Tydzień na rynku walutowym rozpoczyna się spokojnie: przeważa odreagowywanie ostrych przetasowań z początku listopada. Oznacza to, że złoty zyskuje, dolar traci do wszystkich głównych walut, frank traci rezon, a przeceniony funt odbija.
Kurs euro nie zadomowił się ponad 4,60 zł i dryfuje lekko niżej. Wrażenia z opublikowanej wczoraj w całości lektury listopadowej projekcji inflacyjnej są takie, że ryzyka leżą po stronie wyższej i bardziej uporczywej presji cenowej. Szczyt dynamiki CPI może być osiągnięty nieco później, a założenia dotyczące tempa hamowania wzrostu cen żywności mogą być trudne do osiągnięcia. Również inflacja bazowa może nie dawać tak szybko za wygraną. Mając to na uwadze, spodziewamy się, że stopy procentowe będą podnoszone przez dłuższy czas, niż obecnie mogą zakładać decydenci, co powinno mieć pozytywny wpływ na złotego. Na razie kurs EUR/PLN jest stabilny, tuż poniżej 4,60, ale spodziewamy się zniżki w kierunku 4,50 w perspektywie końca kwartału. W tym tygodniu nie powinniśmy liczyć na nic więcej niż dryf w kierunku dolnego ograniczenia zakresu wahań z listopada, czyli do 4,57 zł za euro.
W ubiegłą środę Rezerwa Federalna ogłosiła, że zaczyna odsyłać do lamusa skup aktywów. W piątek okazało się, że w październiku rynek pracy w USA był mocniejszy od oczekiwań. Po jutrzejszych danych należy spodziewać się, że potwierdzą osiągnięcie przez presję cenową nowych cyklicznych maksimów. Dynamika inflacji konsumenckiej niechybnie zbliży się do 6 proc. Mimo to dolar nie potrafi przekuć tych atutów w umocnienie, co utwierdza nas w umiarkowanie negatywnym poglądzie na perspektywy amerykańskiej waluty. Kurs USD/PLN w piątek naruszał 4,00, a dziś rano jest w okolicy 3,95.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Na rynku dominują korekcyjne nastroje, co powinno sprzyjać odrabianiu strat przez wyjątkowo gwałtownie przecenionego funta. Znalazł się on w tarapatach, gdy Bank Anglii powstrzymał się od podwyżki kosztu pieniądza. Wprawdzie zagrożeniem są narastające brexitowe tarcia, ale biorąc pod uwagę, że ruch stóp jest możliwy w grudniu, może pojawić się popyt na brytyjską walutę, której kurs w niecałe dwa tygodnie obniżył się z niemal 5,50 do 5,35 zł.
Korona czeska i forint przed danymi o inflacji
Dziś i jutro zostaną opublikowane dane o inflacji w październiku z pozostałych gospodarek naszego regionu. Na Węgrzech dynamika CPI ma przyspieszyć z 5,5 do ponad 6 proc. rok do roku, a w Czechach podnieść się z 4,9 do 5,5 proc. rok do roku. Takie odczyty będą spójne ze strategią banków centralnych kontynuujących zacieśnianie. W przypadku forinta spodziewamy się, że w końcówce roku powinien wykrystalizować się przedział wahań EUR/HUF pomiędzy 350 a 360. Wojnę inflacji ze szczególną mocą wypowiedziały czeskie władze monetarne. Nie dość, że w ubiegłym tygodniu stopy procentowe zostały bardzo ostro podwyższone (o 125 pkt bazowych, do 2,75 proc.), to jeszcze zapowiedziano możliwość interwencji walutowych mających na celu umocnienie korony.
Siła czeskiej waluty miałaby stać się kolejnym instrumentem obniżającym ścieżkę inflacji. Nic dziwnego, że po takich deklaracjach EUR/CZK runął w kierunku 25,00, na nowe długoterminowe dołki i jest o 10 proc. poniżej pandemicznych szczytów z wiosny 2020 r. Kurs korony względem złotego ma w bezpośrednim zasięgu dziesięcioletnie szczyty. Nie ma mowy o tym, żeby czeska waluta utraciła status najstabilniejszej i najmocniejszej w regionie, ale pole do dalszych wzrostów jej wartości jest już bardzo mocno ograniczone. Skuteczność wyprzedaży rezerw walutowych wydaje się wątpliwa na dłuższą metę. Czeski eksperyment z lat 2015-2017, gdy zapobiegano sile korony i utrzymywano kurs EUR/CZK powyżej 27,00 trudno określić mianem sukcesu. Nie zmienia to faktu, że preferencja, by czynnik kursu walutowego odgrywał rolę w wygaszaniu presji cenowej, będzie stabilizować koronę. Jednocześnie podtrzymujemy opinie, że złoty ma znaczny dystans do nadrobienia do innych walut regionu i powinny one nieznacznie potanieć.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 lis 2021 8:04
Kursy walut poszukają uspokojenia po burzliwym tygodniu, kurs euro krąży wokół 4,60 zł (komentarz z 8.11.2021)
Tydzień na rynku walutowym rozpoczyna się spokojnie: przeważa odreagowywanie ostrych przetasowań z początku listopada. Oznacza to, że złoty zyskuje, dolar traci do wszystkich głównych walut, frank traci rezon, a przeceniony funt odbija.
Kurs euro nie zadomowił się ponad 4,60 zł i dryfuje lekko niżej. Wrażenia z opublikowanej wczoraj w całości lektury listopadowej projekcji inflacyjnej są takie, że ryzyka leżą po stronie wyższej i bardziej uporczywej presji cenowej. Szczyt dynamiki CPI może być osiągnięty nieco później, a założenia dotyczące tempa hamowania wzrostu cen żywności mogą być trudne do osiągnięcia. Również inflacja bazowa może nie dawać tak szybko za wygraną. Mając to na uwadze, spodziewamy się, że stopy procentowe będą podnoszone przez dłuższy czas, niż obecnie mogą zakładać decydenci, co powinno mieć pozytywny wpływ na złotego. Na razie kurs EUR/PLN jest stabilny, tuż poniżej 4,60, ale spodziewamy się zniżki w kierunku 4,50 w perspektywie końca kwartału. W tym tygodniu nie powinniśmy liczyć na nic więcej niż dryf w kierunku dolnego ograniczenia zakresu wahań z listopada, czyli do 4,57 zł za euro.
W ubiegłą środę Rezerwa Federalna ogłosiła, że zaczyna odsyłać do lamusa skup aktywów. W piątek okazało się, że w październiku rynek pracy w USA był mocniejszy od oczekiwań. Po jutrzejszych danych należy spodziewać się, że potwierdzą osiągnięcie przez presję cenową nowych cyklicznych maksimów. Dynamika inflacji konsumenckiej niechybnie zbliży się do 6 proc. Mimo to dolar nie potrafi przekuć tych atutów w umocnienie, co utwierdza nas w umiarkowanie negatywnym poglądzie na perspektywy amerykańskiej waluty. Kurs USD/PLN w piątek naruszał 4,00, a dziś rano jest w okolicy 3,95.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Na rynku dominują korekcyjne nastroje, co powinno sprzyjać odrabianiu strat przez wyjątkowo gwałtownie przecenionego funta. Znalazł się on w tarapatach, gdy Bank Anglii powstrzymał się od podwyżki kosztu pieniądza. Wprawdzie zagrożeniem są narastające brexitowe tarcia, ale biorąc pod uwagę, że ruch stóp jest możliwy w grudniu, może pojawić się popyt na brytyjską walutę, której kurs w niecałe dwa tygodnie obniżył się z niemal 5,50 do 5,35 zł.
Korona czeska i forint przed danymi o inflacji
Dziś i jutro zostaną opublikowane dane o inflacji w październiku z pozostałych gospodarek naszego regionu. Na Węgrzech dynamika CPI ma przyspieszyć z 5,5 do ponad 6 proc. rok do roku, a w Czechach podnieść się z 4,9 do 5,5 proc. rok do roku. Takie odczyty będą spójne ze strategią banków centralnych kontynuujących zacieśnianie. W przypadku forinta spodziewamy się, że w końcówce roku powinien wykrystalizować się przedział wahań EUR/HUF pomiędzy 350 a 360. Wojnę inflacji ze szczególną mocą wypowiedziały czeskie władze monetarne. Nie dość, że w ubiegłym tygodniu stopy procentowe zostały bardzo ostro podwyższone (o 125 pkt bazowych, do 2,75 proc.), to jeszcze zapowiedziano możliwość interwencji walutowych mających na celu umocnienie korony.
Siła czeskiej waluty miałaby stać się kolejnym instrumentem obniżającym ścieżkę inflacji. Nic dziwnego, że po takich deklaracjach EUR/CZK runął w kierunku 25,00, na nowe długoterminowe dołki i jest o 10 proc. poniżej pandemicznych szczytów z wiosny 2020 r. Kurs korony względem złotego ma w bezpośrednim zasięgu dziesięcioletnie szczyty. Nie ma mowy o tym, żeby czeska waluta utraciła status najstabilniejszej i najmocniejszej w regionie, ale pole do dalszych wzrostów jej wartości jest już bardzo mocno ograniczone. Skuteczność wyprzedaży rezerw walutowych wydaje się wątpliwa na dłuższą metę. Czeski eksperyment z lat 2015-2017, gdy zapobiegano sile korony i utrzymywano kurs EUR/CZK powyżej 27,00 trudno określić mianem sukcesu. Nie zmienia to faktu, że preferencja, by czynnik kursu walutowego odgrywał rolę w wygaszaniu presji cenowej, będzie stabilizować koronę. Jednocześnie podtrzymujemy opinie, że złoty ma znaczny dystans do nadrobienia do innych walut regionu i powinny one nieznacznie potanieć.
Zobacz również:
Kursy walut poszukają uspokojenia po burzliwym tygodniu, kurs euro krąży wokół 4,60 zł (komentarz z 8.11.2021)
Kursy walut korygują spadki, funt ostro przeceniony (komentarz z 5.11.2021)
Kursy walut pogłębiają spadki: euro na dwutygodniowych dołkach, dolar bez potencjału, funt słabnie (komentarz z 4.11.2021)
Stopy procentowe ostro do góry, EUR/PLN mocno w dół – komentarz po decyzji RPP
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s