Doniesienia z USA dotyczące pandemii pogarszają nastroje na rynku. Dolar nieco zyskuje po południu, a kurs EUR/USD puka do poziomu 1,12 dol. Wydatki Amerykanów po kwietniowym spadku, największym w historii prowadzenia statystyk (1959 r.), w maju rosną w nienotowanej dotąd skali. Złoty pozostaje w słabszej kondycji.
Ogromne wahania w wydatkach prywatnych
Po południu poznaliśmy zestaw danych z gospodarki USA. W normalnych okolicznościach prawdopodobnie najważniejszym ich punktem byłby odczyt inflacji PCE w maju, która to z kolei może wskazywać dalsze poczynania Rezerwy Federalnej i wysokości stóp procentowych. Obecnie jednak stopy najprawdopodobniej pozostaną na niezmienionym poziomie 0-0,25 proc. do końca 2022 r., a w każdym razie taki jest przekaz ze strony Fed.
Uwaga rynku w większej mierze jest więc skupiona na danych powiązanych z wychodzeniem gospodarki z głębokiej recesji. Należą do nich informacje wskazujące na zachowania konsumentów. Wg Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) wydatki prywatne Amerykanów wzrosły w maju o 8,2 proc. w skali miesiąca, o 1 pkt proc. poniżej oczekiwań. Dane te tez uwypuklają, z jak głęboką recesją mamy do czynienia, bo w ledwie miesiąc wydatki zmieniły się z największego spadku (-12,6 proc.) do najwyższego tempa wzrostu w historii (badania od 1959 r.).
Informacje, których rynek wolałaby nie słyszeć
Co jednak bardziej niż informacje o wydatkach ciąży na rynkowych nastrojach, to doniesienia z USA w kwestii pandemii. Już wczoraj niektóre ze stanów donosiły, że odnotowały w środę rekordy liczby zachorowań i hospitalizacji. Dzisiaj natomiast rekord padł zbiorczo pod względem liczby zachorowań w całych USA. Na domiar złego gubernator stanu Teksas zarządził, w związku z szybkim wzrostem ilości zachorowań, m.in. ponowne zamknięcie barów, a także zakazy zgromadzeń. Choć to na razie odizolowany przypadek na świecie, sama idea ponownego zamykania się gospodarek lub ich części może być wystarczająca, by popsuć dobre nastroje inwestorów i zwiększyć awersję do ryzyka.
Większą niechęć do bardziej ryzykownych klas aktywów było widać w piątkowe popołudnie, kiedy główne indeksy giełdowe traciły po ok. 2 proc., a powoli zyskiwał dolar. Nie były to na razie istotne zmiany, ale kurs EUR/USD ponownie testował granicę 1,12 dol., co także odbija się na nieco słabszej kondycji walut krajów wschodzących.
Złoty traci, ale jest wyjątek
Złoty dzisiaj tracił w stosunku do większości głównych walut. Notowania EUR/PLN osiągnęły ok. 4,47 zł, USD/PLN ok. 3,98-3,99 zł. Z kolei osłabienie funta na rynku globalnym (GBP/USD najniżej od początku czerwca) przyczyniło się do tego, że kurs GBP/PLN w dalszym ciągu znajduje się tuż przy dolnej granicy notowań od połowy marca (nieco poniżej 4,91 zł). Dla dalszych losów złotego istotne będzie, czy ten optymizm z ostatnich tygodni ulegnie pogorszeniu w związku z napływem relatywnie sporej ilości negatywnych informacji. W takim przypadku przyspieszenie aprecjacji dolara mogłoby osłabić koszyk złotego, prawdopodobnie z wyjątkiem relacji do funta. Słabość brytyjskiej waluty powinna utrzymywać kurs GBP/PLN na relatywnie niskich poziomach, czyli poniżej 5,00 zł w najbliższych dniach.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
26 cze 2020 16:37
Duża gospodarka strefy euro odkrywa handlowe karty (komentarz walutowy z 26.06.2020)
Doniesienia z USA dotyczące pandemii pogarszają nastroje na rynku. Dolar nieco zyskuje po południu, a kurs EUR/USD puka do poziomu 1,12 dol. Wydatki Amerykanów po kwietniowym spadku, największym w historii prowadzenia statystyk (1959 r.), w maju rosną w nienotowanej dotąd skali. Złoty pozostaje w słabszej kondycji.
Ogromne wahania w wydatkach prywatnych
Po południu poznaliśmy zestaw danych z gospodarki USA. W normalnych okolicznościach prawdopodobnie najważniejszym ich punktem byłby odczyt inflacji PCE w maju, która to z kolei może wskazywać dalsze poczynania Rezerwy Federalnej i wysokości stóp procentowych. Obecnie jednak stopy najprawdopodobniej pozostaną na niezmienionym poziomie 0-0,25 proc. do końca 2022 r., a w każdym razie taki jest przekaz ze strony Fed.
Uwaga rynku w większej mierze jest więc skupiona na danych powiązanych z wychodzeniem gospodarki z głębokiej recesji. Należą do nich informacje wskazujące na zachowania konsumentów. Wg Biura Analiz Ekonomicznych (BEA) wydatki prywatne Amerykanów wzrosły w maju o 8,2 proc. w skali miesiąca, o 1 pkt proc. poniżej oczekiwań. Dane te tez uwypuklają, z jak głęboką recesją mamy do czynienia, bo w ledwie miesiąc wydatki zmieniły się z największego spadku (-12,6 proc.) do najwyższego tempa wzrostu w historii (badania od 1959 r.).
Informacje, których rynek wolałaby nie słyszeć
Co jednak bardziej niż informacje o wydatkach ciąży na rynkowych nastrojach, to doniesienia z USA w kwestii pandemii. Już wczoraj niektóre ze stanów donosiły, że odnotowały w środę rekordy liczby zachorowań i hospitalizacji. Dzisiaj natomiast rekord padł zbiorczo pod względem liczby zachorowań w całych USA. Na domiar złego gubernator stanu Teksas zarządził, w związku z szybkim wzrostem ilości zachorowań, m.in. ponowne zamknięcie barów, a także zakazy zgromadzeń. Choć to na razie odizolowany przypadek na świecie, sama idea ponownego zamykania się gospodarek lub ich części może być wystarczająca, by popsuć dobre nastroje inwestorów i zwiększyć awersję do ryzyka.
Większą niechęć do bardziej ryzykownych klas aktywów było widać w piątkowe popołudnie, kiedy główne indeksy giełdowe traciły po ok. 2 proc., a powoli zyskiwał dolar. Nie były to na razie istotne zmiany, ale kurs EUR/USD ponownie testował granicę 1,12 dol., co także odbija się na nieco słabszej kondycji walut krajów wschodzących.
Złoty traci, ale jest wyjątek
Złoty dzisiaj tracił w stosunku do większości głównych walut. Notowania EUR/PLN osiągnęły ok. 4,47 zł, USD/PLN ok. 3,98-3,99 zł. Z kolei osłabienie funta na rynku globalnym (GBP/USD najniżej od początku czerwca) przyczyniło się do tego, że kurs GBP/PLN w dalszym ciągu znajduje się tuż przy dolnej granicy notowań od połowy marca (nieco poniżej 4,91 zł). Dla dalszych losów złotego istotne będzie, czy ten optymizm z ostatnich tygodni ulegnie pogorszeniu w związku z napływem relatywnie sporej ilości negatywnych informacji. W takim przypadku przyspieszenie aprecjacji dolara mogłoby osłabić koszyk złotego, prawdopodobnie z wyjątkiem relacji do funta. Słabość brytyjskiej waluty powinna utrzymywać kurs GBP/PLN na relatywnie niskich poziomach, czyli poniżej 5,00 zł w najbliższych dniach.
Zobacz również:
Duża gospodarka strefy euro odkrywa handlowe karty (komentarz walutowy z 26.06.2020)
Wstrzymana aprecjacja dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 25.06.2020)
Ameryka znów drży przed koronawirusem. Dolar zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 25.06.2020)
Pogorszenie nastrojów na rynku (popołudniowy komentarz walutowy z 24.06.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s