Popyt na amerykańską walutę nie zmniejsza się we wtorkowe popołudnie. Silniejszy dolar uniemożliwia złotemu odrabianie strat. Polską walutę podtrzymują póki co stosunkowo pozytywne nastroje, ale zwiększenie awersji do ryzyka jak wczoraj może ponownie osłabić złotego.
EUR/USD blisko spadku poniżej 1,17
Wraz ze wzrostem aktywności inwestorów amerykańskich, we wtorkowe popołudnie powrócił popyt na dolara. Kurs głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, spadł z powrotem nieco poniżej 1,1730 w niecałą godzinę po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie. Był to nadal dosyć ograniczony kurs w kontekście dzisiejszego dnia — od rana notowania poruszały się od ok. 1,1720 do 1,1770, ale dolar wyraźnie złapał nieco wiatru w żagle w ostatnich dniach.
Po południu notowania EUR/USD były ok. 0,4 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia, a wyraźniejszy spadek poniżej granicy 1,17 może otworzyć drogę do dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty. Wczoraj notowania euro do dolara spadły poniżej 50-dniowej średniej ruchomej, ale zamknęły się minimalnie powyżej niej. Dzisiaj kurs EUR/USD po raz kolejny znajduje się poniżej tej średniej (1,1771) i jeżeli notowania zakończą się poniżej tego poziomu, będzie to pierwszy raz od połowy maja, podkreślając wznowiony popyt na dolara.
Jeżeli popatrzymy nieco szerzej na indeks dolara sporządzany przez agencję Bloomberg, który zawiera w sobie także waluty krajów wschodzących, wzrósł on dzisiaj do najwyższego poziomu od blisko dwóch tygodni. Znajduje się także tuż przy górnej granicy notowań od około pięciu tygodni. Przy rosnących sygnałach o wzroście zachorowań na koronawirusa w Europie i ponownym nakładaniu przez niektóre kraje pewnych restrykcji (jak np. dzisiaj Wielka Brytania), argumenty stojące za silnym umocnieniem euro i osłabieniem dolara tracą na sile.
Brak pogorszenia sentymentu utrzymywał złotego
Wczoraj także obserwowaliśmy wyraźną aprecjację dolara, ale towarzyszyła jej wyprzedaż bardziej ryzykownych klas aktywów, m.in. akcji czy towarów (które również są wyceniane głównie w dolarach). Dzisiaj na tym froncie po południu panował relatywny spokój — notowania głównych indeksów giełdowych w Europie zyskiwały do ok. 1 proc., ich odpowiedniki w USA do 0,5 proc. Nie można więc powiedzieć, że panuje optymizm (po wczorajszych nawet 4,5 proc. spadkach w niektórych przypadkach), ale póki co brak przeceny wśród bardziej ryzykownych klas aktywów zmniejsza presję na waluty krajów wschodzących, w tym złotego.
Złoty dzisiaj osiągnął nowe, kilkutygodniowe rekordy słabości w relacji m.in. do dolara, euro czy franka nad ranem, choć w późniejszych godzinach nieco odrobił wraz z poprawą sentymentu. Notowania EUR/PLN oscylowały ok. 4,48-4,49 po południu, a USD/PLN ok. 3,83. Jak można było wczoraj zauważyć, zagrożeniem dla koszyka złotego jest umacnianie się dolara przy jednoczesnym silnym wzroście awersji do ryzyka. Póki co popyt na dolara nie osłabia się, stąd, jeżeli będziemy obserwowali kolejną falę wyprzedaży na rynku akcji podczas sesji w USA, złoty może być pod wznowioną presją podażową i tracić w relacji do głównych walut.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 wrz 2020 13:50
Lekkie odreagowanie, ale złoty niewiele korzysta (komentarz walutowy z 22.09.2020)
Popyt na amerykańską walutę nie zmniejsza się we wtorkowe popołudnie. Silniejszy dolar uniemożliwia złotemu odrabianie strat. Polską walutę podtrzymują póki co stosunkowo pozytywne nastroje, ale zwiększenie awersji do ryzyka jak wczoraj może ponownie osłabić złotego.
EUR/USD blisko spadku poniżej 1,17
Wraz ze wzrostem aktywności inwestorów amerykańskich, we wtorkowe popołudnie powrócił popyt na dolara. Kurs głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, spadł z powrotem nieco poniżej 1,1730 w niecałą godzinę po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie. Był to nadal dosyć ograniczony kurs w kontekście dzisiejszego dnia — od rana notowania poruszały się od ok. 1,1720 do 1,1770, ale dolar wyraźnie złapał nieco wiatru w żagle w ostatnich dniach.
Po południu notowania EUR/USD były ok. 0,4 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia, a wyraźniejszy spadek poniżej granicy 1,17 może otworzyć drogę do dalszej aprecjacji amerykańskiej waluty. Wczoraj notowania euro do dolara spadły poniżej 50-dniowej średniej ruchomej, ale zamknęły się minimalnie powyżej niej. Dzisiaj kurs EUR/USD po raz kolejny znajduje się poniżej tej średniej (1,1771) i jeżeli notowania zakończą się poniżej tego poziomu, będzie to pierwszy raz od połowy maja, podkreślając wznowiony popyt na dolara.
Jeżeli popatrzymy nieco szerzej na indeks dolara sporządzany przez agencję Bloomberg, który zawiera w sobie także waluty krajów wschodzących, wzrósł on dzisiaj do najwyższego poziomu od blisko dwóch tygodni. Znajduje się także tuż przy górnej granicy notowań od około pięciu tygodni. Przy rosnących sygnałach o wzroście zachorowań na koronawirusa w Europie i ponownym nakładaniu przez niektóre kraje pewnych restrykcji (jak np. dzisiaj Wielka Brytania), argumenty stojące za silnym umocnieniem euro i osłabieniem dolara tracą na sile.
Brak pogorszenia sentymentu utrzymywał złotego
Wczoraj także obserwowaliśmy wyraźną aprecjację dolara, ale towarzyszyła jej wyprzedaż bardziej ryzykownych klas aktywów, m.in. akcji czy towarów (które również są wyceniane głównie w dolarach). Dzisiaj na tym froncie po południu panował relatywny spokój — notowania głównych indeksów giełdowych w Europie zyskiwały do ok. 1 proc., ich odpowiedniki w USA do 0,5 proc. Nie można więc powiedzieć, że panuje optymizm (po wczorajszych nawet 4,5 proc. spadkach w niektórych przypadkach), ale póki co brak przeceny wśród bardziej ryzykownych klas aktywów zmniejsza presję na waluty krajów wschodzących, w tym złotego.
Złoty dzisiaj osiągnął nowe, kilkutygodniowe rekordy słabości w relacji m.in. do dolara, euro czy franka nad ranem, choć w późniejszych godzinach nieco odrobił wraz z poprawą sentymentu. Notowania EUR/PLN oscylowały ok. 4,48-4,49 po południu, a USD/PLN ok. 3,83. Jak można było wczoraj zauważyć, zagrożeniem dla koszyka złotego jest umacnianie się dolara przy jednoczesnym silnym wzroście awersji do ryzyka. Póki co popyt na dolara nie osłabia się, stąd, jeżeli będziemy obserwowali kolejną falę wyprzedaży na rynku akcji podczas sesji w USA, złoty może być pod wznowioną presją podażową i tracić w relacji do głównych walut.
Zobacz również:
Lekkie odreagowanie, ale złoty niewiele korzysta (komentarz walutowy z 22.09.2020)
Dolar silnie zyskuje, złoty dalej traci (popołudniowy komentarz walutowy z 21.09.2020)
Dane z Polski zawodzą (komentarz walutowy z 21.09.2020)
Złoty słabszy po południu (popołudniowy komentarz walutowy z 18.09.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s