Presja podażowa na dolara kontynuowana, ale zmiany dalej bardzo ograniczone: notowania EUR/USD blisko poziomów sprzed doby. Złoty jedną z silniejszych walut krajów wschodzących przed wyborami, które jednak najprawdopodobniej w niewielkim stopniu wpłyną na jego wycenę.
Były próby, ale nieudane, dolar nadal stosunkowo słaby
Popołudnie przebiegało przy kontynuacji trendów zapoczątkowanych jeszcze rano. Dolar stopniowo tracił na wartości, euro nieco się umacniało. Po części to odreagowanie zapoczątkowanej wczoraj aprecjacji dolara, po części efekt pozytywnych danych z francuskiego i włoskiego sektora przemysłowego, które wzmacniają także narrację o lepszym opanowaniu epidemii w Europie w stosunku do USA.
Efekt był taki, że pół godziny po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie notowania EUR/USD wzrosły do ok. 1,1315, czyli blisko poziomu sprzed doby (ok. 1,1320-1,1350). To także podkreśla obecnie stosunkowo niski przedział wahań na szerokim rynku. Choć widać także, że doniesienia ws. pandemii z USA z ostatnich dni nieco niepokoją inwestorów, co przejawia się stopniowo wzmacniającym się jenem, frankiem szwajcarskim czy złotem.
To jest co prawda pokłosie utrzymującej się słabości dolara w związku z działaniami Rezerwy Federalnej (dodatkowa podaż dolarów na rynku), jednak duża niepewność w związku ze ścieżką wzrostu aktywności może podwyższać wraz ze zbliżaniem się jesieni popyt na bezpieczniejsze klasy aktywów.
Przejściowy okres pomiędzy zamknięciem gospodarek a próbą oceny, jak będzie wyglądała ścieżka wzrostowa, zapowiada potencjalny brak istotnych zmian na szerokim rynku w najbliższych tygodniach. Pierwsze miesiące silnych, bo i praktycznie od zera, wzrostów są już za nami. Dużo ważniejsze natomiast będzie kształtowanie się kolejnych wzrostów oraz dysproporcje pomiędzy gospodarkami. Widać, że ścieżka wzrostowa napotkała na przeszkody w USA, które w porównywalnym stopniu nie wystąpiły w Europie, a to jest coś, co także stoi za nieco lepszą kondycją euro.
Piątek w gronie najlepszych
Polska waluta w tych okolicznościach odnajduje się całkiem nieźle pomimo niewielkiego przedziału wahań w ostatnich dniach. Złoty znajdował się dziś po południu w czołowej trójce walut krajów wschodzących pod względem zestawienia z dolarem, euro, frankiem czy funtem. Sprzyja mu oczywiście utrzymująca się słabość dolara i wzrosty na rynkach akcji, czyli ogólnie zwiększony poziom apetytu na ryzyko.
Dla złotego jest to ostatni dzień handlowy przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce. Sondaże przedwyborcze pokazywały, że wyścig o fotel prezydencki jest zbyt wyrównany, by przypisać któremukolwiek z kandydatów większe prawdopodobieństwo wygranej. Wpływ wyborów na złotego jest jednak bardzo ograniczony i to prawdopodobnie nie zmieni się w chwili ogłoszenia wyników.
Potencjalna wygrana kandydata opozycji mogłaby oznaczać początek pewnej zmiany na polskiej arenie politycznej, choć w krótkim terminie czynniki zewnętrzne, także te związane z pandemią i ścieżką wzrostu gospodarczego, będą największą rolę w zmianach wartości złotego.
Notowania EUR/PLN poruszały się po południu tuż pod poziomem 4,47 zł, w przedziale zbieżnym z wczorajszym i w okolicy tych poziomów notowania powinny także przebiegać także do końca dnia oraz w poniedziałek, jeżeli na rynek nie wpłyną żadne nieprzewidywalne i istotne wiadomości z front pandemii lub handlu międzynarodowego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 lip 2020 13:33
Silny wzrost w przemyśle (komentarz walutowy z 10.07.2020)
Presja podażowa na dolara kontynuowana, ale zmiany dalej bardzo ograniczone: notowania EUR/USD blisko poziomów sprzed doby. Złoty jedną z silniejszych walut krajów wschodzących przed wyborami, które jednak najprawdopodobniej w niewielkim stopniu wpłyną na jego wycenę.
Były próby, ale nieudane, dolar nadal stosunkowo słaby
Popołudnie przebiegało przy kontynuacji trendów zapoczątkowanych jeszcze rano. Dolar stopniowo tracił na wartości, euro nieco się umacniało. Po części to odreagowanie zapoczątkowanej wczoraj aprecjacji dolara, po części efekt pozytywnych danych z francuskiego i włoskiego sektora przemysłowego, które wzmacniają także narrację o lepszym opanowaniu epidemii w Europie w stosunku do USA.
Efekt był taki, że pół godziny po rozpoczęciu notowań na nowojorskiej giełdzie notowania EUR/USD wzrosły do ok. 1,1315, czyli blisko poziomu sprzed doby (ok. 1,1320-1,1350). To także podkreśla obecnie stosunkowo niski przedział wahań na szerokim rynku. Choć widać także, że doniesienia ws. pandemii z USA z ostatnich dni nieco niepokoją inwestorów, co przejawia się stopniowo wzmacniającym się jenem, frankiem szwajcarskim czy złotem.
To jest co prawda pokłosie utrzymującej się słabości dolara w związku z działaniami Rezerwy Federalnej (dodatkowa podaż dolarów na rynku), jednak duża niepewność w związku ze ścieżką wzrostu aktywności może podwyższać wraz ze zbliżaniem się jesieni popyt na bezpieczniejsze klasy aktywów.
Przejściowy okres pomiędzy zamknięciem gospodarek a próbą oceny, jak będzie wyglądała ścieżka wzrostowa, zapowiada potencjalny brak istotnych zmian na szerokim rynku w najbliższych tygodniach. Pierwsze miesiące silnych, bo i praktycznie od zera, wzrostów są już za nami. Dużo ważniejsze natomiast będzie kształtowanie się kolejnych wzrostów oraz dysproporcje pomiędzy gospodarkami. Widać, że ścieżka wzrostowa napotkała na przeszkody w USA, które w porównywalnym stopniu nie wystąpiły w Europie, a to jest coś, co także stoi za nieco lepszą kondycją euro.
Piątek w gronie najlepszych
Polska waluta w tych okolicznościach odnajduje się całkiem nieźle pomimo niewielkiego przedziału wahań w ostatnich dniach. Złoty znajdował się dziś po południu w czołowej trójce walut krajów wschodzących pod względem zestawienia z dolarem, euro, frankiem czy funtem. Sprzyja mu oczywiście utrzymująca się słabość dolara i wzrosty na rynkach akcji, czyli ogólnie zwiększony poziom apetytu na ryzyko.
Dla złotego jest to ostatni dzień handlowy przed drugą turą wyborów prezydenckich w Polsce. Sondaże przedwyborcze pokazywały, że wyścig o fotel prezydencki jest zbyt wyrównany, by przypisać któremukolwiek z kandydatów większe prawdopodobieństwo wygranej. Wpływ wyborów na złotego jest jednak bardzo ograniczony i to prawdopodobnie nie zmieni się w chwili ogłoszenia wyników.
Potencjalna wygrana kandydata opozycji mogłaby oznaczać początek pewnej zmiany na polskiej arenie politycznej, choć w krótkim terminie czynniki zewnętrzne, także te związane z pandemią i ścieżką wzrostu gospodarczego, będą największą rolę w zmianach wartości złotego.
Notowania EUR/PLN poruszały się po południu tuż pod poziomem 4,47 zł, w przedziale zbieżnym z wczorajszym i w okolicy tych poziomów notowania powinny także przebiegać także do końca dnia oraz w poniedziałek, jeżeli na rynek nie wpłyną żadne nieprzewidywalne i istotne wiadomości z front pandemii lub handlu międzynarodowego.
Zobacz również:
Silny wzrost w przemyśle (komentarz walutowy z 10.07.2020)
Stany Zjednoczone wygrywają z bezrobociem i przegrywają z koronawirusem (popołudniowy komentarz walutowy z 9.07.2020)
Słaby dolar, stabilny złoty, silne złoto (komentarz walutowy z 9.07.2020)
Popołudnie nie sprzyja dolarowi (popołudniowy komentarz walutowy z 8.07.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s