Mimo pozytywnego sentymentu na rynku i braku aprecjacji dolara złoty traci na wartości w poniedziałkowe popołudnie. Kurs EUR/PLN przekracza 4,58 zł i jest najwyższy od kwietnia.
Poniedziałek przebiegał przy pozytywnych nastrojach na szerokim rynku. Główny indeksy giełdowe w Europie zyskiwały po południu po ok. 3 proc., ich odpowiedniki w USA nieco ponad 1 proc. Dolar był dzisiaj także w nieco słabszej kondycji, a jego dalszą aprecjację zatrzymał poprawiający się dziś sentyment.
Wtorek i piątek — dni większych wahań
Zmiany w przypadku dolara nie były jednak duże. Kurs EUR/USD poruszał się dzisiaj w przedziale ok. 1,162-1,168, a w dwie godziny po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie oscylowały wokół 1,1650, czyli o 0,2 proc. powyżej poziomu z piątkowego zamknięcia notowań. Patrząc nieco szerzej, indeks dolara wg Bloomberga (zawierający także waluty krajów wschodzących) był o ok. 0,15 proc. poniżej piątkowego poziomu.
Na większe zmiany w notowaniach amerykańskiej waluty trzeba poczekać choćby do jutra, gdy odbędzie się debata przed wyborami prezydenckimi w USA. Jeszcze większy ruch może wywołać w piątek publikacja raportu z rynku pracy w USA.
Złoty dziś słabszy, a może być jeszcze gorzej
Popołudnie nie było sprzyjające dla złotego, który był jedną ze słabszych walut krajów wschodzących, mimo braku aprecjacji dolara i pozytywnego nastroju na szerokim rynku. Notowania EUR/PLN, przekraczając 4,58 zł, osiągnęły najwyższy poziom od pierwszego tygodnia kwietnia i zbliżyły się do marcowych szczytów (ok. 4,64). Notowania USD/PLN wzrosły ponad 3,93 zł, CHF/PLN ponad 4,24 zł, a GBP/PLN ponad 5,05 zł, reagując na optymizm przed rozpoczęciem rozmów (wtorek) w kwestii nowej umowy handlowej Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.
Kolejne dni mogą przynieść większą zmienność na rynku walutowym. I jeżeli będziemy obserwować połączenie zyskującego dolara i wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka, złoty może być poddawany istotnej presji podażowej, zważywszy na jego obecnie nieco słabszą kondycję.
Szefowa wielkiego banku nie boi się ujemnych stóp
Przed Parlamentem Europejskim zeznawała dzisiaj Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego. Po raz kolejny poruszona została kwestia kursu euro i po raz kolejny Lagarde podkreśliła, że kurs wymiany nie jest celem EBC. Ma on jednak wpływ na inflację i dlatego w minionych tygodniach ten temat wraca coraz częściej.
Lagarde podczas wideokonferencji nie chciała się wypowiadać na temat poziomu kursu euro, ale stwierdziła, że jest istotną częścią składową ustalania stóp procentowych. Szefowa EBC dodała także, że bank ma pozytywne doświadczenie z negatywnymi stopami procentowymi, co nie jest takie oczywiste dla innych banków centralnych na świecie. Jest zatem prawdopodobne, że jeżeli nie będziemy obserwować kolejnej aprecjacji euro w bardzo szybkim tempie, EBC pozostanie na uboczu debaty o kursie wymiany.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
28 wrz 2020 13:10
Pozytywny początek tygodnia (komentarz walutowy z 28.09.2020)
Mimo pozytywnego sentymentu na rynku i braku aprecjacji dolara złoty traci na wartości w poniedziałkowe popołudnie. Kurs EUR/PLN przekracza 4,58 zł i jest najwyższy od kwietnia.
Poniedziałek przebiegał przy pozytywnych nastrojach na szerokim rynku. Główny indeksy giełdowe w Europie zyskiwały po południu po ok. 3 proc., ich odpowiedniki w USA nieco ponad 1 proc. Dolar był dzisiaj także w nieco słabszej kondycji, a jego dalszą aprecjację zatrzymał poprawiający się dziś sentyment.
Wtorek i piątek — dni większych wahań
Zmiany w przypadku dolara nie były jednak duże. Kurs EUR/USD poruszał się dzisiaj w przedziale ok. 1,162-1,168, a w dwie godziny po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie oscylowały wokół 1,1650, czyli o 0,2 proc. powyżej poziomu z piątkowego zamknięcia notowań. Patrząc nieco szerzej, indeks dolara wg Bloomberga (zawierający także waluty krajów wschodzących) był o ok. 0,15 proc. poniżej piątkowego poziomu.
Na większe zmiany w notowaniach amerykańskiej waluty trzeba poczekać choćby do jutra, gdy odbędzie się debata przed wyborami prezydenckimi w USA. Jeszcze większy ruch może wywołać w piątek publikacja raportu z rynku pracy w USA.
Złoty dziś słabszy, a może być jeszcze gorzej
Popołudnie nie było sprzyjające dla złotego, który był jedną ze słabszych walut krajów wschodzących, mimo braku aprecjacji dolara i pozytywnego nastroju na szerokim rynku. Notowania EUR/PLN, przekraczając 4,58 zł, osiągnęły najwyższy poziom od pierwszego tygodnia kwietnia i zbliżyły się do marcowych szczytów (ok. 4,64). Notowania USD/PLN wzrosły ponad 3,93 zł, CHF/PLN ponad 4,24 zł, a GBP/PLN ponad 5,05 zł, reagując na optymizm przed rozpoczęciem rozmów (wtorek) w kwestii nowej umowy handlowej Wielkiej Brytanii z Unią Europejską.
Kolejne dni mogą przynieść większą zmienność na rynku walutowym. I jeżeli będziemy obserwować połączenie zyskującego dolara i wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka, złoty może być poddawany istotnej presji podażowej, zważywszy na jego obecnie nieco słabszą kondycję.
Szefowa wielkiego banku nie boi się ujemnych stóp
Przed Parlamentem Europejskim zeznawała dzisiaj Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego. Po raz kolejny poruszona została kwestia kursu euro i po raz kolejny Lagarde podkreśliła, że kurs wymiany nie jest celem EBC. Ma on jednak wpływ na inflację i dlatego w minionych tygodniach ten temat wraca coraz częściej.
Lagarde podczas wideokonferencji nie chciała się wypowiadać na temat poziomu kursu euro, ale stwierdziła, że jest istotną częścią składową ustalania stóp procentowych. Szefowa EBC dodała także, że bank ma pozytywne doświadczenie z negatywnymi stopami procentowymi, co nie jest takie oczywiste dla innych banków centralnych na świecie. Jest zatem prawdopodobne, że jeżeli nie będziemy obserwować kolejnej aprecjacji euro w bardzo szybkim tempie, EBC pozostanie na uboczu debaty o kursie wymiany.
Zobacz również:
Pozytywny początek tygodnia (komentarz walutowy z 28.09.2020)
Słaby tydzień dla złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 25.09.2020)
Dolar dalej w dobrej kondycji (komentarz walutowy z 25.09.2020)
Słaby wrzesień dla złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 24.09.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s