Doniesienia o ofercie Chin dla USA zwiększają prawdopodobieństwo porozumienia, pozytywnie wpływając na nastroje w środę. Zyskujące notowania indeksów giełdowych i brak aprecjacji dolara to pozytywny sygnał dla złotego – polska waluta notuje tylko niewielkie zmiany.
Ograniczone straty dolara
Podczas dzisiejszej sesji obserwowaliśmy nieco odmienny obraz niż wczoraj. Optymizm dominował od samego poranka na rynku za sprawą informacji (jeszcze nieoficjalnych) o ustępstwach ze strony Chin dotyczących zakupu większej ilości soi z USA. Ok. 1 proc. zyskiwały główne indeksy giełdowe w Europie, nieco poniżej ich odpowiedniki w USA w godzinę po rozpoczęciu sesji na giełdzie w Nowym Jorku.
Pozytywne doniesienia dotyczące negocjacji handlowych USA i Chin zazwyczaj osłabiają dolara i wzmacniają euro. Nie inaczej było też dzisiaj, choć nie doszło do znacznych zmian. Po południu indeks dolara DXY (średnia ważona 6 głównych walut w relacji do dolara) tracił tylko ok. 0,1 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Notowania głównej pary walutowej oscylowały tuż pod poziomem 1,10 w bardzo wąskim przedziale wahań. To także przyczyniło się do niewielkich wahań wartości polskiej waluty. Kurs EUR/PLN mieścił się w przedziale 4,32-4,33 i niewiele wskazuje, by do końca dnia mogło tu ulec istotnej zmianie. Oficjalnych komunikatów w kwestiach handlowych możemy spodziewać się w piątek wieczorem i wtedy mogą nastąpić znaczne wahania na rynku.
Warto jednak zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenie właśnie rozpoczynającej się ofensywy tureckiej na Syrię. Turcja dzisiaj po południu oficjalnie poinformowała ambasadora USA o starcie działań wojennych. Choć zarówno prezydent USA, jak i UE ostrzegły Turcję przed przekroczeniem „limitów” i apelowały o zachowanie ostrożności, grożąc m.in. reperkusjami ekonomicznymi. Eskalacja konfliktu może odbić się na szerokim rynku. W takim scenariuszu wzrosnąć mógłby znacznie popyt na dolara, aktywa traktowane jako bezpieczne przystanie (m.in. jen, frank, złoto), a spaść mogą na te bardziej ryzykowne – jak akcje czy waluty krajów wschodzących. Obecnie rynek wydaje się tym mocno nie przejmować, przypisując temu niskie prawdopodobieństwo, lecz w razie eskalacji możemy spodziewać się silniejszych zmian.
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem spłynie seria danych makroekonomicznych z Europy. O godz. 8 poznamy statystyki zagranicznej wymiany handlowej Niemiec w sierpniu, trzy kwadranse później produkcji przemysłowej we Francji, a o godz. 10 – we Włoszech. Są to relatywnie istotne informacje, mogące wskazać, następują pozytywne (bądź nie) zmiany w największych gospodarkach strefy euro. Małe jest jednak prawdopodobieństwo, by publikacje te miały istotniejszy wpływ na rynek. O ile nie będą znacząco odbiegały od oczekiwań ekonomistów, powinny zostać zignorowane, podobnie jak wtorkowe dane o produkcji przemysłowej w Niemczech.
Notowania na szerokim rynku w największej mierze będą się poruszały wraz z pojawieniem się informacji dotyczących negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami. Ostatnie dwa dni pokazały, jak szybko sentyment może się zmieniać w związku z tymi wydarzeniami (wczoraj negatywny, dzisiaj pozytywny). Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź USA, ale obecnie Chiny, oferując (wg doniesień Financial Times) zakup dodatkowych 10 mld ton soi rocznie, wyraźnie zwiększyły prawdopodobieństwo osiągnięcia formy „małego” porozumienia, które m.in. odkładałoby w czasie wzrost ceł na dobra importowane z Chin. Na tej potyczce celnej pomiędzy dwoma mocarstwami straciła gospodarczo Europa. W szczególności Niemcy, których gospodarka silnie uzależniona jest od eksportu. Taki scenariusz może nieco wzmocnić euro w relacji do dolara, co byłoby także pozytywnym czynnikiem dla złotego.
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje zestaw danych z brytyjskiej gospodarki za sierpień. Dowiemy się m.in., jak zmieniła się produkcja przemysłowa, budowlana, sektor usług, bilans wymiany handlowej i PKB. Podobnie jak w przypadku danych z kontynentalnej Europy, raczej nie spodziewamy się, by mogły one ostatecznie wywrzeć istotne zmiany w notowaniach funta. Te „zarezerwowane” są dla informacji z frontu brexitowego. Biorąc jednak naturę notowań funta, który poddaje się ostatnio bardzo istotnym wahaniom, możemy spodziewać się ich zwiększenia w okolicach publikacji ONS. Istotne mogą być tutaj dane dotyczące tempa wzrostu PKB. Spodziewany jest brak zmian w sierpniu i wzrost trzymiesięcznego PKB o 0,1 proc. Jeżeli jednak dane wskazywałyby na spadek PKB, presja podażowa na funta mogłaby się nieco zwiększyć.
Publikacją, która potencjalnie może przyczynić się do istotnych ruchów dolara, a tym samym silnie odbić się na rynku, jest ta o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA we wrześniu. Inflację PCE pod uwagę bierze Rezerwa Federalna w swoich projekcjach, choć CPI może dawać inwestorom sygnały o zachodzących w gospodarce trendach cenowych. Mediana oczekiwań ekonomistów wskazuje na brak zmian we wskaźniku bazowym CPI (pozbawionym cen energii i żywności), czyli utrzymanie go na poziomie 2,4 proc. r/r (i tylko niewielki spadek tempa w ujęciu miesięcznym do 0,2 proc.). Osiągnięcie 2,5 proc. r/r byłoby jednak najwyższym poziom inflacji bazowej od 11 lat i mogłoby wzmocnić dolara. Choć wahania mogłyby być istotne, szeroko oczekuje się, że Rezerwa Federalna w tym roku obetnie jeszcze raz stopy procentowe, co powinno powstrzymywać dolara przed zbyt szybką aprecjacją.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 paź 2019 15:01
Silne wahania funta (komentarz walutowy z 9.10.2019)
Doniesienia o ofercie Chin dla USA zwiększają prawdopodobieństwo porozumienia, pozytywnie wpływając na nastroje w środę. Zyskujące notowania indeksów giełdowych i brak aprecjacji dolara to pozytywny sygnał dla złotego – polska waluta notuje tylko niewielkie zmiany.
Ograniczone straty dolara
Podczas dzisiejszej sesji obserwowaliśmy nieco odmienny obraz niż wczoraj. Optymizm dominował od samego poranka na rynku za sprawą informacji (jeszcze nieoficjalnych) o ustępstwach ze strony Chin dotyczących zakupu większej ilości soi z USA. Ok. 1 proc. zyskiwały główne indeksy giełdowe w Europie, nieco poniżej ich odpowiedniki w USA w godzinę po rozpoczęciu sesji na giełdzie w Nowym Jorku.
Pozytywne doniesienia dotyczące negocjacji handlowych USA i Chin zazwyczaj osłabiają dolara i wzmacniają euro. Nie inaczej było też dzisiaj, choć nie doszło do znacznych zmian. Po południu indeks dolara DXY (średnia ważona 6 głównych walut w relacji do dolara) tracił tylko ok. 0,1 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Notowania głównej pary walutowej oscylowały tuż pod poziomem 1,10 w bardzo wąskim przedziale wahań. To także przyczyniło się do niewielkich wahań wartości polskiej waluty. Kurs EUR/PLN mieścił się w przedziale 4,32-4,33 i niewiele wskazuje, by do końca dnia mogło tu ulec istotnej zmianie. Oficjalnych komunikatów w kwestiach handlowych możemy spodziewać się w piątek wieczorem i wtedy mogą nastąpić znaczne wahania na rynku.
Warto jednak zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenie właśnie rozpoczynającej się ofensywy tureckiej na Syrię. Turcja dzisiaj po południu oficjalnie poinformowała ambasadora USA o starcie działań wojennych. Choć zarówno prezydent USA, jak i UE ostrzegły Turcję przed przekroczeniem „limitów” i apelowały o zachowanie ostrożności, grożąc m.in. reperkusjami ekonomicznymi. Eskalacja konfliktu może odbić się na szerokim rynku. W takim scenariuszu wzrosnąć mógłby znacznie popyt na dolara, aktywa traktowane jako bezpieczne przystanie (m.in. jen, frank, złoto), a spaść mogą na te bardziej ryzykowne – jak akcje czy waluty krajów wschodzących. Obecnie rynek wydaje się tym mocno nie przejmować, przypisując temu niskie prawdopodobieństwo, lecz w razie eskalacji możemy spodziewać się silniejszych zmian.
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem spłynie seria danych makroekonomicznych z Europy. O godz. 8 poznamy statystyki zagranicznej wymiany handlowej Niemiec w sierpniu, trzy kwadranse później produkcji przemysłowej we Francji, a o godz. 10 – we Włoszech. Są to relatywnie istotne informacje, mogące wskazać, następują pozytywne (bądź nie) zmiany w największych gospodarkach strefy euro. Małe jest jednak prawdopodobieństwo, by publikacje te miały istotniejszy wpływ na rynek. O ile nie będą znacząco odbiegały od oczekiwań ekonomistów, powinny zostać zignorowane, podobnie jak wtorkowe dane o produkcji przemysłowej w Niemczech.
Notowania na szerokim rynku w największej mierze będą się poruszały wraz z pojawieniem się informacji dotyczących negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami. Ostatnie dwa dni pokazały, jak szybko sentyment może się zmieniać w związku z tymi wydarzeniami (wczoraj negatywny, dzisiaj pozytywny). Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź USA, ale obecnie Chiny, oferując (wg doniesień Financial Times) zakup dodatkowych 10 mld ton soi rocznie, wyraźnie zwiększyły prawdopodobieństwo osiągnięcia formy „małego” porozumienia, które m.in. odkładałoby w czasie wzrost ceł na dobra importowane z Chin. Na tej potyczce celnej pomiędzy dwoma mocarstwami straciła gospodarczo Europa. W szczególności Niemcy, których gospodarka silnie uzależniona jest od eksportu. Taki scenariusz może nieco wzmocnić euro w relacji do dolara, co byłoby także pozytywnym czynnikiem dla złotego.
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje zestaw danych z brytyjskiej gospodarki za sierpień. Dowiemy się m.in., jak zmieniła się produkcja przemysłowa, budowlana, sektor usług, bilans wymiany handlowej i PKB. Podobnie jak w przypadku danych z kontynentalnej Europy, raczej nie spodziewamy się, by mogły one ostatecznie wywrzeć istotne zmiany w notowaniach funta. Te „zarezerwowane” są dla informacji z frontu brexitowego. Biorąc jednak naturę notowań funta, który poddaje się ostatnio bardzo istotnym wahaniom, możemy spodziewać się ich zwiększenia w okolicach publikacji ONS. Istotne mogą być tutaj dane dotyczące tempa wzrostu PKB. Spodziewany jest brak zmian w sierpniu i wzrost trzymiesięcznego PKB o 0,1 proc. Jeżeli jednak dane wskazywałyby na spadek PKB, presja podażowa na funta mogłaby się nieco zwiększyć.
Publikacją, która potencjalnie może przyczynić się do istotnych ruchów dolara, a tym samym silnie odbić się na rynku, jest ta o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA we wrześniu. Inflację PCE pod uwagę bierze Rezerwa Federalna w swoich projekcjach, choć CPI może dawać inwestorom sygnały o zachodzących w gospodarce trendach cenowych. Mediana oczekiwań ekonomistów wskazuje na brak zmian we wskaźniku bazowym CPI (pozbawionym cen energii i żywności), czyli utrzymanie go na poziomie 2,4 proc. r/r (i tylko niewielki spadek tempa w ujęciu miesięcznym do 0,2 proc.). Osiągnięcie 2,5 proc. r/r byłoby jednak najwyższym poziom inflacji bazowej od 11 lat i mogłoby wzmocnić dolara. Choć wahania mogłyby być istotne, szeroko oczekuje się, że Rezerwa Federalna w tym roku obetnie jeszcze raz stopy procentowe, co powinno powstrzymywać dolara przed zbyt szybką aprecjacją.
Zobacz również:
Silne wahania funta (komentarz walutowy z 9.10.2019)
USA i Chiny podgrzewają atmosferę (popołudniowy komentarz walutowy z 8.10.2019)
Porozumienie w sprawie brexitu praktycznie niemożliwe (komentarz walutowy z 8.10.2019)
Brexit i handel w centrum uwagi (komentarz walutowy z 7.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s