Europa dostarczy 300 mld euro na wzrost. Złoty zyskuje dzięki silnym apetytom na ryzyko po decyzjach PBOC i komentarzach Mario Draghiego. Przed nami ostatnie kluczowe dane listopada.
Euro zawróciło z najniższego poziomu od dwóch lat dzięki bardzo dobremu wynikowi indeksu Ifo (szerzej o tej publikacji w porannym komentarzu). Niemniej ruch raczej nie będzie trwały z powodu wyraźnej zapowiedzi pełnego quantitative easing przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego w minionym tygodniu.
Mario Draghi miał wystąpienia w poprzedni poniedziałek i piątek. Sesje w tych dniach były mocno spadkowe dla wspólnej waluty ze względu na czytelne sugestie o QE. Zakupy rządowych obligacji w unii monetarnej są zatem jedynie kwestią czasu. To oznacza nieuchronne kontynuowanie spadków przez europejską walutę. Dzisiejszy ruch powyżej 1.24 należy zatem traktować jako chwilową korektę.
W dodatku Mario Draghi zapewniał o jedności wewnątrz Rady Prezesów. Oznacza to albo osiągnięcie porozumienia z prezesem Bundesbanku, Jensem Weidmannem, w kwestii dalszego łagodzenia polityki, albo zmarginalizowanie jego wpływu poprzez zbudowanie silnej koalicji popierającej dodatkową stymulację. Chociaż ten drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny, to niezależnie od słuszności tych spekulacji euro jest obecnie pod silną presją i będzie kontynuować marsz na południe niezależnie od niemieckiego uporu.
Apetyt na ryzyko
Apetyt na ryzyko eksplodował po wypowiedziach prezesa Mario Draghiego, jednak nie był to jedyny czynnik napędzający dobre humory inwestorów. Popyt na aktywa o wysokiej dochodowości wzmocnił następnie Ludowy Bank Chin za pośrednictwem nieoczekiwanej obniżki stóp procentowych. Chociaż decyzja chińskich władz monetarnych jest odpowiedzią na słabość gospodarki oraz napięcia narosłe wewnątrz systemu finansowego (portfel kredytowy psuje się najszybciej od 2005 roku), to przez inwestorów została potraktowana jako kolejna stymulacja kluczowego banku centralnego.
Reuters poinformował dzisiaj o możliwości kolejnych obniżek stóp procentowych ze strony Ludowego Banku Chin z powodu obaw dotyczących deflacji oraz konsekwencji spadku cen takich jak wzrostu liczby bankructw i spadku zatrudnienia. Agencja powołała się na źródła w banku centralnym. Piątkowa obniżka stóp procentowych była dla Chin pierwszą od ponad dwóch lat.
Europa wyłoży duże pieniądze
Unia Europejska planuje uruchomienie fundusz inwestycyjnego, który będzie wspierał prywatne projekty. Podmiot będzie dysponował 21 mld euro, co pozwoli mu podeprzeć projekty inwestycyjne o wartości do 300 mld euro. To dodatkowy czynnik wzmacniający dobre nastroje na rynkach.
UE planuje w ten sposób pobudzić inwestycje w prywatnym sektorze, które od czasu wybuchu kryzysu finansów publicznych ciągle notują niską dynamikę. Odpowiedź na ten problem ma zaowocować spadkiem bezrobocia, które po pięciu latach od kryzysu jest bliskie rekordowym poziom. UE próbuje pobudzać gospodarkę w czasie, kiedy EBC stoi na progu uruchomienia pełnego QE. Jednoczesne uruchomienie tych instrumentów będzie niewątpliwie silnym impulsem wzrostowym dla gospodarki.
Złoty rośnie
Odbiciem działań banków centralnych są wzrosty na giełdach (amerykańska giełda jest na nowym szczycie) oraz poprawa notowań walut z koszyka rynków wschodzących.
Dzisiaj złoty rośnie wobec wszystkich najważniejszych par dzięki silnemu apetytowi na ryzyko wśród inwestorów. Polska waluta znajduje się wpływem silnych trendów na szerokim rynku, które działają na korzyść walut z rynków wschodzących oraz nie przejmuje się problemami na krajowym podwórku (chodzi oczywiście o zamieszanie wokół wyborów).
Jutro zostaną pokazane ostatnie istotne dane dotyczące polskiej gospodarki w tym miesiącu – stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna. Zgodnie z oczekiwaniami odsetek pozostających bez pracy ma zmaleć do 11.4 procent, a sprzedaż urośnie o 2.1 procent. Raporty, jeżeli będą bliskie konsensusowi, to nie powinny wpłynąć na zachowanie złotego, którego kierunek jest determinowany przez szeroki rynek.
Już wcześniej sygnalizowaliśmy możliwość umocnienia polskiej waluty z powodu poprawy nastrojów na rynkach oraz odsunięcia perspektywy obniżek stóp procentowych. Ten scenariusz się właśnie realizuje, a jeżeli najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (środa 3 grudnia) nie dostarczy żadnych niespodzianek, to tendencja może trwać dłużej, z tym że ruch EUR/PLN będzie silniejszy niż USD/PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Europa dostarczy 300 mld euro na wzrost. Złoty zyskuje dzięki silnym apetytom na ryzyko po decyzjach PBOC i komentarzach Mario Draghiego. Przed nami ostatnie kluczowe dane listopada.
Euro zawróciło z najniższego poziomu od dwóch lat dzięki bardzo dobremu wynikowi indeksu Ifo (szerzej o tej publikacji w porannym komentarzu). Niemniej ruch raczej nie będzie trwały z powodu wyraźnej zapowiedzi pełnego quantitative easing przez prezesa Europejskiego Banku Centralnego w minionym tygodniu.
Mario Draghi miał wystąpienia w poprzedni poniedziałek i piątek. Sesje w tych dniach były mocno spadkowe dla wspólnej waluty ze względu na czytelne sugestie o QE. Zakupy rządowych obligacji w unii monetarnej są zatem jedynie kwestią czasu. To oznacza nieuchronne kontynuowanie spadków przez europejską walutę. Dzisiejszy ruch powyżej 1.24 należy zatem traktować jako chwilową korektę.
W dodatku Mario Draghi zapewniał o jedności wewnątrz Rady Prezesów. Oznacza to albo osiągnięcie porozumienia z prezesem Bundesbanku, Jensem Weidmannem, w kwestii dalszego łagodzenia polityki, albo zmarginalizowanie jego wpływu poprzez zbudowanie silnej koalicji popierającej dodatkową stymulację. Chociaż ten drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny, to niezależnie od słuszności tych spekulacji euro jest obecnie pod silną presją i będzie kontynuować marsz na południe niezależnie od niemieckiego uporu.
Apetyt na ryzyko
Apetyt na ryzyko eksplodował po wypowiedziach prezesa Mario Draghiego, jednak nie był to jedyny czynnik napędzający dobre humory inwestorów. Popyt na aktywa o wysokiej dochodowości wzmocnił następnie Ludowy Bank Chin za pośrednictwem nieoczekiwanej obniżki stóp procentowych. Chociaż decyzja chińskich władz monetarnych jest odpowiedzią na słabość gospodarki oraz napięcia narosłe wewnątrz systemu finansowego (portfel kredytowy psuje się najszybciej od 2005 roku), to przez inwestorów została potraktowana jako kolejna stymulacja kluczowego banku centralnego.
Reuters poinformował dzisiaj o możliwości kolejnych obniżek stóp procentowych ze strony Ludowego Banku Chin z powodu obaw dotyczących deflacji oraz konsekwencji spadku cen takich jak wzrostu liczby bankructw i spadku zatrudnienia. Agencja powołała się na źródła w banku centralnym. Piątkowa obniżka stóp procentowych była dla Chin pierwszą od ponad dwóch lat.
Europa wyłoży duże pieniądze
Unia Europejska planuje uruchomienie fundusz inwestycyjnego, który będzie wspierał prywatne projekty. Podmiot będzie dysponował 21 mld euro, co pozwoli mu podeprzeć projekty inwestycyjne o wartości do 300 mld euro. To dodatkowy czynnik wzmacniający dobre nastroje na rynkach.
UE planuje w ten sposób pobudzić inwestycje w prywatnym sektorze, które od czasu wybuchu kryzysu finansów publicznych ciągle notują niską dynamikę. Odpowiedź na ten problem ma zaowocować spadkiem bezrobocia, które po pięciu latach od kryzysu jest bliskie rekordowym poziom. UE próbuje pobudzać gospodarkę w czasie, kiedy EBC stoi na progu uruchomienia pełnego QE. Jednoczesne uruchomienie tych instrumentów będzie niewątpliwie silnym impulsem wzrostowym dla gospodarki.
Złoty rośnie
Odbiciem działań banków centralnych są wzrosty na giełdach (amerykańska giełda jest na nowym szczycie) oraz poprawa notowań walut z koszyka rynków wschodzących.
Dzisiaj złoty rośnie wobec wszystkich najważniejszych par dzięki silnemu apetytowi na ryzyko wśród inwestorów. Polska waluta znajduje się wpływem silnych trendów na szerokim rynku, które działają na korzyść walut z rynków wschodzących oraz nie przejmuje się problemami na krajowym podwórku (chodzi oczywiście o zamieszanie wokół wyborów).
Jutro zostaną pokazane ostatnie istotne dane dotyczące polskiej gospodarki w tym miesiącu – stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna. Zgodnie z oczekiwaniami odsetek pozostających bez pracy ma zmaleć do 11.4 procent, a sprzedaż urośnie o 2.1 procent. Raporty, jeżeli będą bliskie konsensusowi, to nie powinny wpłynąć na zachowanie złotego, którego kierunek jest determinowany przez szeroki rynek.
Już wcześniej sygnalizowaliśmy możliwość umocnienia polskiej waluty z powodu poprawy nastrojów na rynkach oraz odsunięcia perspektywy obniżek stóp procentowych. Ten scenariusz się właśnie realizuje, a jeżeli najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (środa 3 grudnia) nie dostarczy żadnych niespodzianek, to tendencja może trwać dłużej, z tym że ruch EUR/PLN będzie silniejszy niż USD/PLN.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 24.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.11.2014
Komentarz walutowy z 21.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 20.11.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s