Względy spokój na walutach mimo jastrzębich komentarzy Erica Rosengrena z Fedu. Złotemu na razie nie szkodzą słabe dane o bilansie płatniczym. Krajowa waluta zyskuje na wartości przed decyzją S&P Global Ratings. EUR/PLN przy granicy 4,17.
Rosengren ostrzega
Po południu zostało opublikowane wystąpienie Erica Rosengrena. Członek Fedu ostrzegał w Bostonie, że istnieje ryzyko przegrzania amerykańskiej gospodarki. Według niego zacieśnianie polityki pieniężnej powinno przebiegać szybciej niż z wynika konsensusu FOMC (mediana oczekiwań zakłada jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku).
Chociaż komentarze Rosengrena są dość dosadne to jednak warto pamiętać, że przedstawiciel FOMC z Bostonu od dobrych kilku kwartałów prezentuje jastrzębie podejście. Nie jest to więc zaskoczeniem dla rynku, że obawia się on zbyt gwałtownej stymulacji gospodarki zarówno związanej z silną stymulacją fiskalną, jak i zbyt za wolnym wychodzeniem z łagodnych warunków monetarnych.
Wpływ popołudniowych doniesień nie ma więc większego przełożenia na wycenę dolara oraz głównej pary walutowej. EUR/USD nadal jest powyżej granicy 1,23 i kończy tydzień niewielkimi wzrostami.
Złoty silny mimo rosnącej zewnętrznej nierównowagi
Opublikowane po południu dane potwierdzają tendencje widoczne już we wcześniej omawianych odczytach GUS. Rośnie deficyt na rachunku obrotów towarowych. W lutym przekroczył on 2,3 mld zł, po ujemnym saldzie na poziomie 600 mln w styczniu. Całość salda obrotów bieżących wyniosła minus 4,2 mld zł. Jest to najgorszy rezultat od połowy 2015 r.
Rosnąca od kilku miesięcy nierównowaga zewnętrzna może pokazywać, że krajowa gospodarka traci swoją konkurencyjność (eksportu rośnie bardzo wolno w porównaniu do importu). W jakimś stopniu jest to efekt silniejszego złotego czy wyższych cen ropy, ale wydaje się, że deficyt jest znacznie większy niż można było się tego spodziewać. W dłuższym terminie jest to negatywny sygnał dla złotego, a dodatkowo może on pogorszyć wynik PKB za I kwartał. Rynek jednak w tym momencie ignoruje ten niepokojący sygnał i złoty nadal się umacnia. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie czynniki potencjał do dalszych wzrostów prawdopodobnie będzie się wyczerpywać. Dalsza aprecjacja złotego staje również pod znakiem zapytania nawet w przypadku pozytywnego zaskoczenia i podniesienia perspektywy ratingu przez S&P.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Względy spokój na walutach mimo jastrzębich komentarzy Erica Rosengrena z Fedu. Złotemu na razie nie szkodzą słabe dane o bilansie płatniczym. Krajowa waluta zyskuje na wartości przed decyzją S&P Global Ratings. EUR/PLN przy granicy 4,17.
Rosengren ostrzega
Po południu zostało opublikowane wystąpienie Erica Rosengrena. Członek Fedu ostrzegał w Bostonie, że istnieje ryzyko przegrzania amerykańskiej gospodarki. Według niego zacieśnianie polityki pieniężnej powinno przebiegać szybciej niż z wynika konsensusu FOMC (mediana oczekiwań zakłada jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku).
Chociaż komentarze Rosengrena są dość dosadne to jednak warto pamiętać, że przedstawiciel FOMC z Bostonu od dobrych kilku kwartałów prezentuje jastrzębie podejście. Nie jest to więc zaskoczeniem dla rynku, że obawia się on zbyt gwałtownej stymulacji gospodarki zarówno związanej z silną stymulacją fiskalną, jak i zbyt za wolnym wychodzeniem z łagodnych warunków monetarnych.
Wpływ popołudniowych doniesień nie ma więc większego przełożenia na wycenę dolara oraz głównej pary walutowej. EUR/USD nadal jest powyżej granicy 1,23 i kończy tydzień niewielkimi wzrostami.
Złoty silny mimo rosnącej zewnętrznej nierównowagi
Opublikowane po południu dane potwierdzają tendencje widoczne już we wcześniej omawianych odczytach GUS. Rośnie deficyt na rachunku obrotów towarowych. W lutym przekroczył on 2,3 mld zł, po ujemnym saldzie na poziomie 600 mln w styczniu. Całość salda obrotów bieżących wyniosła minus 4,2 mld zł. Jest to najgorszy rezultat od połowy 2015 r.
Rosnąca od kilku miesięcy nierównowaga zewnętrzna może pokazywać, że krajowa gospodarka traci swoją konkurencyjność (eksportu rośnie bardzo wolno w porównaniu do importu). W jakimś stopniu jest to efekt silniejszego złotego czy wyższych cen ropy, ale wydaje się, że deficyt jest znacznie większy niż można było się tego spodziewać. W dłuższym terminie jest to negatywny sygnał dla złotego, a dodatkowo może on pogorszyć wynik PKB za I kwartał. Rynek jednak w tym momencie ignoruje ten niepokojący sygnał i złoty nadal się umacnia. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie czynniki potencjał do dalszych wzrostów prawdopodobnie będzie się wyczerpywać. Dalsza aprecjacja złotego staje również pod znakiem zapytania nawet w przypadku pozytywnego zaskoczenia i podniesienia perspektywy ratingu przez S&P.
Zobacz również:
Stabilizacja (komentarz walutowy z 13.04.2018)
Frank na nowych minimach (popołudniowy komentarz walutowy z 12.04.2018)
Lekko mocniejszy dolar (komentarz walutowy z 12.04.2018)
Roczne maksima inflacji (popołudniowy komentarz walutowy z 11.04.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s