Wg informacji „The Wall Street Journal” negocjatorzy z Chin i USA znaleźli sposób, by 15 grudnia nie wprowadzać dodatkowych ceł, mimo że mocarstwa nie zawarły jeszcze pierwszej fazy porozumienia handlowego. Notowania dolara poruszają się w wąskim przedziale wahań, niewielką zmienność notuje też złoty. To jednak prawdopodobnie ostatnie spokojne popołudnie w tym tygodniu.
Dodatkowych ceł nie będzie, chyba że Donald Trump znów zaskoczy
Dwa dni handlu w tym tygodniu upłynęły dość spokojnie. Uczestnicy rynku mogą już jednak szykować się na zwiększenie wahań ze względu na komunikaty banków centralnych z USA i strefy euro oraz wybory do brytyjskiego parlamentu. Wśród tych wydarzeń nie należy zapomnieć o zbliżającym się terminie nałożenia przez USA dodatkowych ceł na import dóbr z Chin.
Po południu „The Wall Street Journal” podał informację, że negocjatorzy obu stron przygotowują się do ruchu, który pozwoli wybrnąć z wyznaczonego na niedzielę terminu wprowadzenia dodatkowych ceł na chińskie towary o wartości ok. 165 mld dol., gdyby do tego dnia nie udało się wypracować pierwszej fazy porozumienia handlowego. Wg dziennika strony dadzą sobie więcej czasu na wypracowanie warunków umowy, a negocjatorzy z USA walczą o to, by Chiny zobowiązały się do jak największych zakupów produktów rolnych. W interesie żadnej ze stron nie jest nakładanie kolejnych ceł, ale WSJ przypomina, że prezydent Donald Trump nie raz już zaskakiwał, nakładając cła niezależnie od ustaleń negocjatorów.
Rynek nie reagował na te doniesienia w sposób znaczący, ponieważ w ostatnich tygodniach scenariusz bazowy zakładał, że w niedzielę (15 grudnia) nowe cła nie zostaną wprowadzone. Wokół takiej wersji wydarzeń budował się optymizm przyczyniający się m.in. do osiągnięcia historycznych rekordów na rynku akcji w USA i silnych wzrostach głównych giełd w Europie. Najprawdopodobniej dopiero oficjalny komunikat o odłożeniu ceł i przedłużeniu okresu negocjacyjnego może podnieść pozytywne nastroje, co w tym momencie wydaje się najbardziej oczekiwane. Gdyby w tym tygodniu doszło do podpisania pierwszej fazy porozumienia, które zawierałoby coś więcej niż wycofanie się z wprowadzenia kolejnych ceł, byłoby to zaskoczeniem i mogłoby wzmocnić dolara.
Indeks dolara (DXY), mierzący jego siłę w relacji do sześciu głównych walut, był o ok. 0,1 proc. poniżej poziomu z końca ubiegłego tygodnia. Kurs euro do dolara (EUR/USD) wzrastał do ok. 1,1080 na rozpoczęciu sesji giełdowej w USA, charakteryzując się dzisiaj wąskim przedziałem zmienności (ok. 1,1063-1,1085). Ten zakres najprawdopodobniej rozszerzy się już jutro, kiedy poznamy dane o inflacji w USA oraz komunikat FOMC ws. polityki monetarnej.
Stosunkowo niewielka zmienność głównych walut sprzyjała także ograniczonym wahaniom złotego. Ten stan do końca tygodnia się nie utrzyma, zważywszy na istotne wydarzenia w kolejnych dniach. Dzisiaj jednak kurs EUR/PLN poruszał się w okolicy 4,29, minimalnie powyżej wczorajszego poziomu zamknięcia. Rosły także notowania CHF/PLN i tu kurs pierwszy raz w grudniu osiągnął dzisiaj 3,93, co jednak było pokłosiem dzisiejszych słabszych nastrojów na szerokim rynku i lekkiego „risk-off”. Dzisiejsze popołudnie zapowiada się spokojnie i sprzyjać może stabilizacji, ale to prawdopodobnie będzie ostatnie w tym tygodniu popołudnie ze stosunkowo niską zmiennością na rynku.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w listopadzie. Nie jest to typ inflacji brany pod uwagę przez Rezerwę Federalną w swoich projekcjach (jest nim inflacja PCE), ale może wskazać uczestnikom rynku trendy cen w amerykańskiej gospodarce. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie się wskaźnika bazowego inflacji (oczyszczonego z wpływu cen energii i żywności) na poziomie 2,3 proc. Piątkowe dane z USA sugerowały, że gospodarka znajduje się w stanie określanym pojęciem „goldilock”, chodzi o silny rynek pracy z płacami rosnącymi powyżej oczekiwań i znaczną poprawą nastroju konsumentów przy jednoczesnym braku presji inflacyjnej. Jeden odczyt wskaźnika CPI nie zmieni tu zapatrywań, ale odczyt na poziomie 2,4 proc. lub powyżej (małe szanse) może wzniecić dyskusje o powrocie presji cenowych, a także nieco umocnić dolara.
Wydarzeniem dnia będzie wieczorny komunikat FOMC i konferencja prasowa z udziałem Jerome’a Powella, przewodniczącego FOMC i szefa Rezerwy Federalnej. Stopy procentowe najpewniej nie zostaną zmienione, ale ciekawy może być wydźwięk i komunikatu i wypowiedzi Powella w kontekście silnych danych z rynku pracy i nastrojów konsumenckich. Prawdopodobnie potrzeba miesiąca lub dwóch z danymi, które wyraźnie przekraczają oczekiwania, aby powrócić do dywagacji o wzroście stóp procentowych. FOMC może też wspomnieć o słabszych danych ISM o aktywności w sektorach przemysłowym i usług. Bez wątpienia zostanie podkreślona niepewność związana z wojną celną, która negatywnie odbija się na światowej gospodarce, przyczyniając się do trzech z rzędu obniżek stóp w USA. Ogólnie jednak piątkowe dane były na tyle optymistyczne, że przekaz płynący z komunikatu i konferencji Powella może być nieco jastrzębi, co ostatecznie nieco wzmocni dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 gru 2019 13:35
PKB Wielkiej Brytanii – to spada, to w miejscu stoi (komentarz walutowy z 10.12.2019)
Wg informacji „The Wall Street Journal” negocjatorzy z Chin i USA znaleźli sposób, by 15 grudnia nie wprowadzać dodatkowych ceł, mimo że mocarstwa nie zawarły jeszcze pierwszej fazy porozumienia handlowego. Notowania dolara poruszają się w wąskim przedziale wahań, niewielką zmienność notuje też złoty. To jednak prawdopodobnie ostatnie spokojne popołudnie w tym tygodniu.
Dodatkowych ceł nie będzie, chyba że Donald Trump znów zaskoczy
Dwa dni handlu w tym tygodniu upłynęły dość spokojnie. Uczestnicy rynku mogą już jednak szykować się na zwiększenie wahań ze względu na komunikaty banków centralnych z USA i strefy euro oraz wybory do brytyjskiego parlamentu. Wśród tych wydarzeń nie należy zapomnieć o zbliżającym się terminie nałożenia przez USA dodatkowych ceł na import dóbr z Chin.
Po południu „The Wall Street Journal” podał informację, że negocjatorzy obu stron przygotowują się do ruchu, który pozwoli wybrnąć z wyznaczonego na niedzielę terminu wprowadzenia dodatkowych ceł na chińskie towary o wartości ok. 165 mld dol., gdyby do tego dnia nie udało się wypracować pierwszej fazy porozumienia handlowego. Wg dziennika strony dadzą sobie więcej czasu na wypracowanie warunków umowy, a negocjatorzy z USA walczą o to, by Chiny zobowiązały się do jak największych zakupów produktów rolnych. W interesie żadnej ze stron nie jest nakładanie kolejnych ceł, ale WSJ przypomina, że prezydent Donald Trump nie raz już zaskakiwał, nakładając cła niezależnie od ustaleń negocjatorów.
Rynek nie reagował na te doniesienia w sposób znaczący, ponieważ w ostatnich tygodniach scenariusz bazowy zakładał, że w niedzielę (15 grudnia) nowe cła nie zostaną wprowadzone. Wokół takiej wersji wydarzeń budował się optymizm przyczyniający się m.in. do osiągnięcia historycznych rekordów na rynku akcji w USA i silnych wzrostach głównych giełd w Europie. Najprawdopodobniej dopiero oficjalny komunikat o odłożeniu ceł i przedłużeniu okresu negocjacyjnego może podnieść pozytywne nastroje, co w tym momencie wydaje się najbardziej oczekiwane. Gdyby w tym tygodniu doszło do podpisania pierwszej fazy porozumienia, które zawierałoby coś więcej niż wycofanie się z wprowadzenia kolejnych ceł, byłoby to zaskoczeniem i mogłoby wzmocnić dolara.
Indeks dolara (DXY), mierzący jego siłę w relacji do sześciu głównych walut, był o ok. 0,1 proc. poniżej poziomu z końca ubiegłego tygodnia. Kurs euro do dolara (EUR/USD) wzrastał do ok. 1,1080 na rozpoczęciu sesji giełdowej w USA, charakteryzując się dzisiaj wąskim przedziałem zmienności (ok. 1,1063-1,1085). Ten zakres najprawdopodobniej rozszerzy się już jutro, kiedy poznamy dane o inflacji w USA oraz komunikat FOMC ws. polityki monetarnej.
Stosunkowo niewielka zmienność głównych walut sprzyjała także ograniczonym wahaniom złotego. Ten stan do końca tygodnia się nie utrzyma, zważywszy na istotne wydarzenia w kolejnych dniach. Dzisiaj jednak kurs EUR/PLN poruszał się w okolicy 4,29, minimalnie powyżej wczorajszego poziomu zamknięcia. Rosły także notowania CHF/PLN i tu kurs pierwszy raz w grudniu osiągnął dzisiaj 3,93, co jednak było pokłosiem dzisiejszych słabszych nastrojów na szerokim rynku i lekkiego „risk-off”. Dzisiejsze popołudnie zapowiada się spokojnie i sprzyjać może stabilizacji, ale to prawdopodobnie będzie ostatnie w tym tygodniu popołudnie ze stosunkowo niską zmiennością na rynku.
Jutro na rynku
O godz. 14:30 Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w listopadzie. Nie jest to typ inflacji brany pod uwagę przez Rezerwę Federalną w swoich projekcjach (jest nim inflacja PCE), ale może wskazać uczestnikom rynku trendy cen w amerykańskiej gospodarce. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie się wskaźnika bazowego inflacji (oczyszczonego z wpływu cen energii i żywności) na poziomie 2,3 proc. Piątkowe dane z USA sugerowały, że gospodarka znajduje się w stanie określanym pojęciem „goldilock”, chodzi o silny rynek pracy z płacami rosnącymi powyżej oczekiwań i znaczną poprawą nastroju konsumentów przy jednoczesnym braku presji inflacyjnej. Jeden odczyt wskaźnika CPI nie zmieni tu zapatrywań, ale odczyt na poziomie 2,4 proc. lub powyżej (małe szanse) może wzniecić dyskusje o powrocie presji cenowych, a także nieco umocnić dolara.
Wydarzeniem dnia będzie wieczorny komunikat FOMC i konferencja prasowa z udziałem Jerome’a Powella, przewodniczącego FOMC i szefa Rezerwy Federalnej. Stopy procentowe najpewniej nie zostaną zmienione, ale ciekawy może być wydźwięk i komunikatu i wypowiedzi Powella w kontekście silnych danych z rynku pracy i nastrojów konsumenckich. Prawdopodobnie potrzeba miesiąca lub dwóch z danymi, które wyraźnie przekraczają oczekiwania, aby powrócić do dywagacji o wzroście stóp procentowych. FOMC może też wspomnieć o słabszych danych ISM o aktywności w sektorach przemysłowym i usług. Bez wątpienia zostanie podkreślona niepewność związana z wojną celną, która negatywnie odbija się na światowej gospodarce, przyczyniając się do trzech z rzędu obniżek stóp w USA. Ogólnie jednak piątkowe dane były na tyle optymistyczne, że przekaz płynący z komunikatu i konferencji Powella może być nieco jastrzębi, co ostatecznie nieco wzmocni dolara.
Zobacz również:
PKB Wielkiej Brytanii – to spada, to w miejscu stoi (komentarz walutowy z 10.12.2019)
Funt na 2,5-letnim szczycie (popołudniowy komentarz walutowy z 9.12.2019)
Zaskakujący wzrost niemieckiego eksportu (komentarz walutowy z 9.12.2019)
Gorące dane z USA (popołudniowy komentarz walutowy 6.12.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s