Zwycięstwo Syrizy to konsekwencja wieloletniej bierności Europejskiego Banku Centralnego. Złoty rośnie do franka oraz innych kluczowych walut dzięki utrzymaniu apetytu na ryzyko. Andrzej Bratkowski z RPP widzi przestrzeń do obniżenia stóp o 100 punktów bazowych.
Skrajnie lewicowe ugrupowanie Syriza w koalicji z partią Niepodlegli Grecy utworzy nowy rząd w Atenach. Rezultat niedzielnych wyborów odwrócił całkowicie grecką scenę polityczną. Partie PASOK oraz Nowa Demokracja, które przez ostatnie czterdzieści lat na przemian rządziły krajem, zostały bowiem całkowicie zmarginalizowane.
Wyborcze rozstrzygnięcie czyni z Grecji jeden z zasadniczych czynników ryzyka dla rynków finansowych w najbliższej perspektywie.
Partie tworzące nowy rząd są zdecydowanie przeciwne programowi reform narzuconemu przez Unię Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za wsparcie udzielone Grecji po wybuchu kryzysu finansów publicznych. Ugrupowania zapowiadały negocjacje z UE i MFW dotyczące spłaty długów – grecki rząd będzie zapewne dążył do umorzenia części zobowiązań (UE może najwyżej zgodzić się na wydłużenie okresu spłaty długu). Syriza obiecała także między innymi wzrost wynagrodzenia minimalnego o 30 procent oraz 300 tys. nowych miejsc pracy.
Bierność EBC
Zwrot Greków ku skrajnym ugrupowaniom jest konsekwencją bierności Europejskiego Banku Centralnego. Amerykańska Rezerwa Federalna oraz Bank Anglii po nadejściu kryzysu sięgnęły po niestandardowe narzędzia polityki pieniężnej – zwłaszcza skup rządowych obligacji – aby wesprzeć proces powrotu gospodarek do wzrostu oraz zagwarantować spadek bezrobocia. EBC w tym czasie ograniczał się właściwie do standardowych narzędzi polityki pieniężnej.
Na zastosowanie zakupów rządowych obligacji EBC zdecydował się dopiero w czwartek poprzedzający głosowanie w Grecji. W Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii stopa bezrobocia zdążyła już powrócić do przedkryzysowych poziomów, podczas gdy w strefie euro wynosi 11.5 procent – nieznacznie niżej niż rekordowe 12 procent. W samej Grecji bezrobocie wynosi 25 procent.
Grecja jest pierwszą i największą ofiarą kryzysu finansów publicznych. Teraz jest także pierwszym krajem, który oficjalnie odchodzi o polityki oszczędności. Realizacja obietnic Syrizy będzie bardzo trudna w ramach strefy euro, co na nowo wskrzesza widmo rozpadu unii monetarnej, chociaż sama partia nie deklaruje już chęci odejścia od wspólnego pieniądza.
Sukces Syrizy to materializacja zniechęcenia europejskiego społeczeństwa do polityki oszczędności. Redukcja wydatków publicznych doprowadziła do spadku wzrostu PKB oraz pogorszenia warunków życia. Chociaż było to konieczne, to powrót do wzrostu był nadmiernie utrudniony przez bierność ECB, co nie miało miejsca w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Z perspektywy można powiedzieć, że konserwatyzm EBC okazał się jego największą słabością, tworzącą ryzyko dla niego samego.
Złoty rośnie do franka
Andrzej Bratkowski z Rady Polityki Pieniężnej widzi przestrzeń do obniżenia stóp procentowych o 100 punktów bazowych. W ocenie przedstawiciela władz monetarnych ze względu na podwyższoną zmienność na rynkach finansowych obniżki powinny być rozłożone w czasie – dlatego proponuje 25 punktów bazowych co posiedzenie RPP. Takie rozwiązanie przyspieszyłoby wyjście z deflacji oraz zapewniłoby wzrost PKB na poziomie 3 procent. Gołębie komentarze nie miały jednak znaczenia dla postawy złotego, który dzisiaj notuje wzrosty w relacji do wszystkich najważniejszych par.
Frank został dzisiaj osłabiony po publikacji raportu o depozytach instytucji finansowych, które pokazały interwencje o wartości 25 mld franków w minionym tygodniu (szersze spojrzenie na tę kwestię w porannym komentarzu). Dane pokazały, że mimo porzucenia minimalnego kursu wymiany EUR/CHF na pułapie 1.20 Szwajcarski Bank Narodowy pozostaje aktywny na rynku. To ostrzeżenie dla inwestorów obstawiających umocnienie franka, że SNB może być mniej tolerancyjny dla aprecjacji helweckiej waluty, niż sądzono wcześniej.
Rekreacja rynków na zwycięstwo Syrizy jest jak na razie spokojna. To pozwoliło euro na odbicie z jedenastoletniego dołka. Ruch został wzmocniony doniesieniami o interwencjach SNB. W rezultacie wzmocniony został apetyt na ryzyko – wzrosty są notowane na europejskich i amerykańskich giełdach. To przychylne środowisko dla złotego, który dzisiaj zyskuje na wartości w relacji wszystkich par – EUR/PLN spadło do 4.20, USD/PLN zmalał do 3.73 a GBP/PLN do 5.61. Frank spadał momentami do 4.16.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zwycięstwo Syrizy to konsekwencja wieloletniej bierności Europejskiego Banku Centralnego. Złoty rośnie do franka oraz innych kluczowych walut dzięki utrzymaniu apetytu na ryzyko. Andrzej Bratkowski z RPP widzi przestrzeń do obniżenia stóp o 100 punktów bazowych.
Skrajnie lewicowe ugrupowanie Syriza w koalicji z partią Niepodlegli Grecy utworzy nowy rząd w Atenach. Rezultat niedzielnych wyborów odwrócił całkowicie grecką scenę polityczną. Partie PASOK oraz Nowa Demokracja, które przez ostatnie czterdzieści lat na przemian rządziły krajem, zostały bowiem całkowicie zmarginalizowane.
Wyborcze rozstrzygnięcie czyni z Grecji jeden z zasadniczych czynników ryzyka dla rynków finansowych w najbliższej perspektywie.
Partie tworzące nowy rząd są zdecydowanie przeciwne programowi reform narzuconemu przez Unię Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za wsparcie udzielone Grecji po wybuchu kryzysu finansów publicznych. Ugrupowania zapowiadały negocjacje z UE i MFW dotyczące spłaty długów – grecki rząd będzie zapewne dążył do umorzenia części zobowiązań (UE może najwyżej zgodzić się na wydłużenie okresu spłaty długu). Syriza obiecała także między innymi wzrost wynagrodzenia minimalnego o 30 procent oraz 300 tys. nowych miejsc pracy.
Bierność EBC
Zwrot Greków ku skrajnym ugrupowaniom jest konsekwencją bierności Europejskiego Banku Centralnego. Amerykańska Rezerwa Federalna oraz Bank Anglii po nadejściu kryzysu sięgnęły po niestandardowe narzędzia polityki pieniężnej – zwłaszcza skup rządowych obligacji – aby wesprzeć proces powrotu gospodarek do wzrostu oraz zagwarantować spadek bezrobocia. EBC w tym czasie ograniczał się właściwie do standardowych narzędzi polityki pieniężnej.
Na zastosowanie zakupów rządowych obligacji EBC zdecydował się dopiero w czwartek poprzedzający głosowanie w Grecji. W Stanach Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii stopa bezrobocia zdążyła już powrócić do przedkryzysowych poziomów, podczas gdy w strefie euro wynosi 11.5 procent – nieznacznie niżej niż rekordowe 12 procent. W samej Grecji bezrobocie wynosi 25 procent.
Grecja jest pierwszą i największą ofiarą kryzysu finansów publicznych. Teraz jest także pierwszym krajem, który oficjalnie odchodzi o polityki oszczędności. Realizacja obietnic Syrizy będzie bardzo trudna w ramach strefy euro, co na nowo wskrzesza widmo rozpadu unii monetarnej, chociaż sama partia nie deklaruje już chęci odejścia od wspólnego pieniądza.
Sukces Syrizy to materializacja zniechęcenia europejskiego społeczeństwa do polityki oszczędności. Redukcja wydatków publicznych doprowadziła do spadku wzrostu PKB oraz pogorszenia warunków życia. Chociaż było to konieczne, to powrót do wzrostu był nadmiernie utrudniony przez bierność ECB, co nie miało miejsca w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Z perspektywy można powiedzieć, że konserwatyzm EBC okazał się jego największą słabością, tworzącą ryzyko dla niego samego.
Złoty rośnie do franka
Andrzej Bratkowski z Rady Polityki Pieniężnej widzi przestrzeń do obniżenia stóp procentowych o 100 punktów bazowych. W ocenie przedstawiciela władz monetarnych ze względu na podwyższoną zmienność na rynkach finansowych obniżki powinny być rozłożone w czasie – dlatego proponuje 25 punktów bazowych co posiedzenie RPP. Takie rozwiązanie przyspieszyłoby wyjście z deflacji oraz zapewniłoby wzrost PKB na poziomie 3 procent. Gołębie komentarze nie miały jednak znaczenia dla postawy złotego, który dzisiaj notuje wzrosty w relacji do wszystkich najważniejszych par.
Frank został dzisiaj osłabiony po publikacji raportu o depozytach instytucji finansowych, które pokazały interwencje o wartości 25 mld franków w minionym tygodniu (szersze spojrzenie na tę kwestię w porannym komentarzu). Dane pokazały, że mimo porzucenia minimalnego kursu wymiany EUR/CHF na pułapie 1.20 Szwajcarski Bank Narodowy pozostaje aktywny na rynku. To ostrzeżenie dla inwestorów obstawiających umocnienie franka, że SNB może być mniej tolerancyjny dla aprecjacji helweckiej waluty, niż sądzono wcześniej.
Rekreacja rynków na zwycięstwo Syrizy jest jak na razie spokojna. To pozwoliło euro na odbicie z jedenastoletniego dołka. Ruch został wzmocniony doniesieniami o interwencjach SNB. W rezultacie wzmocniony został apetyt na ryzyko – wzrosty są notowane na europejskich i amerykańskich giełdach. To przychylne środowisko dla złotego, który dzisiaj zyskuje na wartości w relacji wszystkich par – EUR/PLN spadło do 4.20, USD/PLN zmalał do 3.73 a GBP/PLN do 5.61. Frank spadał momentami do 4.16.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 26.01.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.01.2015
Komentarz walutowy z 23.01.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.01.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s