Poprawa nastrojów po fatalnym dniu. Dane z brytyjskiego biura statystycznego wskazują wyraźnie głębszą recesję w gospodarce w kwietniu, niż się tego spodziewano. Mimo to funt pozostaje dość stabilny, a kurs GBP/PLN nadal utrzymuje się poniżej 5 zł.
Najgorszy dzień od marca
Wczoraj obserwowaliśmy istotne pogorszenie nastrojów na rynku. Główne indeksy giełdowe zanotowały największe spadki od marca (ok. 5-7 proc. na Wall Street), a na wyprzedaży bardziej ryzykownych klas aktywów skorzystał dolar. Nie było jednego czynnika, który wywołał tę wczorajszą zmianę nastrojów.
Był to raczej splot czynników, a istotnym jego elementem mógł być wtorkowy przekaz, jaki płynął z Rezerwy Federalnej po comiesięcznym posiedzeniu. Z jednej strony można go uznać za bardzo gołębi – podwyżki stóp procentowych nie należy się raczej spodziewać do końca 2022 r., jednak ponury obraz gospodarki w recesji mógł nieco przestraszyć inwestorów.
Co prawda na 2021 i 2022 r. Fed w opublikowanych wraz z komunikatem projekcjach prognozuje wzrost PKB o odpowiednio 5 i 3,5 proc., ale w bieżącym roku ma nastąpić spadek o 6,5 proc. To daleko od 2-procentowego wzrostu prognozowanego w grudniu, jeszcze przed pandemią.
Do wczorajszego pogorszenia nastrojów mogły przyczynić się także zwiększające się obawy o wpływ drugiej fali zachorowań na gospodarkę. We wtorek Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w swoich projekcjach dała 50 proc. szans na wystąpienie drugiej fali pandemii (z bardzo silnym wpływem na gospodarkę), a w ostatnich kilkunastu godzinach docierają także informacje, m.in. z Houston, o możliwym ponownym wydaniu zalecenia zostania w domu w związku z narastającą ilością liczby zachorowań po zniesieniu restrykcji.
Te nastroje i możliwość drugiego zamknięcia gospodarki starał się wczoraj studzić sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin, mówiąc m.in., że gospodarka USA nie może być drugi raz zamknięta. Dla rynku ten negatywny przepływ informacji z ostatnich dni mógł być okazją do korekty po kilkutygodniowym rajdzie optymizmu.
I na razie należy tak to traktować, a chociaż jednodniowe zmiany były istotne, fundamentalnie niewiele się zmieniło. Dolar co prawda przy negatywnym sentymencie wzmacniał się, a notowania EUR/USD podczas sesji w Azji spadły poniżej 1,13, ale już start sesji na europejskich parkietach wymazał część zysków amerykańskiej waluty.
Wraz z ok. 2-procentowymi wzrostami głównych indeksów giełdowych notowania euro do dolara wzrosły jeszcze przed południem do ok. 1,1340. I choć widać relatywne osłabienia do kursów z poprzednich dwóch dni (ok. 1,14), poziomy te w dalszym ciągu podkreślają słabą kondycję dolara, który jeszcze niecałe trzy tygodnie temu wyceniany był nawet poniżej 1,09 euro.
Fatalny stan gospodarki na Wyspach
Rynek skupia się obecnie przede wszystkim na ożywieniu i powrocie gospodarek do stanu sprzed pandemii, czyli bardziej na przyszłości niż sprawach bieżących. Napływające dane makro jednak w dalszym ciągu pokazują, jak gwałtownie gospodarki wpadły w głęboką recesję, która w większości przypadków okazuje się głębsza, niż tego oczekiwano.
Nie inaczej było dzisiaj z danymi makro z Biura Statystyki Narodowej (ONS) odnoszącymi się do gospodarki brytyjskiej w kwietniu, czyli prawdopodobnie najgorszym dotychczas miesiącu pandemii. PKB Wielkiej Brytanii skurczyło się aż o 20,4 proc. w skali tylko miesiąca, głębiej niż 18,7 proc., jakich się spodziewano. Rok do roku nastąpił spadek o 24,5 proc. Wyraźnie głębszy od oczekiwań był także spadek w sektorze przemysłowym, gdzie produkcja zmniejszyła się o 20,3 proc. w skali miesiąca, a 24,4 proc. w skali roku. Oczekiwano spadku mniejszego o 5 pkt proc. w obu przypadkach.
Prawdziwe załamanie jednak nastąpiło w kwietniu w brytyjskim sektorze budowlanym, który spadł o 40,1 proc. w skali miesiąca i o 44 proc. w skali roku, a oczekiwano odpowiednio o ok. -25 i -31,3 proc. Funt przyjął te informacje dosyć spokojnie, a dziś brytyjska waluta jest wspierana przez zastrzyk optymizmu na szerokim rynku i brak presji popytowej na dolara. Gospodarka brytyjska należy jednak do tych najbardziej dotkniętych przez pandemię. I jeżeli dodamy do tego negocjacje nowej umowy handlowej z UE (stara wygasa na koniec roku), funt w drugiej część roku może być coraz słabszy.
Dziś względny spokój i poprawa nastrojów przyczyniły się do ograniczonych zmian w wycenie funta do złotego, mimo że dane z brytyjskiej gospodarki są fatalne. Notowania GBP/PLN w dalszym ciągu pozostają tuż pod granicą 5,00 (dzisiaj ok. 4,95-4,98). Sam koszyk złotego skorzystał na dzisiejszej poprawie sentymentu. Nie można mówić o istotnych zmianach – kurs EUR/PLN cofnął się z blisko 4,48 do ok. 4,45, a USD/PLN nadal porusza się w przedziale ok. 4,93-4,94.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 cze 2020 16:23
Ponure prognozy OECD (komentarz walutowy z 10.06.2020)
Poprawa nastrojów po fatalnym dniu. Dane z brytyjskiego biura statystycznego wskazują wyraźnie głębszą recesję w gospodarce w kwietniu, niż się tego spodziewano. Mimo to funt pozostaje dość stabilny, a kurs GBP/PLN nadal utrzymuje się poniżej 5 zł.
Najgorszy dzień od marca
Wczoraj obserwowaliśmy istotne pogorszenie nastrojów na rynku. Główne indeksy giełdowe zanotowały największe spadki od marca (ok. 5-7 proc. na Wall Street), a na wyprzedaży bardziej ryzykownych klas aktywów skorzystał dolar. Nie było jednego czynnika, który wywołał tę wczorajszą zmianę nastrojów.
Był to raczej splot czynników, a istotnym jego elementem mógł być wtorkowy przekaz, jaki płynął z Rezerwy Federalnej po comiesięcznym posiedzeniu. Z jednej strony można go uznać za bardzo gołębi – podwyżki stóp procentowych nie należy się raczej spodziewać do końca 2022 r., jednak ponury obraz gospodarki w recesji mógł nieco przestraszyć inwestorów.
Co prawda na 2021 i 2022 r. Fed w opublikowanych wraz z komunikatem projekcjach prognozuje wzrost PKB o odpowiednio 5 i 3,5 proc., ale w bieżącym roku ma nastąpić spadek o 6,5 proc. To daleko od 2-procentowego wzrostu prognozowanego w grudniu, jeszcze przed pandemią.
Do wczorajszego pogorszenia nastrojów mogły przyczynić się także zwiększające się obawy o wpływ drugiej fali zachorowań na gospodarkę. We wtorek Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w swoich projekcjach dała 50 proc. szans na wystąpienie drugiej fali pandemii (z bardzo silnym wpływem na gospodarkę), a w ostatnich kilkunastu godzinach docierają także informacje, m.in. z Houston, o możliwym ponownym wydaniu zalecenia zostania w domu w związku z narastającą ilością liczby zachorowań po zniesieniu restrykcji.
Te nastroje i możliwość drugiego zamknięcia gospodarki starał się wczoraj studzić sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin, mówiąc m.in., że gospodarka USA nie może być drugi raz zamknięta. Dla rynku ten negatywny przepływ informacji z ostatnich dni mógł być okazją do korekty po kilkutygodniowym rajdzie optymizmu.
I na razie należy tak to traktować, a chociaż jednodniowe zmiany były istotne, fundamentalnie niewiele się zmieniło. Dolar co prawda przy negatywnym sentymencie wzmacniał się, a notowania EUR/USD podczas sesji w Azji spadły poniżej 1,13, ale już start sesji na europejskich parkietach wymazał część zysków amerykańskiej waluty.
Wraz z ok. 2-procentowymi wzrostami głównych indeksów giełdowych notowania euro do dolara wzrosły jeszcze przed południem do ok. 1,1340. I choć widać relatywne osłabienia do kursów z poprzednich dwóch dni (ok. 1,14), poziomy te w dalszym ciągu podkreślają słabą kondycję dolara, który jeszcze niecałe trzy tygodnie temu wyceniany był nawet poniżej 1,09 euro.
Fatalny stan gospodarki na Wyspach
Rynek skupia się obecnie przede wszystkim na ożywieniu i powrocie gospodarek do stanu sprzed pandemii, czyli bardziej na przyszłości niż sprawach bieżących. Napływające dane makro jednak w dalszym ciągu pokazują, jak gwałtownie gospodarki wpadły w głęboką recesję, która w większości przypadków okazuje się głębsza, niż tego oczekiwano.
Nie inaczej było dzisiaj z danymi makro z Biura Statystyki Narodowej (ONS) odnoszącymi się do gospodarki brytyjskiej w kwietniu, czyli prawdopodobnie najgorszym dotychczas miesiącu pandemii. PKB Wielkiej Brytanii skurczyło się aż o 20,4 proc. w skali tylko miesiąca, głębiej niż 18,7 proc., jakich się spodziewano. Rok do roku nastąpił spadek o 24,5 proc. Wyraźnie głębszy od oczekiwań był także spadek w sektorze przemysłowym, gdzie produkcja zmniejszyła się o 20,3 proc. w skali miesiąca, a 24,4 proc. w skali roku. Oczekiwano spadku mniejszego o 5 pkt proc. w obu przypadkach.
Prawdziwe załamanie jednak nastąpiło w kwietniu w brytyjskim sektorze budowlanym, który spadł o 40,1 proc. w skali miesiąca i o 44 proc. w skali roku, a oczekiwano odpowiednio o ok. -25 i -31,3 proc. Funt przyjął te informacje dosyć spokojnie, a dziś brytyjska waluta jest wspierana przez zastrzyk optymizmu na szerokim rynku i brak presji popytowej na dolara. Gospodarka brytyjska należy jednak do tych najbardziej dotkniętych przez pandemię. I jeżeli dodamy do tego negocjacje nowej umowy handlowej z UE (stara wygasa na koniec roku), funt w drugiej część roku może być coraz słabszy.
Dziś względny spokój i poprawa nastrojów przyczyniły się do ograniczonych zmian w wycenie funta do złotego, mimo że dane z brytyjskiej gospodarki są fatalne. Notowania GBP/PLN w dalszym ciągu pozostają tuż pod granicą 5,00 (dzisiaj ok. 4,95-4,98). Sam koszyk złotego skorzystał na dzisiejszej poprawie sentymentu. Nie można mówić o istotnych zmianach – kurs EUR/PLN cofnął się z blisko 4,48 do ok. 4,45, a USD/PLN nadal porusza się w przedziale ok. 4,93-4,94.
Zobacz również:
Ponure prognozy OECD (komentarz walutowy z 10.06.2020)
Popołudniowa zmiana nastrojów: dolar znów traci (popołudniowy komentarz walutowy z 9.06.2020)
Utrzymuje się słabość złotego (komentarz walutowy z 9.06.2020)
Słaby dolar pomaga złotemu (komentarz walutowy z 8.06.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s