Euro wyraźnie zyskiwało w relacji do dolara po informacjach z obu stron konfliktu celnego pomiędzy USA i Chinami. Funt pod presją popytową w związku z większym optymizmem ws. brexitu i zmiękczenia stanowiska Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP).
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Sprzedaż detaliczna w USA w sierpniu (szacunki z wył. cen pojazdów i paliw: +0,2 proc. m/m),
Godz. 16:00: Wskaźnik sentymentu konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA we wrześniu (szacunki: 90,8 pkt).
Dolar pod presją
W ostatnich dniach obserwowaliśmy “gesty dobrej woli” ze strony zarówno USA (przesunięcie zwiększenia ceł o dwa tygodnie), jak i Chin (wykluczenie niektórych produktów z obejmowania ich cłami). Wczoraj wieczorem agencja informacyjna Bloomberg podała, że administracja prezydenta Trumpa rozważa zaoferowanie chińskim władzom ograniczonej umowy, która miałaby zakładać przesunięcie, a nawet cofnięcie niektórych ceł nałożonych przez USA na import dóbr z Chin. W zamian USA oczekiwałoby zobowiązań w kwestii zakupu dóbr rolniczych i własności intelektualnych. Pytany później przez dziennikarzy Trump, odpowiedział, że wolałby kompletną umową, ale “to jest coś, co by rozważyli”.
Informacja ta już podczas sesji azjatyckiej wyraźnie poprawiła sentyment rynkowy. Nad ranem z kolei obserwowaliśmy dalsze wzmocnienie euro — kurs EUR/USD przekroczył granicę 1,11. Pozytywne doniesienia odnośnie handlu międzynarodowego są zazwyczaj pozytywne dla wspólnej waluty (duża zależność strefy euro, szczególnie Niemiec, od eksportu). Wczoraj po osiągnięciu przez euro ceny ok. 1,0927 dol., wartość wspólnej waluty stopniowo wzrastała, pomimo silnego łagodzenia monetarnego ogłoszonego przez EBC. Po części to wynik tego, że stopy procentowe zostały obniżone zgodnie z oczekiwaniami (o 10 pkt bazowych), a po części wynik zwiększającego się optymizmu w kwestii wojny handlowej USA z Chinami.
Jeszcze przed południem Bloomberg podał (cytując jedną z narodowych gazet chińskich) informację o tym, że władze w Pekinie pójdą na ustępstwa i będą zachęcać firmy do kupowania amerykańskiej soi i wieprzowiny. Biorąc pod uwagę trend, jaki obserwujemy w ostatnich godzinach, dolar może jeszcze nieco słabnąć, a euro zyskiwać. Szczególnie że opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne również sprzyjały wspólnej walucie. Bilans handlu zagranicznego w strefie euro (wyrównany sezonowo) wyniósł 19 mld euro w lipcu, o 1,5 mld powyżej konsensusu rynkowego, a koszty pracy w II kwartale wzrosły o 2,7 proc. r/r (ponadto zrewidowano w górę dane za I kw. o 0,1 pkt proc.).
Należy jednak pamiętać, że w szerszej perspektywie różnica pomiędzy gospodarkami strefy euro i USA się powiększa, co może w większej mierze sprzyjać aprecjacji dolara niż euro. Część krajów w Europie już znalazła lub zaraz znajdzie się w recesji, EBC dokonuje znacznego łagodzenia monetarnego, by stymulować i wzrost gospodarczy, i cały czas stłumioną inflację. Podczas gdy w USA cały czas obserwujemy relatywnie wysoki wzrost PKB, bardzo dobry stan rynku pracy i stosunkowo wysoką już inflację (wczorajszy odczyt inflacji z wyłączeniem energii i żywności na poziomie 2,38 proc. r/r był najwyższy od blisko 11 lat). W przyszłym tygodniu Rezerwa Federalna najprawdopodobniej obniży stopy o 25 pkt bazowych, ale na głębszą obniżkę nie ma argumentów — a i ta obniżka wywołana jest raczej sytuacją międzynarodową (wojna celna z Chinami, globalne spowolnienie gospodarcze) niż wewnętrzną, która to takiego cięcia nie uzasadnia.
Dolar jednak i wczoraj po południu, i dzisiaj znajdował się pod presją podażową, co sprowadziło kurs USD/PLN blisko granicy 3,90, do najniższego poziomu od miesiąca. Ceny euro i franka w relacji do złotego znajdowały się w południe w okolicy wczorajszych poziomów, nie notując większych zmian. Wyraźnie natomiast zyskiwał dzisiaj funt, po raporcie The Times sugerującym, że partia DUP mogłaby zaakceptować nowe porozumienie, które zastąpiłoby irlandzki backstop. Kurs GBP/PLN wzrósł nieco powyżej 4,87 w szczycie, mieszcząc się jednak w przedziale wahań z wczoraj. Polska waluta może jeszcze zanotować wahania w godzinach popołudniowych, w przypadku istotniejszych zmian wartości dolara w reakcji na dane sprzedaży detalicznej oraz sentymentu konsumentów w USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 wrz 2019 16:02
Bardzo silny sygnał z EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 12.09.2019)
Euro wyraźnie zyskiwało w relacji do dolara po informacjach z obu stron konfliktu celnego pomiędzy USA i Chinami. Funt pod presją popytową w związku z większym optymizmem ws. brexitu i zmiękczenia stanowiska Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP).
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dolar pod presją
W ostatnich dniach obserwowaliśmy “gesty dobrej woli” ze strony zarówno USA (przesunięcie zwiększenia ceł o dwa tygodnie), jak i Chin (wykluczenie niektórych produktów z obejmowania ich cłami). Wczoraj wieczorem agencja informacyjna Bloomberg podała, że administracja prezydenta Trumpa rozważa zaoferowanie chińskim władzom ograniczonej umowy, która miałaby zakładać przesunięcie, a nawet cofnięcie niektórych ceł nałożonych przez USA na import dóbr z Chin. W zamian USA oczekiwałoby zobowiązań w kwestii zakupu dóbr rolniczych i własności intelektualnych. Pytany później przez dziennikarzy Trump, odpowiedział, że wolałby kompletną umową, ale “to jest coś, co by rozważyli”.
Informacja ta już podczas sesji azjatyckiej wyraźnie poprawiła sentyment rynkowy. Nad ranem z kolei obserwowaliśmy dalsze wzmocnienie euro — kurs EUR/USD przekroczył granicę 1,11. Pozytywne doniesienia odnośnie handlu międzynarodowego są zazwyczaj pozytywne dla wspólnej waluty (duża zależność strefy euro, szczególnie Niemiec, od eksportu). Wczoraj po osiągnięciu przez euro ceny ok. 1,0927 dol., wartość wspólnej waluty stopniowo wzrastała, pomimo silnego łagodzenia monetarnego ogłoszonego przez EBC. Po części to wynik tego, że stopy procentowe zostały obniżone zgodnie z oczekiwaniami (o 10 pkt bazowych), a po części wynik zwiększającego się optymizmu w kwestii wojny handlowej USA z Chinami.
Jeszcze przed południem Bloomberg podał (cytując jedną z narodowych gazet chińskich) informację o tym, że władze w Pekinie pójdą na ustępstwa i będą zachęcać firmy do kupowania amerykańskiej soi i wieprzowiny. Biorąc pod uwagę trend, jaki obserwujemy w ostatnich godzinach, dolar może jeszcze nieco słabnąć, a euro zyskiwać. Szczególnie że opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne również sprzyjały wspólnej walucie. Bilans handlu zagranicznego w strefie euro (wyrównany sezonowo) wyniósł 19 mld euro w lipcu, o 1,5 mld powyżej konsensusu rynkowego, a koszty pracy w II kwartale wzrosły o 2,7 proc. r/r (ponadto zrewidowano w górę dane za I kw. o 0,1 pkt proc.).
Należy jednak pamiętać, że w szerszej perspektywie różnica pomiędzy gospodarkami strefy euro i USA się powiększa, co może w większej mierze sprzyjać aprecjacji dolara niż euro. Część krajów w Europie już znalazła lub zaraz znajdzie się w recesji, EBC dokonuje znacznego łagodzenia monetarnego, by stymulować i wzrost gospodarczy, i cały czas stłumioną inflację. Podczas gdy w USA cały czas obserwujemy relatywnie wysoki wzrost PKB, bardzo dobry stan rynku pracy i stosunkowo wysoką już inflację (wczorajszy odczyt inflacji z wyłączeniem energii i żywności na poziomie 2,38 proc. r/r był najwyższy od blisko 11 lat). W przyszłym tygodniu Rezerwa Federalna najprawdopodobniej obniży stopy o 25 pkt bazowych, ale na głębszą obniżkę nie ma argumentów — a i ta obniżka wywołana jest raczej sytuacją międzynarodową (wojna celna z Chinami, globalne spowolnienie gospodarcze) niż wewnętrzną, która to takiego cięcia nie uzasadnia.
Dolar jednak i wczoraj po południu, i dzisiaj znajdował się pod presją podażową, co sprowadziło kurs USD/PLN blisko granicy 3,90, do najniższego poziomu od miesiąca. Ceny euro i franka w relacji do złotego znajdowały się w południe w okolicy wczorajszych poziomów, nie notując większych zmian. Wyraźnie natomiast zyskiwał dzisiaj funt, po raporcie The Times sugerującym, że partia DUP mogłaby zaakceptować nowe porozumienie, które zastąpiłoby irlandzki backstop. Kurs GBP/PLN wzrósł nieco powyżej 4,87 w szczycie, mieszcząc się jednak w przedziale wahań z wczoraj. Polska waluta może jeszcze zanotować wahania w godzinach popołudniowych, w przypadku istotniejszych zmian wartości dolara w reakcji na dane sprzedaży detalicznej oraz sentymentu konsumentów w USA.
Zobacz również:
Bardzo silny sygnał z EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 12.09.2019)
Zbliża się decyzja EBC, zbliżają się duże wahania (komentarz walutowy z 12.09.2019)
Dolar stopniowo zyskuje (popołudniowy komentarz walutowy z 11.09.2019)
Dolar lekko zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 11.09.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s