Ryzyka eskalacji obostrzeń w handlu zagranicznym zaburzyły notowaniami surowców. Przełożyło się to także na większą zmienność na walutach. Ruchy na złotym, chociaż czasowo zbiegły się ze wczorajszym posiedzeniem RPP, miały przede wszystkim źródło zewnętrzne.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Inflacja z USA za czerwiec (szacunki: 0,2% m/m oraz 2,9% r/r; z wyłączeniem paliw oraz żywności: 0,2% m/m oraz 2,3% r/r).
Surowce zawładnęły rynkami
Wczoraj późnym popołudniem mieliśmy do czynienia z wyraźną przeceną surowców. Najwięcej uwagi przykuły spadki cen ropy naftowej, ale pogłębiona wyprzedaż dotyczyła także surowców rolnych, czy metali przemysłowych. Była ona przede wszystkim rezultatem obaw o globalne relacje handlowe.
Inwestorzy są zaniepokojeni, że wyższe cła będą obniżać aktywność gospodarczą świata. Przedsiębiorstwa będą obawiały się inwestować ze względu na niepewność dotyczącą dostępu do rynków czy ryzyk związanych z nałożeniem celnych i pozacelnych obostrzeń. Może to także wpłynąć na konsumpcję, a wtedy już będzie blisko do obniżenia tempa wzrostu PKB wyraźnie poniżej potencjału.
Przy spowolnieniu gospodarczym popyt na surowce energetyczne czy metale przemysłowe prawdopodobnie będzie niższy niż oczekiwano. Stąd wczorajsze spadki cen. Negatywne trendy pogłębiły się również na surowcach rolnych (cukrze, kawie), oraz szeroko ostatnio omawianej soi (wysokie zapasy tej oleistej rośliny w USA oraz ograniczenie rynku w Chinach ze względu na cła wywołują wyraźną presję na cenę).
Strach na rynku surowców przełożył się także na akcje oraz waluty. Mieliśmy spadki na EUR/USD czy między innymi nowe historyczne rekordy słabości na tureckie lirze (sugestie prezydenta Erdogana dotyczące niższych stóp procentowych także się do tego przyczyniły).
Chociaż dziś sytuacja na jest nieco spokojniejsza to jednak wczorajsza reakcja większości klas aktywów na zaburzenia rynku surowców pokazuje nadal dużą nerwowość inwestorów. Niepewność co do sytuacji dotyczącej handlu zagranicznego może więc nadal wpływać negatywnie na waluty rynków wschodzących. Beneficjentami natomiast prawdopodobnie pozostaną dolar, frank czy jen.
Złoty także pod presją
Wczoraj w trakcie trwania konferencji prasowej po posiedzeniu RPP kurs EUR/PLN podniósł się z poziomu 4,32 do 4,34. Nie był to jednak efekt nowych prognoz makroekonomicznych NBP czy komentarzy dotyczących stóp procentowych ze strony członków Rady. Oba te elementy były zgodne z oczekiwaniami, a podobne ruchy były widoczne także na innych walutach EM. Słabość PLN była rezultatem zaburzeń zewnętrznych zainicjowanych przez surowce.
Pod koniec amerykańskiej sesji EUR/PLN testował nawet granicę 4,35. Dziś handel jest na niższych poziomach, ale dość gwałtowne ruchy złotego i innych walut krajów wschodzących to rezultat obaw o eskalację sporów dotyczących handlu zagranicznego i w związku z tym zagrożeń dla światowej koniunktury. Dziś po południu, również w kontekście złotego, warto zwrócić uwagę na odczyty inflacji z USA. Dotyczy to szczególnie inflacji bazowej, której nawet minimalne przekroczenie szacunków (o 0,1 pkt. proc.) spowodowałoby wzrost na najwyższe poziomy od niespełna dekady (2,4% r/r). Gdyby do tego doszło, to można oczekiwać wzmocnienia się dolara i osłabienia złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 lip 2018 15:21
Cła i EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 11.07.2018)
Ryzyka eskalacji obostrzeń w handlu zagranicznym zaburzyły notowaniami surowców. Przełożyło się to także na większą zmienność na walutach. Ruchy na złotym, chociaż czasowo zbiegły się ze wczorajszym posiedzeniem RPP, miały przede wszystkim źródło zewnętrzne.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Surowce zawładnęły rynkami
Wczoraj późnym popołudniem mieliśmy do czynienia z wyraźną przeceną surowców. Najwięcej uwagi przykuły spadki cen ropy naftowej, ale pogłębiona wyprzedaż dotyczyła także surowców rolnych, czy metali przemysłowych. Była ona przede wszystkim rezultatem obaw o globalne relacje handlowe.
Inwestorzy są zaniepokojeni, że wyższe cła będą obniżać aktywność gospodarczą świata. Przedsiębiorstwa będą obawiały się inwestować ze względu na niepewność dotyczącą dostępu do rynków czy ryzyk związanych z nałożeniem celnych i pozacelnych obostrzeń. Może to także wpłynąć na konsumpcję, a wtedy już będzie blisko do obniżenia tempa wzrostu PKB wyraźnie poniżej potencjału.
Przy spowolnieniu gospodarczym popyt na surowce energetyczne czy metale przemysłowe prawdopodobnie będzie niższy niż oczekiwano. Stąd wczorajsze spadki cen. Negatywne trendy pogłębiły się również na surowcach rolnych (cukrze, kawie), oraz szeroko ostatnio omawianej soi (wysokie zapasy tej oleistej rośliny w USA oraz ograniczenie rynku w Chinach ze względu na cła wywołują wyraźną presję na cenę).
Strach na rynku surowców przełożył się także na akcje oraz waluty. Mieliśmy spadki na EUR/USD czy między innymi nowe historyczne rekordy słabości na tureckie lirze (sugestie prezydenta Erdogana dotyczące niższych stóp procentowych także się do tego przyczyniły).
Chociaż dziś sytuacja na jest nieco spokojniejsza to jednak wczorajsza reakcja większości klas aktywów na zaburzenia rynku surowców pokazuje nadal dużą nerwowość inwestorów. Niepewność co do sytuacji dotyczącej handlu zagranicznego może więc nadal wpływać negatywnie na waluty rynków wschodzących. Beneficjentami natomiast prawdopodobnie pozostaną dolar, frank czy jen.
Złoty także pod presją
Wczoraj w trakcie trwania konferencji prasowej po posiedzeniu RPP kurs EUR/PLN podniósł się z poziomu 4,32 do 4,34. Nie był to jednak efekt nowych prognoz makroekonomicznych NBP czy komentarzy dotyczących stóp procentowych ze strony członków Rady. Oba te elementy były zgodne z oczekiwaniami, a podobne ruchy były widoczne także na innych walutach EM. Słabość PLN była rezultatem zaburzeń zewnętrznych zainicjowanych przez surowce.
Pod koniec amerykańskiej sesji EUR/PLN testował nawet granicę 4,35. Dziś handel jest na niższych poziomach, ale dość gwałtowne ruchy złotego i innych walut krajów wschodzących to rezultat obaw o eskalację sporów dotyczących handlu zagranicznego i w związku z tym zagrożeń dla światowej koniunktury. Dziś po południu, również w kontekście złotego, warto zwrócić uwagę na odczyty inflacji z USA. Dotyczy to szczególnie inflacji bazowej, której nawet minimalne przekroczenie szacunków (o 0,1 pkt. proc.) spowodowałoby wzrost na najwyższe poziomy od niespełna dekady (2,4% r/r). Gdyby do tego doszło, to można oczekiwać wzmocnienia się dolara i osłabienia złotego.
Zobacz również:
Cła i EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 11.07.2018)
Geopolityka i gospodarka (komentarz walutowy z 11.07.2018)
Na rynku nadal dobre nastroje (popołudniowy komentarz walutowy z 10.07.2018)
Silne zmiany na funcie (komentarz walutowy z 10.07.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s