Amerykańska waluta nadal w dobrej kondycji. Utrzymuje większość wypracowanych wczoraj wieczorem zysków. Złoty dzisiaj nieco stracił, ale pozostaje relatywnie silny.
EUR/USD nadal poniżej 1,14
Dolar kontynuował w piątek aprecjację po czwartkowej publikacji komunikatu ze spotkania komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej. Choć nie było w nim danych sugerujących zwiększenie tempa zacieśniania monetarnego w USA, brak gołębich sygnałów wystarczył do znacznego wzrostu rentowności obligacji skarbowych USA, które ciążyły na globalnym rynku akcji (traciły główne indeksy zarówno azjatyckie, jak i europejskie). Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły w okolice ok. 1,133, do najniższego poziomu od 1 listopada.
O godz. 14:30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) opublikowało dane inflacji producentów w USA w październiku. Wzrosła ona o 2,9 proc. w skali roku, a z wyłączeniem cen energii i żywności (istotniejszy wskaźnik bazowy) o 2,6 proc. W pierwszym przypadku był to odczyt o 0,4, a w drugim o 0,3 pkt proc. wyższy od konsensusu rynkowego. Jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania dolara, są to raczej drugorzędne dane, ale mogą nieco powstrzymywać dolara przed oddaniem wypracowanego wczoraj zysku. W szerszej perspektywie dolar najprawdopodobniej będzie zyskiwał, lecz wczorajsza reakcja na komunikat Fedu wydaje się nieco przesadzona (brak nowych projekcji makro, brak konferencji prasowej).
Globalna aprecjacja dolara, jaką obserwujemy, nie ma jednak aż tak negatywnego przełożenia na złotego, jak można by było się spodziewać. Notowania EUR/PLN wzrosły dzisiaj co prawda do 4,29 (jeszcze wczoraj wieczorem spadły poniżej 4,28), ale to nadal ok. 1,4 proc. od szczytu z 1 listopada (blisko 4,35). Biorąc pod uwagę stosunkowo słabe dane makroekonomiczne z Polski, obecna wycena złotego w relacji do podstawowych walut może być nawet nieco zbyt wysoka. Może to sprawiać, że polska waluta powoli będzie oddawała część wypracowanych ostatnio zysków, a EUR/PLN może wracać w okolice 4,30. Istotny pod tym kątem może okazać się przyszły tydzień, kiedy opublikowane zostaną istotne dane makroekonomiczne zarówno z Polski, jak i strefy euro oraz USA.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już we wtorek poznamy istotne dane w kontekście notowań funta. Choć największy wpływ dalej wywiera na brytyjską walutę temat brexitu, publikowane przez Biuro Statystyki Narodowej dane o przeciętnym poziomie wynagrodzenia Brytyjczyków mogą być istotną wskazówką, jeżeli chodzi o ich wpływ na inflację. Jego silniejszy od oczekiwań (obecnie 3,0 proc. r/r) wzrost może sugerować konieczność szybszego zacieśniania monetarnego, co może pozytywnie wpływać na funta.
Środa będzie bogata w istotne publikacje ekonomiczne, co może przekładać się na zwiększenie poziomu wahań tego dnia. Jeszcze przed południem poznamy wstępne dane tempa wzrostu m.in. w Czechach, Niemczech i Polsce. Ponadto kolejny odczyt w strefie euro oraz poziom produkcji przemysłowej w tym regionie. Jeżeli ziszczą się obawy o szybsze od oczekiwań spowolnienie w strefie euro i Polsce, możemy obserwować zwiększoną presję podażową na euro i złotym.
Tego samego dnia poznamy jeszcze dane o inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii oraz w USA. W obu przypadkach w okolicy tych publikacji możemy spodziewać się istotnych wahań funta i dolara. Jeżeli inflacja bazowa w USA okaże się wyższa od oczekiwań (2,2 proc. r/r), wyraźnie wzrastać mogą rentowności obligacji skarbowych oraz dolara, co może osłabiać kondycję euro oraz walut krajów wschodzących, w tym złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 lis 2018 13:01
Dolar utrzymuje wzrosty (komentarz walutowy z 9.11.2018)
Amerykańska waluta nadal w dobrej kondycji. Utrzymuje większość wypracowanych wczoraj wieczorem zysków. Złoty dzisiaj nieco stracił, ale pozostaje relatywnie silny.
EUR/USD nadal poniżej 1,14
Dolar kontynuował w piątek aprecjację po czwartkowej publikacji komunikatu ze spotkania komitetu monetarnego Rezerwy Federalnej. Choć nie było w nim danych sugerujących zwiększenie tempa zacieśniania monetarnego w USA, brak gołębich sygnałów wystarczył do znacznego wzrostu rentowności obligacji skarbowych USA, które ciążyły na globalnym rynku akcji (traciły główne indeksy zarówno azjatyckie, jak i europejskie). Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły w okolice ok. 1,133, do najniższego poziomu od 1 listopada.
O godz. 14:30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) opublikowało dane inflacji producentów w USA w październiku. Wzrosła ona o 2,9 proc. w skali roku, a z wyłączeniem cen energii i żywności (istotniejszy wskaźnik bazowy) o 2,6 proc. W pierwszym przypadku był to odczyt o 0,4, a w drugim o 0,3 pkt proc. wyższy od konsensusu rynkowego. Jeżeli chodzi o ich wpływ na notowania dolara, są to raczej drugorzędne dane, ale mogą nieco powstrzymywać dolara przed oddaniem wypracowanego wczoraj zysku. W szerszej perspektywie dolar najprawdopodobniej będzie zyskiwał, lecz wczorajsza reakcja na komunikat Fedu wydaje się nieco przesadzona (brak nowych projekcji makro, brak konferencji prasowej).
Globalna aprecjacja dolara, jaką obserwujemy, nie ma jednak aż tak negatywnego przełożenia na złotego, jak można by było się spodziewać. Notowania EUR/PLN wzrosły dzisiaj co prawda do 4,29 (jeszcze wczoraj wieczorem spadły poniżej 4,28), ale to nadal ok. 1,4 proc. od szczytu z 1 listopada (blisko 4,35). Biorąc pod uwagę stosunkowo słabe dane makroekonomiczne z Polski, obecna wycena złotego w relacji do podstawowych walut może być nawet nieco zbyt wysoka. Może to sprawiać, że polska waluta powoli będzie oddawała część wypracowanych ostatnio zysków, a EUR/PLN może wracać w okolice 4,30. Istotny pod tym kątem może okazać się przyszły tydzień, kiedy opublikowane zostaną istotne dane makroekonomiczne zarówno z Polski, jak i strefy euro oraz USA.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już we wtorek poznamy istotne dane w kontekście notowań funta. Choć największy wpływ dalej wywiera na brytyjską walutę temat brexitu, publikowane przez Biuro Statystyki Narodowej dane o przeciętnym poziomie wynagrodzenia Brytyjczyków mogą być istotną wskazówką, jeżeli chodzi o ich wpływ na inflację. Jego silniejszy od oczekiwań (obecnie 3,0 proc. r/r) wzrost może sugerować konieczność szybszego zacieśniania monetarnego, co może pozytywnie wpływać na funta.
Środa będzie bogata w istotne publikacje ekonomiczne, co może przekładać się na zwiększenie poziomu wahań tego dnia. Jeszcze przed południem poznamy wstępne dane tempa wzrostu m.in. w Czechach, Niemczech i Polsce. Ponadto kolejny odczyt w strefie euro oraz poziom produkcji przemysłowej w tym regionie. Jeżeli ziszczą się obawy o szybsze od oczekiwań spowolnienie w strefie euro i Polsce, możemy obserwować zwiększoną presję podażową na euro i złotym.
Tego samego dnia poznamy jeszcze dane o inflacji konsumenckiej w Wielkiej Brytanii oraz w USA. W obu przypadkach w okolicy tych publikacji możemy spodziewać się istotnych wahań funta i dolara. Jeżeli inflacja bazowa w USA okaże się wyższa od oczekiwań (2,2 proc. r/r), wyraźnie wzrastać mogą rentowności obligacji skarbowych oraz dolara, co może osłabiać kondycję euro oraz walut krajów wschodzących, w tym złotego.
Zobacz również:
Dolar utrzymuje wzrosty (komentarz walutowy z 9.11.2018)
Złoty nadal w dobrej kondycji (popołudniowy komentarz walutowy z 8.11.2018)
Nowe prognozy KE (komentarz walutowy z 8.11.2018)
Złoty korzysta na słabości dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 7.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s