Zamówienia na dobra trwałe w USA wzrosły w lutym powyżej oczekiwań, ale wskaźnik bazowy (z wyłączeniem zamówień transportowych) zawodzi. Brexit będzie kosztował Wielką Brytanię 50 mld funtów? Notowania złotego bez większych zmian.
Dane z USA z ograniczonym wpływem na dolara
Biuro Spisu Powszechnego w USA podało dzisiaj, iż zamówienia na dobra trwałe w lutym wzrosły o 1,7% m/m, 0,5 pkt proc. powyżej oczekiwań. Zrewidowano również w górę styczniowy wzrost z 2% na 2,3%. Jednakże, z wyłączeniem stosunkowo zmiennych zamówień w transporcie, zamówienie w lutym wzrosły zaledwie o 0,4% m/m, podczas gdy oczekiwano wzrostu na poziomie 0,5%. To drugi miesiąc z rzędu słabego odczytu wskaźnika bazowego (w styczniu zamówienie bez transportu zwiększyły się o 0,2% m/m).
Reakcja dolara była stosunkowo ograniczona. Na rynku dzisiaj dominował sentyment przemawiający za umocnieniem euro (którego również wsparły lepsze od oczekiwań dane PMI strefy euro). Kurs EUR/USD wzrósł do poziomu 1,08 jeszcze przed południem i od tego czasu oscylował wokół tego poziomu. Dolarowi nie pomogły też słabsze od oczekiwań dane PMI sektora przemysłowego oraz usług. W obu przypadkach okazały się one ponad 1 pkt poniżej oczekiwań. W przypadku sektora przemysłu, indeks ten był na najniższym poziomie od października, a w przypadku sektora usług od września. Należy jednak pamiętać, iż w przypadku gospodarki USA zdecydowanie większą wagę rynek przykłada do wskaźnika ISM (dla tych obu sektorów), stąd reakcja dolara na dane była też ograniczona.
Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, stwierdził dzisiaj, iż Wielka Brytania będzie musiała zapłacić “rachunek” wynoszący 50 miliardów funtów w momencie opuszczenia Unii Europejskiej. W opinii Junckera to nie kara dla Wielkiej Brytanii, ale Unia Europejska musi skutecznie zniechęcić w ten sposób inne państwa przed opuszczeniem jej szeregów. Funt dzisiaj tracił na wartości, choć para GBP/USD pozostawała blisko granicy 1,25 (głównie za sprawą również słabego dolara). Jednakże euro zyskiwało już ponad pół procent w relacji do brytyjskiej waluty.
Złoty pozostaje stosunkowo silny
Dobry sentyment wobec euro po lepszych od oczekiwań danych PMI strefy euro nie pogorszył również pozytywnego nastawienia do walut krajów wschodzących, w tym złotego. Notowania polskiej waluty w relacji do euro, dolara czy franka pozostawały stabilne. Globalne osłabienie funta sprawiło, że złoty zyskiwał wobec niego ok. 0,5%. Polska waluta zyskiwała również wobec węgierskiego forinta - kurs PLN/HUF znajdował się blisko maksimów z połowy sierpnia ubiegłego roku.
W kalendarzu na przyszły tydzień brak jest istotnych publikacji dotyczących polskiej gospodarki. Stąd notowania złotego będą poddawały się dominującemu na rynku sentymentowi. W przypadku ponownego umacniania się dolara i towarzyszącemu temu wzrostowi rentowności obligacji skarbowych USA, złoty mógłby nieco tracić na wartości.
W przyszłym tygodniu na rynku
Po przeprowadzeniu głosowania nad ustawą o opiece zdrowotnej, uwaga rynku prawdopodobnie skupi się z powrotem na kwestie obniżenia podatków. Jeżeli wynik głosowania będzie pozytywny dla obozu republikańskiego i administracji prezydenta Trumpa to powinno dać to impulsu do aprecjacji dolara, który w tym tygodniu osłabł zarówno ze względu na przeciągające się odrzucenie Obamacare jak i na dobre dane ze strefy euro wzmacniające wspólną walutę. Już w środę poznamy finalny odczyt tempa wzrostu gospodarczego USA w IV kwartale minionego roku. Zarówno wstępne dane jak i drugi odczyt wskazywały na tempo wzrostu wynoszące 1,9% r/r. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada zwiększenie się PKB w IV kw. o 2%. W okolicy publikacji możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań w notowaniach dolara. W szczególności, gdyby finalny odczyt okazał się lepszy od oczekiwań (jak to miało miejsce w przypadku odczytu za II oraz III kwartał), dolar mógłby istotnie zyskać na wartości, biorąc pod uwagę jego osłabienie w ostatnich tygodniach.
W piątek natomiast napłyną ważne dane dla brytyjskiej waluty: Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje finalne dane o tempie wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii również w IV kwartale. W poprzednim odczycie zawiodło ono oczekiwania rynkowe, gdy okazało się, iż wyniosło 2% podczas gdy konsensus był o 0,2 pkt proc. wyższy. Choć teraz konsensus jest zbieżny z poprzednim odczytem (wynosi 2%), to biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia (Brexit, potencjalne referendum w Szkocji, jastrzębi sygnał z banku centralnego, lepsza od oczekiwań sprzedaż detaliczna), publikacja ONS może wywołać stosunkowo gwałtowną reakcję funta.
Również w piątek Eurostat opublikuje wstępne dane o poziomie inflacji w marcu w strefie euro. W poprzednich miesiącach rosła ona w szybkim tempie przede wszystkim w związku ze wzrostem cen surowców energetycznych (głównie ropy). Ich ceny jednak stabilizują się (ceny ropy cofnęły się nawet do listopadowego poziomu sprzed porozumienia o ograniczeniu wydobycia), co może przekładać się na wolniejsze tempo wzrostu cen. W lutym inflacja konsumencka (CPI) w strefie euro wyniosła 2% r/r - mediana oczekiwań rynkowych na marzec zakłada wzrost wynoszący 1,8% r/r. Gdyby odczyt okazał się zgodny z konsensusem, byłby to pierwszy spadek inflacji od prawie roku. Inflacja w marcu poniżej lutowego poziomu mogłaby również zmniejszyć prawdopodobieństwo szybszego zacieśniania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny, a tym samym nieco osłabić euro.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zamówienia na dobra trwałe w USA wzrosły w lutym powyżej oczekiwań, ale wskaźnik bazowy (z wyłączeniem zamówień transportowych) zawodzi. Brexit będzie kosztował Wielką Brytanię 50 mld funtów? Notowania złotego bez większych zmian.
Dane z USA z ograniczonym wpływem na dolara
Biuro Spisu Powszechnego w USA podało dzisiaj, iż zamówienia na dobra trwałe w lutym wzrosły o 1,7% m/m, 0,5 pkt proc. powyżej oczekiwań. Zrewidowano również w górę styczniowy wzrost z 2% na 2,3%. Jednakże, z wyłączeniem stosunkowo zmiennych zamówień w transporcie, zamówienie w lutym wzrosły zaledwie o 0,4% m/m, podczas gdy oczekiwano wzrostu na poziomie 0,5%. To drugi miesiąc z rzędu słabego odczytu wskaźnika bazowego (w styczniu zamówienie bez transportu zwiększyły się o 0,2% m/m).
Reakcja dolara była stosunkowo ograniczona. Na rynku dzisiaj dominował sentyment przemawiający za umocnieniem euro (którego również wsparły lepsze od oczekiwań dane PMI strefy euro). Kurs EUR/USD wzrósł do poziomu 1,08 jeszcze przed południem i od tego czasu oscylował wokół tego poziomu. Dolarowi nie pomogły też słabsze od oczekiwań dane PMI sektora przemysłowego oraz usług. W obu przypadkach okazały się one ponad 1 pkt poniżej oczekiwań. W przypadku sektora przemysłu, indeks ten był na najniższym poziomie od października, a w przypadku sektora usług od września. Należy jednak pamiętać, iż w przypadku gospodarki USA zdecydowanie większą wagę rynek przykłada do wskaźnika ISM (dla tych obu sektorów), stąd reakcja dolara na dane była też ograniczona.
Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej, Jean-Claude Juncker, stwierdził dzisiaj, iż Wielka Brytania będzie musiała zapłacić “rachunek” wynoszący 50 miliardów funtów w momencie opuszczenia Unii Europejskiej. W opinii Junckera to nie kara dla Wielkiej Brytanii, ale Unia Europejska musi skutecznie zniechęcić w ten sposób inne państwa przed opuszczeniem jej szeregów. Funt dzisiaj tracił na wartości, choć para GBP/USD pozostawała blisko granicy 1,25 (głównie za sprawą również słabego dolara). Jednakże euro zyskiwało już ponad pół procent w relacji do brytyjskiej waluty.
Złoty pozostaje stosunkowo silny
Dobry sentyment wobec euro po lepszych od oczekiwań danych PMI strefy euro nie pogorszył również pozytywnego nastawienia do walut krajów wschodzących, w tym złotego. Notowania polskiej waluty w relacji do euro, dolara czy franka pozostawały stabilne. Globalne osłabienie funta sprawiło, że złoty zyskiwał wobec niego ok. 0,5%. Polska waluta zyskiwała również wobec węgierskiego forinta - kurs PLN/HUF znajdował się blisko maksimów z połowy sierpnia ubiegłego roku.
W kalendarzu na przyszły tydzień brak jest istotnych publikacji dotyczących polskiej gospodarki. Stąd notowania złotego będą poddawały się dominującemu na rynku sentymentowi. W przypadku ponownego umacniania się dolara i towarzyszącemu temu wzrostowi rentowności obligacji skarbowych USA, złoty mógłby nieco tracić na wartości.
W przyszłym tygodniu na rynku
Po przeprowadzeniu głosowania nad ustawą o opiece zdrowotnej, uwaga rynku prawdopodobnie skupi się z powrotem na kwestie obniżenia podatków. Jeżeli wynik głosowania będzie pozytywny dla obozu republikańskiego i administracji prezydenta Trumpa to powinno dać to impulsu do aprecjacji dolara, który w tym tygodniu osłabł zarówno ze względu na przeciągające się odrzucenie Obamacare jak i na dobre dane ze strefy euro wzmacniające wspólną walutę. Już w środę poznamy finalny odczyt tempa wzrostu gospodarczego USA w IV kwartale minionego roku. Zarówno wstępne dane jak i drugi odczyt wskazywały na tempo wzrostu wynoszące 1,9% r/r. Mediana oczekiwań rynkowych zakłada zwiększenie się PKB w IV kw. o 2%. W okolicy publikacji możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań w notowaniach dolara. W szczególności, gdyby finalny odczyt okazał się lepszy od oczekiwań (jak to miało miejsce w przypadku odczytu za II oraz III kwartał), dolar mógłby istotnie zyskać na wartości, biorąc pod uwagę jego osłabienie w ostatnich tygodniach.
W piątek natomiast napłyną ważne dane dla brytyjskiej waluty: Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje finalne dane o tempie wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii również w IV kwartale. W poprzednim odczycie zawiodło ono oczekiwania rynkowe, gdy okazało się, iż wyniosło 2% podczas gdy konsensus był o 0,2 pkt proc. wyższy. Choć teraz konsensus jest zbieżny z poprzednim odczytem (wynosi 2%), to biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia (Brexit, potencjalne referendum w Szkocji, jastrzębi sygnał z banku centralnego, lepsza od oczekiwań sprzedaż detaliczna), publikacja ONS może wywołać stosunkowo gwałtowną reakcję funta.
Również w piątek Eurostat opublikuje wstępne dane o poziomie inflacji w marcu w strefie euro. W poprzednich miesiącach rosła ona w szybkim tempie przede wszystkim w związku ze wzrostem cen surowców energetycznych (głównie ropy). Ich ceny jednak stabilizują się (ceny ropy cofnęły się nawet do listopadowego poziomu sprzed porozumienia o ograniczeniu wydobycia), co może przekładać się na wolniejsze tempo wzrostu cen. W lutym inflacja konsumencka (CPI) w strefie euro wyniosła 2% r/r - mediana oczekiwań rynkowych na marzec zakłada wzrost wynoszący 1,8% r/r. Gdyby odczyt okazał się zgodny z konsensusem, byłby to pierwszy spadek inflacji od prawie roku. Inflacja w marcu poniżej lutowego poziomu mogłaby również zmniejszyć prawdopodobieństwo szybszego zacieśniania polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny, a tym samym nieco osłabić euro.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.03.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.03.2017
Komentarz walutowy z 23.03.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.03.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s