W ostatnich dniach obserwujemy ponowną falę osłabienia dolara. Jeszcze podczas sesji azjatyckiej notowania euro do dolara wspięły się do najwyższego poziomu od miesiąca, tj. ok. 1,1371. Przed południem wraz ze wzrostem aktywności inwestorów europejskich kurs EUR/USD co prawda nieco spadł, ale w dalszym ciągu znajduje się ponad granicą 1,13 i tuż przy poziomie z wczorajszego zamknięcia.
Obawy odzwierciedlone w złocie
Słabsza kondycja amerykańskiej waluty umożliwia także utrzymywanie się cen złota powyżej 1800 dol. za uncję, a to są najwyższe poziomy od 2011 r. Choć na rynku przeważają optymistyczne nastroje, wzrost ceny złota sugeruje, że uczestnicy rynku zdają sobie sprawę z zagrożeń odnoszących się do nowej fali koronawirusa (wczoraj m.in. rekordy zachorowań w USA) i zabezpieczają się w coraz większym stopniu przed negatywnym scenariuszem w dalszej części roku.
Obecnie jednak nie wpływa to na pozytywne nastroje, a rynek skupia się na ścieżce wzrostowej, w dużej mierze ignorując dane makroekonomiczne.
Niemiecka gospodarka podnosi się powoli
Dzisiaj poznaliśmy kolejną porcję statystyk z największej gospodarki Europy. Destatis podał, że eksport w Niemczech wzrósł w maju o 9 proc. w skali miesiąca, mimo że oczekiwano wzrostu o 14 proc. Słabo wypadł także import, notując zaledwie 3,5 proc. zwyżki, podczas gdy konsensus rynkowy wskazywał na wzrost o 12,4 proc. To co prawda poprawa w stosunku do kwietnia, w którym eksport zmniejszył się o 24 proc., a import spadł o 16,6 proc., ale nie jest to ta gwałtowna ścieżka wzrostowa, jakiej rynek może oczekiwać.
Zarówno strona popytowa, jak i podażowa zawodzą oczekiwania, wskazując, że początek restartu gospodarki niemieckiej był nieco wolniejszy. Tu pojawia się jednak dosyć istotne pytanie, na które rynek nie ma dobrej odpowiedzi. Czy gwałtowne wzrosty aktywności będą w dłuższym okresie bardziej preferencyjne niż wolniejszy, stopniowy powrót tej aktywności?
Silne przyrosty w danych makro mogą wskazywać, że przedsiębiorstwa i ludzie zachowują mniejszą ostrożność, potencjalnie narażając się na zakażenia. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w niektórych stanach w USA, gdzie nakładane są ponownie restrykcje.
Fakt ten obrazuje, w jak bardzo niepewnym okresie znalazły się gospodarki i rynek finansowy. Kolejne miesiące, kiedy poznamy dane aktywności z lipca i sierpnia, dadzą nieco więcej jasności co do potencjalnej ścieżki wzrostowej. Prawdopodobnie także zobrazują także problematyczny dla tej ścieżki wzrostowej fakt: silnych dysproporcji pomiędzy gospodarkami, co także może mieć istotny wpływ na wyceny walut w dalszej części roku.
Złoty? Nie czas na zmiany
Złoty pozostaje w wąskim przedziale wahań. Niewiele zachodzi istotnych zmian na szerokim rynku, stąd także bodziec do zmian notowań pozostaje ograniczony. Notowania EUR/PLN poruszały się do południa w przedziale ok. 4,46-4,47 zł, a USD/PLN w 3,94-3,95 zł, co nie różni się od kilku minionych dni.
W dalszej części dnia możemy obserwować nieco większe wahania dolara w związku z publikacją cotygodniowego raportu o zasiłkach dla bezrobotnych w USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 lip 2020 17:13
Popołudnie nie sprzyja dolarowi (popołudniowy komentarz walutowy z 8.07.2020)
W ostatnich dniach obserwujemy ponowną falę osłabienia dolara. Jeszcze podczas sesji azjatyckiej notowania euro do dolara wspięły się do najwyższego poziomu od miesiąca, tj. ok. 1,1371. Przed południem wraz ze wzrostem aktywności inwestorów europejskich kurs EUR/USD co prawda nieco spadł, ale w dalszym ciągu znajduje się ponad granicą 1,13 i tuż przy poziomie z wczorajszego zamknięcia.
Obawy odzwierciedlone w złocie
Słabsza kondycja amerykańskiej waluty umożliwia także utrzymywanie się cen złota powyżej 1800 dol. za uncję, a to są najwyższe poziomy od 2011 r. Choć na rynku przeważają optymistyczne nastroje, wzrost ceny złota sugeruje, że uczestnicy rynku zdają sobie sprawę z zagrożeń odnoszących się do nowej fali koronawirusa (wczoraj m.in. rekordy zachorowań w USA) i zabezpieczają się w coraz większym stopniu przed negatywnym scenariuszem w dalszej części roku.
Obecnie jednak nie wpływa to na pozytywne nastroje, a rynek skupia się na ścieżce wzrostowej, w dużej mierze ignorując dane makroekonomiczne.
Niemiecka gospodarka podnosi się powoli
Dzisiaj poznaliśmy kolejną porcję statystyk z największej gospodarki Europy. Destatis podał, że eksport w Niemczech wzrósł w maju o 9 proc. w skali miesiąca, mimo że oczekiwano wzrostu o 14 proc. Słabo wypadł także import, notując zaledwie 3,5 proc. zwyżki, podczas gdy konsensus rynkowy wskazywał na wzrost o 12,4 proc. To co prawda poprawa w stosunku do kwietnia, w którym eksport zmniejszył się o 24 proc., a import spadł o 16,6 proc., ale nie jest to ta gwałtowna ścieżka wzrostowa, jakiej rynek może oczekiwać.
Zarówno strona popytowa, jak i podażowa zawodzą oczekiwania, wskazując, że początek restartu gospodarki niemieckiej był nieco wolniejszy. Tu pojawia się jednak dosyć istotne pytanie, na które rynek nie ma dobrej odpowiedzi. Czy gwałtowne wzrosty aktywności będą w dłuższym okresie bardziej preferencyjne niż wolniejszy, stopniowy powrót tej aktywności?
Silne przyrosty w danych makro mogą wskazywać, że przedsiębiorstwa i ludzie zachowują mniejszą ostrożność, potencjalnie narażając się na zakażenia. Z takim przypadkiem mamy do czynienia w niektórych stanach w USA, gdzie nakładane są ponownie restrykcje.
Fakt ten obrazuje, w jak bardzo niepewnym okresie znalazły się gospodarki i rynek finansowy. Kolejne miesiące, kiedy poznamy dane aktywności z lipca i sierpnia, dadzą nieco więcej jasności co do potencjalnej ścieżki wzrostowej. Prawdopodobnie także zobrazują także problematyczny dla tej ścieżki wzrostowej fakt: silnych dysproporcji pomiędzy gospodarkami, co także może mieć istotny wpływ na wyceny walut w dalszej części roku.
Złoty? Nie czas na zmiany
Złoty pozostaje w wąskim przedziale wahań. Niewiele zachodzi istotnych zmian na szerokim rynku, stąd także bodziec do zmian notowań pozostaje ograniczony. Notowania EUR/PLN poruszały się do południa w przedziale ok. 4,46-4,47 zł, a USD/PLN w 3,94-3,95 zł, co nie różni się od kilku minionych dni.
W dalszej części dnia możemy obserwować nieco większe wahania dolara w związku z publikacją cotygodniowego raportu o zasiłkach dla bezrobotnych w USA.
Zobacz również:
Popołudnie nie sprzyja dolarowi (popołudniowy komentarz walutowy z 8.07.2020)
Kolejny dzień optymistycznego lata (komentarz walutowy z 8.07.2020)
Zwiększony popyt na funta (popołudniowy komentarz walutowy z 7.07.2020)
Nowe projekcje KE bardziej pesymistyczne
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s