Moody's negatywnie ocenia wyniki greckich wyborów. Potknięcie brytyjskiej gospodarki nie zaszkodziło funtowi. Także amerykańska gospodarka wypadła gorzej od oczekiwań, co nasiliło przecenę dolara. Złoty osłabiony przez powrót awersji do ryzyka.
Grecja po niedzielnym zwycięstwie Syrizy wyrosła do miana jednego z najważniejszych czynników ryzyka dla rynków finansowych. To przekonanie znalazło potwierdzenie w dzisiejszym zachowaniu inwestorów.
We wtorek Moody's Investors Service ocenił nieprzychylnie rezultat głosowania, jako tworzący ryzyko dla ratingu. Agencja wskazała na pogorszenie perspektyw wzrostu w Grecji oraz ostrzegła przed zwiększeniem napięć w sektorze finansowym. Wczoraj podobną ocenę przedstawiła inna agencja – Standard & Poor's.
Realizacja wyborczych obietnic przez Syrizę oraz jej koalicjanta Partię Wolnych Greków oznacza istotny wzrost niepewności dotyczący stabilności finansów publicznych z powodu możliwej utraty dostępu do rynków finansowych, jeżeli kraj zdecyduje o nieregulowaniu swoich zobowiązań. Chociaż ten scenariusz ma niskie prawdopodobieństwo, to jednak nie można go zdecydowanie wykluczyć, zwłaszcza w obliczu przedwyborczych obietnic.
Zmienność franka
Balastem dla rynków jest silna zmienność franka szwajcarskiego. Ten czynnik obrazuje najlepiej rozchwianie, jakie jest obserwowane po decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego o uwolnieniu kursu swojej waluty.
Para EUR/CHF jest silnie zmienna z powodu informacji o interwencjach SNB sprzed tygodnia oraz po komentarzach przedstawicieli banku centralnego dotyczących niskiej tolerancji dla nadmiernego umocnienia franka. Jednocześnie pojawiają się doniesienia, że fundusze hedgingowe zamykają pozycję na rynku franka w związku z sygnałami wysyłanymi przez SNB.
Odpryskiem tej sytuacji jest huśtawka pary CHF/PLN – kurs spadał nawet do 4.06 złotego, aby potem odbić się do blisko 4.17 złotego.
Porcja kiepskich danych
Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych oraz z Wielkiej Brytanii wypadł znacznie poniżej oczekiwań. Ten czynnik dodatkowo zwiększył awersję do ryzyka – amerykańska oraz brytyjska gospodarka były widziane jako liderzy wzrostu wśród krajów rozwiniętych. Chociaż na podstawie pokazanych we wtorek raportów nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, to jednak jest to pewne ostrzeżenie.
W dodatku z powodu podwyższonej zmienności na rynkach inwestorzy są wrażliwi na negatywne doniesienia dotyczące wzrostu.
Wzrost PKB w Wielkiej Brytanii w czwartym kwartale 2014 roku wyniósł 0.5 procent wobec poprzednich trzech miesięcy oraz 2.7 procent w ujęciu rok do roku. To wynik gorszy od oczekiwań. Z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych spadły o 3.4 procent (o 0.8 procent bez uwzględniania środków transportu), podczas gdy przewidywano wzrost wartości zamówień.
Co interesujące, funt notuje wzrostową serię w relacji do dolara. Z kolei amerykańska waluta przejawia dzisiaj słabość w relacji do wszystkich najważniejszych par.
Złoty słabnie
Porcja słabych danych z najważniejszych gospodarek, obawy podnoszone przez agencje ratingowe w kontekście wyniku greckich wyborów oraz spekulacyjna huśtawka na rynku franka szwajcarskiego, to czynniki stojące za podwyższoną awersją do ryzyka. Dodatkowym balastem jest sytuacja pogodowa w Stanach Zjednoczonych, która może odbić się negatywnie na wzroście PKB, podobnie jak było przed rokiem.
Nasilone obawy przełożyły się na spadki na giełdach. Skala przeceny akcji sięgała ponad 1.5 procent na europejskich i amerykańskich rynkach. Korekta przychodzi po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o rozpoczęciu zakupu rządowych obligacji z poprzedniego czwartku. Ten bodziec wysłał giełdy na nowe szczyty oraz doprowadził do silnej przeceny euro do jedenastoletnich dołków. Wspólna waluta rośnie jednak do dolara już drugą sesję z rzędu.
Także złoty zanotował sporą przecenę w relacji do najważniejszych par. Wyjątkiem był jedynie słabnący dolar, któremu zaszkodziły dane z gospodarki. Z kolei dane z polskiej gospodarki (szerzej w porannym komentarzu) nie miały większego znaczenia dla krajowej waluty. Podwyższona zmienność oznacza słabnięcie złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Moody's negatywnie ocenia wyniki greckich wyborów. Potknięcie brytyjskiej gospodarki nie zaszkodziło funtowi. Także amerykańska gospodarka wypadła gorzej od oczekiwań, co nasiliło przecenę dolara. Złoty osłabiony przez powrót awersji do ryzyka.
Grecja po niedzielnym zwycięstwie Syrizy wyrosła do miana jednego z najważniejszych czynników ryzyka dla rynków finansowych. To przekonanie znalazło potwierdzenie w dzisiejszym zachowaniu inwestorów.
We wtorek Moody's Investors Service ocenił nieprzychylnie rezultat głosowania, jako tworzący ryzyko dla ratingu. Agencja wskazała na pogorszenie perspektyw wzrostu w Grecji oraz ostrzegła przed zwiększeniem napięć w sektorze finansowym. Wczoraj podobną ocenę przedstawiła inna agencja – Standard & Poor's.
Realizacja wyborczych obietnic przez Syrizę oraz jej koalicjanta Partię Wolnych Greków oznacza istotny wzrost niepewności dotyczący stabilności finansów publicznych z powodu możliwej utraty dostępu do rynków finansowych, jeżeli kraj zdecyduje o nieregulowaniu swoich zobowiązań. Chociaż ten scenariusz ma niskie prawdopodobieństwo, to jednak nie można go zdecydowanie wykluczyć, zwłaszcza w obliczu przedwyborczych obietnic.
Zmienność franka
Balastem dla rynków jest silna zmienność franka szwajcarskiego. Ten czynnik obrazuje najlepiej rozchwianie, jakie jest obserwowane po decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego o uwolnieniu kursu swojej waluty.
Para EUR/CHF jest silnie zmienna z powodu informacji o interwencjach SNB sprzed tygodnia oraz po komentarzach przedstawicieli banku centralnego dotyczących niskiej tolerancji dla nadmiernego umocnienia franka. Jednocześnie pojawiają się doniesienia, że fundusze hedgingowe zamykają pozycję na rynku franka w związku z sygnałami wysyłanymi przez SNB.
Odpryskiem tej sytuacji jest huśtawka pary CHF/PLN – kurs spadał nawet do 4.06 złotego, aby potem odbić się do blisko 4.17 złotego.
Porcja kiepskich danych
Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych oraz z Wielkiej Brytanii wypadł znacznie poniżej oczekiwań. Ten czynnik dodatkowo zwiększył awersję do ryzyka – amerykańska oraz brytyjska gospodarka były widziane jako liderzy wzrostu wśród krajów rozwiniętych. Chociaż na podstawie pokazanych we wtorek raportów nie należy wyciągać zbyt daleko idących wniosków, to jednak jest to pewne ostrzeżenie.
W dodatku z powodu podwyższonej zmienności na rynkach inwestorzy są wrażliwi na negatywne doniesienia dotyczące wzrostu.
Wzrost PKB w Wielkiej Brytanii w czwartym kwartale 2014 roku wyniósł 0.5 procent wobec poprzednich trzech miesięcy oraz 2.7 procent w ujęciu rok do roku. To wynik gorszy od oczekiwań. Z kolei zamówienia na dobra trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych spadły o 3.4 procent (o 0.8 procent bez uwzględniania środków transportu), podczas gdy przewidywano wzrost wartości zamówień.
Co interesujące, funt notuje wzrostową serię w relacji do dolara. Z kolei amerykańska waluta przejawia dzisiaj słabość w relacji do wszystkich najważniejszych par.
Złoty słabnie
Porcja słabych danych z najważniejszych gospodarek, obawy podnoszone przez agencje ratingowe w kontekście wyniku greckich wyborów oraz spekulacyjna huśtawka na rynku franka szwajcarskiego, to czynniki stojące za podwyższoną awersją do ryzyka. Dodatkowym balastem jest sytuacja pogodowa w Stanach Zjednoczonych, która może odbić się negatywnie na wzroście PKB, podobnie jak było przed rokiem.
Nasilone obawy przełożyły się na spadki na giełdach. Skala przeceny akcji sięgała ponad 1.5 procent na europejskich i amerykańskich rynkach. Korekta przychodzi po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o rozpoczęciu zakupu rządowych obligacji z poprzedniego czwartku. Ten bodziec wysłał giełdy na nowe szczyty oraz doprowadził do silnej przeceny euro do jedenastoletnich dołków. Wspólna waluta rośnie jednak do dolara już drugą sesję z rzędu.
Także złoty zanotował sporą przecenę w relacji do najważniejszych par. Wyjątkiem był jedynie słabnący dolar, któremu zaszkodziły dane z gospodarki. Z kolei dane z polskiej gospodarki (szerzej w porannym komentarzu) nie miały większego znaczenia dla krajowej waluty. Podwyższona zmienność oznacza słabnięcie złotego.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 27.01.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 26.01.2015
Komentarz walutowy z 26.01.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.01.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s