Skala spadku konsumpcji w Niemczech przekracza szacunki ekonomistów i może zapowiadać długą ścieżkę powrotu do stanu sprzed pandemii. Kontynuacja dobrych nastrojów na rynku nieznacznie wzmacnia złotego: kurs EUR/PLN ok. 4,50.
Konsumpcja zawodzi
Zmienność na rynku pierwszego dnia nowego tygodnia była ograniczona. Po części to wynik kontynuacji stosunkowo dobrych nastrojów z ubiegłego tygodnia, po części efekt dnia wolnego od handlu w Wielkiej Brytanii i USA. Jeszcze przed południem napłynęły na rynek dane makro z Niemiec. Nie były one zaskakujące, ale mogą rzucać nieco więcej światła na potencjalną ścieżkę powrotu gospodarki do stanu sprzed pandemii.
Niemiecki urząd statystyczny (Destatis) podał, że PKB Niemiec skurczyło się w I kwartale o 2,2 proc. k/k. Był to już finalny odczyt i okazał się zgodny zarówno z oczekiwaniami, jak i wstępnymi danymi. Bardziej szczegółowy raport opublikowany wraz z finalnymi danymi uwypukla jednak, jak silnie zmieniła się konsumpcja prywatna. Spadła ona w pierwszym kwartale o 3,2 proc., wyraźnie więcej od spodziewanych 2,0 proc. Dla porównania, już w bardzo słabym dla Niemiec 2019 r. zmiana konsumpcji prywatnej oscylowała od 0 do 0,9 kwartał do kwartału.
Silniejszy od oczekiwań spadek konsumpcji może wróżyć nieco dłuższą ścieżkę powrotu popytu, co może w efekcie wywierać w kolejnych miesiącach presję na stronę podażową, tj. przedsiębiorstwa. Tak też można by podsumować również opublikowany dzisiaj raport instytutu ifo, który prowadzi badania nastrojów niemieckich przedsiębiorstw: są one dalej pesymistyczne, ale nieco mniej, niż oczekiwano.
Bardziej optymistycznie w przyszłość
Wskaźnik sentymentu przedsiębiorców w maju wzrósł nawet minimalnie powyżej oczekiwań (79,5 pkt wobec spodziewanych 78,5 pkt), a także w porównaniu do kwietnia (o 5,7 pkt), choć nadal są to poziomy dalekie od tych sprzed nałożenia restrykcji (96 pkt w lutym). Jeżeli jednak popatrzymy na jego składowe, to widzimy, że cały wzrost opiera się na komponencie oczekiwań, który zanotował silny wzrost z 69,4 pkt do 80,1 pkt. Bieżąca ocena sytuacji firm nadal nie wygląda dobrze, a w zasadzie jest gorsza niż w kwietniu (78,9 pkt wobec 79,4 pkt).
Ta nieco gorsza ocena bieżącego stanu wynika przede wszystkim z niższej oceny wśród firm sektora przemysłowego i budowlanego (w handlu i usługach zanotowano niewielkie wzrosty). Jednak we wszystkich sektorach oczekiwania wyraźnie wzrosły wraz ze stopniowym znoszeniem ograniczeń już w kwietniu. Niewiadomą na kolejne miesiące pozostaje to, czy wzrost tych oczekiwań spotka się z analogicznym wzrostem popytu, a napływające do tej pory dane wskazują, że może to okazać się problematyczne.
To jednak kwestia, którą rynek zdaje się obecnie nie przejmować. Podczas notowań do południa dało się zaobserwować w dalszym ciągu pozytywne nastroje. Główne indeksy giełdowe zyskiwały (niemiecki DAX najwyżej od pierwszego tygodnia marca), a główne pary walutowe pozostawały stosunkowo stabilne (EUR/USD blisko 1,09, tj. piątkowego poziomu zamknięcia).
Złoty w takich warunkach zyskiwał względem podstawowych walut. I choć nie był to fundamentalne zmiany, notowania EUR/PLN po raz pierwszy od dwóch miesięcy spadły minimalnie poniżej 4,50. Utrzymywanie się pozytywnego sentymentu może stopniowo wzmacniać polską walutę, choć należy pamiętać o konflikcie USA i Chin, który obecnie w małym stopniu wpływa na rynek, ale może w każdej chwili eskalować, ostatecznie także negatywnie wpływając na złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 maj 2020 17:02
Zmniejszony apetyt na ryzyko (popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2020)
Skala spadku konsumpcji w Niemczech przekracza szacunki ekonomistów i może zapowiadać długą ścieżkę powrotu do stanu sprzed pandemii. Kontynuacja dobrych nastrojów na rynku nieznacznie wzmacnia złotego: kurs EUR/PLN ok. 4,50.
Konsumpcja zawodzi
Zmienność na rynku pierwszego dnia nowego tygodnia była ograniczona. Po części to wynik kontynuacji stosunkowo dobrych nastrojów z ubiegłego tygodnia, po części efekt dnia wolnego od handlu w Wielkiej Brytanii i USA. Jeszcze przed południem napłynęły na rynek dane makro z Niemiec. Nie były one zaskakujące, ale mogą rzucać nieco więcej światła na potencjalną ścieżkę powrotu gospodarki do stanu sprzed pandemii.
Niemiecki urząd statystyczny (Destatis) podał, że PKB Niemiec skurczyło się w I kwartale o 2,2 proc. k/k. Był to już finalny odczyt i okazał się zgodny zarówno z oczekiwaniami, jak i wstępnymi danymi. Bardziej szczegółowy raport opublikowany wraz z finalnymi danymi uwypukla jednak, jak silnie zmieniła się konsumpcja prywatna. Spadła ona w pierwszym kwartale o 3,2 proc., wyraźnie więcej od spodziewanych 2,0 proc. Dla porównania, już w bardzo słabym dla Niemiec 2019 r. zmiana konsumpcji prywatnej oscylowała od 0 do 0,9 kwartał do kwartału.
Silniejszy od oczekiwań spadek konsumpcji może wróżyć nieco dłuższą ścieżkę powrotu popytu, co może w efekcie wywierać w kolejnych miesiącach presję na stronę podażową, tj. przedsiębiorstwa. Tak też można by podsumować również opublikowany dzisiaj raport instytutu ifo, który prowadzi badania nastrojów niemieckich przedsiębiorstw: są one dalej pesymistyczne, ale nieco mniej, niż oczekiwano.
Bardziej optymistycznie w przyszłość
Wskaźnik sentymentu przedsiębiorców w maju wzrósł nawet minimalnie powyżej oczekiwań (79,5 pkt wobec spodziewanych 78,5 pkt), a także w porównaniu do kwietnia (o 5,7 pkt), choć nadal są to poziomy dalekie od tych sprzed nałożenia restrykcji (96 pkt w lutym). Jeżeli jednak popatrzymy na jego składowe, to widzimy, że cały wzrost opiera się na komponencie oczekiwań, który zanotował silny wzrost z 69,4 pkt do 80,1 pkt. Bieżąca ocena sytuacji firm nadal nie wygląda dobrze, a w zasadzie jest gorsza niż w kwietniu (78,9 pkt wobec 79,4 pkt).
Ta nieco gorsza ocena bieżącego stanu wynika przede wszystkim z niższej oceny wśród firm sektora przemysłowego i budowlanego (w handlu i usługach zanotowano niewielkie wzrosty). Jednak we wszystkich sektorach oczekiwania wyraźnie wzrosły wraz ze stopniowym znoszeniem ograniczeń już w kwietniu. Niewiadomą na kolejne miesiące pozostaje to, czy wzrost tych oczekiwań spotka się z analogicznym wzrostem popytu, a napływające do tej pory dane wskazują, że może to okazać się problematyczne.
To jednak kwestia, którą rynek zdaje się obecnie nie przejmować. Podczas notowań do południa dało się zaobserwować w dalszym ciągu pozytywne nastroje. Główne indeksy giełdowe zyskiwały (niemiecki DAX najwyżej od pierwszego tygodnia marca), a główne pary walutowe pozostawały stosunkowo stabilne (EUR/USD blisko 1,09, tj. piątkowego poziomu zamknięcia).
Złoty w takich warunkach zyskiwał względem podstawowych walut. I choć nie był to fundamentalne zmiany, notowania EUR/PLN po raz pierwszy od dwóch miesięcy spadły minimalnie poniżej 4,50. Utrzymywanie się pozytywnego sentymentu może stopniowo wzmacniać polską walutę, choć należy pamiętać o konflikcie USA i Chin, który obecnie w małym stopniu wpływa na rynek, ale może w każdej chwili eskalować, ostatecznie także negatywnie wpływając na złotego.
Zobacz również:
Zmniejszony apetyt na ryzyko (popołudniowy komentarz walutowy z 22.05.2020)
Wzrost napięć geopolitycznych (komentarz walutowy z 22.05.2020)
Ponad 25 milionów bezrobotnych w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 21.05.2020)
Wzrost napięcia między USA a Chinami (komentarz walutowy z 21.05.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s