Kontrowersyjne plany zmian podatkowych gabinetu Liz Truss wywołują paniczną wyprzedaż funta. GBP w relacji do USD był dziś w nocy najtańszy w historii, a GBP/PLN runął przejściowo poniżej 5,20 zł. Krach funta w połączeniu z zaniepokojeniem inwestorów faktem, że we Włoszech po weekendowych wyborach zostanie sformowany najbardziej prawicowy rząd w powojennej historii tego kraju, podsyca awersję do ryzyka. Spadek kursu euro poniżej 0,97 dolara wypycha USD/PLN w kierunku 4,95 zł. Kurs franka przekracza ponownie barierę 5 zł. Kurs euro na tle tych przetasowań pozostaje mało zmienny i znajduje się w okolicy 4,76 zł. Dopóki na rynku panować będzie chaos i panika, dopóty złoty będzie pozostawał zagrożony dalszą przeceną, zwłaszcza w relacji do USD i CHF. Rządowy plan podatku od nadmiarowych zysków i niechęć RPP do kontynuacji podwyżek stóp procentowych pojawiają się w najgorszym możliwym momencie.
Brytyjskie obligacje skarbowe zaliczają największą przecenę w historii, a kurs funta pikuje do najniższych poziomów w dziejach. Na światowych rynkach od miesięcy tanieją papiery skarbowe. Ich wyprzedaż nasiliła się po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej, która zapowiedziała kolejne zdecydowane podwyżki w celu zdławienia inflacji. W takim otoczeniu zapowiedzi radykalnego cięcia podatków i największego luzowania fiskalnego od 1972 roku sfinansowane emisją długu okazały się pigułką nie do przełknięcia przez inwestorów, którzy jednoznacznie zrecenzowali, jak zapatrują się na taką perspektywę.
Plany luzowania fiskalnego przez gabinet Liz Truss mogły być wsparciem dla funta. Pod jednym warunkiem, musiały brzmieć racjonalnie i budzić zaufanie. Oznacza to, że mogły nie zachwiać oceną wiarygodności kredytowej. Jednocześnie miały dać nadzieje na pobudzenie gospodarki, której perspektywy rysują się ponurych barwach i przekonać rynek, że lada moment staną się przyczynkiem do bardziej agresywnego zacieśniania ze strony Banku Anglii. Brytyjskie władze monetarne stopy procentowe zaczęły podnosić kilka miesięcy przed Fed, ale robią to dość opieszale. Do tej pory koszt pieniądza wywindowano do 2,25 proc., a pojedyncze podwyżki nie przekroczyły skalą 50 punktów bazowych. Mocniejsze ruchy wykonał ostatnio już nie tylko Fed, ale także EBC oraz m.in. władze monetarne Szwajcarii, Szwecji, czy Kanady.
Zamiast stać się wytchnieniem dla funta, który od miesięcy należał do najsłabszych i najbardziej wrażliwych na siłę dolara walut, postulaty przedstawione w piątek przez nowego kanclerza skarbu Kwasiego Kwartenga, okazały się przysłowiowym gwoździem do trumny brytyjskiej waluty. Funt w piątek stracił ponad 3 proc. w relacji do dolara, a w poniedziałek na sesji azjatyckiej kontynuowane jest załamanie, kurs GBP/USD na starcie roku znajdujący się w okolicy 1,35 runął poniżej 1,04. Oznacza to, że w tym roku GBP został przeceniony o ponad 20 proc. i tylko we wrześniu notuje dwucyfrową stratę. W notowaniach panuje gigantyczna zmienność i chaos, wyprzedaż GBP nosi znamiona gigantycznej paniki. Brytyjska waluta przeszła drogę z nieba, do piekła, gdyż w ubiegłym roku, dzięki szybkiemu przebiegowi szczepień i odmrożeniu gospodarki należała do najmocniejszych w przestrzeni gospodarek rozwiniętych. Rok później może nie obejść się bez odsieczy ze strony Banku Anglii, który by ratować walutę może zdecydować się na nadzwyczajne podwyżki stóp procentowych lub interwencje walutowe.
Dziś funt przez niektórych porównywany jest do najbardziej rozchwianych walut rynków wschodzących. Cechuje go słaby wzrost gospodarczy, wysoka, ocierająca się o wartości dwucyfrowe inflacja, oraz kilkuprocentowe deficyty: budżetowy oraz na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. Kurs obrany przez Liz Truss i Kwasiego Kwartenga odbrany został jako prosta droga do pogłębienia nierównowag i dalszego osłabiania chwiejnych fundamentów. Cięcia podatków mają na przestrzeni pięciu lat kosztować 160 miliardów funtów, niemal drugie tyle do końca 2024 roku kosztować może program łagodzenia wpływu wzrostu cen energii na konsumentów i firmy. Tylko na rok fiskalny 2022-2023 zapowiedziano wzrost potrzeb pożyczkowych rządu o astronomiczne 72 miliardy funtów.
Wielka Brytania ze względu na niski poziom krajowych oszczędności jest zależna od finansowania zewnętrznego, inwestorzy zagraniczni posiadają w sowich rękach około jedną trzecią długu. Przyrost potrzeb pożyczkowych w rządowym planie jest zbyt gwałtowny a tempo pogarszania parametrów zdrowia finansów publicznych zbyt znaczne, by nie przeważyły obawy o nieuniknione niezrównoważenie na tym polu. Tym bardziej że bije z niego życzeniowość, przede wszystkim dotycząca tempa wzrostu gospodarczego, które ma wynosić 2,5 proc.
Przy słabości gospodarki w dobie kryzysu energetycznego bodziec fiskalny może okazać się zbawienny, ale powinien być tymczasowy, wycelowany w najbardziej potrzebujących i tak przemyślany, by jak najmniej podsycić inflację. Zamiary, na które składały się likwidacja 45 – procentowej stawki podatku dla najbogatszych (osiągających przychody powyżej 150 tysięcy GBP rocznie), obniżka podstawowej stawki PIT z 20 do 19 proc. oraz rezygnacja z planowanej od kwietnia podwyżki CIT z 19 do 25 proc. zdecydowanie nie spełniają tych kryteriów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 wrz 2022 8:51
Kursy walut odreagowują przecenę złotego, kurs franka runął ze szczytu, kurs dolara wciąż może śrubować rekordy (komentarz z 23.09.2022)
Kursy walut na starcie maratonu podwyżek, EUR/PLN tkwi nad 4,70, euro znów więcej warte od dolara, korona szwedzka reaguje na ostry ruch (komentarz z 20.09.2022)
Kontrowersyjne plany zmian podatkowych gabinetu Liz Truss wywołują paniczną wyprzedaż funta. GBP w relacji do USD był dziś w nocy najtańszy w historii, a GBP/PLN runął przejściowo poniżej 5,20 zł. Krach funta w połączeniu z zaniepokojeniem inwestorów faktem, że we Włoszech po weekendowych wyborach zostanie sformowany najbardziej prawicowy rząd w powojennej historii tego kraju, podsyca awersję do ryzyka. Spadek kursu euro poniżej 0,97 dolara wypycha USD/PLN w kierunku 4,95 zł. Kurs franka przekracza ponownie barierę 5 zł. Kurs euro na tle tych przetasowań pozostaje mało zmienny i znajduje się w okolicy 4,76 zł. Dopóki na rynku panować będzie chaos i panika, dopóty złoty będzie pozostawał zagrożony dalszą przeceną, zwłaszcza w relacji do USD i CHF. Rządowy plan podatku od nadmiarowych zysków i niechęć RPP do kontynuacji podwyżek stóp procentowych pojawiają się w najgorszym możliwym momencie.
Spis treści:
Funt brytyjski: GBP/USD najniżej w historii
Brytyjskie obligacje skarbowe zaliczają największą przecenę w historii, a kurs funta pikuje do najniższych poziomów w dziejach. Na światowych rynkach od miesięcy tanieją papiery skarbowe. Ich wyprzedaż nasiliła się po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej, która zapowiedziała kolejne zdecydowane podwyżki w celu zdławienia inflacji. W takim otoczeniu zapowiedzi radykalnego cięcia podatków i największego luzowania fiskalnego od 1972 roku sfinansowane emisją długu okazały się pigułką nie do przełknięcia przez inwestorów, którzy jednoznacznie zrecenzowali, jak zapatrują się na taką perspektywę.
Plany luzowania fiskalnego przez gabinet Liz Truss mogły być wsparciem dla funta. Pod jednym warunkiem, musiały brzmieć racjonalnie i budzić zaufanie. Oznacza to, że mogły nie zachwiać oceną wiarygodności kredytowej. Jednocześnie miały dać nadzieje na pobudzenie gospodarki, której perspektywy rysują się ponurych barwach i przekonać rynek, że lada moment staną się przyczynkiem do bardziej agresywnego zacieśniania ze strony Banku Anglii. Brytyjskie władze monetarne stopy procentowe zaczęły podnosić kilka miesięcy przed Fed, ale robią to dość opieszale. Do tej pory koszt pieniądza wywindowano do 2,25 proc., a pojedyncze podwyżki nie przekroczyły skalą 50 punktów bazowych. Mocniejsze ruchy wykonał ostatnio już nie tylko Fed, ale także EBC oraz m.in. władze monetarne Szwajcarii, Szwecji, czy Kanady.
Burza na koniec lata, dolar i frank najdroższe w historii >> Wysłuchaj podcastu!
Zamiast stać się wytchnieniem dla funta, który od miesięcy należał do najsłabszych i najbardziej wrażliwych na siłę dolara walut, postulaty przedstawione w piątek przez nowego kanclerza skarbu Kwasiego Kwartenga, okazały się przysłowiowym gwoździem do trumny brytyjskiej waluty. Funt w piątek stracił ponad 3 proc. w relacji do dolara, a w poniedziałek na sesji azjatyckiej kontynuowane jest załamanie, kurs GBP/USD na starcie roku znajdujący się w okolicy 1,35 runął poniżej 1,04. Oznacza to, że w tym roku GBP został przeceniony o ponad 20 proc. i tylko we wrześniu notuje dwucyfrową stratę. W notowaniach panuje gigantyczna zmienność i chaos, wyprzedaż GBP nosi znamiona gigantycznej paniki. Brytyjska waluta przeszła drogę z nieba, do piekła, gdyż w ubiegłym roku, dzięki szybkiemu przebiegowi szczepień i odmrożeniu gospodarki należała do najmocniejszych w przestrzeni gospodarek rozwiniętych. Rok później może nie obejść się bez odsieczy ze strony Banku Anglii, który by ratować walutę może zdecydować się na nadzwyczajne podwyżki stóp procentowych lub interwencje walutowe.
Funt brytyjski: Lizz Truss i Kwasi Kwarteng podkopują niestabilne fundamenty GBP
Dziś funt przez niektórych porównywany jest do najbardziej rozchwianych walut rynków wschodzących. Cechuje go słaby wzrost gospodarczy, wysoka, ocierająca się o wartości dwucyfrowe inflacja, oraz kilkuprocentowe deficyty: budżetowy oraz na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. Kurs obrany przez Liz Truss i Kwasiego Kwartenga odbrany został jako prosta droga do pogłębienia nierównowag i dalszego osłabiania chwiejnych fundamentów. Cięcia podatków mają na przestrzeni pięciu lat kosztować 160 miliardów funtów, niemal drugie tyle do końca 2024 roku kosztować może program łagodzenia wpływu wzrostu cen energii na konsumentów i firmy. Tylko na rok fiskalny 2022-2023 zapowiedziano wzrost potrzeb pożyczkowych rządu o astronomiczne 72 miliardy funtów.
Wielka Brytania ze względu na niski poziom krajowych oszczędności jest zależna od finansowania zewnętrznego, inwestorzy zagraniczni posiadają w sowich rękach około jedną trzecią długu. Przyrost potrzeb pożyczkowych w rządowym planie jest zbyt gwałtowny a tempo pogarszania parametrów zdrowia finansów publicznych zbyt znaczne, by nie przeważyły obawy o nieuniknione niezrównoważenie na tym polu. Tym bardziej że bije z niego życzeniowość, przede wszystkim dotycząca tempa wzrostu gospodarczego, które ma wynosić 2,5 proc.
Przy słabości gospodarki w dobie kryzysu energetycznego bodziec fiskalny może okazać się zbawienny, ale powinien być tymczasowy, wycelowany w najbardziej potrzebujących i tak przemyślany, by jak najmniej podsycić inflację. Zamiary, na które składały się likwidacja 45 – procentowej stawki podatku dla najbogatszych (osiągających przychody powyżej 150 tysięcy GBP rocznie), obniżka podstawowej stawki PIT z 20 do 19 proc. oraz rezygnacja z planowanej od kwietnia podwyżki CIT z 19 do 25 proc. zdecydowanie nie spełniają tych kryteriów.
Zobacz również:
Kursy walut odreagowują przecenę złotego, kurs franka runął ze szczytu, kurs dolara wciąż może śrubować rekordy (komentarz z 23.09.2022)
Kursy walut w górę po piątej podwyżce Fed, kurs dolara z nowym rekordem, kurs franka przebił 5 zł (komentarz z 22.09.2022)
Kursy walut w nerwowym oczekiwaniu na Fed, kurs euro z wrześniowym szczytem, dolar i frank drożeją o 2 proc. (komentarz z 21.09.2022)
Kursy walut na starcie maratonu podwyżek, EUR/PLN tkwi nad 4,70, euro znów więcej warte od dolara, korona szwedzka reaguje na ostry ruch (komentarz z 20.09.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s