Negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły, a Chiny i USA wymieniają ciosy, które zmniejszają prawdopodobieństwo przełomu. Inflacja producentów w USA najniższa od 25 miesięcy, ale dolar pozostaje stabilny. Funt pod presją po telefonicznej rozmowie Borisa Johnsona z Angelą Merkel.
EUR/USD nadal flirtuje z 1,10
Po tym, jak wyglądała wzrostowa sesja w Azji, można było spodziewać się analogicznego apetytu na ryzykowne aktywne także w Europie. Od wczesnych godzin porannych zaczęły napływać niepokojące dla rynku informacje ze strony USA i Chin. Chiny zawiesiły emisję meczów NBA w kraju (przy widowni ok. czterokrotnie większej niż w USA). Była to reakcja na poparcie demokratycznych protestów w Hongkongu przez władze NBA na Twitterze.
USA wprowadziły na czarną listę 28 chińskich firm, które nie będą mogły już kupować dóbr z USA. Wśród nich jest 8 firm zajmujących się sztuczną inteligencją (Chiny mają aspiracje do zdominowania tego rynku) oraz 20 firm z powiązaniami rządowymi. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Chin, które zagroziły, że wezmą odwet za te działania wymierzone w chińskie firmy. Administracja Białego Domu ogłosiła także, że ograniczy ekspozycję na chińskie akcje w rządowym funduszy emerytalnym. Wydarzenia te dodają więcej niepewności do wyniku negocjacji handlowych.
Pojawiły się też informacje, że podczas porannej rozmowy telefonicznej premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson miał powiedzieć kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że umowa ws. brexitu jest praktycznie niemożliwa. Nic więc dziwnego, że obserwujemy dzisiaj wzmożony popyt na mniej ryzykowne aktywna. Wyraźnie na wartości zyskują tradycyjne bezpieczne przystanie – jen, złoto i frank szwajcarski. Wyraźnie pod presją są za to europejskie indeksy giełdowe i surowce podatne na zaburzenia handlowe jak ropa. Notowania dolara są natomiast stabilne. Kurs EUR/USD porusza się tuż pod granicą 1,10, podobnie jak wczoraj.
Przekroczyć tę granicę mogą pomóc dane o inflacji producentów (PPI) w USA we wrześniu. Według Biura Statystyki Pracy (BLS) najistotniejszy wskaźnik bazowy inflacji (bez cen energii i żywności) wyniósł 2,0 proc. w skali roku, o 0,3 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego. To najniższy poziom tej inflacji od 25 miesięcy. W ujęciu miesięcznym nie wyglądało to lepiej: oczekiwano wzrostu o 0,2 proc., natomiast dane pokazały spadek o 0,3 proc. Są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na dolara, ale mogą nieco zwiększyć presję podażową na dolara. Przynajmniej do czasu przemówienia Jerome Powella w Denver, szefa Rezerwy Federalnej, zaplanowanego na godz. 20:30.
Brak istotnych zmian w wartości amerykańskiej waluty sprawia, że notowania USD/PLN poruszają się w ograniczonym przedziale wahań i ok. godz. 15 znajdowały się nieco powyżej poziomu 3,94. Pogorszenie się globalnego sentymentu może powodować lekką presję na złotego – szczególnie w przypadku pary CHF/PLN, biorąc pod uwagę napływ kapitału do bezpiecznych przystani, choć zmiany nie powinny być duże. Funt w relacji do złotego, spadając dzisiaj poniżej granicy 4,81, osiągnął najniższy poziom od miesiąca. W dalszym ciągu należy spodziewać się istotnych wahań brytyjskiej waluty w związku ze zbliżającym się terminem brexitu. Najprawdopodobniej zostanie on przedłużony, ale nowe wybory i ryzyko jeszcze większej konfrontacji (nowego) rządu brytyjskiego z UE, biorąc pod uwagę dotychczasowe postępowanie brytyjskiego premiera, zwiększa prawdopodobieństwo, że funt będzie tracił na wartości.
Jutro na rynku
W jutrzejszym kalendarzu brakuje publikacji makroekonomicznych, które mogłyby w istotny sposób wpłynąć na notowania walut. O godz. 16:30 szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell będzie przemawiał w Kansas City, a trzy godziny później opublikowane zostaną zapisy ostatniego spotkania FOMC. Teoretycznie wydarzenia te mogą nieco zwiększyć wahania na rynku, ale byłyby to potencjalnie najprawdopodobniej ograniczone ruchy.
W tym tygodniu odbywają się negocjacje handlowe (zaplanowane od czwartku) i to na nie zwrócone są oczy rynku. Zanim do nich dojdzie, obie strony już zaostrzają swoją retorykę, która podgrzewa atmosferę wokół tych rozmów. Praktycznie wszystkie klasy aktywów obecnie reagują na nagłówki informacji napływające z obu stron. Do tego dołączyć należy jeszcze niepewność związaną ze zbliżającym się terminem brexitu (koniec października) i również docierające informacje, które także powodują obecnie istotne wahania na rynku. W kontekście obecnego tygodnia, czynniki fundamentalne będą odgrywały raczej drugoplanową rolę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 paź 2019 13:27
Porozumienie w sprawie brexitu praktycznie niemożliwe (komentarz walutowy z 8.10.2019)
Negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły, a Chiny i USA wymieniają ciosy, które zmniejszają prawdopodobieństwo przełomu. Inflacja producentów w USA najniższa od 25 miesięcy, ale dolar pozostaje stabilny. Funt pod presją po telefonicznej rozmowie Borisa Johnsona z Angelą Merkel.
EUR/USD nadal flirtuje z 1,10
Po tym, jak wyglądała wzrostowa sesja w Azji, można było spodziewać się analogicznego apetytu na ryzykowne aktywne także w Europie. Od wczesnych godzin porannych zaczęły napływać niepokojące dla rynku informacje ze strony USA i Chin. Chiny zawiesiły emisję meczów NBA w kraju (przy widowni ok. czterokrotnie większej niż w USA). Była to reakcja na poparcie demokratycznych protestów w Hongkongu przez władze NBA na Twitterze.
USA wprowadziły na czarną listę 28 chińskich firm, które nie będą mogły już kupować dóbr z USA. Wśród nich jest 8 firm zajmujących się sztuczną inteligencją (Chiny mają aspiracje do zdominowania tego rynku) oraz 20 firm z powiązaniami rządowymi. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Chin, które zagroziły, że wezmą odwet za te działania wymierzone w chińskie firmy. Administracja Białego Domu ogłosiła także, że ograniczy ekspozycję na chińskie akcje w rządowym funduszy emerytalnym. Wydarzenia te dodają więcej niepewności do wyniku negocjacji handlowych.
Pojawiły się też informacje, że podczas porannej rozmowy telefonicznej premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson miał powiedzieć kanclerz Niemiec Angeli Merkel, że umowa ws. brexitu jest praktycznie niemożliwa. Nic więc dziwnego, że obserwujemy dzisiaj wzmożony popyt na mniej ryzykowne aktywna. Wyraźnie na wartości zyskują tradycyjne bezpieczne przystanie – jen, złoto i frank szwajcarski. Wyraźnie pod presją są za to europejskie indeksy giełdowe i surowce podatne na zaburzenia handlowe jak ropa. Notowania dolara są natomiast stabilne. Kurs EUR/USD porusza się tuż pod granicą 1,10, podobnie jak wczoraj.
Przekroczyć tę granicę mogą pomóc dane o inflacji producentów (PPI) w USA we wrześniu. Według Biura Statystyki Pracy (BLS) najistotniejszy wskaźnik bazowy inflacji (bez cen energii i żywności) wyniósł 2,0 proc. w skali roku, o 0,3 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego. To najniższy poziom tej inflacji od 25 miesięcy. W ujęciu miesięcznym nie wyglądało to lepiej: oczekiwano wzrostu o 0,2 proc., natomiast dane pokazały spadek o 0,3 proc. Są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na dolara, ale mogą nieco zwiększyć presję podażową na dolara. Przynajmniej do czasu przemówienia Jerome Powella w Denver, szefa Rezerwy Federalnej, zaplanowanego na godz. 20:30.
Brak istotnych zmian w wartości amerykańskiej waluty sprawia, że notowania USD/PLN poruszają się w ograniczonym przedziale wahań i ok. godz. 15 znajdowały się nieco powyżej poziomu 3,94. Pogorszenie się globalnego sentymentu może powodować lekką presję na złotego – szczególnie w przypadku pary CHF/PLN, biorąc pod uwagę napływ kapitału do bezpiecznych przystani, choć zmiany nie powinny być duże. Funt w relacji do złotego, spadając dzisiaj poniżej granicy 4,81, osiągnął najniższy poziom od miesiąca. W dalszym ciągu należy spodziewać się istotnych wahań brytyjskiej waluty w związku ze zbliżającym się terminem brexitu. Najprawdopodobniej zostanie on przedłużony, ale nowe wybory i ryzyko jeszcze większej konfrontacji (nowego) rządu brytyjskiego z UE, biorąc pod uwagę dotychczasowe postępowanie brytyjskiego premiera, zwiększa prawdopodobieństwo, że funt będzie tracił na wartości.
Jutro na rynku
W jutrzejszym kalendarzu brakuje publikacji makroekonomicznych, które mogłyby w istotny sposób wpłynąć na notowania walut. O godz. 16:30 szef Rezerwy Federalnej Jerome Powell będzie przemawiał w Kansas City, a trzy godziny później opublikowane zostaną zapisy ostatniego spotkania FOMC. Teoretycznie wydarzenia te mogą nieco zwiększyć wahania na rynku, ale byłyby to potencjalnie najprawdopodobniej ograniczone ruchy.
W tym tygodniu odbywają się negocjacje handlowe (zaplanowane od czwartku) i to na nie zwrócone są oczy rynku. Zanim do nich dojdzie, obie strony już zaostrzają swoją retorykę, która podgrzewa atmosferę wokół tych rozmów. Praktycznie wszystkie klasy aktywów obecnie reagują na nagłówki informacji napływające z obu stron. Do tego dołączyć należy jeszcze niepewność związaną ze zbliżającym się terminem brexitu (koniec października) i również docierające informacje, które także powodują obecnie istotne wahania na rynku. W kontekście obecnego tygodnia, czynniki fundamentalne będą odgrywały raczej drugoplanową rolę.
Zobacz również:
Porozumienie w sprawie brexitu praktycznie niemożliwe (komentarz walutowy z 8.10.2019)
Brexit i handel w centrum uwagi (komentarz walutowy z 7.10.2019)
Kontynuacja umocnienia złotego po danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 4.10.2019)
Dane z rynku pracy ważniejsze niż zwykle (komentarz walutowy z 4.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s