W poniedziałek czarne chmury, które kłębiły się nad ryzykownymi walutami i rynkami wschodzącymi, zdają się nieco przecierać. EUR/PLN jest powyżej 4,58, USD/PLN nad 3,90. Za franka płaci się 4,27, a funt wyceniany jest niemal na 5,35.
W minionym tygodniu złoty znalazł się ponownie pod presją obaw o rozprzestrzenianie się wariantu delta koronawirusa. Była ona połączona z trendem umocnienia dolara na fali pozytywnego wpływu polityki pieniężnej, a dokładnie przekonania o bliskości decyzji Rezerwy Federalnej, by zmniejszyć skalę wsparcia dla gospodarki.
Kurs EUR/PLN mimo niesprzyjających okoliczności nie naruszył jednak 4,60. Choć bariera ta jest nadal bezpośrednio eksponowana, to można przyjąć to za dobry omen. Naszym scenariuszem bazowym na kolejne dni – podobnie jak w poprzednich – jest utrzymanie kilkugroszowego zakresu wahań poniżej tego pułapu. Należy jednak zastrzec, że polska waluta stąpa w tej chwili po cienkim lodzie. Z upływem czasu powinna ona powracać na wzrostową ścieżkę. Czynniki, które wpędziły złotego w tarapaty, są już bardzo dobrze przetrawione przez rynki. Letnie strachy powinny zacząć rozchodzić się po kościach a na pierwszy plan wychodzić atuty pod postacią mocnego wzrostu gospodarczego i przybliżania się podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Umocnienie dolara traci impet
Niezmiennie uważamy również, że dolar, który w sierpniu rozstawiał inne waluty po kątach, w szerszym ujęciu będzie mieć problem, by utrzymać zdobyte pole. Już teraz zaczynają pojawiać się skazy na jego wizerunku. W piątek jeden ze zwolenników bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej w nasypał piachu w tryby rozpędzonego dolara, podnosząc wątpliwości, czy szybkie ogłoszenie ograniczania ilościowego luzowania jest zasadne w obliczu nowych zagrożeń epidemicznych. Wprawdzie Robert Kaplan w tym roku nie głosuje, ale jego opinia wystarczyła, by zasiać w głowach inwestorów ziarno niepewności odnośnie do tego, czy faktycznie optymistyczne spojrzenie na dolara jest w pełni uzasadnione.
Spodziewamy się, że przed sympozjum bankierów centralnych Jackson Hole, które odbywa się 26-28 sierpnia, amerykańska waluta powinna wytracić impet. Uczestnicy większości rynków mogą wstrzymać oddech przed tym ważnym wydarzeniem, co prawdopodobnie skutkować będzie wstrzemięźliwością w stawianiu na nowe motywy przewodnie notowań. W przeszłości na sierpniowych konferencjach w kurorcie w Górach Skalistych padały ważne deklaracje, tym razem nie spodziewamy się jednak fajerwerków i pozytywnych dla dolara wiadomości. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi, decydenci chcieliby podjąć decyzję na podstawie choćby jednego dodatkowego raportu z rynku pracy — najbliższy zaplanowany jest na 3 września. Jeśli potwierdzi on dobrą kondycję tej sfery gospodarki (w czerwcu i lipcu zmiana zatrudnienia przekraczała 900 tys. etatów), to naturalną okazją będzie odbywające się w końcówce przyszłego miesiąca posiedzenie z kwartalną rewizją prognoz.
Z jednej strony został włożony kij w szprychy dolara, z drugiej powoli odżywa także apetyt na ryzyko. Kurs dolara pozostaje wprawdzie ponad 3,90 zł, ale cofa się na prawie 1 proc. względem piątkowych szczytów. Przebijają się coraz liczniejsze opinie, że w wielu państwach wzrost liczby zachorowań wyhamował. Poniedziałkowe odczyty głównych barometrów koniunktury w Eurolandzie, czyli indeksów PMI nie wskazują, by w sektorze usług ponownie zaczęła wybuchać panika. Obok dolara prym wiodły ostatnio także jen i frank szwajcarski. Kurs CHF/PLN zbliżał się nawet do 4,30, ale oczekujemy, że szwajcarska waluta, jak i pozostałe bezpieczne przystanie, przestanie przyciągać kapitał.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
20 sie 2021 9:29
Kursy walut w oku cyklonu letnich turbulencji: dolar na fali, frank rekordowo drogi (komentarz z 20.08.2021)
W poniedziałek czarne chmury, które kłębiły się nad ryzykownymi walutami i rynkami wschodzącymi, zdają się nieco przecierać. EUR/PLN jest powyżej 4,58, USD/PLN nad 3,90. Za franka płaci się 4,27, a funt wyceniany jest niemal na 5,35.
W minionym tygodniu złoty znalazł się ponownie pod presją obaw o rozprzestrzenianie się wariantu delta koronawirusa. Była ona połączona z trendem umocnienia dolara na fali pozytywnego wpływu polityki pieniężnej, a dokładnie przekonania o bliskości decyzji Rezerwy Federalnej, by zmniejszyć skalę wsparcia dla gospodarki.
Kurs EUR/PLN mimo niesprzyjających okoliczności nie naruszył jednak 4,60. Choć bariera ta jest nadal bezpośrednio eksponowana, to można przyjąć to za dobry omen. Naszym scenariuszem bazowym na kolejne dni – podobnie jak w poprzednich – jest utrzymanie kilkugroszowego zakresu wahań poniżej tego pułapu. Należy jednak zastrzec, że polska waluta stąpa w tej chwili po cienkim lodzie. Z upływem czasu powinna ona powracać na wzrostową ścieżkę. Czynniki, które wpędziły złotego w tarapaty, są już bardzo dobrze przetrawione przez rynki. Letnie strachy powinny zacząć rozchodzić się po kościach a na pierwszy plan wychodzić atuty pod postacią mocnego wzrostu gospodarczego i przybliżania się podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Umocnienie dolara traci impet
Niezmiennie uważamy również, że dolar, który w sierpniu rozstawiał inne waluty po kątach, w szerszym ujęciu będzie mieć problem, by utrzymać zdobyte pole. Już teraz zaczynają pojawiać się skazy na jego wizerunku. W piątek jeden ze zwolenników bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej Rezerwy Federalnej w nasypał piachu w tryby rozpędzonego dolara, podnosząc wątpliwości, czy szybkie ogłoszenie ograniczania ilościowego luzowania jest zasadne w obliczu nowych zagrożeń epidemicznych. Wprawdzie Robert Kaplan w tym roku nie głosuje, ale jego opinia wystarczyła, by zasiać w głowach inwestorów ziarno niepewności odnośnie do tego, czy faktycznie optymistyczne spojrzenie na dolara jest w pełni uzasadnione.
Spodziewamy się, że przed sympozjum bankierów centralnych Jackson Hole, które odbywa się 26-28 sierpnia, amerykańska waluta powinna wytracić impet. Uczestnicy większości rynków mogą wstrzymać oddech przed tym ważnym wydarzeniem, co prawdopodobnie skutkować będzie wstrzemięźliwością w stawianiu na nowe motywy przewodnie notowań. W przeszłości na sierpniowych konferencjach w kurorcie w Górach Skalistych padały ważne deklaracje, tym razem nie spodziewamy się jednak fajerwerków i pozytywnych dla dolara wiadomości. Biorąc pod uwagę ostatnie wypowiedzi, decydenci chcieliby podjąć decyzję na podstawie choćby jednego dodatkowego raportu z rynku pracy — najbliższy zaplanowany jest na 3 września. Jeśli potwierdzi on dobrą kondycję tej sfery gospodarki (w czerwcu i lipcu zmiana zatrudnienia przekraczała 900 tys. etatów), to naturalną okazją będzie odbywające się w końcówce przyszłego miesiąca posiedzenie z kwartalną rewizją prognoz.
Złoty nie ma w tym roku wakacji. W lipcu znalazł się w tarapatach, w sierpniu ponownie jest w opresji. Dlaczego strach inwestorów ma wielkie oczy, a ostatnie turbulencje polskiej waluty, choć ostre, nie powinny okazać się trwałe? Odpowiedzi w nowym odcinku podcastu walutowego Cinkciarz.pl „Kurs na weekend”.
Z jednej strony został włożony kij w szprychy dolara, z drugiej powoli odżywa także apetyt na ryzyko. Kurs dolara pozostaje wprawdzie ponad 3,90 zł, ale cofa się na prawie 1 proc. względem piątkowych szczytów. Przebijają się coraz liczniejsze opinie, że w wielu państwach wzrost liczby zachorowań wyhamował. Poniedziałkowe odczyty głównych barometrów koniunktury w Eurolandzie, czyli indeksów PMI nie wskazują, by w sektorze usług ponownie zaczęła wybuchać panika. Obok dolara prym wiodły ostatnio także jen i frank szwajcarski. Kurs CHF/PLN zbliżał się nawet do 4,30, ale oczekujemy, że szwajcarska waluta, jak i pozostałe bezpieczne przystanie, przestanie przyciągać kapitał.
Zobacz również:
Kursy walut w oku cyklonu letnich turbulencji: dolar na fali, frank rekordowo drogi (komentarz z 20.08.2021)
Kursy walut podążają utartą ścieżką: euro i funt stabilne, frank drogi, dolar rozpędzony (komentarz z 19.08.2021)
Kursy walut czekają na nowe impulsy, kurs euro stabilny, dolar odrobił straty (komentarz z 18.08.2021)
Kursy walut znów zawracają, euro, dolar i frank drożeją na starcie tygodnia (komentarz z 17.08.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s