Stabilizacja na szerokim rynku akcji może zmniejszać ryzyko większej przeceny walut wrażliwych na sentyment. Zagrożeniem nadal pozostają wysokie rentowności obligacji skarbowych w USA. Złoty stabilizuje się blisko granicy 4,18 za euro. Brak danych makroekonomicznych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą zauważalnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Ważna sesja w USA
Piątkowa sesja na amerykańskich parkietach była bardzo ważna. Od jej zakończenia zależał sentyment rynkowy, którym inwestorzy rozpoczęli weekend. Po ok. 2% spadkach indeksowi S&P 500 udało się zamknąć notowania na 1,5% wzroście. Dzięki temu nastroje podczas dzisiejszych notowań w Europie są względnie dobre.
Wydaje się jednak, że znaczna niepewność nadal się utrzymuje. Gwałtowny, trudno przewidywalny silny spadek po okresie wyjątkowo dobrych notowań zaburzył ogólny spokój. Rezultatem tego może być więc nadal rynkowa nerwowość i np. selektywne wybieranie poszczególnych walorów, a nie “kupowanie” całego rynku. To także będzie miało wpływ na wyniki indeksów, którym ciężko będzie szybko osiągnąć nowe szczyty.
Znaczną zagadką pozostaje cały czas dalsze zachowanie się rynków wschodzących. Ich waluty nie pokazują poważnej awersji do ryzyka. Być może inwestorzy sądzą, że przy obecnej, cały czas bardzo dobrej koniunkturze gospodarczej, kraje rozwijające są zdecydowanie lepszym miejscem do uzyskiwania zysków niż gospodarki rozwinięte. Dopóki takie przeświadczenie będzie dominować ruchy na wielu walutach azjatyckich, latynoamerykańskich czy tych w naszym regionie (włączając złotego) pozostaną ograniczone.
Zagrożenie z rynku obligacji
Jednym z elementów zagrożenia dla rynku akcji jest także zachowanie się amerykańskich obligacji i utrzymujący się trend wzrostowy na ich rentownościach. Dość szybko doszły one do ostatnich szczytów (w przypadku 30-letnich instrumentów zostały one przekroczone – 3,17%). Konkurencja z tego dla akcji oraz oczekiwany wzrost kosztów finansowania może być negatywny dla giełd.
Poza kwestią podwyżek stóp procentowych warto także pamiętać o wycofywaniu się Fedu z QE, co może także stymulować wzrosty rentowności obligacji. Ogólnie banki centralne są na kursie redukcji stymulacji monetarnej. Trudniejsze zdobycie finansowania dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych może teraz działać jako hamulec dla szybkiego wzrostu gospodarczego.
Dalsze wzrosty rentowności obligacji skarbowych także mogą zniechęcać kapitał do inwestowania za granicą. Finansowanie transakcji staje się droższe, a ryzyko straty większe. Stąd, nawet jeśli waluty krajów rozwijających się nie będą tracić na wartości to ich wzrosty na razie mogą być utrudnione.
Względny spokój
Lepszy sentyment globalny zmniejszył presję na złotego. EUR/PLN cofnął się z okolic 4,20 do 4,18. Również dolar wyraźnie ograniczył ostatnie wzrosty w relacji do polskiej waluty. Wydaje się, że nerwowość na rynku nadal będzie się utrzymywać. Prawdopodobnie potrzeba byłoby wielu dni dobrego sentymentu na rynkach globalnych by waluty krajów wschodzących (w tym złoty) zdołały osiągnąć nowe szczyty.
Na razie na taki scenariusz, pozytywny dla PLN, raczej się nie zanosi. EUR/PLN będzie więc prawdopodobnie poruszał się we względnie szerokim zakresie wahań 4,15-4,20, z dość chaotycznymi ruchami i raczej zagrożeniem wyjścia z wymienionego przedziału górą niż dołem.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 lut 2018 16:00
Bardzo zmienne warunki (popołudniowy komentarz walutowy z 09.02.2018)
Stabilizacja na szerokim rynku akcji może zmniejszać ryzyko większej przeceny walut wrażliwych na sentyment. Zagrożeniem nadal pozostają wysokie rentowności obligacji skarbowych w USA. Złoty stabilizuje się blisko granicy 4,18 za euro. Brak danych makroekonomicznych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ważna sesja w USA
Piątkowa sesja na amerykańskich parkietach była bardzo ważna. Od jej zakończenia zależał sentyment rynkowy, którym inwestorzy rozpoczęli weekend. Po ok. 2% spadkach indeksowi S&P 500 udało się zamknąć notowania na 1,5% wzroście. Dzięki temu nastroje podczas dzisiejszych notowań w Europie są względnie dobre.
Wydaje się jednak, że znaczna niepewność nadal się utrzymuje. Gwałtowny, trudno przewidywalny silny spadek po okresie wyjątkowo dobrych notowań zaburzył ogólny spokój. Rezultatem tego może być więc nadal rynkowa nerwowość i np. selektywne wybieranie poszczególnych walorów, a nie “kupowanie” całego rynku. To także będzie miało wpływ na wyniki indeksów, którym ciężko będzie szybko osiągnąć nowe szczyty.
Znaczną zagadką pozostaje cały czas dalsze zachowanie się rynków wschodzących. Ich waluty nie pokazują poważnej awersji do ryzyka. Być może inwestorzy sądzą, że przy obecnej, cały czas bardzo dobrej koniunkturze gospodarczej, kraje rozwijające są zdecydowanie lepszym miejscem do uzyskiwania zysków niż gospodarki rozwinięte. Dopóki takie przeświadczenie będzie dominować ruchy na wielu walutach azjatyckich, latynoamerykańskich czy tych w naszym regionie (włączając złotego) pozostaną ograniczone.
Zagrożenie z rynku obligacji
Jednym z elementów zagrożenia dla rynku akcji jest także zachowanie się amerykańskich obligacji i utrzymujący się trend wzrostowy na ich rentownościach. Dość szybko doszły one do ostatnich szczytów (w przypadku 30-letnich instrumentów zostały one przekroczone – 3,17%). Konkurencja z tego dla akcji oraz oczekiwany wzrost kosztów finansowania może być negatywny dla giełd.
Poza kwestią podwyżek stóp procentowych warto także pamiętać o wycofywaniu się Fedu z QE, co może także stymulować wzrosty rentowności obligacji. Ogólnie banki centralne są na kursie redukcji stymulacji monetarnej. Trudniejsze zdobycie finansowania dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych może teraz działać jako hamulec dla szybkiego wzrostu gospodarczego.
Dalsze wzrosty rentowności obligacji skarbowych także mogą zniechęcać kapitał do inwestowania za granicą. Finansowanie transakcji staje się droższe, a ryzyko straty większe. Stąd, nawet jeśli waluty krajów rozwijających się nie będą tracić na wartości to ich wzrosty na razie mogą być utrudnione.
Względny spokój
Lepszy sentyment globalny zmniejszył presję na złotego. EUR/PLN cofnął się z okolic 4,20 do 4,18. Również dolar wyraźnie ograniczył ostatnie wzrosty w relacji do polskiej waluty. Wydaje się, że nerwowość na rynku nadal będzie się utrzymywać. Prawdopodobnie potrzeba byłoby wielu dni dobrego sentymentu na rynkach globalnych by waluty krajów wschodzących (w tym złoty) zdołały osiągnąć nowe szczyty.
Na razie na taki scenariusz, pozytywny dla PLN, raczej się nie zanosi. EUR/PLN będzie więc prawdopodobnie poruszał się we względnie szerokim zakresie wahań 4,15-4,20, z dość chaotycznymi ruchami i raczej zagrożeniem wyjścia z wymienionego przedziału górą niż dołem.
Zobacz również:
Bardzo zmienne warunki (popołudniowy komentarz walutowy z 09.02.2018)
Ucieczka z akcji (komentarz walutowy z 09.02.2018)
Silne wzrosty funta (popołudniowy komentarz walutowy z 08.02.2018)
Złoty słabszy (komentarz walutowy z 08.02.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s