Dane indeksów PMI strefy euro i Wielkiej Brytanii zawiodły oczekiwania rynku. Sektor usług notuje wyraźne spadki, zwiększając obawy, że gospodarka europejska może potrzebować więcej czasu na wyjście z bieżącego spowolnienia. Produkcja przemysłowa w Polsce powyżej oczekiwań, ale październik br. był dla budownictwa najgorszym miesiącem od lutego 2017 r.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wywołać znaczne zmiany na analizowanych parach walutowych.
Ograniczone zmiany na rynku walut
W piątek Destatis potwierdził finalnymi danymi niewielki wzrost gospodarczy w Niemczech w III kw. br. (0,1 proc. k/k). Listopadowe wskaźniki PMI Francji mogły jeszcze wskazywać pozytywny obraz wspólnej gospodarki, ponieważ indeks dla przemysłu wzrósł do 51,6 pkt, czyli do najwyższego poziomu od pięciu miesięcy i 0,7 pkt powyżej oczekiwań. Choć dane sektora usług były o 0,1 pkt poniżej oczekiwań, pozostały na niezmienionym poziomie. Ogólnie więc wydźwięk danych z francuskiej gospodarki był pozytywny.
Tak dobre nie były już dane z Niemiec i całej strefy euro. W obu przypadkach odnotowano spadek tempa wzrostu aktywności w sektorze usług: do 51,3 pkt w Niemczech i 51,5 pkt w strefie euro, odpowiednio o 0,7 pkt i 0,9 pkt poniżej oczekiwań rynkowych. Dla niemieckiej gospodarki był to najniższy odczyt od 38 miesięcy, a dla strefy euro od 10 miesięcy. W pewnym stopniu zaczynają się realizować obawy, że spowolnienie w sektorze przemysłowym zaczyna przekładać się na sektor usług.
Sektor przemysłowy wykazywał oznaki życia w listopadzie – wg wstępnych danych PMI od IHS Markit. Aktywność w Niemczech wzrosła do najwyższego poziomu od 5 miesięcy (43,8 pkt), a w strefie euro od 3 miesięcy (47,1 pkt). W obu przypadkach były to odczyty powyżej mediany oczekiwań ekonomistów, jednak wartości poniżej 50 pkt nadal wskazują na spadek aktywności w sektorze.
W efekcie otrzymaliśmy mieszany obraz sytuacji gospodarczej strefy euro. Spowolnienie gospodarcze nie jest na tyle głębokie, by mogła powrócić dyskusja o stymulacji fiskalnej w Niemczech, o której spekulowano jeszcze kilka tygodni temu. Brak jednoznacznego wydźwięku płynącego z dzisiejszych odczytów PMI powinienem przesunąć uwagę na handel międzynarodowy, od którego zresztą w istotnym stopniu zależy stan europejskiej gospodarki.
Ok. południa zmiany na rynku w związku z publikacjami PMI były ograniczone. Dominował jeszcze pozytywny sentyment – główne indeksy giełdowe w Europie i kontrakty jeszcze „świeciły się na zielono”. Jednak w notowaniach można było dostrzec przepływ kapitału w stronę mniej ryzykownych aktywów. Indeksy giełdowe ok. południa były na plusie, ale wyraźnie oddaliły się od szczytów z początku dnia. Zyskiwały za to złoto, srebro (po ok. 0,5 proc.) oraz w nieco mniejszym stopniu jen i frank (ok. 0,1-0,2 proc. w relacji do euro). Może to jednak zwiększać prawdopodobieństwo, że w dalszej części dnia będziemy obserwować stopniowe pogorszenie sentymentu, czego następstwem może być większa presja na waluty wschodzące, w tym złotego.
Wspomnianą presję mogłaby spotęgować aprecjacja dolara. Tymczasem indeks dolara (DXY) wzrósł do ok. 97,96, czyli do najwyższego poziomu od tygodnia, ale skala zmiany była niewielka. Kurs EUR/USD także spadł do dolnej granicy notowań w tym tygodniu, tj. do ok. 1,1050. Zejście poniżej tej granicy mogłoby otworzyć drogę do 1,1000. Dzisiaj wydaje się to mało prawdopodobne, zważywszy na pustawy kalendarz publikacji makroekonomicznych w dalszej części dnia. IHS Markit opublikuje wprawdzie wskaźnika PMI dla USA, ale mają one raczej neutralny wpływ na notowania. Dla rynku istotniejsze są dane od ISM; a wskaźnik sentymentu Uniwersytetu Michigan będzie już drugim odczytem, stąd tu zaskoczeń być nie powinno.
Najgorzej w brytyjskich usługach od ponad 3 lat
Choć dane ze strefy euro miały dzisiaj mieszany wydźwięk, analogiczne dane z gospodarki brytyjskiej były już jednoznaczne. Wskaźniki dla sektorów przemysłowego i usług wskazały spowolnienie. Dane z przemysłu był słabe i wskazały na głębsze od oczekiwań spowolnienie (48,3 pkt wobec oczekiwań o 0,6 pkt wyższych), ale to dane z usług zawiodły najbardziej. Odczyt na poziomie 48,5 pkt nie dość, że był o 1,7 pkt poniżej oczekiwań i również wskazywał na spowolnienie w sektorze, to okazał się najniższy od 40 miesięcy. W komentarzu do publikacji Chris Williamson, szef ekonomistów w IHS Markit, nie dziwił się, że wraz ze zbliżającymi się wyborami i niepewnością dotyczącą brexitu widzimy brytyjskie firmy zgłaszające spadek produkcji i zamówień w listopadzie.
Słabe dane negatywnie wpłynęły na funta. Notowania GBP/USD spadły w reakcji na publikację PMI z ok. 1,2920 do 1,2863. Jeżeli jednak popatrzymy na związane z brexitem wahania kursu brytyjskiej waluty z ostatnich tygodni, spadek ten wydaje się marginalny. Zbliżające się wybory 12 grudnia, a szczególnie niepewność co do wyniku (a właściwie przewagi Borisa Johnsona nad Jeremym Cobrynem, bo o porażce obecnego premiera raczej mowy nie ma) zdecydowanie rozszerzą te wahania. O ile więc dzisiejsze dane mogą niepokoić, same w sobie odzwierciedlają już obawy związane z wyborami i nie mają większego znaczenia w szerszym kontekście sytuacji Wielkiej Brytanii.
Złoty stabilny
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane z polskiego sektora przemysłu za listopad. Wzrósł on o 3,5 proc. w skali roku, o 1 pkt proc. powyżej oczekiwań rynkowych, co mogło nieco uspokoić uczestników rynku po gorszych od konsensusu danych o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Dzisiejsza publikacja GUS nie miała jednak jednoznacznie pozytywnego wydźwięku, biorąc pod uwagę duży spadek w sektorze budowlanym – o 4,0 proc. r/r, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 6,2 proc. (7,6 proc. w październiku). Dane makro z polskiej gospodarki miały jednak neutralny wpływ na złotego, który powinien pozostawać przede wszystkim pod wpływem czynników zewnętrznych. Kurs EUR/PLN w okolicy południa notowano tuż pod poziomem 4,30 i jeżeli nie napłyną istotne dane w kwestii porozumienia pomiędzy USA a Chinami, praktycznie pusty kalendarz istotnych wydarzeń makro w dalszej części dnia powinien sprzyjać stabilizacji złotego w okolicy bieżących poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 lis 2019 17:33
Złoty ponownie nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 21.11.2019)
Dane indeksów PMI strefy euro i Wielkiej Brytanii zawiodły oczekiwania rynku. Sektor usług notuje wyraźne spadki, zwiększając obawy, że gospodarka europejska może potrzebować więcej czasu na wyjście z bieżącego spowolnienia. Produkcja przemysłowa w Polsce powyżej oczekiwań, ale październik br. był dla budownictwa najgorszym miesiącem od lutego 2017 r.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ograniczone zmiany na rynku walut
W piątek Destatis potwierdził finalnymi danymi niewielki wzrost gospodarczy w Niemczech w III kw. br. (0,1 proc. k/k). Listopadowe wskaźniki PMI Francji mogły jeszcze wskazywać pozytywny obraz wspólnej gospodarki, ponieważ indeks dla przemysłu wzrósł do 51,6 pkt, czyli do najwyższego poziomu od pięciu miesięcy i 0,7 pkt powyżej oczekiwań. Choć dane sektora usług były o 0,1 pkt poniżej oczekiwań, pozostały na niezmienionym poziomie. Ogólnie więc wydźwięk danych z francuskiej gospodarki był pozytywny.
Tak dobre nie były już dane z Niemiec i całej strefy euro. W obu przypadkach odnotowano spadek tempa wzrostu aktywności w sektorze usług: do 51,3 pkt w Niemczech i 51,5 pkt w strefie euro, odpowiednio o 0,7 pkt i 0,9 pkt poniżej oczekiwań rynkowych. Dla niemieckiej gospodarki był to najniższy odczyt od 38 miesięcy, a dla strefy euro od 10 miesięcy. W pewnym stopniu zaczynają się realizować obawy, że spowolnienie w sektorze przemysłowym zaczyna przekładać się na sektor usług.
Sektor przemysłowy wykazywał oznaki życia w listopadzie – wg wstępnych danych PMI od IHS Markit. Aktywność w Niemczech wzrosła do najwyższego poziomu od 5 miesięcy (43,8 pkt), a w strefie euro od 3 miesięcy (47,1 pkt). W obu przypadkach były to odczyty powyżej mediany oczekiwań ekonomistów, jednak wartości poniżej 50 pkt nadal wskazują na spadek aktywności w sektorze.
W efekcie otrzymaliśmy mieszany obraz sytuacji gospodarczej strefy euro. Spowolnienie gospodarcze nie jest na tyle głębokie, by mogła powrócić dyskusja o stymulacji fiskalnej w Niemczech, o której spekulowano jeszcze kilka tygodni temu. Brak jednoznacznego wydźwięku płynącego z dzisiejszych odczytów PMI powinienem przesunąć uwagę na handel międzynarodowy, od którego zresztą w istotnym stopniu zależy stan europejskiej gospodarki.
Ok. południa zmiany na rynku w związku z publikacjami PMI były ograniczone. Dominował jeszcze pozytywny sentyment – główne indeksy giełdowe w Europie i kontrakty jeszcze „świeciły się na zielono”. Jednak w notowaniach można było dostrzec przepływ kapitału w stronę mniej ryzykownych aktywów. Indeksy giełdowe ok. południa były na plusie, ale wyraźnie oddaliły się od szczytów z początku dnia. Zyskiwały za to złoto, srebro (po ok. 0,5 proc.) oraz w nieco mniejszym stopniu jen i frank (ok. 0,1-0,2 proc. w relacji do euro). Może to jednak zwiększać prawdopodobieństwo, że w dalszej części dnia będziemy obserwować stopniowe pogorszenie sentymentu, czego następstwem może być większa presja na waluty wschodzące, w tym złotego.
Wspomnianą presję mogłaby spotęgować aprecjacja dolara. Tymczasem indeks dolara (DXY) wzrósł do ok. 97,96, czyli do najwyższego poziomu od tygodnia, ale skala zmiany była niewielka. Kurs EUR/USD także spadł do dolnej granicy notowań w tym tygodniu, tj. do ok. 1,1050. Zejście poniżej tej granicy mogłoby otworzyć drogę do 1,1000. Dzisiaj wydaje się to mało prawdopodobne, zważywszy na pustawy kalendarz publikacji makroekonomicznych w dalszej części dnia. IHS Markit opublikuje wprawdzie wskaźnika PMI dla USA, ale mają one raczej neutralny wpływ na notowania. Dla rynku istotniejsze są dane od ISM; a wskaźnik sentymentu Uniwersytetu Michigan będzie już drugim odczytem, stąd tu zaskoczeń być nie powinno.
Najgorzej w brytyjskich usługach od ponad 3 lat
Choć dane ze strefy euro miały dzisiaj mieszany wydźwięk, analogiczne dane z gospodarki brytyjskiej były już jednoznaczne. Wskaźniki dla sektorów przemysłowego i usług wskazały spowolnienie. Dane z przemysłu był słabe i wskazały na głębsze od oczekiwań spowolnienie (48,3 pkt wobec oczekiwań o 0,6 pkt wyższych), ale to dane z usług zawiodły najbardziej. Odczyt na poziomie 48,5 pkt nie dość, że był o 1,7 pkt poniżej oczekiwań i również wskazywał na spowolnienie w sektorze, to okazał się najniższy od 40 miesięcy. W komentarzu do publikacji Chris Williamson, szef ekonomistów w IHS Markit, nie dziwił się, że wraz ze zbliżającymi się wyborami i niepewnością dotyczącą brexitu widzimy brytyjskie firmy zgłaszające spadek produkcji i zamówień w listopadzie.
Słabe dane negatywnie wpłynęły na funta. Notowania GBP/USD spadły w reakcji na publikację PMI z ok. 1,2920 do 1,2863. Jeżeli jednak popatrzymy na związane z brexitem wahania kursu brytyjskiej waluty z ostatnich tygodni, spadek ten wydaje się marginalny. Zbliżające się wybory 12 grudnia, a szczególnie niepewność co do wyniku (a właściwie przewagi Borisa Johnsona nad Jeremym Cobrynem, bo o porażce obecnego premiera raczej mowy nie ma) zdecydowanie rozszerzą te wahania. O ile więc dzisiejsze dane mogą niepokoić, same w sobie odzwierciedlają już obawy związane z wyborami i nie mają większego znaczenia w szerszym kontekście sytuacji Wielkiej Brytanii.
Złoty stabilny
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane z polskiego sektora przemysłu za listopad. Wzrósł on o 3,5 proc. w skali roku, o 1 pkt proc. powyżej oczekiwań rynkowych, co mogło nieco uspokoić uczestników rynku po gorszych od konsensusu danych o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Dzisiejsza publikacja GUS nie miała jednak jednoznacznie pozytywnego wydźwięku, biorąc pod uwagę duży spadek w sektorze budowlanym – o 4,0 proc. r/r, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 6,2 proc. (7,6 proc. w październiku). Dane makro z polskiej gospodarki miały jednak neutralny wpływ na złotego, który powinien pozostawać przede wszystkim pod wpływem czynników zewnętrznych. Kurs EUR/PLN w okolicy południa notowano tuż pod poziomem 4,30 i jeżeli nie napłyną istotne dane w kwestii porozumienia pomiędzy USA a Chinami, praktycznie pusty kalendarz istotnych wydarzeń makro w dalszej części dnia powinien sprzyjać stabilizacji złotego w okolicy bieżących poziomów.
Zobacz również:
Złoty ponownie nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 21.11.2019)
Trudne czasy przed bitcoinem. Cena spadnie o kilka tys. dolarów?
Popis agencji informacyjnych (komentarz walutowy z 21.11.2019)
Zmienne nastroje na rynku (popołudniowy komentarz walutowy z 20.11.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s