Po poniedziałkowej przecenie apetyt na ryzyko w okolicach południa wzrasta, ale póki co bardzo ostrożnie. Presja popytowa na dolara spadła. Nowe restrykcje na Wyspach i komentarze Bailey’ego wzmacniają wahania funta. Złoty odrabia straty, choć w niewielkim stopniu.
Aprecjacja dolara póki co zatrzymana
Handel w okolicach wtorkowego południa przebiegał w nieco lepszych nastrojach niż wczoraj. Po wczorajszych nawet 4 proc. stratach główne europejskie indeksy giełdowe zyskiwały ok. 1 proc. Dolar jeszcze nad ranem wyraźnie zyskiwał — notowania EUR/USD spadły do ok. 1,1720, wyznaczając nowe ponad miesięczne minima. Wraz ze wzrostem apetytu na ryzyko osłabiała się także amerykańska waluta i w okolicach południa kurs głównej pary walutowej przekroczył 1,1760.
To nadal było ok. 0,1 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia, ale zmniejszenie presji popytowej na dolara pomogło także złapać oddech walutom krajów wschodzących, które wczoraj były poddawane silnej przecenie. W tym także złoty, który, choć w okolicach południa był w nieco lepszej kondycji, nie należał do walut silnie odrabiających straty.
Notowania EUR/PLN spadły chwile po południu poniżej 4,49, co było minimalnie poniżej wczorajszego zamknięcia, mimo że nad ranem osiągnęły ok. 4,5150, najwyższy poziom od końcówki maja. Kurs CHF/PLN pierwszy raz od połowy lipca przekroczył nad ranem 4,20, zanim spadł do ok. 4,17. Podobnie USD/PLN, który po przebiciu wczorajszego szczytu i wzrostu do 3,85, osunął się do ok. 3,82.
Dalsza część dnia może zapowiadać większą zmienność, gdy bardziej aktywni zaczną być także uczestnicy rynku zza oceanu. Po południu także szef Rezerwy Federalnej i sekretarz skarbu będą zeznawać przed Komisją Usług Finansowych w amerykańskiej Izbie Reprezentantów, co może dodatkowo zwiększyć przedział wahań na rynku.
Negatywne stopy nie tak szybko
Z kolei nieco więcej bodźców dostał dzisiaj funt. Brytyjski rząd ponownie zarekomendował obywatelom pracę z domu, jeżeli to możliwe. Zostały także nałożone nowe restrykcje na puby i restauracje (od czwartku) w związku ze wzrostem tempa zachorowań na koronawirusa. Do tego szef Banku Anglii, Andrew Bailey, uczestniczył dzisiaj w wideokonferencji z brytyjską Izbą Handlową, która dostarczyła nieco informacji w kwestii negatywnych stóp procentowych.
Bailey skonkludował, że negatywne stopy procentowe powinny być w zestawie narzędzi Banku Anglii. Prace nad kwestiami technicznymi wprowadzenia ujemnego oprocentowania wg niego mogą potrwać „trochę czasu”. To mogło nieco uspokoić tę część uczestników rynku, która obawiała się, że stopy poniżej zera mogą zostać wprowadzone relatywnie niedługo (i wcześniej niż tego oczekiwano).
W efekcie funt był dzisiaj po południu w nieco lepszej kondycji. Notowania GBP/USD co prawda osiągnęły nad ranem najniższy poziom od dwóch miesięcy (ok. 1,2710), to po komentarzach Bailey’ego i zmniejszeniu presji popytowej na dolara, wzrosły ponownie ponad granicę 1,28 (ok. 1,2870 w pewnym momencie). Kurs GBP/PLN także osunął się z dzisiejszych szczytów ok. 4,92 do 4,90 - ale to nadal okolice blisko dwutygodniowych szczytów, a jeśli dodamy do tego niepewność związaną z brexitem, funt prawdopodobnie będzie poddawany jeszcze istotnym wahaniom.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 wrz 2020 18:19
Dolar silnie zyskuje, złoty dalej traci (popołudniowy komentarz walutowy z 21.09.2020)
Po poniedziałkowej przecenie apetyt na ryzyko w okolicach południa wzrasta, ale póki co bardzo ostrożnie. Presja popytowa na dolara spadła. Nowe restrykcje na Wyspach i komentarze Bailey’ego wzmacniają wahania funta. Złoty odrabia straty, choć w niewielkim stopniu.
Aprecjacja dolara póki co zatrzymana
Handel w okolicach wtorkowego południa przebiegał w nieco lepszych nastrojach niż wczoraj. Po wczorajszych nawet 4 proc. stratach główne europejskie indeksy giełdowe zyskiwały ok. 1 proc. Dolar jeszcze nad ranem wyraźnie zyskiwał — notowania EUR/USD spadły do ok. 1,1720, wyznaczając nowe ponad miesięczne minima. Wraz ze wzrostem apetytu na ryzyko osłabiała się także amerykańska waluta i w okolicach południa kurs głównej pary walutowej przekroczył 1,1760.
To nadal było ok. 0,1 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia, ale zmniejszenie presji popytowej na dolara pomogło także złapać oddech walutom krajów wschodzących, które wczoraj były poddawane silnej przecenie. W tym także złoty, który, choć w okolicach południa był w nieco lepszej kondycji, nie należał do walut silnie odrabiających straty.
Notowania EUR/PLN spadły chwile po południu poniżej 4,49, co było minimalnie poniżej wczorajszego zamknięcia, mimo że nad ranem osiągnęły ok. 4,5150, najwyższy poziom od końcówki maja. Kurs CHF/PLN pierwszy raz od połowy lipca przekroczył nad ranem 4,20, zanim spadł do ok. 4,17. Podobnie USD/PLN, który po przebiciu wczorajszego szczytu i wzrostu do 3,85, osunął się do ok. 3,82.
Dalsza część dnia może zapowiadać większą zmienność, gdy bardziej aktywni zaczną być także uczestnicy rynku zza oceanu. Po południu także szef Rezerwy Federalnej i sekretarz skarbu będą zeznawać przed Komisją Usług Finansowych w amerykańskiej Izbie Reprezentantów, co może dodatkowo zwiększyć przedział wahań na rynku.
Negatywne stopy nie tak szybko
Z kolei nieco więcej bodźców dostał dzisiaj funt. Brytyjski rząd ponownie zarekomendował obywatelom pracę z domu, jeżeli to możliwe. Zostały także nałożone nowe restrykcje na puby i restauracje (od czwartku) w związku ze wzrostem tempa zachorowań na koronawirusa. Do tego szef Banku Anglii, Andrew Bailey, uczestniczył dzisiaj w wideokonferencji z brytyjską Izbą Handlową, która dostarczyła nieco informacji w kwestii negatywnych stóp procentowych.
Bailey skonkludował, że negatywne stopy procentowe powinny być w zestawie narzędzi Banku Anglii. Prace nad kwestiami technicznymi wprowadzenia ujemnego oprocentowania wg niego mogą potrwać „trochę czasu”. To mogło nieco uspokoić tę część uczestników rynku, która obawiała się, że stopy poniżej zera mogą zostać wprowadzone relatywnie niedługo (i wcześniej niż tego oczekiwano).
W efekcie funt był dzisiaj po południu w nieco lepszej kondycji. Notowania GBP/USD co prawda osiągnęły nad ranem najniższy poziom od dwóch miesięcy (ok. 1,2710), to po komentarzach Bailey’ego i zmniejszeniu presji popytowej na dolara, wzrosły ponownie ponad granicę 1,28 (ok. 1,2870 w pewnym momencie). Kurs GBP/PLN także osunął się z dzisiejszych szczytów ok. 4,92 do 4,90 - ale to nadal okolice blisko dwutygodniowych szczytów, a jeśli dodamy do tego niepewność związaną z brexitem, funt prawdopodobnie będzie poddawany jeszcze istotnym wahaniom.
Zobacz również:
Dolar silnie zyskuje, złoty dalej traci (popołudniowy komentarz walutowy z 21.09.2020)
Dane z Polski zawodzą (komentarz walutowy z 21.09.2020)
Złoty słabszy po południu (popołudniowy komentarz walutowy z 18.09.2020)
Nieco pozytywniej w kwestii brexitu (komentarz walutowy z 18.09.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s