Spokojny wtorek na rynku (popołudniowy komentarz walutowy z 15.10.2019)

Brexit i handel międzynarodowy dostarcza niewielu bodźców dla rynku. Optymizm jednak był utrzymywany w obu przypadkach, co także sprzyja stabilizacji złotego. Dolar nieznacznie silniejszy, po południu EUR/USD spada poniżej 1,1000.

IMF tnie prognozy globalnego wzrostu

Dwa najważniejsze tematy, tj. brexit i negocjacje handlowe na linii Chiny-USA, które trzymają w napięciu rynek, nie przyniosły dzisiaj (póki co) żadnego przełomu. Co prawda docierają pozytywne sygnały z frontu brexitowego, choć póki co bez konkretów. Niewielkie nadzieje na zawarcie umowy do 19 października są wycenione w funcie, który w dalszym ciągu utrzymuje się powyżej 1,26 na GBP/USD, blisko trzymiesięcznych szczytów. Nieznacznie silniejsza była dzisiaj amerykańska waluta. Indeks dolara (DXY), mierzący siłę dolara w stosunku do sześciu głównych walut, wzrastał w niecałe pół godziny po rozpoczęciu sesji w USA o ok. 0,15 proc. do 98,3 pkt. Z kolei notowania EUR/USD stopniowo spadały wraz z kolejną godziną handlu, by w końcu przebić granicę 1,1000. W obu przypadkach nie są to zmiany szczególnie istotne, a rynek wyraźnie czeka na więcej sygnałów.

Z kolei informacji ws. handlu mieliśmy niewiele. Jeszcze przed południem pojawiła się informacja, że Chiny chcą zniesienia części ceł nałożonych na ich towary, żeby osiągnąć import dóbr rolniczych z USA wartych 50 mld dol. Zwiększyło to nieco wahania na rynku, ale ostatecznie miało ograniczony wpływ, jeśli w ogóle. Sentyment rynkowy jest pozytywny w kwestiach handlowych i najprawdopodobniej to się nie zmieni, biorąc pod uwagę chęci obu stron do podpisania umowy. Na finalną, czy “kompletną” umowę, jak ją nazywa prezydent USA, trzeba będzie jednak poczekać.

W godzinach popołudniowych agencja informacyjna Bloomberg podała nowe, październikowe prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF). Globalny wzrost PKB w 2019 r. został obniżony do 3,0 proc. r/r, najniższego poziomu po kryzysie finansowym sprzed dekady. Dla Polski natomiast podniósł o 0,2 pkt proc. do 4,0 proc. r/r w 2019 r. i utrzymał w kolejnym na 3,1 proc. Cięcie globalnego wzrostu było jednak oczekiwane i nie przełożyło się na zmiany na rynku. Podobnie w przypadku złotego, który (z wyjątkiem funta ponad 4,93 zł) notował bardzo ograniczone zmiany. Para EUR/PLN znajdowała się nieco powyżej 4,29, tuż przy 2,5-miesięcznych minimach. Póki co nie widać zagrożeń dla silniejszego osłabienia złotego, a optymizm panujący na rynku powinien wspierać dobrą kondycję polskiej waluty.

Jutro na rynku

Negocjacje ws. brexitu pozostaną tematem numer jeden do czwartku, kiedy potencjalna umowa musi zostać zawarta. To doniesienia z frontu brexitowego mogą mieć największy wpływ na rynek, szczególnie na funta. Informacje, choć są optymistyczne, dotyczą przede wszystkim chęci. Stąd, na chwilę obecną, szanse na zawarcie umowy uznajmy za niewielkie. Jednakże przełom najprawdopodobniej nie dość, że wzmocniłby istotnie funta, to mógłby pozytywnie przełożyć się sentyment rynkowy, wzmacniając nieco bardziej ryzykowne aktywa. Zważywszy, że po ponad trzech latach rozmowy ws. umowy brexitowej będą trwały praktycznie do ostatniej minuty, jutrzejsza publikacja danych o inflacji konsumenckiej (CPI) w Wielkiej Brytanii będzie miała prawdopodobnie bardzo ograniczony wpływ na funta.

Nieco istotniejsza dla rynku może okazać się publikacja Biura Spisu Powszechnego (Census Bureau), które o godz. 14:30 opublikuje wrześniowe dane sprzedaży detalicznej w USA. Mediana oczekiwań rynkowych wskaźnika bazowego (bez pojazdów i paliw) wskazuje na wzrost o 0,3 proc. w skali miesiąca. Silne odchylenie (pow. 0,2 pkt proc.) mogłoby wywołać silniejszą reakcję dolara, zważywszy, jak dużą niepewnością obecnie obarczone są przyszłe decyzje monetarne Rezerwy Federalnej.