Po zdyskontowaniu przez rynek znacznej części pozytywnych informacji związanych z porozumieniem handlowym między USA i Chinami pojawiają się wśród inwestorów pewne wątpliwości. Złoty pozostaje stabilny na szerokim rynku, chociaż dalsze lekkie umocnienie dolara popycha parę USD/PLN powyżej granicy 3,85 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wywołać znaczne zmiany na analizowanych parach walutowych.
Fala optymizmu i wątek wątpliwości
W ostatnich dniach dość szeroko informowaliśmy o warunkach oczekiwanego porozumienia handlowego między USA i Chinami. Zwracaliśmy uwagę na dominację pozytywnych doniesień, z których wynikało, że pierwsza faza porozumienia ma być bardziej kompleksowa niż początkowo oczekiwano. Napływało wiele wypowiedzi chińskich oficjeli bez próby riposty ze strony USA, co mogło sugerować, że Pekin nie wykracza poza wspólne ustalenia. Inne punkty zapalne w relacjach mocarstw (Hongkong, afera fentanylu) także zmierzały w stronę pozytywnego rozwiązania.
Inwestorzy „kupili” możliwość przełomu w relacjach Pekinu z Waszyngtonem. Amerykańskie indeksy ustanowiły nowe historyczne szczyty, a juan wyraźnie wzmocnił się w relacji do dolara o ponad 2 proc. od najsłabszych poziomów, powodując spadek kursu USD/CNY poniżej granicy 7,00. Dzisiejszy „Financial Times” również pisał, powołując się na dane EPFR Global, że do funduszy inwestycyjnych i na rynek ETF-ów napłynęło w ciągu jednego tygodnia 7,5 miliarda dolarów kapitału, czyli najwięcej od stycznia 2018 r.
Na horyzoncie pojawia się jednak nieco wątpliwości co szybkiego i kompleksowego porozumienia, które rynek praktycznie już wycenił. Jeszcze wczorajszy wywiad w telewizji Bloomberg z Larrym Kudlowem był względnie optymistyczny. Ekonomiczny doradca Białego Domu stwierdził, że jeżeli będzie uzgodniona „pierwsza faza porozumienia, wtedy będą uzgodnienia dotyczące ceł oraz ustępstwa”. Jednak krótko po wywiadzie z Kudlowem w konkurencyjnej i konserwatywnej stacji Fox Business pojawił się Peter Navarro, dyrektor biura polityki handlu i przemysłu przy Białym Domu. Jego komentarze miały już zupełnie inny wydźwięk.
Navarro stwierdził, że wśród warunków pierwszej fazy porozumienia nie ma obecnie żadnych ustaleń o zniesieniu jakiekolwiek z obecnie obowiązujących ceł.
Navarro wyjaśnił, że nie jest zwolennikiem ujawniania stanu negocjacji przed ich zakończeniem. Doniesienia płynące z Pekinu nazwał „spektaklem chińskiej propagandy medialnej”. „Oni po prostu negocjują w przestrzeni publicznej, próbując popychać nas w kierunku…, ale to prezydent podejmuje decyzje.” – ocenił Navarro w wywiadzie dla Fox Business.
Warto oczywiście brać pewną poprawkę na komentarze Navarro, który w polityce handlowej jest bardziej w obozie jastrzębi niż gołębi. Trzeba też pamiętać, że amerykańskie media są już w atmosferze kampanijnej, ale konfrontacyjna opinia Navarro może wprowadzać element niepewności. Pojawiają się również opinie, że Pekin zaczyna się czuć coraz pewniej w tych negocjacjach, oceniając, że to USA mogą mieć stosunkowo dużo do stracenia (wyższe ceny przed świętami, negatywny wpływ na kampanię wyborczą Donalda Trumpa), jeżeli porozumienie nie dojdzie do skutku. Ta zbyt duża pewność siebie, jeżeli nie jest wyłącznie elementem medialnego przekazu, może przeszkodzić w porozumieniu. Ogólnie więc rynek może być coraz bardziej wrażliwy na negatywne doniesienia dotyczące handlu. Gdyby zaś okazało się, że porozumienie nie będzie kompleksowe, to można oczekiwać głośnego jęku zawodu na szerokim rynku i wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka.
Złoty bez większych zmian
Niewiele dzieje się na polskiej walucie. Inwestorzy nie przestraszyli się niższej od oczekiwań prognozy PKB dla Polski z Komisji Europejskiej. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że i tak pokazują one solidny wzrost gospodarczy na tle innych krajów, a dodatkowo rozwój wiąże się z równowagą zewnętrzną i umiarkowanym strukturalnym deficytem sektora finansów publicznych. Szukając zagrożeń dla PLN, można natomiast zwrócić uwagę na kwestię związane z relacjami USA-Chiny (szczegóły w poprzednich akapitach). Pozytywne informacje dotyczące negocjacji między mocarstwami pomagały umacniać się polskiej walucie. Gdyby teraz okazało się, że finalne porozumienie nie będzie tak kompleksowe, jak oczekuje rynek, wtedy złoty może zauważalnie się osłabić, a dolar nawet przekroczyć granicę 3,90 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 lis 2019 17:14
Bank Anglii zaskakuje, dolar silniejszy (popołudniowy komentarz walutowy z 7.11.2019)
Po zdyskontowaniu przez rynek znacznej części pozytywnych informacji związanych z porozumieniem handlowym między USA i Chinami pojawiają się wśród inwestorów pewne wątpliwości. Złoty pozostaje stabilny na szerokim rynku, chociaż dalsze lekkie umocnienie dolara popycha parę USD/PLN powyżej granicy 3,85 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Fala optymizmu i wątek wątpliwości
W ostatnich dniach dość szeroko informowaliśmy o warunkach oczekiwanego porozumienia handlowego między USA i Chinami. Zwracaliśmy uwagę na dominację pozytywnych doniesień, z których wynikało, że pierwsza faza porozumienia ma być bardziej kompleksowa niż początkowo oczekiwano. Napływało wiele wypowiedzi chińskich oficjeli bez próby riposty ze strony USA, co mogło sugerować, że Pekin nie wykracza poza wspólne ustalenia. Inne punkty zapalne w relacjach mocarstw (Hongkong, afera fentanylu) także zmierzały w stronę pozytywnego rozwiązania.
Inwestorzy „kupili” możliwość przełomu w relacjach Pekinu z Waszyngtonem. Amerykańskie indeksy ustanowiły nowe historyczne szczyty, a juan wyraźnie wzmocnił się w relacji do dolara o ponad 2 proc. od najsłabszych poziomów, powodując spadek kursu USD/CNY poniżej granicy 7,00. Dzisiejszy „Financial Times” również pisał, powołując się na dane EPFR Global, że do funduszy inwestycyjnych i na rynek ETF-ów napłynęło w ciągu jednego tygodnia 7,5 miliarda dolarów kapitału, czyli najwięcej od stycznia 2018 r.
Na horyzoncie pojawia się jednak nieco wątpliwości co szybkiego i kompleksowego porozumienia, które rynek praktycznie już wycenił. Jeszcze wczorajszy wywiad w telewizji Bloomberg z Larrym Kudlowem był względnie optymistyczny. Ekonomiczny doradca Białego Domu stwierdził, że jeżeli będzie uzgodniona „pierwsza faza porozumienia, wtedy będą uzgodnienia dotyczące ceł oraz ustępstwa”. Jednak krótko po wywiadzie z Kudlowem w konkurencyjnej i konserwatywnej stacji Fox Business pojawił się Peter Navarro, dyrektor biura polityki handlu i przemysłu przy Białym Domu. Jego komentarze miały już zupełnie inny wydźwięk.
Navarro stwierdził, że wśród warunków pierwszej fazy porozumienia nie ma obecnie żadnych ustaleń o zniesieniu jakiekolwiek z obecnie obowiązujących ceł.
Navarro wyjaśnił, że nie jest zwolennikiem ujawniania stanu negocjacji przed ich zakończeniem. Doniesienia płynące z Pekinu nazwał „spektaklem chińskiej propagandy medialnej”. „Oni po prostu negocjują w przestrzeni publicznej, próbując popychać nas w kierunku…, ale to prezydent podejmuje decyzje.” – ocenił Navarro w wywiadzie dla Fox Business.
Warto oczywiście brać pewną poprawkę na komentarze Navarro, który w polityce handlowej jest bardziej w obozie jastrzębi niż gołębi. Trzeba też pamiętać, że amerykańskie media są już w atmosferze kampanijnej, ale konfrontacyjna opinia Navarro może wprowadzać element niepewności. Pojawiają się również opinie, że Pekin zaczyna się czuć coraz pewniej w tych negocjacjach, oceniając, że to USA mogą mieć stosunkowo dużo do stracenia (wyższe ceny przed świętami, negatywny wpływ na kampanię wyborczą Donalda Trumpa), jeżeli porozumienie nie dojdzie do skutku. Ta zbyt duża pewność siebie, jeżeli nie jest wyłącznie elementem medialnego przekazu, może przeszkodzić w porozumieniu. Ogólnie więc rynek może być coraz bardziej wrażliwy na negatywne doniesienia dotyczące handlu. Gdyby zaś okazało się, że porozumienie nie będzie kompleksowe, to można oczekiwać głośnego jęku zawodu na szerokim rynku i wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka.
Złoty bez większych zmian
Niewiele dzieje się na polskiej walucie. Inwestorzy nie przestraszyli się niższej od oczekiwań prognozy PKB dla Polski z Komisji Europejskiej. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że i tak pokazują one solidny wzrost gospodarczy na tle innych krajów, a dodatkowo rozwój wiąże się z równowagą zewnętrzną i umiarkowanym strukturalnym deficytem sektora finansów publicznych. Szukając zagrożeń dla PLN, można natomiast zwrócić uwagę na kwestię związane z relacjami USA-Chiny (szczegóły w poprzednich akapitach). Pozytywne informacje dotyczące negocjacji między mocarstwami pomagały umacniać się polskiej walucie. Gdyby teraz okazało się, że finalne porozumienie nie będzie tak kompleksowe, jak oczekuje rynek, wtedy złoty może zauważalnie się osłabić, a dolar nawet przekroczyć granicę 3,90 zł.
Zobacz również:
Bank Anglii zaskakuje, dolar silniejszy (popołudniowy komentarz walutowy z 7.11.2019)
Dobre prognozy dla Polski (komentarz walutowy z 7.11.2019)
Złoty w dobrej kondycji po nowych prognozach NBP (popołudniowy komentarz walutowy z 6.11.2019)
Pozytywne zaskoczenie ze strefy euro (komentarz walutowy z 6.11.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s