Nieco niższa od oczekiwań liczba nowych etatów w Stanach Zjednoczonych nie przekreśla faktu, że dane Departamentu Pracy były dobre. Niewielkie zmiany złotego i innych walut po publikacji odczytów z USA.
Mniejszy wzrost etatów, ale rynek pracy mocny
Po wczorajszym odczycie ADP, który pokazał, że liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA wzrosła o prawie 200 tys., apetyty na dzisiejsze oficjalne dane Departamentu Pracy były duże. Finalnie okazało się jednak, że dane były znacznie słabsze od tych ADP i poniżej prognoz analityków (130 do 160 tys.). Dane Biura Statystyki (BLS) jednak nie składają się tylko z nowych etatów w badanych firmach. Ich częścią są również badania gospodarstw domowych, a te wypadły znacznie powyżej oczekiwań, co sugeruje, by dzisiejszy raport odebrać raczej pozytywnie niż negatywnie.
Przede wszystkim wzrost wynagrodzeń, zamiast wyraźnie spowolnić (do 3,0 proc. r/r), był na poziomie 3,2 proc. r/r, a dane za lipiec zostały zrewidowane w górę do 3,3 proc. r/r. Co więcej, wzrost m/m przyspieszył do 0,4 proc. i był najszybszy od roku. To zdecydowanie zmniejsza szanse na cięcie stóp procentowych o więcej niż 25 pkt bazowych na posiedzeniu Fed za niespełna dwa tygodnie.
Warto także zwrócić uwagę na dane BLS dotyczące badania gospodarstw domowych. Mamy wyraźny wzrost wskaźnika partycypacji zawodowej (powrót biernych na rynek pracy) oraz odsetka zatrudnienia do populacji (z 60,3 proc rok temu do 60,7 w lipcu i 60,9 proc. w sierpniu). W połączeniu ze wzrostem populacji widzimy (dane wyrównane sezonowo), że w ciągu roku 2,2 mln osób znalazło zatrudnienie w USA. Zdecydowanie nie jest to sygnał recesji czy głębokiego spowolnienia, co powinno zostać uwzględnione przez Fed.
Ogólnie więc dane były raczej pozytywne niż negatywne, ale nie wywołały one reakcji rynku (sugerowaliśmy taki scenariusz w południowej analizie i w porannym komentarzu video). Rynek już jest oswojony z cięciem stóp procentowych o 25 pkt bazowych i poprawą kontaktów na linii Chiny-USA. Dzisiejsze dane nie zmieniają tych dwóch fundamentalnych kwestii, nie rewidują zatem podejścia do dolara czy innych walut uzależnionych od globalnego sentymentu.
Stabilizacja złotego w wąskim przedziale wahań
Podobnie jak w przypadku dolara i innych głównych walut wycena złotego nie uległa większej zmianie po danych z amerykańskiego rynku pracy. Przed publikacją BLS kurs EUR/PLN był w okolicach 4,34. Późnym popołudniem również jesteśmy blisko tej granicy. Dolar natomiast utrzymał kurs blisko wartości 3,93 zł, co także pokazało marginalny wpływ odczytów z USA. Do końca piątkowej sesji sytuacja PLN nie powinna ulec większym zmianom mimo zaplanowanego wystąpienia przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella w Zurychu (godz. 18:30). Chociaż temat wystąpienia związany jest z polityką monetarną i sytuacją gospodarczą, mamy raczej zbyt podzieloną Rezerwę Federalną, by wyjazdowe wystąpienie w Europie zostało wykorzystane przez Powella do sygnalizowania fundamentalnych zmian w polityce pieniężnej USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
6 wrz 2019 13:40
Dane z USA z ograniczonym wpływem na rynek? (komentarz walutowy z 6.09.2019)
Nieco niższa od oczekiwań liczba nowych etatów w Stanach Zjednoczonych nie przekreśla faktu, że dane Departamentu Pracy były dobre. Niewielkie zmiany złotego i innych walut po publikacji odczytów z USA.
Mniejszy wzrost etatów, ale rynek pracy mocny
Po wczorajszym odczycie ADP, który pokazał, że liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym w USA wzrosła o prawie 200 tys., apetyty na dzisiejsze oficjalne dane Departamentu Pracy były duże. Finalnie okazało się jednak, że dane były znacznie słabsze od tych ADP i poniżej prognoz analityków (130 do 160 tys.). Dane Biura Statystyki (BLS) jednak nie składają się tylko z nowych etatów w badanych firmach. Ich częścią są również badania gospodarstw domowych, a te wypadły znacznie powyżej oczekiwań, co sugeruje, by dzisiejszy raport odebrać raczej pozytywnie niż negatywnie.
Przede wszystkim wzrost wynagrodzeń, zamiast wyraźnie spowolnić (do 3,0 proc. r/r), był na poziomie 3,2 proc. r/r, a dane za lipiec zostały zrewidowane w górę do 3,3 proc. r/r. Co więcej, wzrost m/m przyspieszył do 0,4 proc. i był najszybszy od roku. To zdecydowanie zmniejsza szanse na cięcie stóp procentowych o więcej niż 25 pkt bazowych na posiedzeniu Fed za niespełna dwa tygodnie.
Warto także zwrócić uwagę na dane BLS dotyczące badania gospodarstw domowych. Mamy wyraźny wzrost wskaźnika partycypacji zawodowej (powrót biernych na rynek pracy) oraz odsetka zatrudnienia do populacji (z 60,3 proc rok temu do 60,7 w lipcu i 60,9 proc. w sierpniu). W połączeniu ze wzrostem populacji widzimy (dane wyrównane sezonowo), że w ciągu roku 2,2 mln osób znalazło zatrudnienie w USA. Zdecydowanie nie jest to sygnał recesji czy głębokiego spowolnienia, co powinno zostać uwzględnione przez Fed.
Ogólnie więc dane były raczej pozytywne niż negatywne, ale nie wywołały one reakcji rynku (sugerowaliśmy taki scenariusz w południowej analizie i w porannym komentarzu video). Rynek już jest oswojony z cięciem stóp procentowych o 25 pkt bazowych i poprawą kontaktów na linii Chiny-USA. Dzisiejsze dane nie zmieniają tych dwóch fundamentalnych kwestii, nie rewidują zatem podejścia do dolara czy innych walut uzależnionych od globalnego sentymentu.
Stabilizacja złotego w wąskim przedziale wahań
Podobnie jak w przypadku dolara i innych głównych walut wycena złotego nie uległa większej zmianie po danych z amerykańskiego rynku pracy. Przed publikacją BLS kurs EUR/PLN był w okolicach 4,34. Późnym popołudniem również jesteśmy blisko tej granicy. Dolar natomiast utrzymał kurs blisko wartości 3,93 zł, co także pokazało marginalny wpływ odczytów z USA. Do końca piątkowej sesji sytuacja PLN nie powinna ulec większym zmianom mimo zaplanowanego wystąpienia przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella w Zurychu (godz. 18:30). Chociaż temat wystąpienia związany jest z polityką monetarną i sytuacją gospodarczą, mamy raczej zbyt podzieloną Rezerwę Federalną, by wyjazdowe wystąpienie w Europie zostało wykorzystane przez Powella do sygnalizowania fundamentalnych zmian w polityce pieniężnej USA.
Zobacz również:
Dane z USA z ograniczonym wpływem na rynek? (komentarz walutowy z 6.09.2019)
Porcja solidnych danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 5.09.2019)
Mieszane sygnały z rynków. Funt coraz wyżej (komentarz walutowy z 5.09.2019)
Kolejny zwrot w sprawie brexitu? (popołudniowy komentarz walutowy z 4.09.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s