Sentyment do dolara pozostaje cały czas dobry. Dane o PKB będą ważne nie tylko ze względu na skalę samego wzrostu, ale na reakcję po publikacji. Złoty pod presją, lecz nadal ograniczoną. Kurs euro wczesnym popołudniem waha się w przedziale 4,31-4,32.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14.30: Wstępny odczyt PKB z USA za III kw. (szacunki: 3,3 proc. k/k w ujęciu zanualizowanym).
Ważna reakcja na dane
Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie było przełomowe. Z jednej strony Mario Draghi, prezes EBC, nie zignorował ostatnich negatywnych informacji gospodarczy czy wydarzeń we Włoszech, ale z drugiej starał się znaleźć argumenty sugerujące, że przynajmniej część pesymistycznych szacunków wcale nie musi się zrealizować.
Draghi sugerował, że oczekuje ustabilizowania relacji pomiędzy Rzymem i Brukselą. Jednocześnie bardzo słaba produkcja przemysłowa może być związana z kwestiami regulacyjnymi dotyczącymi branży motoryzacyjnej. Przewodniczy EBC jednak zastrzegał, że trzeba będzie poczekać na nowe, grudniowe projekcje makroekonomiczne, aby ocenić skalę spowolnienia i wpływ ostatnich wydarzeń na bilans ryzyk.
Z punktu widzenia rynków było to wystąpienie neutralne. Późniejsze spadki EUR/USD można raczej zrzucić na karb ogólnego dobrego sentymentu do dolara czy wzrostów rentowności obligacji skarbowych USA, nie zaś skutków wystąpienia Draghiegio.
Dziś natomiast najważniejszym wydarzeniem na rynku będzie odczyt PKB z USA za III kw. Konsensus ekonomistów przedstawiany przez agencję Bloomberg zakłada wzrost na poziomie 3,3 proc. k/k w ujęciu zanualizowanym. Model GDPNow przedstawiany przez Rezerwę Federalną z Atlanty wskazuje na odczyt na poziomie 3,6 proc.
Oznacza to, że prognozy bez ich anualizowania sugerują wzrost na poziomie mniej więcej 0,8-0,9 proc. k/k. To w zestawieniu z oczekiwanym wzrostem PKB na poziomie 0,3-0,4 dla strefy euro idealnie pokazuje dywergencję gospodarczą tych dwóch obszarów walutowych, a jednocześnie napędza wzrost dolara względem euro.
Poza zestawieniem danych z innymi gospodarkami ważna będzie także reakcja inwestorów na dane o PKB. Dotyczy to przede wszystkim rynku długu i oczywiście dolara. Wydaje się, że dane musiałyby być znacznie poniżej prognoz (mniej niż 3 proc. w ujęciu zanualizowanym), aby wywołać strach o tempo zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed. Zresztą, nawet gdyby tak niski odczyt się pojawił, to ważne będą także wyniki poszczególnych komponentów PKB. Jeżeli konsumpcja i inwestycje będą silne, a słabszy odczyty będzie rezultatem spadku zapasów czy ujemnej kontrybucji ze strony eksportu, to i tak dolar powinien pozostać silny.
Z kolei wydaje się, że przy wartościach przekraczających szacunki, analiza komponentów będzie mniej szczegółowa, bo dane po prostu będą potwierdzać bieżący trend i siłę amerykańskiej gospodarki. Jeżeli więc nie zobaczymy skrajnego złego odczytu, to EUR/USD prawdopodobnie pozostanie pod presją, a szansa osiągnięcia nowych ponadrocznych minimów pozostanie stosunkowo duża.
Frank i dolar po 3,80 zł
Złoty opiera się większej wyprzedaży, ale przy słabnącej koniunkturze w strefie euro, rosnących ryzykach dla polskiej gospodarki oraz łagodnej polityce RPP, zagrożeń dla krajowej waluty może przybywać. Dziś dolar testuje okolicę 3,80, co oznacza wzrost na poziomie 30 groszy od początku roku. Pogłębienie się obecnych trendów (siła gospodarki USA, problemy w strefie euro, hamująca koniunktura w Polsce) mogą popchnąć dolara w okolicę 4,00 zł do końca roku.
Biorąc pod uwagę najbliższe godziny, liczyć się będzie oczywiście reakcja na dane PKB z USA. Wydaje się, że dopiero osiągnięcie przez EUR/USD nowych ponadrocznych minimów (poniżej granicy 1,1300) mogłoby wyraźnie zwiększyć przecenę złotego. Bez tego silnego impulsu złoty pozostanie pod presją, ale wzrosty dolara czy franka nie powinny się zwiększyć.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
25 paź 2018 16:26
EBC wnosi niewiele, euro słabnie (popołudniowy komentarz walutowy z 25.10.2018)
Sentyment do dolara pozostaje cały czas dobry. Dane o PKB będą ważne nie tylko ze względu na skalę samego wzrostu, ale na reakcję po publikacji. Złoty pod presją, lecz nadal ograniczoną. Kurs euro wczesnym popołudniem waha się w przedziale 4,31-4,32.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ważna reakcja na dane
Wczorajsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie było przełomowe. Z jednej strony Mario Draghi, prezes EBC, nie zignorował ostatnich negatywnych informacji gospodarczy czy wydarzeń we Włoszech, ale z drugiej starał się znaleźć argumenty sugerujące, że przynajmniej część pesymistycznych szacunków wcale nie musi się zrealizować.
Draghi sugerował, że oczekuje ustabilizowania relacji pomiędzy Rzymem i Brukselą. Jednocześnie bardzo słaba produkcja przemysłowa może być związana z kwestiami regulacyjnymi dotyczącymi branży motoryzacyjnej. Przewodniczy EBC jednak zastrzegał, że trzeba będzie poczekać na nowe, grudniowe projekcje makroekonomiczne, aby ocenić skalę spowolnienia i wpływ ostatnich wydarzeń na bilans ryzyk.
Z punktu widzenia rynków było to wystąpienie neutralne. Późniejsze spadki EUR/USD można raczej zrzucić na karb ogólnego dobrego sentymentu do dolara czy wzrostów rentowności obligacji skarbowych USA, nie zaś skutków wystąpienia Draghiegio.
Dziś natomiast najważniejszym wydarzeniem na rynku będzie odczyt PKB z USA za III kw. Konsensus ekonomistów przedstawiany przez agencję Bloomberg zakłada wzrost na poziomie 3,3 proc. k/k w ujęciu zanualizowanym. Model GDPNow przedstawiany przez Rezerwę Federalną z Atlanty wskazuje na odczyt na poziomie 3,6 proc.
Oznacza to, że prognozy bez ich anualizowania sugerują wzrost na poziomie mniej więcej 0,8-0,9 proc. k/k. To w zestawieniu z oczekiwanym wzrostem PKB na poziomie 0,3-0,4 dla strefy euro idealnie pokazuje dywergencję gospodarczą tych dwóch obszarów walutowych, a jednocześnie napędza wzrost dolara względem euro.
Poza zestawieniem danych z innymi gospodarkami ważna będzie także reakcja inwestorów na dane o PKB. Dotyczy to przede wszystkim rynku długu i oczywiście dolara. Wydaje się, że dane musiałyby być znacznie poniżej prognoz (mniej niż 3 proc. w ujęciu zanualizowanym), aby wywołać strach o tempo zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed. Zresztą, nawet gdyby tak niski odczyt się pojawił, to ważne będą także wyniki poszczególnych komponentów PKB. Jeżeli konsumpcja i inwestycje będą silne, a słabszy odczyty będzie rezultatem spadku zapasów czy ujemnej kontrybucji ze strony eksportu, to i tak dolar powinien pozostać silny.
Z kolei wydaje się, że przy wartościach przekraczających szacunki, analiza komponentów będzie mniej szczegółowa, bo dane po prostu będą potwierdzać bieżący trend i siłę amerykańskiej gospodarki. Jeżeli więc nie zobaczymy skrajnego złego odczytu, to EUR/USD prawdopodobnie pozostanie pod presją, a szansa osiągnięcia nowych ponadrocznych minimów pozostanie stosunkowo duża.
Frank i dolar po 3,80 zł
Złoty opiera się większej wyprzedaży, ale przy słabnącej koniunkturze w strefie euro, rosnących ryzykach dla polskiej gospodarki oraz łagodnej polityce RPP, zagrożeń dla krajowej waluty może przybywać. Dziś dolar testuje okolicę 3,80, co oznacza wzrost na poziomie 30 groszy od początku roku. Pogłębienie się obecnych trendów (siła gospodarki USA, problemy w strefie euro, hamująca koniunktura w Polsce) mogą popchnąć dolara w okolicę 4,00 zł do końca roku.
Biorąc pod uwagę najbliższe godziny, liczyć się będzie oczywiście reakcja na dane PKB z USA. Wydaje się, że dopiero osiągnięcie przez EUR/USD nowych ponadrocznych minimów (poniżej granicy 1,1300) mogłoby wyraźnie zwiększyć przecenę złotego. Bez tego silnego impulsu złoty pozostanie pod presją, ale wzrosty dolara czy franka nie powinny się zwiększyć.
Zobacz również:
EBC wnosi niewiele, euro słabnie (popołudniowy komentarz walutowy z 25.10.2018)
Ważne posiedzenie EBC (komentarz walutowy z 25.10.2018)
Czekając na komunikat EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 24.10.2018)
Strefa euro wyraźnie słabnie (komentarz walutowy z 24.10.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s