Inflacja w Polsce przyspieszyła w kwietniu do 12,3 rok do roku. To najwyższe wartości dynamiki cen od końcówki 1997 roku. Kolejny silny 2-procentowy skok cen przemawia za dalszym podnoszeniem stóp przez RPP. Ostry wzrost EUR/PLN po wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski nie stał się przyczynkiem do nowej fali osłabienia złotego i został w znacznej części wymazany. Kurs euro zmierza do zamknięcia tygodnia i miesiąca w okolicy 4,67 zł, czyli pięć groszy poniżej szczytu z połowy tygodnia. Dolar wytracił impet po danych, które wskazały, że w pierwszym kwartale największa światowa gospodarka nieoczekiwanie się skurczyła. W rezultacie USD/PLN gwałtownie zawrócił przed 4,50 i cofnął się pod 4,45 zł.
Mimo pozytywnego zakończenia kwietnia cały miesiąc trudno uznać za udany dla złotego. Euro podrożało o blisko 0,5 proc., co oznacza, że impet odrabiania strat wyparował. Przez większą część kwietnia kurs kręcił się wokół 4,65 zł. Dolar podrożał o ponad 5 proc. i był zdecydowanie najsilniejszą z głównych walut. Deklasuje euro bardziej zdecydowaną walką banku centralnego z inflacją oraz mocniejszą koniunkturą.
Oceny tej nie powinny zaburzać wczorajsze dane o PKB, które wskazały, że amerykańska gospodarka skurczyła się (w ujęciu kwartalnym zannualizowanym) o 1,4 proc. Konsumpcja i inwestycje trzymają się przy tym mocno, co nie zwiastuje recesji, ani nie powinno zepchnąć Fed ze ścieżki mocnego zacieśniania. W przyszłym tygodniu koszt pieniądza w USA zostanie podniesiony o 50 punktów bazowych. Podobnych ruchów spodziewamy się na dwóch kolejnych posiedzeniach. Może być to za mało, by przedłużyć imponujący rajd dolara, gdyż część inwestorów zaczęła zakładać jeszcze mocniejsze tempo zacieśniania. Zdecydowanie więcej emocji powinno budzić posiedzenie Banku Anglii, który lawiruje pomiędzy słabnącą koniunkturą a wysoką inflacją. Poszkodowany jest funt, który w ostatnich tygodniach został dotkliwie przeceniony, ale ma spory potencjał do odbicia. GBP/PLN kończy kwiecień w pobliżu 5,55 i ma mniej przestrzeni do spadków niż np. CHF/PLN.
W Polsce połączenie rekordowej inflacji, silnego wzrostu (w pierwszym kwartale dynamika PKB wyniosła około 8 proc. rok do roku), rozgrzanego rynku pracy i luzowania fiskalnego przez rząd będzie skutkować kolejną podwyżką stóp przez RPP o 100 punktów bazowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Brak pożądanego umocnienia złotego to dodatkowy argument za bardziej zdecydowanym, jastrzębim nastawieniem. Jest one fundamentem naszego pozytywnego spojrzenia na złotego. W dalszej części kwartału spodziewamy się zniżki EUR/PLN w kierunku 4,50. Inflacja szczyty osiągnie dopiero za kilka miesięcy i zacznie stopniowo, mozolnie wygasać. Do tego czasu spodziewamy się kontynuacji podwyżek stóp, które koszt pieniądza wywindują docelowo do 6,5-7,0 proc. Ryzyka nieprzerwanie leżą po stronie wyższej ścieżki cen i wyższych stóp, ostatni tydzień i wstrzymanie dostaw gazu z Rosji dobitnie potwierdzają taką ocenę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
28 kwi 2022 8:17
Kursy walut w cieniu potęgi dolara, USD/PLN podbija w kierunku 4,50, kurs euro bez sił na powrót pod 4,70 zł (komentarz z 28.04.2022)
Inflacja w Polsce przyspieszyła w kwietniu do 12,3 rok do roku. To najwyższe wartości dynamiki cen od końcówki 1997 roku. Kolejny silny 2-procentowy skok cen przemawia za dalszym podnoszeniem stóp przez RPP. Ostry wzrost EUR/PLN po wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski nie stał się przyczynkiem do nowej fali osłabienia złotego i został w znacznej części wymazany. Kurs euro zmierza do zamknięcia tygodnia i miesiąca w okolicy 4,67 zł, czyli pięć groszy poniżej szczytu z połowy tygodnia. Dolar wytracił impet po danych, które wskazały, że w pierwszym kwartale największa światowa gospodarka nieoczekiwanie się skurczyła. W rezultacie USD/PLN gwałtownie zawrócił przed 4,50 i cofnął się pod 4,45 zł.
Mimo pozytywnego zakończenia kwietnia cały miesiąc trudno uznać za udany dla złotego. Euro podrożało o blisko 0,5 proc., co oznacza, że impet odrabiania strat wyparował. Przez większą część kwietnia kurs kręcił się wokół 4,65 zł. Dolar podrożał o ponad 5 proc. i był zdecydowanie najsilniejszą z głównych walut. Deklasuje euro bardziej zdecydowaną walką banku centralnego z inflacją oraz mocniejszą koniunkturą.
Oceny tej nie powinny zaburzać wczorajsze dane o PKB, które wskazały, że amerykańska gospodarka skurczyła się (w ujęciu kwartalnym zannualizowanym) o 1,4 proc. Konsumpcja i inwestycje trzymają się przy tym mocno, co nie zwiastuje recesji, ani nie powinno zepchnąć Fed ze ścieżki mocnego zacieśniania. W przyszłym tygodniu koszt pieniądza w USA zostanie podniesiony o 50 punktów bazowych. Podobnych ruchów spodziewamy się na dwóch kolejnych posiedzeniach. Może być to za mało, by przedłużyć imponujący rajd dolara, gdyż część inwestorów zaczęła zakładać jeszcze mocniejsze tempo zacieśniania. Zdecydowanie więcej emocji powinno budzić posiedzenie Banku Anglii, który lawiruje pomiędzy słabnącą koniunkturą a wysoką inflacją. Poszkodowany jest funt, który w ostatnich tygodniach został dotkliwie przeceniony, ale ma spory potencjał do odbicia. GBP/PLN kończy kwiecień w pobliżu 5,55 i ma mniej przestrzeni do spadków niż np. CHF/PLN.
W Polsce połączenie rekordowej inflacji, silnego wzrostu (w pierwszym kwartale dynamika PKB wyniosła około 8 proc. rok do roku), rozgrzanego rynku pracy i luzowania fiskalnego przez rząd będzie skutkować kolejną podwyżką stóp przez RPP o 100 punktów bazowych na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Brak pożądanego umocnienia złotego to dodatkowy argument za bardziej zdecydowanym, jastrzębim nastawieniem. Jest one fundamentem naszego pozytywnego spojrzenia na złotego. W dalszej części kwartału spodziewamy się zniżki EUR/PLN w kierunku 4,50. Inflacja szczyty osiągnie dopiero za kilka miesięcy i zacznie stopniowo, mozolnie wygasać. Do tego czasu spodziewamy się kontynuacji podwyżek stóp, które koszt pieniądza wywindują docelowo do 6,5-7,0 proc. Ryzyka nieprzerwanie leżą po stronie wyższej ścieżki cen i wyższych stóp, ostatni tydzień i wstrzymanie dostaw gazu z Rosji dobitnie potwierdzają taką ocenę.
Zobacz również:
Kursy walut w cieniu potęgi dolara, USD/PLN podbija w kierunku 4,50, kurs euro bez sił na powrót pod 4,70 zł (komentarz z 28.04.2022)
Kursy walut w chaosie po zakręceniu gazowego kurka, kurs dolara w górę o 2 proc., kurs euro nad 4,70 zł (komentarz z 27.04.2022)
Kursy walut u progu korekty, kurs dolara najwyższy od dwóch lat, kurs euro w znajomych rewirach (komentarz z 26.04.2022)
Kursy walut po francuskich wyborach: euro nadal tonie, dolar przyciąga, złoty zagrożony (komentarz z 25.04.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s