Mieszane dane PMI ze strefy euro i zgodne z oczekiwaniami wzrosty aktywności w przemyśle i usługach w USA wznawiają popyt na dolara. Wartość jednego euro względem dolara spada do najniższego poziomu od ostatnich dni lipca. Presja podażowa na złotym zwiększa się wraz ze wzrostem awersji do ryzyka po południu.
Amerykańska waluta wraca do łask
W środowe popołudnie obserwowaliśmy pogorszenie pozytywnych nastrojów panujących w pierwszej fazie dnia. Główne indeksy giełdowe w Europie oddały większość wypracowanych w ciągu dnia zysków, a w godzinę po rozpoczęciu notowań w USA, również ich amerykańskie odpowiedniki były poniżej poziomów zamknięcia z wczoraj. Dolar wraz ze wzrostem aktywności inwestorów amerykańskich po południu zaczął ponownie zyskiwać.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, spadły po południu do ok. 1,1660, najniższego poziomu od 27 lipca. To także pokłosie mieszanego obrazu, jaki płynął dzisiaj z danych PMI ze strefy euro - które choć nadal wskazywały na szybki wzrost aktywności w przemyśle we wrześniu, zasygnalizowały także powrót spadku aktywności w sektorze usług.
PMI dają dodatkowy bodziec dolarowi
Nieco lepszy obraz prezentowały opublikowane później analogiczne dane odnośnie gospodarki amerykańskiej - indeksy PMI wskazały na zgodną z oczekiwaniami kontynuację wzrostów zarówno w przemyśle, jak i usługach. Ta poprawa danych zarówno makro, jak i w kwestii zachorowań koronawirusem w USA w relacji do analogicznych ze strefy euro powoduje także zwiększenie presji popytowej na amerykańską walutę.
Aprecjacja dolara po południu w połączeniu ze wzrostem awersji do ryzyka po południu przyczyniła się do dalszego osłabienia złotego. Polska waluta już nie była w najlepszej kondycji nawet w okolicach południa, kiedy dolar był nieco słabszy a apetyt na ryzyko dużo silniejszy.
Kurs EUR/PLN podobnie jak wczoraj wzrósł do blisko 4,52, górnej granicy notowań tej pary od końcówki maja br. Wznowiona presja popytowa na dolara po południu przyczyniła się także do wzrostu USD/PLN powyżej 3,87 i wyznaczenia tym samym najwyższego poziomu od 21 lipca. Złoty tracił do większości głównych walut, w tym franka i funta w środowe popołudnie. Dalsza aprecjacja dolara i kontynuacja pogorszenia sentymentu na szerokim rynku może osłabiać dodatkowo koszyk złotego w kolejnych godzinach.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 wrz 2020 14:11
Bardzo słabe dane z sektora usług (komentarz walutowy z 23.09.2020)
Mieszane dane PMI ze strefy euro i zgodne z oczekiwaniami wzrosty aktywności w przemyśle i usługach w USA wznawiają popyt na dolara. Wartość jednego euro względem dolara spada do najniższego poziomu od ostatnich dni lipca. Presja podażowa na złotym zwiększa się wraz ze wzrostem awersji do ryzyka po południu.
Amerykańska waluta wraca do łask
W środowe popołudnie obserwowaliśmy pogorszenie pozytywnych nastrojów panujących w pierwszej fazie dnia. Główne indeksy giełdowe w Europie oddały większość wypracowanych w ciągu dnia zysków, a w godzinę po rozpoczęciu notowań w USA, również ich amerykańskie odpowiedniki były poniżej poziomów zamknięcia z wczoraj. Dolar wraz ze wzrostem aktywności inwestorów amerykańskich po południu zaczął ponownie zyskiwać.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, spadły po południu do ok. 1,1660, najniższego poziomu od 27 lipca. To także pokłosie mieszanego obrazu, jaki płynął dzisiaj z danych PMI ze strefy euro - które choć nadal wskazywały na szybki wzrost aktywności w przemyśle we wrześniu, zasygnalizowały także powrót spadku aktywności w sektorze usług.
PMI dają dodatkowy bodziec dolarowi
Nieco lepszy obraz prezentowały opublikowane później analogiczne dane odnośnie gospodarki amerykańskiej - indeksy PMI wskazały na zgodną z oczekiwaniami kontynuację wzrostów zarówno w przemyśle, jak i usługach. Ta poprawa danych zarówno makro, jak i w kwestii zachorowań koronawirusem w USA w relacji do analogicznych ze strefy euro powoduje także zwiększenie presji popytowej na amerykańską walutę.
Aprecjacja dolara po południu w połączeniu ze wzrostem awersji do ryzyka po południu przyczyniła się do dalszego osłabienia złotego. Polska waluta już nie była w najlepszej kondycji nawet w okolicach południa, kiedy dolar był nieco słabszy a apetyt na ryzyko dużo silniejszy.
Kurs EUR/PLN podobnie jak wczoraj wzrósł do blisko 4,52, górnej granicy notowań tej pary od końcówki maja br. Wznowiona presja popytowa na dolara po południu przyczyniła się także do wzrostu USD/PLN powyżej 3,87 i wyznaczenia tym samym najwyższego poziomu od 21 lipca. Złoty tracił do większości głównych walut, w tym franka i funta w środowe popołudnie. Dalsza aprecjacja dolara i kontynuacja pogorszenia sentymentu na szerokim rynku może osłabiać dodatkowo koszyk złotego w kolejnych godzinach.
Zobacz również:
Bardzo słabe dane z sektora usług (komentarz walutowy z 23.09.2020)
Powrót silniejszego dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 22.09.2020)
Lekkie odreagowanie, ale złoty niewiele korzysta (komentarz walutowy z 22.09.2020)
Dolar silnie zyskuje, złoty dalej traci (popołudniowy komentarz walutowy z 21.09.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s