Nieudany zamach na Donalda Trumpa nieznacznie umacnia dolara. Bukmacherzy szacują, że szanse na powrót kandydata Partii Republikańskiej do Białego Domu wzrosły od piątku z 60 do 67 proc. W rezultacie USD zyskuje w relacji do EUR, CHF czy GBP o ok. 0,2 proc. USD/PLN pozostaje blisko 3,90, a EUR/PLN 4,25. Główne złotowe pary są zatem nadal w bezpośredniej okolicy tegorocznych minimów. O kontynuację wspinaczki PLN może być w najbliższych dniach trudno. Kurs franka rozpoczyna tydzień w okolicy 4,37 zł, a GBP/PLN jest nad 5,05. Funt był w pierwszej połowie miesiąca najsilniejszą z walut G-10, lecz jego pięć minut powinno dobiegać końca. Środowe dane o inflacji w Wielkiej Brytanii mogą przesądzić o sierpniowej obniżce stóp procentowych, która obecnie przetrawiona jest w nieco ponad 50 proc.
Druga kadencja Donalda Trumpa byłaby, przynajmniej w krótkim terminie, pozytywniejsza dla amerykańskiej waluty niż reelekcja Joe Bidena, gdyż wiązałaby się ze zmiany kursu polityki na bardziej proinflacyjny i wymagający bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej. USD, jako waluta defensywna, mógłby skorzystać także na zaognieniu światowych relacji handlowych i nasileniu praktyk protekcjonistycznych. Obecnie jednak z rosnących szans Trumpa na wygraną rynki nie uczyniły trwałego motywu przewodniego notowań. Dotychczas temat ten przebił się na pierwszy plan jedynie po debacie, która przyniosła zwątpienie w Joe Bidena. Złoty w relacji do dolara w lipcu zyskał ok. 3 proc., euro podrożało do USD o 1,7 proc. Prym wiodła zmiana postrzegania zamiarów Fed dyktowana przez oznaki słabnięcia aktywności gospodarczej i presji cenowej.
Z tego kierunku także może przyjść impuls do zahamowania letniego odwrotu od USD. W kwietniu część uczestników rynku w zagalopowała się oczekując, że Fed w tym roku podniesie stopy procentowe, zamiast rozpocząć luzowanie polityki pieniężnej. Rynki znów przeszły ze skrajności w skrajność. Spodziewamy się wrześniowego cięcia, ale głosy o możliwości redukcji o 50 pb są naszym zdaniem trudne do uzasadnienia. Wycena zbliżających się cięć mogła stać się zbyt wyśrubowana, co nie będzie się podobać FOMC.
Może to wywołać reakcję ze strony szefa Fed Jerome’a Powella w odbywającym się dziś o 18:30 wywiadzie, jak również w 9 innych wystąpieniach decydentów zaplanowanych na najbliższe dni. Na froncie danych makro z USA kluczową figurą będzie wtorkowy odczyt sprzedaży detalicznej. Oczekiwany jest spadek głównego wskaźnika o 0,1 proc. m/m. Bez większego echa powinno przejść czwartkowa decyzja Rady Prezesów EBC. Po czerwcowym cięciu stopy depozytowej z 4 do 3,75 proc. na kolejny ruch przyjdzie poczekać do września. Rynek wycenia, że na czterech najbliższych posiedzeniach koszt pieniądza zostanie trzykrotnie zredukowany. Wysoko zawieszona poprzeczka oczekiwań może z czasem wspierać euro, ale by tak się stało, gospodarka strefy euro musi ponownie zacząć przejawiać oznaki ożywienia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 lip 2024 8:42
Niska inflacja spycha kurs USD na dno, dolar w lipcu potaniał o 2,5 proc. (komentarz z 12.07.2024)
Nieudany zamach na Donalda Trumpa nieznacznie umacnia dolara. Bukmacherzy szacują, że szanse na powrót kandydata Partii Republikańskiej do Białego Domu wzrosły od piątku z 60 do 67 proc. W rezultacie USD zyskuje w relacji do EUR, CHF czy GBP o ok. 0,2 proc. USD/PLN pozostaje blisko 3,90, a EUR/PLN 4,25. Główne złotowe pary są zatem nadal w bezpośredniej okolicy tegorocznych minimów. O kontynuację wspinaczki PLN może być w najbliższych dniach trudno. Kurs franka rozpoczyna tydzień w okolicy 4,37 zł, a GBP/PLN jest nad 5,05. Funt był w pierwszej połowie miesiąca najsilniejszą z walut G-10, lecz jego pięć minut powinno dobiegać końca. Środowe dane o inflacji w Wielkiej Brytanii mogą przesądzić o sierpniowej obniżce stóp procentowych, która obecnie przetrawiona jest w nieco ponad 50 proc.
Druga kadencja Donalda Trumpa byłaby, przynajmniej w krótkim terminie, pozytywniejsza dla amerykańskiej waluty niż reelekcja Joe Bidena, gdyż wiązałaby się ze zmiany kursu polityki na bardziej proinflacyjny i wymagający bardziej restrykcyjnej polityki monetarnej. USD, jako waluta defensywna, mógłby skorzystać także na zaognieniu światowych relacji handlowych i nasileniu praktyk protekcjonistycznych. Obecnie jednak z rosnących szans Trumpa na wygraną rynki nie uczyniły trwałego motywu przewodniego notowań. Dotychczas temat ten przebił się na pierwszy plan jedynie po debacie, która przyniosła zwątpienie w Joe Bidena. Złoty w relacji do dolara w lipcu zyskał ok. 3 proc., euro podrożało do USD o 1,7 proc. Prym wiodła zmiana postrzegania zamiarów Fed dyktowana przez oznaki słabnięcia aktywności gospodarczej i presji cenowej.
Z tego kierunku także może przyjść impuls do zahamowania letniego odwrotu od USD. W kwietniu część uczestników rynku w zagalopowała się oczekując, że Fed w tym roku podniesie stopy procentowe, zamiast rozpocząć luzowanie polityki pieniężnej. Rynki znów przeszły ze skrajności w skrajność. Spodziewamy się wrześniowego cięcia, ale głosy o możliwości redukcji o 50 pb są naszym zdaniem trudne do uzasadnienia. Wycena zbliżających się cięć mogła stać się zbyt wyśrubowana, co nie będzie się podobać FOMC.
Może to wywołać reakcję ze strony szefa Fed Jerome’a Powella w odbywającym się dziś o 18:30 wywiadzie, jak również w 9 innych wystąpieniach decydentów zaplanowanych na najbliższe dni. Na froncie danych makro z USA kluczową figurą będzie wtorkowy odczyt sprzedaży detalicznej. Oczekiwany jest spadek głównego wskaźnika o 0,1 proc. m/m. Bez większego echa powinno przejść czwartkowa decyzja Rady Prezesów EBC. Po czerwcowym cięciu stopy depozytowej z 4 do 3,75 proc. na kolejny ruch przyjdzie poczekać do września. Rynek wycenia, że na czterech najbliższych posiedzeniach koszt pieniądza zostanie trzykrotnie zredukowany. Wysoko zawieszona poprzeczka oczekiwań może z czasem wspierać euro, ale by tak się stało, gospodarka strefy euro musi ponownie zacząć przejawiać oznaki ożywienia.
Zobacz również:
Niska inflacja spycha kurs USD na dno, dolar w lipcu potaniał o 2,5 proc. (komentarz z 12.07.2024)
Kurs euro powrócił na minima, funt odporny na siłę złotego (komentarz z 11.07.2024)
Kurs euro blisko majowego dna, kurs dolara po ośmiu spadkowych sesjach (komentarz z 9.07.2024)
Euro niewzruszone wyborczą niespodzianką we Francji, dolar odczuwa zbliżające się obniżki Fed (komentarz z 8.07.2024)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s