Bilans wymiany towarowej nieco lepszy, nastroje konsumentów nieco gorsze – dane z USA z bardzo ograniczonym wpływem na dolara. Kurs EUR/PLN wzrasta do najwyższego poziomu od półtora miesiąca, choć dalsza istotna presja na złotego może być ograniczona.
EUR/USD nadal powyżej 1,10
Zmienność na rynku walutowym podczas drugiego dnia handlu w tym tygodniu była ograniczona. Kursowi euro do dolara (EUR/USD) ponownie nie udało się przełamać bariery 1,10 i w godzinę po początku sesji na nowojorskiej giełdzie utrzymywał się powyżej tego poziomu. Co prawda w ciągu dnia opublikowane zostały dane z USA, ale nie przyniosły one jednoznacznego wydźwięku i nie dały inwestorom jasnego sygnału.
Według wstępnych danych Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) deficyt w bilansie wymiany towarowej w październiku wyniósł 66,5 mld dol. i był o 4,5 mld niższy, niż oczekiwał rynek. Okazał się on najniższy od blisko półtora roku, ale jego pozytywny wydźwięk niwelował niższy od konsensusu poziom wskaźnika nastroju konsumentów USA w grudniu. Sporządzany przez Conference Board indeks spadł o 0,6 pkt do 125,5 pkt, choć oczekiwano poziomu o 2,5 pkt wyższego.
Nie są to istotne zmiany, ale uczestnicy rynku wyglądają jakichkolwiek danych o kondycji amerykańskich konsumentów, czy będą oni dalej w stanie utrzymywać relatywnie silnie tempo wzrostu w USA w obliczu globalnego spowolnienia. Dzisiejsze informacje z Conference Board, choć nie wpłyną istotnie na dolara, mimo lekkiego zawodu nie były takie złe. Spadek wynikał przede wszystkim z oceny bieżącej sytuacji, ale oczekiwania amerykańskich konsumentów wzrosły, co może poprawiać wydźwięk tego wskaźnika.
Pierwsza godzina handlu w USA to nowe rekordy głównych indeksów giełdowych. Stopniowe wzrosty obserwowaliśmy też podczas sesji w Europie. W połączeniu z brakiem aprecjacji dolara i niewielkimi wahaniami EUR/USD zamykającymi się w 1,1070-1,1020 wspierało to utrzymanie również stosunkowo niewielkich wahań złotego, choć w godzinach popołudniowych można było zauważyć lekką presję podażową. Kurs EUR/PLN wzrósł do ok. 4,309, czyli do najwyższego poziomu od 11 października. Stosunkowo silny dolar, przynajmniej w kontekście ostatnich pięciu tygodni, może nieco obniżać popyt na waluty regionu, a szerzej także krajów wschodzących, ale utrzymujący się pozytywny sentyment na rynku akcji powinien chronić złotego przed większą przeceną.
Jutro na rynku
W środowe popołudnie poznamy zestaw statystyk z gospodarki USA. O godz. 14:30 Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) przedstawi dane zamówień na dobra trwałe, które mogą być wyznacznikiem przyszłej produkcji przemysłowej. Konsensus rynkowy wskazuje na ich spadek o 0,9 proc. w skali miesiąca, choć także na wzrost o 0,1 proc. jeżeli wyłączymy zamówienia transportowe (wskaźnik bazowy). O tej samej godzinie poznamy także drugi już odczyt tempa wzrostu PKB USA w III kw. Wstępne dane pokazały (anualizowany) wzrost na poziomie 1,9 proc. i taki także oczekiwany jest obecnie, choć kolejne odczyty PKB USA mają to do siebie, że często przekraczają początkowe dane.
Również o godz. 14:30 opublikowany zostanie cotygodniowy raport o liczbie złożonych zasiłków dla bezrobotnych. Są to raczej drugorzędne obecnie dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na dolara, ale poprzednie dwa odczyty na poziomie 227 tys., plasujące się tuż przy górnej granicy od lutego br., sprawiły, że inwestorzy mogą się coraz baczniej przyglądać tym cotygodniowym raportom Departamentu Pracy. Na razie nie ma powodów, by obawiać się o rynek pracy w USA, ale regularne odczyty powyżej 250 tys. i zbliżający się trend do 300 tys. mógłby wywierać presję podażową na dolara.
Ciekawe dane o godz. 16:00 opublikuje Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA), m.in. o dochodach i wydatkach prywatnych. Istotna uwaga rynku skupia się na odporności amerykańskich konsumentów w obliczu globalnego spowolnienia. Ich gorsza kondycja i odczyt wydatków poniżej konsensusu na poziomie 0,3 proc. mógłby negatywnie wpłynąć na dolara. Jutrzejsze publikacje z USA nie należą do kluczowych. Jeśli jednak ich wydźwięk będzie jednoznacznie w którąś ze stron, mogą zwiększyć przedział wahań dolara,. Biorąc także pod uwagę, że notowania EUR/USD oscylują wokół granicy 1,10, pozytywny wydźwięk płynący z jutrzejszych publikacji mógłby sprowadzić notowania istotnie poniżej tego poziomu i wywrzeć nieco presji podażowej na waluty krajów wschodzących, w tym złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
26 lis 2019 14:20
Handel problemem (komentarz walutowy z 26.11.2019)
Bilans wymiany towarowej nieco lepszy, nastroje konsumentów nieco gorsze – dane z USA z bardzo ograniczonym wpływem na dolara. Kurs EUR/PLN wzrasta do najwyższego poziomu od półtora miesiąca, choć dalsza istotna presja na złotego może być ograniczona.
EUR/USD nadal powyżej 1,10
Zmienność na rynku walutowym podczas drugiego dnia handlu w tym tygodniu była ograniczona. Kursowi euro do dolara (EUR/USD) ponownie nie udało się przełamać bariery 1,10 i w godzinę po początku sesji na nowojorskiej giełdzie utrzymywał się powyżej tego poziomu. Co prawda w ciągu dnia opublikowane zostały dane z USA, ale nie przyniosły one jednoznacznego wydźwięku i nie dały inwestorom jasnego sygnału.
Według wstępnych danych Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) deficyt w bilansie wymiany towarowej w październiku wyniósł 66,5 mld dol. i był o 4,5 mld niższy, niż oczekiwał rynek. Okazał się on najniższy od blisko półtora roku, ale jego pozytywny wydźwięk niwelował niższy od konsensusu poziom wskaźnika nastroju konsumentów USA w grudniu. Sporządzany przez Conference Board indeks spadł o 0,6 pkt do 125,5 pkt, choć oczekiwano poziomu o 2,5 pkt wyższego.
Nie są to istotne zmiany, ale uczestnicy rynku wyglądają jakichkolwiek danych o kondycji amerykańskich konsumentów, czy będą oni dalej w stanie utrzymywać relatywnie silnie tempo wzrostu w USA w obliczu globalnego spowolnienia. Dzisiejsze informacje z Conference Board, choć nie wpłyną istotnie na dolara, mimo lekkiego zawodu nie były takie złe. Spadek wynikał przede wszystkim z oceny bieżącej sytuacji, ale oczekiwania amerykańskich konsumentów wzrosły, co może poprawiać wydźwięk tego wskaźnika.
Pierwsza godzina handlu w USA to nowe rekordy głównych indeksów giełdowych. Stopniowe wzrosty obserwowaliśmy też podczas sesji w Europie. W połączeniu z brakiem aprecjacji dolara i niewielkimi wahaniami EUR/USD zamykającymi się w 1,1070-1,1020 wspierało to utrzymanie również stosunkowo niewielkich wahań złotego, choć w godzinach popołudniowych można było zauważyć lekką presję podażową. Kurs EUR/PLN wzrósł do ok. 4,309, czyli do najwyższego poziomu od 11 października. Stosunkowo silny dolar, przynajmniej w kontekście ostatnich pięciu tygodni, może nieco obniżać popyt na waluty regionu, a szerzej także krajów wschodzących, ale utrzymujący się pozytywny sentyment na rynku akcji powinien chronić złotego przed większą przeceną.
Jutro na rynku
W środowe popołudnie poznamy zestaw statystyk z gospodarki USA. O godz. 14:30 Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) przedstawi dane zamówień na dobra trwałe, które mogą być wyznacznikiem przyszłej produkcji przemysłowej. Konsensus rynkowy wskazuje na ich spadek o 0,9 proc. w skali miesiąca, choć także na wzrost o 0,1 proc. jeżeli wyłączymy zamówienia transportowe (wskaźnik bazowy). O tej samej godzinie poznamy także drugi już odczyt tempa wzrostu PKB USA w III kw. Wstępne dane pokazały (anualizowany) wzrost na poziomie 1,9 proc. i taki także oczekiwany jest obecnie, choć kolejne odczyty PKB USA mają to do siebie, że często przekraczają początkowe dane.
Również o godz. 14:30 opublikowany zostanie cotygodniowy raport o liczbie złożonych zasiłków dla bezrobotnych. Są to raczej drugorzędne obecnie dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na dolara, ale poprzednie dwa odczyty na poziomie 227 tys., plasujące się tuż przy górnej granicy od lutego br., sprawiły, że inwestorzy mogą się coraz baczniej przyglądać tym cotygodniowym raportom Departamentu Pracy. Na razie nie ma powodów, by obawiać się o rynek pracy w USA, ale regularne odczyty powyżej 250 tys. i zbliżający się trend do 300 tys. mógłby wywierać presję podażową na dolara.
Ciekawe dane o godz. 16:00 opublikuje Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA), m.in. o dochodach i wydatkach prywatnych. Istotna uwaga rynku skupia się na odporności amerykańskich konsumentów w obliczu globalnego spowolnienia. Ich gorsza kondycja i odczyt wydatków poniżej konsensusu na poziomie 0,3 proc. mógłby negatywnie wpłynąć na dolara. Jutrzejsze publikacje z USA nie należą do kluczowych. Jeśli jednak ich wydźwięk będzie jednoznacznie w którąś ze stron, mogą zwiększyć przedział wahań dolara,. Biorąc także pod uwagę, że notowania EUR/USD oscylują wokół granicy 1,10, pozytywny wydźwięk płynący z jutrzejszych publikacji mógłby sprowadzić notowania istotnie poniżej tego poziomu i wywrzeć nieco presji podażowej na waluty krajów wschodzących, w tym złotego.
Zobacz również:
Handel problemem (komentarz walutowy z 26.11.2019)
Początek tygodnia w pozytywnych nastrojach (popołudniowy komentarz walutowy z 25.11.2019)
Coraz większe szanse na wygraną konserwatystów (komentarz walutowy z 25.11.2019)
Koniec tygodnia z silniejszym dolarem (popołudniowy komentarz walutowy z 22.11.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s