Początek tygodnia bez istotnych zmian na rynku. Nieco gorszy sentyment wzmacnia dolara, ale zmiany mieszczą się w przedziałach obserwowanych w poprzednich dniach. Podobnie dzieje się w przypadku złotego: USD/PLN ok. 4,22, a EUR/PLN ok. 4,56.
Rynek i tak zbyt optymistyczny
Poniedziałek przebiegał na rynku w nieco gorszych nastrojach mimo zapowiedzi stopniowego otwierania gospodarek na świecie. Poza porannymi danymi o produkcji przemysłowej we Włoszech (spadek o 29,3 proc. r/r) dzisiaj nie było innych istotnych publikacji makroekonomicznych, więc rynek też nie miał za wiele informacji do przetrawienia.
Mimo słabszego sentymentu zmiany głównych aktywów mieszczą się w przedziałach obserwowanych w ostatnich dniach. Co nie zmienia faktu, że część klas aktywów jest bardzo optymistycznie wyceniona (jak np. akcje) i zakłada szybką ścieżkę powrotu do stanu sprzed pandemii. Napływające dane makro za ostatnie dwa miesiące (okresu pandemii i restrykcji) wskazują, że ożywienie aktywności będzie postępowało z dużo niższego pułapu, niż wstępnie szacowano. A to może nieść konsekwencje w kolejnych tygodniach i miesiącach dla nastrojów na rynku. Mogą one się odwrócić, jeżeli okaże się, że wzrost aktywności jest zbyt wolny (względem oczekiwań).
Gorszy sentyment z reguły oznacza wyprzedaż ryzykownych klas aktywów, w tym złotego. Dzisiaj mieliśmy jednak do czynienia tylko z niewielkim pogorszeniem nastroju. Dolar co prawda umacniał się, ale jego wzrosty wartości nie szczególnie duże. Indeks dolara wg Bloomberga wzrósł dzisiaj po południu o ok. 0,6 proc., do 1253 pkt, ale zmiany w kontekście kilku ostatnich są niewielkie.
Złoty tracił dziś względem głównych walut (do ok. 0,6 proc.), ale zmiany także mieszczą się w wąskim przedziale wahań: USD/PLN oscyluje po południu ok. 4,22, a EUR/PLN ok. 4,56. Na popołudnie nie ma zaplanowanych już istotnych wydarzeń, stąd złoty powinien ustabilizować się wokół bieżących poziomów.
Jutro na rynku
Kalendarz zaplanowanych wydarzeń we wtorek jest ograniczony, co może sugerować relatywnie niskie przedziały wahań głównych walut. O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w kwietniu. Nie jest to co prawda typ inflacji, która Rezerwa Federalna bierze pod uwagę (jest nią PCE), ale odczyt ten z reguły wiązał się ze wzmożonymi wahaniami dolara, szczególnie wskaźnik bazowy (pozbawiony wpływu napojów i żywności).
W związku z pandemią dane te tym razem będą prawdopodobnie miały niewielki wpływ na notowania, jeśli w ogóle. Rynek obecnie w dużej mierze ignoruje nawet fatalne dane, a inflacja jest obecnie najmniejszym problemem (pandemia będzie miała raczej charakter deflacyjny). Stopy procentowe, które zostały obniżone w reakcji na pandemię, najprawdopodobniej zostaną na tych poziomach przez dłuższy okres.
Dane o inflacji konsumenckiej mogą jednak uwypuklić silny wpływ zamknięcia gospodarki USA i także nierówny wpływ na trendy cenowe poszczególnych kategorii dóbr. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek inflacji bazowej z 2,1 proc. r/r w marcu do 1,7 proc. w kwietniu. Jeżeli spadek okaże się głębszy, może to nieco osłabić dolara, choć zmiany tu z ww. względów będą raczej ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
11 maj 2020 13:49
Tąpnięcie we włoskim przemyśle (komentarz walutowy z 11.05.2020)
Początek tygodnia bez istotnych zmian na rynku. Nieco gorszy sentyment wzmacnia dolara, ale zmiany mieszczą się w przedziałach obserwowanych w poprzednich dniach. Podobnie dzieje się w przypadku złotego: USD/PLN ok. 4,22, a EUR/PLN ok. 4,56.
Rynek i tak zbyt optymistyczny
Poniedziałek przebiegał na rynku w nieco gorszych nastrojach mimo zapowiedzi stopniowego otwierania gospodarek na świecie. Poza porannymi danymi o produkcji przemysłowej we Włoszech (spadek o 29,3 proc. r/r) dzisiaj nie było innych istotnych publikacji makroekonomicznych, więc rynek też nie miał za wiele informacji do przetrawienia.
Mimo słabszego sentymentu zmiany głównych aktywów mieszczą się w przedziałach obserwowanych w ostatnich dniach. Co nie zmienia faktu, że część klas aktywów jest bardzo optymistycznie wyceniona (jak np. akcje) i zakłada szybką ścieżkę powrotu do stanu sprzed pandemii. Napływające dane makro za ostatnie dwa miesiące (okresu pandemii i restrykcji) wskazują, że ożywienie aktywności będzie postępowało z dużo niższego pułapu, niż wstępnie szacowano. A to może nieść konsekwencje w kolejnych tygodniach i miesiącach dla nastrojów na rynku. Mogą one się odwrócić, jeżeli okaże się, że wzrost aktywności jest zbyt wolny (względem oczekiwań).
Gorszy sentyment z reguły oznacza wyprzedaż ryzykownych klas aktywów, w tym złotego. Dzisiaj mieliśmy jednak do czynienia tylko z niewielkim pogorszeniem nastroju. Dolar co prawda umacniał się, ale jego wzrosty wartości nie szczególnie duże. Indeks dolara wg Bloomberga wzrósł dzisiaj po południu o ok. 0,6 proc., do 1253 pkt, ale zmiany w kontekście kilku ostatnich są niewielkie.
Złoty tracił dziś względem głównych walut (do ok. 0,6 proc.), ale zmiany także mieszczą się w wąskim przedziale wahań: USD/PLN oscyluje po południu ok. 4,22, a EUR/PLN ok. 4,56. Na popołudnie nie ma zaplanowanych już istotnych wydarzeń, stąd złoty powinien ustabilizować się wokół bieżących poziomów.
Jutro na rynku
Kalendarz zaplanowanych wydarzeń we wtorek jest ograniczony, co może sugerować relatywnie niskie przedziały wahań głównych walut. O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w kwietniu. Nie jest to co prawda typ inflacji, która Rezerwa Federalna bierze pod uwagę (jest nią PCE), ale odczyt ten z reguły wiązał się ze wzmożonymi wahaniami dolara, szczególnie wskaźnik bazowy (pozbawiony wpływu napojów i żywności).
W związku z pandemią dane te tym razem będą prawdopodobnie miały niewielki wpływ na notowania, jeśli w ogóle. Rynek obecnie w dużej mierze ignoruje nawet fatalne dane, a inflacja jest obecnie najmniejszym problemem (pandemia będzie miała raczej charakter deflacyjny). Stopy procentowe, które zostały obniżone w reakcji na pandemię, najprawdopodobniej zostaną na tych poziomach przez dłuższy okres.
Dane o inflacji konsumenckiej mogą jednak uwypuklić silny wpływ zamknięcia gospodarki USA i także nierówny wpływ na trendy cenowe poszczególnych kategorii dóbr. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na spadek inflacji bazowej z 2,1 proc. r/r w marcu do 1,7 proc. w kwietniu. Jeżeli spadek okaże się głębszy, może to nieco osłabić dolara, choć zmiany tu z ww. względów będą raczej ograniczone.
Zobacz również:
Tąpnięcie we włoskim przemyśle (komentarz walutowy z 11.05.2020)
Wirus zwiększa dysproporcje w zamożności Amerykanów (popołudniowy komentarz walutowy z 8.05.2020)
Największy spadek eksportu w historii (komentarz walutowy z 8.05.2020)
Ponad 33 mln wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 7.05.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s