Rynek stabilizuje się po zeszłotygodniowym posiedzeniu EBC oraz słabszych od konsensusu odczytach z USA. Dynamika PKB Niemiec może być niższa niż 1 proc. w tym roku. Brexitu głównym tematem w najbliższych dniach. Złoty stabilny w relacji do głównych walut. Euro pozostaje blisko granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane waluty.
Stabilizacja
Za nami dość burzliwy tydzień. Z jednej strony mieliśmy silnie negatywny sygnał dla euro pochodzący z EBC, a z drugiej zaskakująco niski przyrost etatów w USA (20 tys. przy oczekiwaniu na poziomie 180 tys.). Według nas kwestia nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wynika raczej z niewielkiej próby badawczej (ADP ma trzykrotnie wyższą próbę i dzięki temu odczyty tej prywatnej organizacji mniej zaskakują niż Departamentu Pracy). Ogólnie więc niski odczyt za luty, podobnie jak bardzo wysoki za styczeń, wynikają przede wszystkim z kwestii statystycznych, nie zaś gospodarczych. Na razie nic nie wskazuje, by trend w tworzeniu się ok. 150-200 tys. miejsc pracy uległ w USA szybkiemu załamaniu.
Co jednak warto podkreślić, Fed operuje na danych, które są dostępne, stąd ocena rynku pracy może się nieco pogorszyć. Może to też być wytłumaczenie dla niektórych członków, by zrewidować w dół swoje prognozy dotyczące przyszłych stóp procentowych w marcowych szacunkach FOMC (posiedzenie w przyszłym tygodniu). W jakimś stopniu to ma przełożenie na dolara, ale raczej w kierunku stabilizacji, niż rozpoczęcia trendu osłabiającego amerykańską walutę. Obecnie więc wydaje się, że okolice 1,1250 dobrze odzwierciedlają bilans ryzyk dla głównej pary walutowej.
Tego bilansu ryzyk nie zmieniają także dzisiejsze słabe dane z Niemiec. Produkcja spadła o 3,3 proc. r/r w styczniu, a m/m obniżka wyniosła minus 0,8 proc., ale po danych o zamówieniach z piątku nie jest to szczególne zaskoczenie. Również doniesienia Handelsblatt cytowane przez Bloomberga o możliwości rewizji w dół szacunków niemieckiego PKB do 0,8 proc. na 2019 r. także wydają się informacją mało zaskakującą (podobne szacunki ostatnio publikowało m.in. OECD). Ogólnie więc te doniesienia są już uwzględnione w cenach i raczej nie powinny wywołać kolejne fali spadkowej euro.
Wielka Brytania w centrum uwagi
Kolejne trzy dni (od wtorku do czwartku) będą ważne dla Brytyjczyków. We wtorek prawdopodobnie kolejny raz przepadnie w Izbie Gmin plan dotyczący brexitu. Premier Theresa May nie wynegocjowała żadnych większych ustępstw ze strony Brukseli, więc kolejna porażka jest praktycznie przesądzona.
Kolejnego dnia, czyli w środę, będzie następne głosowanie. Tym razem dotyczące kwestii, czy Wielka Brytania ma opuścić Unię w sposób nieuporządkowany. Ta koncepcja także zostanie odrzucona i przejdziemy do czwartkowego głosowania, kiedy parlamentarzyści podejmą decyzję o przedłużeniu art. 50., czyli pozostaniu we Wspólnocie. Od tego momentu sprawy wydają się już o wiele mniej oczywiste i pojawia się sporo pytań.
Jak długo to przedłużenie będzie trwać?. Raczej musi się zakończyć przed pierwszym posiedzeniem nowego składu PE, czyli na początku drugiej połowy br. Co zmieni przedłużenie, skoro upłynęło kilkanaście miesięcy, a Brytyjczykom nie udało się wypracować porozumienia w kluczowych punktach planów brexitu. Niewykluczone więc, że ten wydłużony okres negocjacji może być burzliwy w brytyjskiej polityce. Koncepcja nowych wyborów parlamentarnych jest całkiem realna. To generuje nowe ryzyka polityczne zarówno te, które finalnie mogą się skończyć pozytywnie dla funta (np. kolejne referendów, bardzo bliskie relacje z UE – negocjacje w stronę wariantu norweskiego), jak i negatywnie – poprzez rosnące poparcie dla eurosceptyków torpedujących wszelkie łagodne koncepcje relacji z UE. Chaotyczny brexit nie jest obecnie szczególnie prawdopodobny, ale również szybkie porozumienie także przestaje być pewne. To może powodować utrzymanie się presji wobec brytyjskiej waluty.
Złoty stabilny
Niewiele ciekawych wydarzeń jest natomiast na złotym. Kurs EUR/PLN utrzymuje się ok. 4,30 zł i raczej nie należy spodziewać się istotnych odstępstw. Najbliższe głosowania dotyczące brexitu najprawdopodobniej nie będą tak ważne, by wywołać globalny wzrost awersji do ryzyka, a więc cały koszyk złotego nie powinien być zależny od informacji napływających z Wysp.
Niewiele nowego, w zestawieniu ze środową konferencją prasową RPP, dowiedzieliśmy się podczas prezentacji Raportu o Inflacji. Wyższa inflacja w przyszłym roku (2,7 proc.) to głównie efekt częściowego uwolnienia cen energii po tegorocznym zamrożeniu ich przez rząd. Słabo wyglądają także inwestycje prognozowane na lata 2020-2021 (spadek tempa wzrostu odpowiednio do 3,7 i 2,6 proc.), ale tego także można było oczekiwać, uwzględniając gorszą koniunkturę i mniejszy wkład wydatków jednostek samorządu terytorialnego. Ogólnie więc projekcja jest raczej neutralna dla PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 mar 2019 15:38
Ciekawe dane z rynku pracy w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 8.03.2019)
Rynek stabilizuje się po zeszłotygodniowym posiedzeniu EBC oraz słabszych od konsensusu odczytach z USA. Dynamika PKB Niemiec może być niższa niż 1 proc. w tym roku. Brexitu głównym tematem w najbliższych dniach. Złoty stabilny w relacji do głównych walut. Euro pozostaje blisko granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Stabilizacja
Za nami dość burzliwy tydzień. Z jednej strony mieliśmy silnie negatywny sygnał dla euro pochodzący z EBC, a z drugiej zaskakująco niski przyrost etatów w USA (20 tys. przy oczekiwaniu na poziomie 180 tys.). Według nas kwestia nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wynika raczej z niewielkiej próby badawczej (ADP ma trzykrotnie wyższą próbę i dzięki temu odczyty tej prywatnej organizacji mniej zaskakują niż Departamentu Pracy). Ogólnie więc niski odczyt za luty, podobnie jak bardzo wysoki za styczeń, wynikają przede wszystkim z kwestii statystycznych, nie zaś gospodarczych. Na razie nic nie wskazuje, by trend w tworzeniu się ok. 150-200 tys. miejsc pracy uległ w USA szybkiemu załamaniu.
Co jednak warto podkreślić, Fed operuje na danych, które są dostępne, stąd ocena rynku pracy może się nieco pogorszyć. Może to też być wytłumaczenie dla niektórych członków, by zrewidować w dół swoje prognozy dotyczące przyszłych stóp procentowych w marcowych szacunkach FOMC (posiedzenie w przyszłym tygodniu). W jakimś stopniu to ma przełożenie na dolara, ale raczej w kierunku stabilizacji, niż rozpoczęcia trendu osłabiającego amerykańską walutę. Obecnie więc wydaje się, że okolice 1,1250 dobrze odzwierciedlają bilans ryzyk dla głównej pary walutowej.
Tego bilansu ryzyk nie zmieniają także dzisiejsze słabe dane z Niemiec. Produkcja spadła o 3,3 proc. r/r w styczniu, a m/m obniżka wyniosła minus 0,8 proc., ale po danych o zamówieniach z piątku nie jest to szczególne zaskoczenie. Również doniesienia Handelsblatt cytowane przez Bloomberga o możliwości rewizji w dół szacunków niemieckiego PKB do 0,8 proc. na 2019 r. także wydają się informacją mało zaskakującą (podobne szacunki ostatnio publikowało m.in. OECD). Ogólnie więc te doniesienia są już uwzględnione w cenach i raczej nie powinny wywołać kolejne fali spadkowej euro.
Wielka Brytania w centrum uwagi
Kolejne trzy dni (od wtorku do czwartku) będą ważne dla Brytyjczyków. We wtorek prawdopodobnie kolejny raz przepadnie w Izbie Gmin plan dotyczący brexitu. Premier Theresa May nie wynegocjowała żadnych większych ustępstw ze strony Brukseli, więc kolejna porażka jest praktycznie przesądzona.
Kolejnego dnia, czyli w środę, będzie następne głosowanie. Tym razem dotyczące kwestii, czy Wielka Brytania ma opuścić Unię w sposób nieuporządkowany. Ta koncepcja także zostanie odrzucona i przejdziemy do czwartkowego głosowania, kiedy parlamentarzyści podejmą decyzję o przedłużeniu art. 50., czyli pozostaniu we Wspólnocie. Od tego momentu sprawy wydają się już o wiele mniej oczywiste i pojawia się sporo pytań.
Jak długo to przedłużenie będzie trwać?. Raczej musi się zakończyć przed pierwszym posiedzeniem nowego składu PE, czyli na początku drugiej połowy br. Co zmieni przedłużenie, skoro upłynęło kilkanaście miesięcy, a Brytyjczykom nie udało się wypracować porozumienia w kluczowych punktach planów brexitu. Niewykluczone więc, że ten wydłużony okres negocjacji może być burzliwy w brytyjskiej polityce. Koncepcja nowych wyborów parlamentarnych jest całkiem realna. To generuje nowe ryzyka polityczne zarówno te, które finalnie mogą się skończyć pozytywnie dla funta (np. kolejne referendów, bardzo bliskie relacje z UE – negocjacje w stronę wariantu norweskiego), jak i negatywnie – poprzez rosnące poparcie dla eurosceptyków torpedujących wszelkie łagodne koncepcje relacji z UE. Chaotyczny brexit nie jest obecnie szczególnie prawdopodobny, ale również szybkie porozumienie także przestaje być pewne. To może powodować utrzymanie się presji wobec brytyjskiej waluty.
Złoty stabilny
Niewiele ciekawych wydarzeń jest natomiast na złotym. Kurs EUR/PLN utrzymuje się ok. 4,30 zł i raczej nie należy spodziewać się istotnych odstępstw. Najbliższe głosowania dotyczące brexitu najprawdopodobniej nie będą tak ważne, by wywołać globalny wzrost awersji do ryzyka, a więc cały koszyk złotego nie powinien być zależny od informacji napływających z Wysp.
Niewiele nowego, w zestawieniu ze środową konferencją prasową RPP, dowiedzieliśmy się podczas prezentacji Raportu o Inflacji. Wyższa inflacja w przyszłym roku (2,7 proc.) to głównie efekt częściowego uwolnienia cen energii po tegorocznym zamrożeniu ich przez rząd. Słabo wyglądają także inwestycje prognozowane na lata 2020-2021 (spadek tempa wzrostu odpowiednio do 3,7 i 2,6 proc.), ale tego także można było oczekiwać, uwzględniając gorszą koniunkturę i mniejszy wkład wydatków jednostek samorządu terytorialnego. Ogólnie więc projekcja jest raczej neutralna dla PLN.
Zobacz również:
Ciekawe dane z rynku pracy w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 8.03.2019)
Silny dolar i słabe euro (komentarz walutowy z 8.03.2019)
Draghi zaskakuje, EBC tnie PKB i inflację (popołudniowy komentarz walutowy z 7.03.2019)
EBC w centrum uwagi (komentarz walutowy z 7.03.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s