Rezerwa Federalna nie podniesie stóp procentowych i wykorzysta pełen wachlarz narzędzi do wspierania rynku finansowego. Problem oczywiście w tym, że Fed tak naprawdę niewiele już może zrobić przy oprocentowaniu kredytów hipotetycznych na historycznie niskich poziomach.
Wczorajszy komunikat Rezerwy Federalnej i konferencja prasowa z udziałem jej szefa Jerome'a Powella nie zaskoczyły inwestorów. Łagodny ton wypowiedzi Powella przyczynił się dzisiaj m.in. do spadku rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA do historycznie niskich poziomów (ok. 0,540 proc.). W takich warunkach dolar nie ma zbyt wielkiego pola do umocnienia, co wyraźnie widzieliśmy w kilku minionych godzinach handlu.
Co istotne dla notowań dolara, Jerome Powell mówił wczoraj m.in. o spowolnieniu wzrostu ożywienia gospodarczego w USA w lipcu. Jest ono następstwem zachorowań na koronawirusa i ponownego nakładania restrykcji w niektórych stanach USA. Wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej potwierdzają lipcowe dane makroekonomiczne. Dziś poznaliśmy kolejne statystyki, które wpisują się w niekorzystny trend.
17 mln bezrobotnych, spadek PKB o 32,9 proc.
Liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA w ub. tygodniu wyniosła 1,434 mln. To w zasadzie zgodnie z oczekiwaniami rynku, ale to także kolejny tydzień przynoszący zwyżkę. Niepokojący trend ukazują również dane z raportu o liczbie osób już korzystających z ubezpieczenia dla bezrobotnych. Są to wskaźniki sprzed dwóch tygodni, niemniej jednak one również wykazały wzrost z 16,2 mln do 17 mln, czyli o 800 tys. powyżej tego, czego spodziewał się rynek.
Dzisiaj także poznaliśmy wstępne odczyty PKB USA. Największa gospodarka świata skurczyła się w II kw. o rekordowe 32,9 proc. k/k (annualizowane), wobec spadku o 5 proc. w poprzednim kwartale. To nieco mniejszy spadek, niż wynosił konsensus ekonomistów (o 34,5 proc.), choć przy takich dużych wartościach zakres prognoz był szerszy.
Dolar obrońcą złotego
Po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie kurs EUR/USD przekroczył granicę 1,18. I choć zmiana w stosunku do wczorajszego zamknięcia była minimalna, to notowania głównej pary walutowej zbliżają się do górnej granicy notowań od połowy maja 2018 r. (ok. 1,185).
Utrzymująca słabość dolara stanowi dobrą wiadomość dla złotego. Dzisiaj na szerszym rynku panowała zwiększona awersja do ryzyka (spadki na giełdach, wzrost popytu na obligacji skarbowe), co najczęściej działa negatywnie na polską walutę. Tymczasem słaba kondycja dolara działa obecnie niczym bufor. Notowania USD/PLN oscylowały po południu ok. 3,74, a EUR/PLN ok. 4,41.
Nieco większe zmiany obserwujemy w przypadku funta, który także korzysta z globalnej słabości dolara. Brytyjska waluta nie jest obecnie silna, ale kurs GBP/USD cofnął już praktycznie cały spadek od drugiego tygodnia marca br. (w pewnym momencie kurs obniżył się do 1,140) i dzisiaj po południu przekroczył 1,306. W relacji do euro funt także zyskuje i jest najsilniejszy od 21 lipca. Notowania GBP/PLN z kolei wzrosły dzisiaj powyżej 4,89 i choć poziom 4,90 nie został jeszcze osiągnięty, jest to górna granica kursu od 8 dni.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 lip 2020 15:52
W oczekiwaniu na wieczór z Rezerwą Federalną (komentarz walutowy z 29.07.2020)
Rezerwa Federalna nie podniesie stóp procentowych i wykorzysta pełen wachlarz narzędzi do wspierania rynku finansowego. Problem oczywiście w tym, że Fed tak naprawdę niewiele już może zrobić przy oprocentowaniu kredytów hipotetycznych na historycznie niskich poziomach.
Wczorajszy komunikat Rezerwy Federalnej i konferencja prasowa z udziałem jej szefa Jerome'a Powella nie zaskoczyły inwestorów. Łagodny ton wypowiedzi Powella przyczynił się dzisiaj m.in. do spadku rentowności 10-letnich obligacji skarbowych USA do historycznie niskich poziomów (ok. 0,540 proc.). W takich warunkach dolar nie ma zbyt wielkiego pola do umocnienia, co wyraźnie widzieliśmy w kilku minionych godzinach handlu.
Co istotne dla notowań dolara, Jerome Powell mówił wczoraj m.in. o spowolnieniu wzrostu ożywienia gospodarczego w USA w lipcu. Jest ono następstwem zachorowań na koronawirusa i ponownego nakładania restrykcji w niektórych stanach USA. Wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej potwierdzają lipcowe dane makroekonomiczne. Dziś poznaliśmy kolejne statystyki, które wpisują się w niekorzystny trend.
17 mln bezrobotnych, spadek PKB o 32,9 proc.
Liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA w ub. tygodniu wyniosła 1,434 mln. To w zasadzie zgodnie z oczekiwaniami rynku, ale to także kolejny tydzień przynoszący zwyżkę. Niepokojący trend ukazują również dane z raportu o liczbie osób już korzystających z ubezpieczenia dla bezrobotnych. Są to wskaźniki sprzed dwóch tygodni, niemniej jednak one również wykazały wzrost z 16,2 mln do 17 mln, czyli o 800 tys. powyżej tego, czego spodziewał się rynek.
Dzisiaj także poznaliśmy wstępne odczyty PKB USA. Największa gospodarka świata skurczyła się w II kw. o rekordowe 32,9 proc. k/k (annualizowane), wobec spadku o 5 proc. w poprzednim kwartale. To nieco mniejszy spadek, niż wynosił konsensus ekonomistów (o 34,5 proc.), choć przy takich dużych wartościach zakres prognoz był szerszy.
Dolar obrońcą złotego
Po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie kurs EUR/USD przekroczył granicę 1,18. I choć zmiana w stosunku do wczorajszego zamknięcia była minimalna, to notowania głównej pary walutowej zbliżają się do górnej granicy notowań od połowy maja 2018 r. (ok. 1,185).
Utrzymująca słabość dolara stanowi dobrą wiadomość dla złotego. Dzisiaj na szerszym rynku panowała zwiększona awersja do ryzyka (spadki na giełdach, wzrost popytu na obligacji skarbowe), co najczęściej działa negatywnie na polską walutę. Tymczasem słaba kondycja dolara działa obecnie niczym bufor. Notowania USD/PLN oscylowały po południu ok. 3,74, a EUR/PLN ok. 4,41.
Nieco większe zmiany obserwujemy w przypadku funta, który także korzysta z globalnej słabości dolara. Brytyjska waluta nie jest obecnie silna, ale kurs GBP/USD cofnął już praktycznie cały spadek od drugiego tygodnia marca br. (w pewnym momencie kurs obniżył się do 1,140) i dzisiaj po południu przekroczył 1,306. W relacji do euro funt także zyskuje i jest najsilniejszy od 21 lipca. Notowania GBP/PLN z kolei wzrosły dzisiaj powyżej 4,89 i choć poziom 4,90 nie został jeszcze osiągnięty, jest to górna granica kursu od 8 dni.
Zobacz również:
W oczekiwaniu na wieczór z Rezerwą Federalną (komentarz walutowy z 29.07.2020)
Chmura pesymizmu nad USA (popołudniowy komentarz walutowy z 28.07.2020)
Wtorek na złapanie oddechu (komentarz walutowy z 28.07.2020)
Kurs głównej pary walutowej, jakiego dawno nie było (popołudniowy komentarz walutowy z 27.07.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s