EUR/USD rośnie po mieszanych raportach ze Stanów Zjednoczonych. Złoty wykorzystuje potknięcie euro i dolara. Rubel wraca do spadków.
Raport o produkcie krajowym brutto w Stanach Zjednoczonych był lepszy niż prognozy. Zrewidowany odczyt pokazał, że w trzecim kwartale największa gospodarka świata rosła w tempie 3.9 procent (ujęcie annualizowane). To lepszy wynik niż 3.3 procent oczekiwane przez analityków. Z kolei w poprzednim kwartale PKB urósł o 4.2 procent.
Zasługą lepszego od prognoz wyniku PKB był mocniejszy niż wcześniej szacowany wzrost wydatków konsumpcyjnych oraz inwestycji. Także wielkość zapasów korzystnie wpłynęła na wyniki PKB z powodu1 rewizji tego składnika w górę. Amerykański PKB zanotował najsilniejszy skok w dwóch kwartałach z rzędu od 2003 roku. Co więcej, w czterech z ostatnich pięciu kwartałów dynamika PKB jest wyższa niż 3 procent.
Chociaż ten raport jest dosyć historyczny, to jednak potwierdza siłę amerykańskiej gospodarki. Jeżeli także inne kluczowe raporty dla Rezerwy Federalnej – zwłaszcza raport z rynku pracy zaplanowany do publikacji na 5 grudnia – będą równie dobre, to plan pierwszej podwyżki stóp procentowych w połowie 2015 roku będzie niezagrożony.
Taki scenariusz oznacza utorowanie drogi dla dolara do powiększenia zysków wobec euro oraz innych kluczowych walut. Tego scenariusza nie zmieniają nawet krótkotrwałe korekty, z jakimi mamy od czasu do czasu do czynienia. Na dzisiejszej sesji również widzimy wzrost pary EUR/USD. Ruch ma jednak raczej korekcyjny charakter i nie utrzyma się w dłuższym horyzoncie.
Przyczyną potknięcia dolara była porcja danych poniżej prognoz. Na początek indeks cen domów w Stanach Zjednoczonych był znacznie słabszy. Ceny wzrosły w tempie 4.9 procent rok do roku. To najniższe dynamika od października 2012 roku. Miesiąc wcześniej ceny mieszkań rosły w tempie 5.6 procent.
Kolejne dane również nie mogły cieszyć. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board spadł do 88.7 punktów z 94.1 punktów miesiąc wcześniej. To wynik znacznie poniżej oczekiwanych 95.9 punktów. Także indeks Richmond Manufacturing mocno zawiódł, spadając do zaledwie 4 punktów z 20 ostatnim razem. Oczekiwania mówiły natomiast o rezultacie 17 punktów.
Dane nie zmieniają jednak ogólnej oceny amerykańskiej gospodarki i nie zaważą na planach Rezerwy Federalnej dotyczących podwyżek stóp procentowych. Dzisiaj nie ulega wątpliwości, że to Stany Zjednoczone są najsilniejszą gospodarką spośród krajów rozwiniętych. To stawia dolara w bardzo dobrej pozycji w relacji do innych walut.
Euro zyskuje przed kluczowymi danymi
Członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego, Benoit Coeure, ostudził nieco optymizm dotyczący szybkiego zastosowania pełnego quantitative easing w strefie euro. Przedstawiciel władz monetarnych powiedział o potrzebie przeanalizowania wpływu działań podjętych do tej pory przed sięganiem po nowe narzędzia. Jednak już prezes Banku Francji Christian Noyer prezentował spojrzenie zbieżne z prezesem EBC, który w poprzednim tygodniu otwarcie mówił o QE w strefie euro.
Już w czwartek Europejski Bank Centralny przedstawi najnowsze dane o podaży pieniądza. Zgodnie z oczekiwaniami najszerszy agregat M3 będzie rósł w tempie 2.6 procent po wzroście o 2.5 procent ostatnim razem. Jednak w tej publikacji szczególną uwagę należy zwracać na zmianę kredytu dla sektora prywatnego. Prognozy mówią o dynamice minus 1 procent po spadku o 1.2 procent ostatnim razem. Jeżeli dane o kredycie nie pokażą żadnej istotnej poprawy w krótkim czasie, to QE będzie znacznie bliżej.
W piątek Eurostat przedstawi najnowsze dane o inflacji. Zgodnie z oczekiwaniami tempo wzrostu cen wyniesie 0.3 procent w listopadzie wobec 0.4 procent w październiku. Wstępny odczyt na tak niskim pułapie byłby najniższym od 2009 roku.
Dzisiaj pełne quantitative easing w unii monetarnej jest tylko kwestią czasu. Zakupy rządowych obligacji są bliżej z każdym dniem, a jeżeli dane będą zawodzić, to ten proces będzie postępował tylko szybciej.
Złoty rośnie
Po dosyć udanym okresie rubel wraca do spadków w relacji zarówno do dolara, jak i do euro. Chociaż rosyjska waluta jest dość daleko od rekordowo niskich poziomów, to jednak utrzymanie dzisiejszej około dwuprocentowej dynamiki szybko wyśle rubla na nowe historyczne dno. Dzisiaj Ukraina poinformowała o nowych dowodach na wspieranie przez Moskwę rebeliantów na wschodzie, co wskrzesiło przecenę rosyjskiej waluty w obliczu ryzyka zaostrzenia sankcji.
Złoty wykorzystuje okazję do umocnienia. Polska waluta rośnie w relacji do najważniejszych par po publikacji niezłych danych z gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 2.3 procent – nieznacznie lepiej od prognozowanej dynamiki 2.1 procent oraz 1.6 procent miesiąc wcześniej.
Także stopa bezrobocia pozytywnie zaskoczyła spadkiem do 11.3 procent z 11.5 procent miesiąc wcześniej. Bezrobocie malejące jesienią to dosyć wyjątkowa sytuacja w naszym kraju. W dodatku odsetek pozostających bez pracy maleje nieprzerwanie już od trzech kwartałów. Oczekiwania analityków mówił o stopie bezrobocia na poziomie 11.4 procent.
Zamieszanie z wyborami oraz niekorzystna publikacja Bloomberga dotycząca osłabienia autorytetu prezesa NBP Marka Belki wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej nie miały większego znaczenia dla polskiej waluty.
Polska waluta rośniej do dolara mocniej niż w relacji do euro. Natomiast przeciwna tendencja powinna być kontynuowania w dłuższym horyzoncie, jeżeli Rada Polityki Pieniężnej nie zaskoczy nieoczekiwanym ruchem na grudniowym posiedzeniu – czyli dolar będzie jednak spadał słabiej niż euro. Władze monetarne zdecydują o cenie pieniądza w środę 3 grudnia. Brak obniżek będzie oznaczać dalsze umocnienie złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD rośnie po mieszanych raportach ze Stanów Zjednoczonych. Złoty wykorzystuje potknięcie euro i dolara. Rubel wraca do spadków.
Raport o produkcie krajowym brutto w Stanach Zjednoczonych był lepszy niż prognozy. Zrewidowany odczyt pokazał, że w trzecim kwartale największa gospodarka świata rosła w tempie 3.9 procent (ujęcie annualizowane). To lepszy wynik niż 3.3 procent oczekiwane przez analityków. Z kolei w poprzednim kwartale PKB urósł o 4.2 procent.
Zasługą lepszego od prognoz wyniku PKB był mocniejszy niż wcześniej szacowany wzrost wydatków konsumpcyjnych oraz inwestycji. Także wielkość zapasów korzystnie wpłynęła na wyniki PKB z powodu1 rewizji tego składnika w górę. Amerykański PKB zanotował najsilniejszy skok w dwóch kwartałach z rzędu od 2003 roku. Co więcej, w czterech z ostatnich pięciu kwartałów dynamika PKB jest wyższa niż 3 procent.
Chociaż ten raport jest dosyć historyczny, to jednak potwierdza siłę amerykańskiej gospodarki. Jeżeli także inne kluczowe raporty dla Rezerwy Federalnej – zwłaszcza raport z rynku pracy zaplanowany do publikacji na 5 grudnia – będą równie dobre, to plan pierwszej podwyżki stóp procentowych w połowie 2015 roku będzie niezagrożony.
Taki scenariusz oznacza utorowanie drogi dla dolara do powiększenia zysków wobec euro oraz innych kluczowych walut. Tego scenariusza nie zmieniają nawet krótkotrwałe korekty, z jakimi mamy od czasu do czasu do czynienia. Na dzisiejszej sesji również widzimy wzrost pary EUR/USD. Ruch ma jednak raczej korekcyjny charakter i nie utrzyma się w dłuższym horyzoncie.
Przyczyną potknięcia dolara była porcja danych poniżej prognoz. Na początek indeks cen domów w Stanach Zjednoczonych był znacznie słabszy. Ceny wzrosły w tempie 4.9 procent rok do roku. To najniższe dynamika od października 2012 roku. Miesiąc wcześniej ceny mieszkań rosły w tempie 5.6 procent.
Kolejne dane również nie mogły cieszyć. Indeks nastrojów konsumentów Conference Board spadł do 88.7 punktów z 94.1 punktów miesiąc wcześniej. To wynik znacznie poniżej oczekiwanych 95.9 punktów. Także indeks Richmond Manufacturing mocno zawiódł, spadając do zaledwie 4 punktów z 20 ostatnim razem. Oczekiwania mówiły natomiast o rezultacie 17 punktów.
Dane nie zmieniają jednak ogólnej oceny amerykańskiej gospodarki i nie zaważą na planach Rezerwy Federalnej dotyczących podwyżek stóp procentowych. Dzisiaj nie ulega wątpliwości, że to Stany Zjednoczone są najsilniejszą gospodarką spośród krajów rozwiniętych. To stawia dolara w bardzo dobrej pozycji w relacji do innych walut.
Euro zyskuje przed kluczowymi danymi
Członek zarządu Europejskiego Banku Centralnego, Benoit Coeure, ostudził nieco optymizm dotyczący szybkiego zastosowania pełnego quantitative easing w strefie euro. Przedstawiciel władz monetarnych powiedział o potrzebie przeanalizowania wpływu działań podjętych do tej pory przed sięganiem po nowe narzędzia. Jednak już prezes Banku Francji Christian Noyer prezentował spojrzenie zbieżne z prezesem EBC, który w poprzednim tygodniu otwarcie mówił o QE w strefie euro.
Już w czwartek Europejski Bank Centralny przedstawi najnowsze dane o podaży pieniądza. Zgodnie z oczekiwaniami najszerszy agregat M3 będzie rósł w tempie 2.6 procent po wzroście o 2.5 procent ostatnim razem. Jednak w tej publikacji szczególną uwagę należy zwracać na zmianę kredytu dla sektora prywatnego. Prognozy mówią o dynamice minus 1 procent po spadku o 1.2 procent ostatnim razem. Jeżeli dane o kredycie nie pokażą żadnej istotnej poprawy w krótkim czasie, to QE będzie znacznie bliżej.
W piątek Eurostat przedstawi najnowsze dane o inflacji. Zgodnie z oczekiwaniami tempo wzrostu cen wyniesie 0.3 procent w listopadzie wobec 0.4 procent w październiku. Wstępny odczyt na tak niskim pułapie byłby najniższym od 2009 roku.
Dzisiaj pełne quantitative easing w unii monetarnej jest tylko kwestią czasu. Zakupy rządowych obligacji są bliżej z każdym dniem, a jeżeli dane będą zawodzić, to ten proces będzie postępował tylko szybciej.
Złoty rośnie
Po dosyć udanym okresie rubel wraca do spadków w relacji zarówno do dolara, jak i do euro. Chociaż rosyjska waluta jest dość daleko od rekordowo niskich poziomów, to jednak utrzymanie dzisiejszej około dwuprocentowej dynamiki szybko wyśle rubla na nowe historyczne dno. Dzisiaj Ukraina poinformowała o nowych dowodach na wspieranie przez Moskwę rebeliantów na wschodzie, co wskrzesiło przecenę rosyjskiej waluty w obliczu ryzyka zaostrzenia sankcji.
Złoty wykorzystuje okazję do umocnienia. Polska waluta rośnie w relacji do najważniejszych par po publikacji niezłych danych z gospodarki. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 2.3 procent – nieznacznie lepiej od prognozowanej dynamiki 2.1 procent oraz 1.6 procent miesiąc wcześniej.
Także stopa bezrobocia pozytywnie zaskoczyła spadkiem do 11.3 procent z 11.5 procent miesiąc wcześniej. Bezrobocie malejące jesienią to dosyć wyjątkowa sytuacja w naszym kraju. W dodatku odsetek pozostających bez pracy maleje nieprzerwanie już od trzech kwartałów. Oczekiwania analityków mówił o stopie bezrobocia na poziomie 11.4 procent.
Zamieszanie z wyborami oraz niekorzystna publikacja Bloomberga dotycząca osłabienia autorytetu prezesa NBP Marka Belki wewnątrz Rady Polityki Pieniężnej nie miały większego znaczenia dla polskiej waluty.
Polska waluta rośniej do dolara mocniej niż w relacji do euro. Natomiast przeciwna tendencja powinna być kontynuowania w dłuższym horyzoncie, jeżeli Rada Polityki Pieniężnej nie zaskoczy nieoczekiwanym ruchem na grudniowym posiedzeniu – czyli dolar będzie jednak spadał słabiej niż euro. Władze monetarne zdecydują o cenie pieniądza w środę 3 grudnia. Brak obniżek będzie oznaczać dalsze umocnienie złotego.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 25.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.11.2014
Komentarz walutowy z 24.11.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.11.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s