Poranny trend słabego euro i silnego dolara utrzymuje się na rynku. Dane PMI z amerykańskiej gospodarki neutralne. Złoty pozostaje słaby i krótko po rozpoczęciu się sesji giełdowej w USA jest notowany blisko minimów w relacji do zagranicznych walut.
PMI z USA bez wpływu na rynek
W przeciwieństwie do danych PMI ze strefy euro amerykańskie odczyty tego indeksu przygotowywane przez IHS Markit nie wywołują większych emocji, chociaż podobnie jak w przypadku obszaru wspólnej waluty też nie są rewelacyjne. Zbiorczy indeks dla usług oraz przemysłu ledwie przekracza poziom 50 pkt we wrześniu i według IHS Markit oznacza wzrost na poziomie (w ujęciu zanualizowanym) ok. 1,5 proc. w III kwartale oraz miesięczny przyrost etatów poniżej 100 tys.
Rynek jednak ignoruje te odczyty, bo faktyczne dane zmiany liczby miejsc pracy są lepsze, niż wskazują estymacje IHS. Co więcej, inwestorzy w USA zdecydowanie szerzej analizują publikacje ISM (znacznie dłuższa historia badań). Te z kolei (w danych za sierpień w sektorze usług) były całkiem niezłe (powyżej 55 pkt) i dobrze się wpisały w ogólnie lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki w ostatnich tygodniach.
W rezultacie aktualna pozostaje dywergencja gospodarcza po obu stronach Atlantyku. Sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych pogarsza się, ale zdecydowanie wolniej niż w strefie euro. To na obszarze wspólnej waluty jest znacznie więcej zagrożeń związanych z brexitem, wojną handlową czy słabą kondycją przemysłu motoryzacyjnego. Dlatego nadal wydaje się, że polityka monetarna Fed pozostanie zdecydowanie bardziej restrykcyjna niż w przypadku ECB, chociaż oba banki centralne prawdopodobnie będę ją łagodzić. Wspiera to cały czas trend silnego dolara i słabego euro.
Złoty nie jest w stanie skutecznie odrabiać strat
Silny globalnie dolar to jeden z powodów słabego złotego. Przy pogarszającej się koniunkturze w strefie euro i łagodnym nastawieniu EBC prędzej czy później podobne trendy pojawią się również w polskiej gospodarce. Coraz częściej będzie się mówić o możliwej obniżce stóp procentowych przez RPP (nawet jeśli inflacja będzie w celu lub lekko powyżej tego poziomu), co jest fundamentalnie negatywne dla PLN.
Poza tym wyrok TSUE w sprawie kredytów indeksowanych szwajcarską walutą także stanowi silne obciążenie dla niektórych banków w Polsce i zwiększa ryzyko dalszego osłabienia złotego. Nie ma zatem dużego zaskoczenia w tym, że po lekkim wzmocnieniu się złotego w okolicach południu już na początku sesji giełdowej w USA polska waluta znowu osłabła. Euro jest o włos od sięgnięcia granicy 4,40 zł, a dolar ponownie flirtuje z wartością 4,00 zł. Wydaje się, że na razie nie ma powodów, by liczyć na szybkie odrobienie strat przez polską walutę. PLN prawdopodobnie pozostanie pod presją sprzedających.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 wrz 2019 12:46
Fatalne dane popchnęły dolara do 4,00 zł (komentarz walutowy z 23.09.2019)
Poranny trend słabego euro i silnego dolara utrzymuje się na rynku. Dane PMI z amerykańskiej gospodarki neutralne. Złoty pozostaje słaby i krótko po rozpoczęciu się sesji giełdowej w USA jest notowany blisko minimów w relacji do zagranicznych walut.
PMI z USA bez wpływu na rynek
W przeciwieństwie do danych PMI ze strefy euro amerykańskie odczyty tego indeksu przygotowywane przez IHS Markit nie wywołują większych emocji, chociaż podobnie jak w przypadku obszaru wspólnej waluty też nie są rewelacyjne. Zbiorczy indeks dla usług oraz przemysłu ledwie przekracza poziom 50 pkt we wrześniu i według IHS Markit oznacza wzrost na poziomie (w ujęciu zanualizowanym) ok. 1,5 proc. w III kwartale oraz miesięczny przyrost etatów poniżej 100 tys.
Rynek jednak ignoruje te odczyty, bo faktyczne dane zmiany liczby miejsc pracy są lepsze, niż wskazują estymacje IHS. Co więcej, inwestorzy w USA zdecydowanie szerzej analizują publikacje ISM (znacznie dłuższa historia badań). Te z kolei (w danych za sierpień w sektorze usług) były całkiem niezłe (powyżej 55 pkt) i dobrze się wpisały w ogólnie lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki w ostatnich tygodniach.
W rezultacie aktualna pozostaje dywergencja gospodarcza po obu stronach Atlantyku. Sytuacja gospodarcza w Stanach Zjednoczonych pogarsza się, ale zdecydowanie wolniej niż w strefie euro. To na obszarze wspólnej waluty jest znacznie więcej zagrożeń związanych z brexitem, wojną handlową czy słabą kondycją przemysłu motoryzacyjnego. Dlatego nadal wydaje się, że polityka monetarna Fed pozostanie zdecydowanie bardziej restrykcyjna niż w przypadku ECB, chociaż oba banki centralne prawdopodobnie będę ją łagodzić. Wspiera to cały czas trend silnego dolara i słabego euro.
Złoty nie jest w stanie skutecznie odrabiać strat
Silny globalnie dolar to jeden z powodów słabego złotego. Przy pogarszającej się koniunkturze w strefie euro i łagodnym nastawieniu EBC prędzej czy później podobne trendy pojawią się również w polskiej gospodarce. Coraz częściej będzie się mówić o możliwej obniżce stóp procentowych przez RPP (nawet jeśli inflacja będzie w celu lub lekko powyżej tego poziomu), co jest fundamentalnie negatywne dla PLN.
Poza tym wyrok TSUE w sprawie kredytów indeksowanych szwajcarską walutą także stanowi silne obciążenie dla niektórych banków w Polsce i zwiększa ryzyko dalszego osłabienia złotego. Nie ma zatem dużego zaskoczenia w tym, że po lekkim wzmocnieniu się złotego w okolicach południu już na początku sesji giełdowej w USA polska waluta znowu osłabła. Euro jest o włos od sięgnięcia granicy 4,40 zł, a dolar ponownie flirtuje z wartością 4,00 zł. Wydaje się, że na razie nie ma powodów, by liczyć na szybkie odrobienie strat przez polską walutę. PLN prawdopodobnie pozostanie pod presją sprzedających.
Zobacz również:
Fatalne dane popchnęły dolara do 4,00 zł (komentarz walutowy z 23.09.2019)
Oczy rynku zwracają się w kierunku USA (popołudniowy komentarz walutowy z 13.09.2019)
Poprawa nastrojów na rynku (komentarz walutowy z 13.09.2019)
Bardzo silny sygnał z EBC (popołudniowy komentarz walutowy z 12.09.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s