W środę Rezerwa Federalna z pewnością podniesie stopy procentowe, co jednak nie podoba się prezydentowi USA. Dolar nieco słabszy, ale mieści się w wąskim przedziale wahań. Wydarzenia na rynku akcji tylko w niewielkim stopniu wpływają na rynek walutowy. Inflacja bazowa w Polsce zgodna z oczekiwaniami.
Aprecjacja dolara już w środę?
Do decyzji o stopach procentowych w USA (praktycznie pewna podwyżka o 0,25 pkt) jeszcze dwa dni, a prezydent USA Donald Trump podgrzewa już atmosferę. W dzisiejszym popołudniowym wpisie opublikowanym na Twitterze sugeruje Rezerwie Federalnej (Fed), by ta nie podnosiła stóp procentowych, podając jako powód silnego dolara i niską inflację.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Trump wywiera presję na Fed, stąd reakcja rynku tym razem była bardzo ograniczona. W środę odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Jerome’a Powella, szefa Fedu. Będzie on miał możliwość podkreślenia niezależności amerykańskiego banku centralnego, co powinno dać wsparcie dolarowi, niezależnie od nowych projekcji makroekonomicznych.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, znajdowały się co prawda nieco (ok. 0,3 proc.) powyżej piątkowego poziomu, ale mieściły się w bardzo wąskim przedziale wahań. Środowe wydarzenia (publikacje i konferencja prasowa Fed) mogą dostarczyć dolarowi bodźca, który wyrwie jego notowania z obecnego marazmu.
W zależności od tego, jaki to będzie ruch (nieco większe szanse na aprecjację dolara), wywrze to istotny wpływ na cały koszyk złotego, nie tylko parę USD/PLN. Szczególnie w przypadku, jeżeli amerykańska waluta zyska wyraźnie na wartości, złoty mógłby znaleźć się pod dużą presją. Dzisiaj jednak notowania polskiej waluty były stosunkowo stabilne – lekkie osłabienie dolara przełożyło się nawet na niewielkie wzrosty wartości złotego w relacji do podstawowych walut. Nie zawiodła także inflacja bazowa, którą opublikował NBP. Wzrost o 0,7 proc. cen z wyłączeniem energii i żywności okazał się zgodny z konsensusem rynkowym. To będzie wspierało stabilizację złotego do końca dnia.
Na godziny popołudniowe nie ma zaplanowanych istotnych wydarzeń czy publikacji danych makroekonomicznych, co zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji notowań głównych walut w ograniczonych przedziałach wahań. Podczas sesji na europejskich parkietach obserwowaliśmy spadki głównych indeksów, które zostały jeszcze pogłębione, gdy otworzyły się główne notowania giełdowe w USA. Indeks 30 największych spółek – Dow Jones – spadł do najniższego poziomu od maja, a indeks firm technologicznych – Nasdaq – od kwietnia, podobnie jak S&P 500.
W ostatnim okresie obserwujemy nieco większe oderwanie wydarzeń na rynkach akcji oraz walut. Ryzyka geopolityczne i napięcia handlowe zwiększają znacznie wahania na rynku akcji, ale ostateczny wpływ tych wydarzeń ciężko przełożyć na waluty. W efekcie również złoty jest bardziej odporny na przecenę na rynku akcji i nie powinniśmy w związku z tym obserwować jego istotnego osłabienia.
Jutro na rynku
Wtorek najprawdopodobniej będzie kolejnym stosunkowo spokojnym dniem na rynku walutowym. Kalendarz istotnych publikacji makroekonomicznych jest praktycznie pusty, a rynek w jeszcze większym stopniu niż dzisiaj powinien skupiać się już na środowych wydarzeniach związanych z Rezerwą Federalną.
Złoty utrzymuje się obecnie w dobrej kondycji, choć pomaga temu przede wszystkim brak aprecjacji dolara. O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje, iż wzrastały one w tempie odpowiednio 7,2 i 3,0 proc. w skali roku.
Wysokie tempo wzrostu płac utrzymuje się w Polsce już od dłuższego czasu – ostatni raz spadło poniżej 6 proc. (w skali roku) w połowie 2017 r. Wysokie tempo wzrostu płac w teorii powinno wspierać powrót inflacji do celu, choć obecnie inne czynniki wpływają na stosunkowo niski poziom inflacji. To jednak proces, który obserwujemy nie tylko w Polsce, ale i w strefie euro. Rada Polityki Pieniężnej jest w dalszym ciągu bardzo gołębio nastawiona do podnoszenia stóp procentowych i jeden odczytu GUS-u nie zmieni wiele w tym aspekcie. Może jednak dać nieco wsparcia złotemu w przypadku aprecjacji dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
W środę Rezerwa Federalna z pewnością podniesie stopy procentowe, co jednak nie podoba się prezydentowi USA. Dolar nieco słabszy, ale mieści się w wąskim przedziale wahań. Wydarzenia na rynku akcji tylko w niewielkim stopniu wpływają na rynek walutowy. Inflacja bazowa w Polsce zgodna z oczekiwaniami.
Aprecjacja dolara już w środę?
Do decyzji o stopach procentowych w USA (praktycznie pewna podwyżka o 0,25 pkt) jeszcze dwa dni, a prezydent USA Donald Trump podgrzewa już atmosferę. W dzisiejszym popołudniowym wpisie opublikowanym na Twitterze sugeruje Rezerwie Federalnej (Fed), by ta nie podnosiła stóp procentowych, podając jako powód silnego dolara i niską inflację.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Trump wywiera presję na Fed, stąd reakcja rynku tym razem była bardzo ograniczona. W środę odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Jerome’a Powella, szefa Fedu. Będzie on miał możliwość podkreślenia niezależności amerykańskiego banku centralnego, co powinno dać wsparcie dolarowi, niezależnie od nowych projekcji makroekonomicznych.
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara, znajdowały się co prawda nieco (ok. 0,3 proc.) powyżej piątkowego poziomu, ale mieściły się w bardzo wąskim przedziale wahań. Środowe wydarzenia (publikacje i konferencja prasowa Fed) mogą dostarczyć dolarowi bodźca, który wyrwie jego notowania z obecnego marazmu.
W zależności od tego, jaki to będzie ruch (nieco większe szanse na aprecjację dolara), wywrze to istotny wpływ na cały koszyk złotego, nie tylko parę USD/PLN. Szczególnie w przypadku, jeżeli amerykańska waluta zyska wyraźnie na wartości, złoty mógłby znaleźć się pod dużą presją. Dzisiaj jednak notowania polskiej waluty były stosunkowo stabilne – lekkie osłabienie dolara przełożyło się nawet na niewielkie wzrosty wartości złotego w relacji do podstawowych walut. Nie zawiodła także inflacja bazowa, którą opublikował NBP. Wzrost o 0,7 proc. cen z wyłączeniem energii i żywności okazał się zgodny z konsensusem rynkowym. To będzie wspierało stabilizację złotego do końca dnia.
Na godziny popołudniowe nie ma zaplanowanych istotnych wydarzeń czy publikacji danych makroekonomicznych, co zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji notowań głównych walut w ograniczonych przedziałach wahań. Podczas sesji na europejskich parkietach obserwowaliśmy spadki głównych indeksów, które zostały jeszcze pogłębione, gdy otworzyły się główne notowania giełdowe w USA. Indeks 30 największych spółek – Dow Jones – spadł do najniższego poziomu od maja, a indeks firm technologicznych – Nasdaq – od kwietnia, podobnie jak S&P 500.
W ostatnim okresie obserwujemy nieco większe oderwanie wydarzeń na rynkach akcji oraz walut. Ryzyka geopolityczne i napięcia handlowe zwiększają znacznie wahania na rynku akcji, ale ostateczny wpływ tych wydarzeń ciężko przełożyć na waluty. W efekcie również złoty jest bardziej odporny na przecenę na rynku akcji i nie powinniśmy w związku z tym obserwować jego istotnego osłabienia.
Jutro na rynku
Wtorek najprawdopodobniej będzie kolejnym stosunkowo spokojnym dniem na rynku walutowym. Kalendarz istotnych publikacji makroekonomicznych jest praktycznie pusty, a rynek w jeszcze większym stopniu niż dzisiaj powinien skupiać się już na środowych wydarzeniach związanych z Rezerwą Federalną.
Złoty utrzymuje się obecnie w dobrej kondycji, choć pomaga temu przede wszystkim brak aprecjacji dolara. O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje, iż wzrastały one w tempie odpowiednio 7,2 i 3,0 proc. w skali roku.
Wysokie tempo wzrostu płac utrzymuje się w Polsce już od dłuższego czasu – ostatni raz spadło poniżej 6 proc. (w skali roku) w połowie 2017 r. Wysokie tempo wzrostu płac w teorii powinno wspierać powrót inflacji do celu, choć obecnie inne czynniki wpływają na stosunkowo niski poziom inflacji. To jednak proces, który obserwujemy nie tylko w Polsce, ale i w strefie euro. Rada Polityki Pieniężnej jest w dalszym ciągu bardzo gołębio nastawiona do podnoszenia stóp procentowych i jeden odczytu GUS-u nie zmieni wiele w tym aspekcie. Może jednak dać nieco wsparcia złotemu w przypadku aprecjacji dolara.
Zobacz również:
Impuls z Ameryki w rocznicę rekordu bitcoina
Dane poniżej oczekiwań, ale euro niewzruszone (komentarz walutowy z 17.12.2018)
Pokaz siły dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 14.12.2018)
Słabe dane ze strefy euro (komentarz walutowy z 14.12.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s