Bardzo dobre dane produkcji przemysłowej w Polsce - wzrosła o 3,3% wobec spadku o 1,3% miesiąc wcześniej. Nie zawodzi również sprzedaż detaliczna, która wzrosła w tempie najwyższym od dwóch lat.
Pozytywne zaskoczenie dla polskiej gospodarki
Główny Urząd Statystyczny podał dzisiaj, iż produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 3,3% r/r, wobec oczekiwań na poziomie 1,8% i październikowego spadku o 1,3%. W porównaniu z październikiem br. był to wzrost o 1,9%. Pozytywnie też zaskakuje zestawienie z danymi z ubiegłych lat w porównaniu ze średnią z 2010 r.: w poprzednich 4 latach produkcja w listopadzie spadała, podczas gdy w tym roku wzrosła.
Porównując do listopada ubiegłego roku, najszybciej wzrastał (o 6,9%) segment dostawy wody, gospodarowania ściekami i odpadami oraz rekultywacji oraz przetwórstwo przemysłowe (o 4,3%). Aktywność w górnictwie i wydobywaniu natomiast spadła o 0,5%. Zwiększenie się produkcji odnotowano w 24 z 34 działach przemysłu. Choć produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się o 12,8% r/r, to również okazała się ona lepsza zarówno od oczekiwań jak i poprzedniego odczytu (ponad -20%), także średniej do listopada wynoszącej -15,8%. W porównaniu z październikiem br. była wyższa o 5,4%. Biorąc za bazę średnią produkcję z 2010 r., w ostatnich 5 latach w listopadzie produkcja ta spadała, podczas gdy w tym roku wzrosła.
GUS opublikował dzisiaj również dane odnośnie sprzedaży detalicznej w listopadzie. Wzrost o 6,6% r/r (w cenach bieżących) okazał się największym od marca 2014 r. Przerósł także oczekiwania rynkowe (4,8%) oraz październikowy odczyt (3,7%). Największe tempo wzrostu obserwowaliśmy wśród sprzedaży żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (o 14,2%), tekstyliów (o 10,9%) oraz mebli, rtv i agd (7,6%). Pomiędzy styczniem, a listopadem wzrost wyniósł 5,6%, wobec 3,4% w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Dzisiejsze dane oddalają widmo bardzo słabego (czy wręcz ujemnego) tempa wzrostu PKB w IV kwartale, a tym samym zwiększają szanse na odczyt powyżej 2%. Po słabym październiku i zdecydowanie lepszym listopadzie, kluczowe dla ostatniego kwartału okażą się grudniowe dane. Reakcja na złotym była raczej ograniczona. Złoty umacniał się do euro i wspólna waluta kosztowała nawet poniżej 4,41 zł, ale to głównie za sprawą spadku kursu EUR/USD. Analogicznie było w przypadku relacji funta do złotego - aprecjacja polskiej waluty spowodowana była głównie globalną słabą kondycją funta. Ogólnie, złoty był dzisiaj nieco słabszy, co można było zaobserwować w relacji do węgierskiego forinta, wobec którego polska waluta traciła ok. 0,3%.
Jutro na rynku
Jeszcze przed otwarciem europejskich giełd, o 8.00 Destatis opublikuje dane dotyczące inflacji PPI w listopadzie, mierzącej zmianę cen w dobrach sprzedawanych przez producentów. Od ponad 3 lat ten indeks cen spada co miesiąc (rok-do-roku). Jednakże od maja bieżącego roku spadek inflacji PPI jest coraz mniejszy - w październiku wyniósł on -0,4%, a wzrost w stosunku do września tego roku wyniósł 0,7% i był tym samym najwyższy od od stycznia 2013 r.
Tendencja ta potwierdza notowane ostatnio wyższe tempo inflacji, nie tylko w Niemczech, za sprawą m.in. szybkiego zwiększenia się cen ropy w ostatnim okresie. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadową inflację producentów w wysokości -0,2% r/r, a także minimalny wzrost o 0,1% w stosunku do października br.
O 10.00 Europejski Bank Centralny (EBC) przedstawi październikowy wynik na rachunku bieżącym w strefie euro. Począwszy od marca, kiedy osiągnął 36,4 mld euro, zmniejszał się on z miesiąca na miesiąc. We wrześniu osiągnął 25,3 mld (wobec oczekiwań na poziomie 31,1 mld) i był najniższy od lutego. Mniejszy wynik na rachunku bieżącym przekłada się na niższy popyt na wspólną walutę, jednakże rachunek bieżący strefy euro w szerszym ujęciu jest na historycznie wysokich poziomach.
Na ujemnym poziomie był ostatni raz na początku 2012 r. - od tego czasu stopniowo wzrastał. Dane te, choć istotne w dłuższym okresie, będą prawdopodobnie miały ograniczony wpływ na notowania euro. Na rynku obecnie dominuje sentyment związany z ostatnimi decyzjami Rezerwy Federalnej, EBC oraz wyborem nowego prezydenta w USA (i zapowiedzią stymulacji fiskalnej).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Bardzo dobre dane produkcji przemysłowej w Polsce - wzrosła o 3,3% wobec spadku o 1,3% miesiąc wcześniej. Nie zawodzi również sprzedaż detaliczna, która wzrosła w tempie najwyższym od dwóch lat.
Pozytywne zaskoczenie dla polskiej gospodarki
Główny Urząd Statystyczny podał dzisiaj, iż produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 3,3% r/r, wobec oczekiwań na poziomie 1,8% i październikowego spadku o 1,3%. W porównaniu z październikiem br. był to wzrost o 1,9%. Pozytywnie też zaskakuje zestawienie z danymi z ubiegłych lat w porównaniu ze średnią z 2010 r.: w poprzednich 4 latach produkcja w listopadzie spadała, podczas gdy w tym roku wzrosła.
Porównując do listopada ubiegłego roku, najszybciej wzrastał (o 6,9%) segment dostawy wody, gospodarowania ściekami i odpadami oraz rekultywacji oraz przetwórstwo przemysłowe (o 4,3%). Aktywność w górnictwie i wydobywaniu natomiast spadła o 0,5%. Zwiększenie się produkcji odnotowano w 24 z 34 działach przemysłu. Choć produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się o 12,8% r/r, to również okazała się ona lepsza zarówno od oczekiwań jak i poprzedniego odczytu (ponad -20%), także średniej do listopada wynoszącej -15,8%. W porównaniu z październikiem br. była wyższa o 5,4%. Biorąc za bazę średnią produkcję z 2010 r., w ostatnich 5 latach w listopadzie produkcja ta spadała, podczas gdy w tym roku wzrosła.
GUS opublikował dzisiaj również dane odnośnie sprzedaży detalicznej w listopadzie. Wzrost o 6,6% r/r (w cenach bieżących) okazał się największym od marca 2014 r. Przerósł także oczekiwania rynkowe (4,8%) oraz październikowy odczyt (3,7%). Największe tempo wzrostu obserwowaliśmy wśród sprzedaży żywności, napojów i wyrobów tytoniowych (o 14,2%), tekstyliów (o 10,9%) oraz mebli, rtv i agd (7,6%). Pomiędzy styczniem, a listopadem wzrost wyniósł 5,6%, wobec 3,4% w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Dzisiejsze dane oddalają widmo bardzo słabego (czy wręcz ujemnego) tempa wzrostu PKB w IV kwartale, a tym samym zwiększają szanse na odczyt powyżej 2%. Po słabym październiku i zdecydowanie lepszym listopadzie, kluczowe dla ostatniego kwartału okażą się grudniowe dane. Reakcja na złotym była raczej ograniczona. Złoty umacniał się do euro i wspólna waluta kosztowała nawet poniżej 4,41 zł, ale to głównie za sprawą spadku kursu EUR/USD. Analogicznie było w przypadku relacji funta do złotego - aprecjacja polskiej waluty spowodowana była głównie globalną słabą kondycją funta. Ogólnie, złoty był dzisiaj nieco słabszy, co można było zaobserwować w relacji do węgierskiego forinta, wobec którego polska waluta traciła ok. 0,3%.
Jutro na rynku
Jeszcze przed otwarciem europejskich giełd, o 8.00 Destatis opublikuje dane dotyczące inflacji PPI w listopadzie, mierzącej zmianę cen w dobrach sprzedawanych przez producentów. Od ponad 3 lat ten indeks cen spada co miesiąc (rok-do-roku). Jednakże od maja bieżącego roku spadek inflacji PPI jest coraz mniejszy - w październiku wyniósł on -0,4%, a wzrost w stosunku do września tego roku wyniósł 0,7% i był tym samym najwyższy od od stycznia 2013 r.
Tendencja ta potwierdza notowane ostatnio wyższe tempo inflacji, nie tylko w Niemczech, za sprawą m.in. szybkiego zwiększenia się cen ropy w ostatnim okresie. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadową inflację producentów w wysokości -0,2% r/r, a także minimalny wzrost o 0,1% w stosunku do października br.
O 10.00 Europejski Bank Centralny (EBC) przedstawi październikowy wynik na rachunku bieżącym w strefie euro. Począwszy od marca, kiedy osiągnął 36,4 mld euro, zmniejszał się on z miesiąca na miesiąc. We wrześniu osiągnął 25,3 mld (wobec oczekiwań na poziomie 31,1 mld) i był najniższy od lutego. Mniejszy wynik na rachunku bieżącym przekłada się na niższy popyt na wspólną walutę, jednakże rachunek bieżący strefy euro w szerszym ujęciu jest na historycznie wysokich poziomach.
Na ujemnym poziomie był ostatni raz na początku 2012 r. - od tego czasu stopniowo wzrastał. Dane te, choć istotne w dłuższym okresie, będą prawdopodobnie miały ograniczony wpływ na notowania euro. Na rynku obecnie dominuje sentyment związany z ostatnimi decyzjami Rezerwy Federalnej, EBC oraz wyborem nowego prezydenta w USA (i zapowiedzią stymulacji fiskalnej).
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 19.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 16.12.2016
Komentarz walutowy z 16.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 15.12.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s