Dolar rośnie po publikacji mieszanych raportów z gospodarki. Euro osłabione po pokazaniu danych o inflacji oraz stopie bezrobocia. Złoty wykorzystuje słabość euro, lecz jednocześnie traci do innych kluczowych walut.
W ostatnich tygodniach dane napływające z unii monetarnej były dosyć niezłe. Niemniej dzisiaj euro nie otrzymało wsparcia ze strony kluczowych danych makroekonomicznych. Zarówno raport o inflacji oraz dane o stopie bezrobocia były nie najlepsze.
Tempo wzrostu cen w marcu wyniosło minus 0.1 procent – poinformował Eurostat. To wynik zgodny z oczekiwaniami. Natomiast przed miesiącem ceny konsumpcyjne zanotowały dynamikę minus 0.3 procent. Chociaż zmniejszenie deflacji stopniowo postępuje, to jednak skala tego zjawiska jest jak na razie zbyt mała, aby wpłynąć na ogólną ocenę gospodarki unii monetarnej.
Z kolei zdecydowanie niekorzystnie wyglądały dane o stopie bezrobocia. W całej strefie euro odsetek pozostających bez pracy wzrósł do 11.3 procent wobec 11.2 procent raportowanego przed miesiącem. To wynik gorszy od prognozowanego 11.2 procent. W dodatku w górę zrewidowano dane za poprzedni miesiąc do 11.4 procent.
Dane o stopie bezrobocia pokazują, że rozwarstwienie unii monetarnej pozostaje bardzo silne. Z jednej strony stopa bezrobocia w Niemczech spadła do 6.4 procent – najniższego poziomu od czasu zjednoczenia kraju. Z drugiej strony kraje takie jak Grecja oraz Hiszpania zmagają się z ponad dwudziestoprocentowym bezrobociem – a na dzisiaj trudno wskazać czytelne sygnały, że taka sytuacja może się szybko zmienić.
Niezłe dane zza oceanu
Dzisiejsze raporty dotyczące amerykańskiej gospodarki budziły mieszane odczucia, lecz nie zdołały zaszkodzić notowaniom dolara. Tempo wzrostu cen nieruchomości – mierzone przez indeks S&P / `Case-Shiller – wyniosło w styczniu 4.6 procent w ujęciu rok do roku. To najlepszy rezultat od września minionego roku, świadczący o utrzymaniu ożywienia na amerykańskim rynku nieruchomości.
Mniejszy entuzjazm wzbudził natomiast indeks Chicago PMI. Wskaźnik mierzący koniunkturę w regionie chicagowskim wzrósł do 46.3 wobec 45.8 ostatnim razem. Wynik był jednak niższy, niż zakładały oczekiwania analityków. Przed miesiącem doszło do niespodziewanego załamania indeksu – wynik poniżej 50 oznacza słabnięcie ożywienia – głównie ze względu na niekorzystne warunki pogodowe związane z ostrą zimą.
Niemniej szersze spojrzenie na amerykańską gospodarkę sugeruje, że kończący się właśnie pierwszy kwartał 2015 roku mógł być okresem hamowania wzrostu. Dane o konsumpcji – wydatki gospodarstw domowych oraz sprzedaż detaliczna – ostatnio zawodzą. Konsumpcja odpowiada za ponad dwie trzecie amerykańskiego PKB, co nie pozwala oczekiwać udanego wyniku. W dodatku teraz dochodzą problemy przemysłu, który łapie zadyszkę.
W tym kontekście na umiarkowany optymizm pozwala indeks nastrojów konsumentów Conference Board. Wskaźnik zaskoczył, rosnąc do 101.3 wobec 98.8 przed miesiącem. Był to wynik lepszy od prognoz oraz najwyższy odczyt od 2007 roku. Lepsze nastroje Amerykanów mogą sugerować, że impas na polu konsumpcji zostanie przełamany. Dane muszą jednak znaleźć odbicie w raportach o sprzedaży detalicznej lub wydatkach gospodarstw domowych.
Dolar nie przejął się jednak danymi sugerującymi kiepski pierwszy kwartał. Rezerwa Federalna – prezentując w marcu dosyć gołębie nastawienie – pokazała, że ma świadomość pogorszenia wyników gospodarki na początku 2015 roku. Mimo to podtrzymała plan podniesienia stóp procentowych, sugerując jednak raczej wolniejsze tempo zacieśniania polityki. To stawia dolara w pozycji do umocnienia do euro w obliczu skrajnie luźnej polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego.
Złoty rośnie tylko do euro
Niepewność dotycząca przyszłości Grecji do tej pory miała charakter raczej lokalny, przez co wpływ tego czynnika był ograniczonych do ateńskiej giełdy oraz tamtejszego rynku obligacji. Jednak wraz z przedłużającym się impasem oraz coraz bliższym terminem utraty płynności przez rząd Grecji, ten czynnik coraz mocniej waży na zachowaniu euro oraz ryzykownych aktywów.
Stąd widziane dzisiaj osłabienie złotego wobec wszystkich najważniejszych par z wyjątkiem właśnie wspólnej waluty. Wpływ greckiego zamieszania będzie jednak przejściowy, co oznacza podtrzymanie scenariusza umocnienia złotego. Jeżeli atmosfera na szerokim rynku będzie sprzyjająca, to kurs EUR/PLN powinien kontynuować spadek do 4.00 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar rośnie po publikacji mieszanych raportów z gospodarki. Euro osłabione po pokazaniu danych o inflacji oraz stopie bezrobocia. Złoty wykorzystuje słabość euro, lecz jednocześnie traci do innych kluczowych walut.
W ostatnich tygodniach dane napływające z unii monetarnej były dosyć niezłe. Niemniej dzisiaj euro nie otrzymało wsparcia ze strony kluczowych danych makroekonomicznych. Zarówno raport o inflacji oraz dane o stopie bezrobocia były nie najlepsze.
Tempo wzrostu cen w marcu wyniosło minus 0.1 procent – poinformował Eurostat. To wynik zgodny z oczekiwaniami. Natomiast przed miesiącem ceny konsumpcyjne zanotowały dynamikę minus 0.3 procent. Chociaż zmniejszenie deflacji stopniowo postępuje, to jednak skala tego zjawiska jest jak na razie zbyt mała, aby wpłynąć na ogólną ocenę gospodarki unii monetarnej.
Z kolei zdecydowanie niekorzystnie wyglądały dane o stopie bezrobocia. W całej strefie euro odsetek pozostających bez pracy wzrósł do 11.3 procent wobec 11.2 procent raportowanego przed miesiącem. To wynik gorszy od prognozowanego 11.2 procent. W dodatku w górę zrewidowano dane za poprzedni miesiąc do 11.4 procent.
Dane o stopie bezrobocia pokazują, że rozwarstwienie unii monetarnej pozostaje bardzo silne. Z jednej strony stopa bezrobocia w Niemczech spadła do 6.4 procent – najniższego poziomu od czasu zjednoczenia kraju. Z drugiej strony kraje takie jak Grecja oraz Hiszpania zmagają się z ponad dwudziestoprocentowym bezrobociem – a na dzisiaj trudno wskazać czytelne sygnały, że taka sytuacja może się szybko zmienić.
Niezłe dane zza oceanu
Dzisiejsze raporty dotyczące amerykańskiej gospodarki budziły mieszane odczucia, lecz nie zdołały zaszkodzić notowaniom dolara. Tempo wzrostu cen nieruchomości – mierzone przez indeks S&P / `Case-Shiller – wyniosło w styczniu 4.6 procent w ujęciu rok do roku. To najlepszy rezultat od września minionego roku, świadczący o utrzymaniu ożywienia na amerykańskim rynku nieruchomości.
Mniejszy entuzjazm wzbudził natomiast indeks Chicago PMI. Wskaźnik mierzący koniunkturę w regionie chicagowskim wzrósł do 46.3 wobec 45.8 ostatnim razem. Wynik był jednak niższy, niż zakładały oczekiwania analityków. Przed miesiącem doszło do niespodziewanego załamania indeksu – wynik poniżej 50 oznacza słabnięcie ożywienia – głównie ze względu na niekorzystne warunki pogodowe związane z ostrą zimą.
Niemniej szersze spojrzenie na amerykańską gospodarkę sugeruje, że kończący się właśnie pierwszy kwartał 2015 roku mógł być okresem hamowania wzrostu. Dane o konsumpcji – wydatki gospodarstw domowych oraz sprzedaż detaliczna – ostatnio zawodzą. Konsumpcja odpowiada za ponad dwie trzecie amerykańskiego PKB, co nie pozwala oczekiwać udanego wyniku. W dodatku teraz dochodzą problemy przemysłu, który łapie zadyszkę.
W tym kontekście na umiarkowany optymizm pozwala indeks nastrojów konsumentów Conference Board. Wskaźnik zaskoczył, rosnąc do 101.3 wobec 98.8 przed miesiącem. Był to wynik lepszy od prognoz oraz najwyższy odczyt od 2007 roku. Lepsze nastroje Amerykanów mogą sugerować, że impas na polu konsumpcji zostanie przełamany. Dane muszą jednak znaleźć odbicie w raportach o sprzedaży detalicznej lub wydatkach gospodarstw domowych.
Dolar nie przejął się jednak danymi sugerującymi kiepski pierwszy kwartał. Rezerwa Federalna – prezentując w marcu dosyć gołębie nastawienie – pokazała, że ma świadomość pogorszenia wyników gospodarki na początku 2015 roku. Mimo to podtrzymała plan podniesienia stóp procentowych, sugerując jednak raczej wolniejsze tempo zacieśniania polityki. To stawia dolara w pozycji do umocnienia do euro w obliczu skrajnie luźnej polityki pieniężnej Europejskiego Banku Centralnego.
Złoty rośnie tylko do euro
Niepewność dotycząca przyszłości Grecji do tej pory miała charakter raczej lokalny, przez co wpływ tego czynnika był ograniczonych do ateńskiej giełdy oraz tamtejszego rynku obligacji. Jednak wraz z przedłużającym się impasem oraz coraz bliższym terminem utraty płynności przez rząd Grecji, ten czynnik coraz mocniej waży na zachowaniu euro oraz ryzykownych aktywów.
Stąd widziane dzisiaj osłabienie złotego wobec wszystkich najważniejszych par z wyjątkiem właśnie wspólnej waluty. Wpływ greckiego zamieszania będzie jednak przejściowy, co oznacza podtrzymanie scenariusza umocnienia złotego. Jeżeli atmosfera na szerokim rynku będzie sprzyjająca, to kurs EUR/PLN powinien kontynuować spadek do 4.00 zł.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 31.03.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.03.2015
Komentarz walutowy z 30.03.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.03.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s