Pierwsza od 22 lat podwyżka stóp Rezerwy Federalnej o 50 punktów bazowych nie wystarczyła do podtrzymania rajdu dolara, dość łagodne na tle oczekiwań nastawienie skutkuje odwrotem od dolara. Wyraźnie poprawiły się nastroje na parkietach akcyjnych: S&P500 wzrósł wczoraj niemal o 3 proc. i zaliczył tym samym najlepszą sesję od blisko dwóch lat. Korzysta na tym złoty: kurs euro osuwa się w kierunku 4,65 zł, a USD/PLN poniżej 4,40. Kolejną odsłonę spadków kursów walut może zagwarantować Rada Polityki Pieniężnej. Po jej dzisiejszym posiedzeniu spodziewamy się podwyżki stóp w Polsce z 4,5 do 5,5 proc. przy jednoznacznie jastrzębim, sprzyjającym walucie nastawieniu.
Złoty: posiedzenie RPP kolejnym impulsem do umocnienia
Kurs euro w pełni wymazał dynamiczny wzrost z ubiegłego tygodnia, którego katalizatorem były informacje o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Bodźcem do powrotu poniżej 4,65 zł i swoistym uchyleniem furtki EUR/PLN do 4,60 zł powinno stać się dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W końcu w jednym czasie zbiegają się lepsze globalne nastroje inwestycyjne towarzyszące osłabieniu dolara i sprzyjające czynniki lokalne.
W kwietniu Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła, podnosząc stopy procentowej o 100 punktów bazowych. W maju taki sam krok windujący koszt pieniądza do 5,5 proc. już nikogo nie zaskoczy. Będzie to już ósma podwyżka w trwającym od października cyklu zacieśniania. Ostatni raz stopy procentowe wyższe były, gdy wybuchał Globalny Kryzys Finansowy w 2008 roku. Przed miesiącem prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że o skali kolejnych podwyżek zadecyduje rozwój sytuacji gospodarczej, a cykl nie ma z góry określonego poziomu docelowego. Od tego czasu pojawiło się co najmniej kilka przesłanek za kolejnym agresywnym ruchem.
M.in. w tym roku Rada Polityki Pieniężnej o sto osiemdziesiąt stopni zmieniła swoje postrzeganie roli złotego. Jego umocnienie ma za zadanie wspomóc walkę z inflacją, zwłaszcza tam, gdzie stopy procentowe pozostają bezsilne. Kondycja złotego powinna mieć wpływ na decyzję RPP. Ostra podwyżka i tzw. jastrzębia komunikacja ze strony władz monetarnych powinny pomóc polskiej walucie odzyskać rezon. Spodziewamy się, że jeszcze w tym kwartale EUR/PLN będzie zniżkować w kierunku 4,50.
Złoty: wzrost, rynek pracy i inflacja wymuszą dalsze zacieśnianie
Oczywiście kluczowe pozostają czynniki związane z sytuacją makroekonomiczną. Wojna w Ukrainie i jej konsekwencje negatywnie odbiją się na dynamice PKB. Jednak w momencie rosyjskiej agresji i tuż po niej gospodarka pracowała jednak na pełnych obrotach – można szacować, że pędziła w tempie około 8 proc. rok do roku. Tak potężny impet łatwo się nie załamie. Bardzo mocny pozostaje przy tym rynek pracy. Z punktu widzenia władz monetarnych szczególnie istotną informacją jest to, że dynamika wynagrodzeń dotrzymuje kroku inflacji. A ta, wg najświeższych szacunków GUS, w kwietniu przybrała wartość 12,3 rok do roku, osiągając wartości nienotowane w XXI wieku. Średnioroczna dynamika cen konsumenckich osiągnie wartości dwucyfrowe, a szczyt osiągnie dopiero za kilka miesięcy.
Ceny wykonały kolejny mocny, 2-procentowy skok w ujęciu miesiąc do miesiąca. Oczywiście RPP nie działa na podstawie bieżącej inflacji, zwłaszcza że w tej chwili dyktują ją droga żywność i nośniki energii, czyli kategorie w dużej mierze poza orbitą oddziaływania polityki pieniężnej. Jednak przy niskim bezrobociu, rozpędzonej gospodarce i wysokiej dynamice płac skoki cen zagrażają ugruntowaniu się przekonania, że ceny dalej ostro będą rosnąć. Stąd już tylko o krok do rozkręcenia się niebezpiecznej spirali płac i cen, której władze monetarne muszą zdecydowanie przeciwdziałać, by nie dopuścić do utrwalenia się wysokiej dynamiki cen.
Niebezpiecznie wysoka jest również inflacja bazowa, która jest uznawana za odzwierciedlenie siły popytu w gospodarce. Jej dynamika przekroczyła już 7 proc. rok do roku. RPP obok tak wysokich wartości wskaźników cenowych przejść obojętnie: spowolnienie jest wizją mglistą i kwestią przyszłości a wzrost cen już się dokonał i jest mierzalny. Rada Polityki Pieniężnej w maju nie zakończy cyklu podwyżek, ale może być to ostatnia tak ostra podwyżka. Docelowo stopy procentowe powinny wzrosnąć do 6,5-7 proc. Będą one zapewne podnoszone tak długo jak nie będzie można ogłosić, że szczyt inflacji jest już za nami. Dla losów polityki bardzo ważna będzie treść lipcowej projekcji inflacyjnej.
Dolar: ostra podwyżka podana w łagodnym sosie
Rosnące i rosnące oczekiwania odnośnie do skali zacieśniania, którą zaserwuje w najbliższych miesiącach Rezerwa Federalna, od tygodni podsycały apetyt na dolara i studziły nastroje na światowych rynkach akcji. FOMC zdecydował o podniesieniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych pierwszy raz w XXI wieku. Przedział stóp Fed Ogłoszono również szczegóły rozpoczęcia ograniczania sumy bilansowej, którą w odpowiedzi na pandemiczny kryzys rozdęto z około 4 do ponad 9 bilionów dolarów. To jednak za mało by sprostać skrajnie wywindowanej poprzeczce oczekiwań.
Przede wszystkim szef Fed Jerome Powell dystansował się od koncepcji podwyżek stóp o 75 punktów bazowych, którą zaczęła lansować część decydentów. Wpisuje się to w prognozy Cinkciarz.pl zakładające, że podobnie jak w maju, na dwóch kolejnych posiedzeniach stopy będą podnoszone o 0,5 punktu procentowego. Proces tzw. zacieśniania ilościowego nie rozpocznie się w maju, lecz dopiero w czerwcu. Początkowo będzie przebiegał w tempie 47,5 miliardów dolarów, które zostanie podwojone w ciągu trzech miesięcy. W reakcji dolar wyraźnie traci: EUR/USD wywindowany został powyżej 1,06, co spycha USD/PLN pod 4,40. By skokowe osłabienie dolara zamieniło się w trwalszy trend, potrzebne jest jednak przychylniejsze spojrzenie na euro. Wprawdzie ostatnia seria dość jastrzębich wypowiedzi europejskich bankierów centralnych została zbagatelizowana, ale po pęknięciu balonika oczekiwań względem skali podwyżek, na które szykuje się Fed przyspieszenie normalizacji przez ECB może stawać się istotnym motywem inwestycyjnym.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 maj 2022 9:36
Kursy walut przed serią podwyżek stóp, kurs euro blisko 4,70 zł, kurs dolara rósł dzięki Fed (komentarz z 4.05.2020)
Pierwsza od 22 lat podwyżka stóp Rezerwy Federalnej o 50 punktów bazowych nie wystarczyła do podtrzymania rajdu dolara, dość łagodne na tle oczekiwań nastawienie skutkuje odwrotem od dolara. Wyraźnie poprawiły się nastroje na parkietach akcyjnych: S&P500 wzrósł wczoraj niemal o 3 proc. i zaliczył tym samym najlepszą sesję od blisko dwóch lat. Korzysta na tym złoty: kurs euro osuwa się w kierunku 4,65 zł, a USD/PLN poniżej 4,40. Kolejną odsłonę spadków kursów walut może zagwarantować Rada Polityki Pieniężnej. Po jej dzisiejszym posiedzeniu spodziewamy się podwyżki stóp w Polsce z 4,5 do 5,5 proc. przy jednoznacznie jastrzębim, sprzyjającym walucie nastawieniu.
Spis treści:
Złoty: posiedzenie RPP kolejnym impulsem do umocnienia
Kurs euro w pełni wymazał dynamiczny wzrost z ubiegłego tygodnia, którego katalizatorem były informacje o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Bodźcem do powrotu poniżej 4,65 zł i swoistym uchyleniem furtki EUR/PLN do 4,60 zł powinno stać się dzisiejsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W końcu w jednym czasie zbiegają się lepsze globalne nastroje inwestycyjne towarzyszące osłabieniu dolara i sprzyjające czynniki lokalne.
W kwietniu Rada Polityki Pieniężnej zaskoczyła, podnosząc stopy procentowej o 100 punktów bazowych. W maju taki sam krok windujący koszt pieniądza do 5,5 proc. już nikogo nie zaskoczy. Będzie to już ósma podwyżka w trwającym od października cyklu zacieśniania. Ostatni raz stopy procentowe wyższe były, gdy wybuchał Globalny Kryzys Finansowy w 2008 roku. Przed miesiącem prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że o skali kolejnych podwyżek zadecyduje rozwój sytuacji gospodarczej, a cykl nie ma z góry określonego poziomu docelowego. Od tego czasu pojawiło się co najmniej kilka przesłanek za kolejnym agresywnym ruchem.
M.in. w tym roku Rada Polityki Pieniężnej o sto osiemdziesiąt stopni zmieniła swoje postrzeganie roli złotego. Jego umocnienie ma za zadanie wspomóc walkę z inflacją, zwłaszcza tam, gdzie stopy procentowe pozostają bezsilne. Kondycja złotego powinna mieć wpływ na decyzję RPP. Ostra podwyżka i tzw. jastrzębia komunikacja ze strony władz monetarnych powinny pomóc polskiej walucie odzyskać rezon. Spodziewamy się, że jeszcze w tym kwartale EUR/PLN będzie zniżkować w kierunku 4,50.
Złoty: wzrost, rynek pracy i inflacja wymuszą dalsze zacieśnianie
Oczywiście kluczowe pozostają czynniki związane z sytuacją makroekonomiczną. Wojna w Ukrainie i jej konsekwencje negatywnie odbiją się na dynamice PKB. Jednak w momencie rosyjskiej agresji i tuż po niej gospodarka pracowała jednak na pełnych obrotach – można szacować, że pędziła w tempie około 8 proc. rok do roku. Tak potężny impet łatwo się nie załamie. Bardzo mocny pozostaje przy tym rynek pracy. Z punktu widzenia władz monetarnych szczególnie istotną informacją jest to, że dynamika wynagrodzeń dotrzymuje kroku inflacji. A ta, wg najświeższych szacunków GUS, w kwietniu przybrała wartość 12,3 rok do roku, osiągając wartości nienotowane w XXI wieku. Średnioroczna dynamika cen konsumenckich osiągnie wartości dwucyfrowe, a szczyt osiągnie dopiero za kilka miesięcy.
Ceny wykonały kolejny mocny, 2-procentowy skok w ujęciu miesiąc do miesiąca. Oczywiście RPP nie działa na podstawie bieżącej inflacji, zwłaszcza że w tej chwili dyktują ją droga żywność i nośniki energii, czyli kategorie w dużej mierze poza orbitą oddziaływania polityki pieniężnej. Jednak przy niskim bezrobociu, rozpędzonej gospodarce i wysokiej dynamice płac skoki cen zagrażają ugruntowaniu się przekonania, że ceny dalej ostro będą rosnąć. Stąd już tylko o krok do rozkręcenia się niebezpiecznej spirali płac i cen, której władze monetarne muszą zdecydowanie przeciwdziałać, by nie dopuścić do utrwalenia się wysokiej dynamiki cen.
Niebezpiecznie wysoka jest również inflacja bazowa, która jest uznawana za odzwierciedlenie siły popytu w gospodarce. Jej dynamika przekroczyła już 7 proc. rok do roku. RPP obok tak wysokich wartości wskaźników cenowych przejść obojętnie: spowolnienie jest wizją mglistą i kwestią przyszłości a wzrost cen już się dokonał i jest mierzalny. Rada Polityki Pieniężnej w maju nie zakończy cyklu podwyżek, ale może być to ostatnia tak ostra podwyżka. Docelowo stopy procentowe powinny wzrosnąć do 6,5-7 proc. Będą one zapewne podnoszone tak długo jak nie będzie można ogłosić, że szczyt inflacji jest już za nami. Dla losów polityki bardzo ważna będzie treść lipcowej projekcji inflacyjnej.
Dolar: ostra podwyżka podana w łagodnym sosie
Rosnące i rosnące oczekiwania odnośnie do skali zacieśniania, którą zaserwuje w najbliższych miesiącach Rezerwa Federalna, od tygodni podsycały apetyt na dolara i studziły nastroje na światowych rynkach akcji. FOMC zdecydował o podniesieniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych pierwszy raz w XXI wieku. Przedział stóp Fed Ogłoszono również szczegóły rozpoczęcia ograniczania sumy bilansowej, którą w odpowiedzi na pandemiczny kryzys rozdęto z około 4 do ponad 9 bilionów dolarów. To jednak za mało by sprostać skrajnie wywindowanej poprzeczce oczekiwań.
Przede wszystkim szef Fed Jerome Powell dystansował się od koncepcji podwyżek stóp o 75 punktów bazowych, którą zaczęła lansować część decydentów. Wpisuje się to w prognozy Cinkciarz.pl zakładające, że podobnie jak w maju, na dwóch kolejnych posiedzeniach stopy będą podnoszone o 0,5 punktu procentowego. Proces tzw. zacieśniania ilościowego nie rozpocznie się w maju, lecz dopiero w czerwcu. Początkowo będzie przebiegał w tempie 47,5 miliardów dolarów, które zostanie podwojone w ciągu trzech miesięcy. W reakcji dolar wyraźnie traci: EUR/USD wywindowany został powyżej 1,06, co spycha USD/PLN pod 4,40. By skokowe osłabienie dolara zamieniło się w trwalszy trend, potrzebne jest jednak przychylniejsze spojrzenie na euro. Wprawdzie ostatnia seria dość jastrzębich wypowiedzi europejskich bankierów centralnych została zbagatelizowana, ale po pęknięciu balonika oczekiwań względem skali podwyżek, na które szykuje się Fed przyspieszenie normalizacji przez ECB może stawać się istotnym motywem inwestycyjnym.
Zobacz również:
Kursy walut przed serią podwyżek stóp, kurs euro blisko 4,70 zł, kurs dolara rósł dzięki Fed (komentarz z 4.05.2020)
Kursy walut po rekordach inflacji, kurs euro wraca pod 4,70 zł, kurs dolara zawrócił przed 4,50 zł (komentarz z 29.04.2020)
Kursy walut w cieniu potęgi dolara, USD/PLN podbija w kierunku 4,50, kurs euro bez sił na powrót pod 4,70 zł (komentarz z 28.04.2022)
Kursy walut w chaosie po zakręceniu gazowego kurka, kurs dolara w górę o 2 proc., kurs euro nad 4,70 zł (komentarz z 27.04.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s