Europejska waluta wyraźnie traci na wartości ze względu na oczekiwane poluźnienie fiskalne we Włoszech. Euro jest również pod presją niższej od oczekiwań inflacji bazowej. EUR/PLN pozostaje względnie stabilny, ale frank oraz dolar wyraźnie zyskują na wartości również w odniesieniu do złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Włochy na nagłówkach
Z każdą godziną wyraźnie rośnie strach na rynkach. Idealnie pokazuje to zachowanie rentowności włoskich obligacji skarbowych. Wzrosły one tylko od otwarcia się piątkowych notowań o 35 pkt bazowych, osiągając poziom niespełna 3,25%. Wzrost ten jest podyktowany obawami, że Italia zacznie zupełnie ignorować sugestie Komisji Europejskiej dotyczące deficytu i długu. Rzym natomiast zacznie realizować serię wyborczych obietnic populistycznej koalicji.
Wczoraj wieczorem zdecydowano, że w budżecie zapisany zostanie prawdopodobnie dochód gwarantowany. Ma on kosztować ok. 10-12 mld euro w pierwszym roku. To głównie ten pomysł spowoduje wzrost deficytu do długu w przyszłym roku do okolic 2,4 proc PKB. To znacznie wyżej niż Komisja Europejska oczekiwała jeszcze wiosną (1,6 proc.). Dodatkowo należy pamiętać, że Włochy tak naprawdę powinny redukować zadłużenie, a nie je zwiększać. Populistycznym pomysłom nie przeciwstawił się minister finansów. Giovanni Tria w rezultacie zostaje na stanowisku, chociaż miał się podać do dymisji, jeżeli planowany deficyt przekroczy 2 proc. PKB. Inwestorzy tracą więc nadzieję, że w obecnej administracji pojawi się osoba, która będzie dbać o finanse publiczne.
Sytuacja we Włoszech (silne wzrosty rentowności długu, spadek indeksu FTSE MIB o 3,8 proc. - najwięcej od czerwca 2016 r.) powoduje również presję na euro. EUR/USD spada poniżej granicy 1,1600. To o ponad 1 proc. mniej niż dobę temu. Wraz z ruchem na głównej parze walutowej widać także spadki EUR/CHF poniżej granicy 1,1300, co także dobrze pokazuje strach o strefę euro.
Spadek inflacji bazowej zaskakuje
Po wysokich odczytach inflacji z Niemiec część obserwatorów rynkowych zwracała uwagę, że przełoży się to na odczyt dla całej strefy euro. My jednak zwracaliśmy uwagę, że ceny w ujęciu bazowym (bez paliw i żywności) również w Niemczech rosną w sposób umiarkowany. W rezultacie więc dziś zobaczyliśmy obniżenie się cen inflacji bazowej w strefie euro. Spadła ona z 1,0 proc. do 0,9 proc., a oczekiwano wzrostu do 1,1 proc. To zdecydowanie argument za tym, żeby EBC utrzymywał łagodne podejście do polityki pieniężnej. Potwierdza to także (zresztą zostało wyrażone już w kursie EUR/USD), że ostatnie wystąpienie Mario Draghiego zostało źle zinterpretowane przez rynek, a przewodniczący EBC nie miał zamiaru „przemycić” żadnej szczególnej informacji.
Połączenie zagrożeń płynących z Włoch oraz wolniejszego od oczekiwań wzrostu inflacji bazowej to negatywne informacje dla euro. Poza kwestiami gospodarczymi Italii ważny będzie także konflikt polityczny Rzymu z Brukselą. To może ponownie wzbudzić dyskusję na temat stabilności całej strefy euro, a więc być również ważnym elementem sprzyjającym obniżeniu się wartości wspólnej waluty w kolejnych tygodniach.
Złoty odczuwa globalne ruchy
Paniczna wyprzedaż włoskich akcji czy obligacji oraz silne osłabienie się euro i wzmocnienie franka nie mają poważnego wpływu na ogólną wycenę złotego. Skala reakcji na PLN jest dość ograniczona, biorąc pod uwagę zachowanie się rynków bazowych. EUR/PLN pozostaje w przedziale 4,27-4,28, a krajowa waluta zyskuje np. do forinta.
Dużo poważniejsze są jednak ruchy franka czy dolara w relacji do złotego. Na CHF/PLN zbliżamy się do okolic 3,80, a na USD/PLN do poziomu 3,70. Trudno powiedzieć, czy otwarcie się w USA nieco zmniejszy skalę globalnego strachu. Wydaje się, że obecnie najważniejsze są doniesienia z Włoch, które momentami przybierają formę paniki, a to nie są optymalne warunki do umocnienia się PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 wrz 2018 15:48
Dolar zyskuje na wartości (popołudniowy komentarz walutowy z 27.09.2018)
Europejska waluta wyraźnie traci na wartości ze względu na oczekiwane poluźnienie fiskalne we Włoszech. Euro jest również pod presją niższej od oczekiwań inflacji bazowej. EUR/PLN pozostaje względnie stabilny, ale frank oraz dolar wyraźnie zyskują na wartości również w odniesieniu do złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Włochy na nagłówkach
Z każdą godziną wyraźnie rośnie strach na rynkach. Idealnie pokazuje to zachowanie rentowności włoskich obligacji skarbowych. Wzrosły one tylko od otwarcia się piątkowych notowań o 35 pkt bazowych, osiągając poziom niespełna 3,25%. Wzrost ten jest podyktowany obawami, że Italia zacznie zupełnie ignorować sugestie Komisji Europejskiej dotyczące deficytu i długu. Rzym natomiast zacznie realizować serię wyborczych obietnic populistycznej koalicji.
Wczoraj wieczorem zdecydowano, że w budżecie zapisany zostanie prawdopodobnie dochód gwarantowany. Ma on kosztować ok. 10-12 mld euro w pierwszym roku. To głównie ten pomysł spowoduje wzrost deficytu do długu w przyszłym roku do okolic 2,4 proc PKB. To znacznie wyżej niż Komisja Europejska oczekiwała jeszcze wiosną (1,6 proc.). Dodatkowo należy pamiętać, że Włochy tak naprawdę powinny redukować zadłużenie, a nie je zwiększać. Populistycznym pomysłom nie przeciwstawił się minister finansów. Giovanni Tria w rezultacie zostaje na stanowisku, chociaż miał się podać do dymisji, jeżeli planowany deficyt przekroczy 2 proc. PKB. Inwestorzy tracą więc nadzieję, że w obecnej administracji pojawi się osoba, która będzie dbać o finanse publiczne.
Sytuacja we Włoszech (silne wzrosty rentowności długu, spadek indeksu FTSE MIB o 3,8 proc. - najwięcej od czerwca 2016 r.) powoduje również presję na euro. EUR/USD spada poniżej granicy 1,1600. To o ponad 1 proc. mniej niż dobę temu. Wraz z ruchem na głównej parze walutowej widać także spadki EUR/CHF poniżej granicy 1,1300, co także dobrze pokazuje strach o strefę euro.
Spadek inflacji bazowej zaskakuje
Po wysokich odczytach inflacji z Niemiec część obserwatorów rynkowych zwracała uwagę, że przełoży się to na odczyt dla całej strefy euro. My jednak zwracaliśmy uwagę, że ceny w ujęciu bazowym (bez paliw i żywności) również w Niemczech rosną w sposób umiarkowany. W rezultacie więc dziś zobaczyliśmy obniżenie się cen inflacji bazowej w strefie euro. Spadła ona z 1,0 proc. do 0,9 proc., a oczekiwano wzrostu do 1,1 proc. To zdecydowanie argument za tym, żeby EBC utrzymywał łagodne podejście do polityki pieniężnej. Potwierdza to także (zresztą zostało wyrażone już w kursie EUR/USD), że ostatnie wystąpienie Mario Draghiego zostało źle zinterpretowane przez rynek, a przewodniczący EBC nie miał zamiaru „przemycić” żadnej szczególnej informacji.
Połączenie zagrożeń płynących z Włoch oraz wolniejszego od oczekiwań wzrostu inflacji bazowej to negatywne informacje dla euro. Poza kwestiami gospodarczymi Italii ważny będzie także konflikt polityczny Rzymu z Brukselą. To może ponownie wzbudzić dyskusję na temat stabilności całej strefy euro, a więc być również ważnym elementem sprzyjającym obniżeniu się wartości wspólnej waluty w kolejnych tygodniach.
Złoty odczuwa globalne ruchy
Paniczna wyprzedaż włoskich akcji czy obligacji oraz silne osłabienie się euro i wzmocnienie franka nie mają poważnego wpływu na ogólną wycenę złotego. Skala reakcji na PLN jest dość ograniczona, biorąc pod uwagę zachowanie się rynków bazowych. EUR/PLN pozostaje w przedziale 4,27-4,28, a krajowa waluta zyskuje np. do forinta.
Dużo poważniejsze są jednak ruchy franka czy dolara w relacji do złotego. Na CHF/PLN zbliżamy się do okolic 3,80, a na USD/PLN do poziomu 3,70. Trudno powiedzieć, czy otwarcie się w USA nieco zmniejszy skalę globalnego strachu. Wydaje się, że obecnie najważniejsze są doniesienia z Włoch, które momentami przybierają formę paniki, a to nie są optymalne warunki do umocnienia się PLN.
Zobacz również:
Dolar zyskuje na wartości (popołudniowy komentarz walutowy z 27.09.2018)
Włochy znowu problemem (komentarz walutowy z 27.09.2018)
Silniejszy dolar i złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 26.09.2018)
Fed w centrum uwagi (komentarz walutowy z 26.09.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s