Coraz więcej emocji przed kluczowymi decyzjami dotyczącymi brexitu. Rynek zadowolony z pozytywnych doniesień w sprawie handlu zagranicznego. Złoty stabilny w relacji do większości walut. Euro pozostaje w przedziale 4,32-4,33 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 20:00: Publikacja „minutes” po wrześniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej.
Garść doniesień handlowych
Wczesnym popołudniem na szerokim rynku panuje optymizm. Kontrakty na amerykańskie indeksy rosną o ok. 1 proc. po doniesieniach m.in. agencji Bloomberg mówiących, że Chiny są gotowe na częściowe porozumienie dotyczące handlu zagranicznego.
Z punktu widzenia rynku najważniejszą informacją jest fakt, że częściowe porozumienie prawdopodobnie skutkowałoby wstrzymaniem wprowadzenia nowych ceł pomiędzy zwaśnionymi stronami (a przede wszystkim nałożenia ich przez Waszyngton na Pekin). W zamian za brak nowych ceł Chiny zgodziłoby się na większe zakupy produktów rolnych w USA. „Financial Times” donosił, że suma zakupów amerykańskiej soi miałaby wynieść 30 milionów ton do ok. 20 mln ton importowanych obecnie.
Jeżeli te informacje okażą się prawdziwe i zostaną potwierdzone przez czołowych negocjatorów w piątek pod koniec waszyngtońskiej tury rozmów, można będzie to odebrać jako pozytywną informację. Oczekiwania były na tyle niskie, że inwestorzy ani nie spodziewali się kompleksowego porozumienia (kwestie dostępu do rynku, własności intelektualnej, cyberprzestępstw itp.), ani nawet krótkoterminowego rozejmu. Oczywiście istnieje ryzyko, że brak rozwiązania kluczowych kwestii spowoduje szybki powrót tematu i kolejny wzrost napięcia pomiędzy stronami, ale na razie jest za wcześnie, by rynek się o to martwił.
Funt na huśtawce. Niezwykłe posiedzenie parlamentu
Jeszcze przed południem mieliśmy silny wzrost funta (o ok. 0,5 proc. w relacji do dolara). Był on spowodowany doniesieniami, że Bruksela może zgodzić się na czasowe wprowadzenie backstopu. Radość inwestorów szybko jednak ustąpiła, gdy zdali sobie sprawę, że brytyjski rząd nie zgodzi się na takie rozwiązanie (w ogóle nie chce backstopu, który praktycznie łączy Wielką Brytanię z UE unią celną lub rozdziela Irlandię Północną od Zjednoczonego Królestwa). Później okazało się, że północnoirlandzka DUP także jest przeciwko temu pomysłowi.
Premier Boris Johnson z kolei jeszcze bardziej podgrzał atmosferę, zapowiadając zwołanie posiedzenia Izby Gmin w sobotę. Do tej pory, jak donosi BBC, stało się to jedynie czterokrotnie od 1939 r. (dwukrotnie tuż po rozpoczęciu się II wojny światowej). Na tę samą sobotę (19 października, dzień po unijnym szczycie, na którym będzie omawiany m.in. brexit) ma być także zorganizowany w Londynie wiec forsujący kolejne referendum w sprawie brexitu.
Trudno nie odnieść wrażenia, że wydarzenia ostatnich godzin są działaniami pozornymi. Bruksela proponuje rozwiązania, które są nie do zaakceptowania przez obecną administrację w Londynie, a brytyjscy konserwatyści podgrzewają atmosferę przed oczekiwanymi za kilka tygodni wyborami (nadzwyczajne sobotnie posiedzenie) i pokazują, że zostali zmuszeni do poproszenia Brukseli o przedłużenie negocjacji (poprzez działania parlamentu w ubiegłym miesiącu – ustawa Benna).
Finalnie jednak prawdopodobnie jeszcze w październiku można się spodziewać, że parlament zdecyduje o przedterminowych wyborach i w kolejnych tygodniach będziemy świadkami walki o głosy Brytyjczyków. Jeżeli torysi wygrają z dużą przewagą nad laburzystami (ok. 10 proc. jak pokazują w tym momencie sondaże), to będą mieli szansę na samodzielne rządy. Gabinet złożony z radykalnych konserwatystów mający silny mandat społeczny będzie się jawił rynkowi jako ten, który może pójść na pełną konfrontację z Brukselą. To oznacza, gwałtowny wzrost ryzyka twardego brexitu, a więc i poważną, być może nawet przekraczającej 5 proc. od obecnych poziomów, przecenę funta.
A na złotym bez emocji
Amerykańskie parkiety oraz inwestorzy na funcie ekscytują się kwestiami związanymi z wojną handlową i brexitem natomiast na złotym można powiedzieć, że jest pełen spokój. Euro waha w rejonie 4,32-4,33 zł i prawdopodobnie ta tendencja utrzyma się w kolejnych godzinach. Na razie nie widać na horyzoncie wydarzeń (również biorąc pod uwagę wieczorne „minutes” z wrześniowego posiedzenia Fed), by ten spokojny handel na PLN mógłby zostać poważnie zaburzony.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 paź 2019 15:14
USA i Chiny podgrzewają atmosferę (popołudniowy komentarz walutowy z 8.10.2019)
Coraz więcej emocji przed kluczowymi decyzjami dotyczącymi brexitu. Rynek zadowolony z pozytywnych doniesień w sprawie handlu zagranicznego. Złoty stabilny w relacji do większości walut. Euro pozostaje w przedziale 4,32-4,33 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Garść doniesień handlowych
Wczesnym popołudniem na szerokim rynku panuje optymizm. Kontrakty na amerykańskie indeksy rosną o ok. 1 proc. po doniesieniach m.in. agencji Bloomberg mówiących, że Chiny są gotowe na częściowe porozumienie dotyczące handlu zagranicznego.
Z punktu widzenia rynku najważniejszą informacją jest fakt, że częściowe porozumienie prawdopodobnie skutkowałoby wstrzymaniem wprowadzenia nowych ceł pomiędzy zwaśnionymi stronami (a przede wszystkim nałożenia ich przez Waszyngton na Pekin). W zamian za brak nowych ceł Chiny zgodziłoby się na większe zakupy produktów rolnych w USA. „Financial Times” donosił, że suma zakupów amerykańskiej soi miałaby wynieść 30 milionów ton do ok. 20 mln ton importowanych obecnie.
Jeżeli te informacje okażą się prawdziwe i zostaną potwierdzone przez czołowych negocjatorów w piątek pod koniec waszyngtońskiej tury rozmów, można będzie to odebrać jako pozytywną informację. Oczekiwania były na tyle niskie, że inwestorzy ani nie spodziewali się kompleksowego porozumienia (kwestie dostępu do rynku, własności intelektualnej, cyberprzestępstw itp.), ani nawet krótkoterminowego rozejmu. Oczywiście istnieje ryzyko, że brak rozwiązania kluczowych kwestii spowoduje szybki powrót tematu i kolejny wzrost napięcia pomiędzy stronami, ale na razie jest za wcześnie, by rynek się o to martwił.
Funt na huśtawce. Niezwykłe posiedzenie parlamentu
Jeszcze przed południem mieliśmy silny wzrost funta (o ok. 0,5 proc. w relacji do dolara). Był on spowodowany doniesieniami, że Bruksela może zgodzić się na czasowe wprowadzenie backstopu. Radość inwestorów szybko jednak ustąpiła, gdy zdali sobie sprawę, że brytyjski rząd nie zgodzi się na takie rozwiązanie (w ogóle nie chce backstopu, który praktycznie łączy Wielką Brytanię z UE unią celną lub rozdziela Irlandię Północną od Zjednoczonego Królestwa). Później okazało się, że północnoirlandzka DUP także jest przeciwko temu pomysłowi.
Premier Boris Johnson z kolei jeszcze bardziej podgrzał atmosferę, zapowiadając zwołanie posiedzenia Izby Gmin w sobotę. Do tej pory, jak donosi BBC, stało się to jedynie czterokrotnie od 1939 r. (dwukrotnie tuż po rozpoczęciu się II wojny światowej). Na tę samą sobotę (19 października, dzień po unijnym szczycie, na którym będzie omawiany m.in. brexit) ma być także zorganizowany w Londynie wiec forsujący kolejne referendum w sprawie brexitu.
Trudno nie odnieść wrażenia, że wydarzenia ostatnich godzin są działaniami pozornymi. Bruksela proponuje rozwiązania, które są nie do zaakceptowania przez obecną administrację w Londynie, a brytyjscy konserwatyści podgrzewają atmosferę przed oczekiwanymi za kilka tygodni wyborami (nadzwyczajne sobotnie posiedzenie) i pokazują, że zostali zmuszeni do poproszenia Brukseli o przedłużenie negocjacji (poprzez działania parlamentu w ubiegłym miesiącu – ustawa Benna).
Finalnie jednak prawdopodobnie jeszcze w październiku można się spodziewać, że parlament zdecyduje o przedterminowych wyborach i w kolejnych tygodniach będziemy świadkami walki o głosy Brytyjczyków. Jeżeli torysi wygrają z dużą przewagą nad laburzystami (ok. 10 proc. jak pokazują w tym momencie sondaże), to będą mieli szansę na samodzielne rządy. Gabinet złożony z radykalnych konserwatystów mający silny mandat społeczny będzie się jawił rynkowi jako ten, który może pójść na pełną konfrontację z Brukselą. To oznacza, gwałtowny wzrost ryzyka twardego brexitu, a więc i poważną, być może nawet przekraczającej 5 proc. od obecnych poziomów, przecenę funta.
A na złotym bez emocji
Amerykańskie parkiety oraz inwestorzy na funcie ekscytują się kwestiami związanymi z wojną handlową i brexitem natomiast na złotym można powiedzieć, że jest pełen spokój. Euro waha w rejonie 4,32-4,33 zł i prawdopodobnie ta tendencja utrzyma się w kolejnych godzinach. Na razie nie widać na horyzoncie wydarzeń (również biorąc pod uwagę wieczorne „minutes” z wrześniowego posiedzenia Fed), by ten spokojny handel na PLN mógłby zostać poważnie zaburzony.
Zobacz również:
USA i Chiny podgrzewają atmosferę (popołudniowy komentarz walutowy z 8.10.2019)
Porozumienie w sprawie brexitu praktycznie niemożliwe (komentarz walutowy z 8.10.2019)
Brexit i handel w centrum uwagi (komentarz walutowy z 7.10.2019)
Kontynuacja umocnienia złotego po danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 4.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s