Kolejna strategiczna przepychanka pomiędzy głównymi partiami w Wielkiej Brytanii wprowadza niepewność w notowaniach funta. Minimalna poprawa odczytów niemieckiego IFO bez wpływu na euro. Złoty pozostaje stabilny, a rynek może już się pozycjonować w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Brytyjczycy ponownie przykuwają uwagę
Wczorajsze posiedzenie EBC nie dało odpowiedzi na pytania o przyszłe decyzje dotyczące polityki pieniężnej. Wygasa temat rozbieżności poglądów wewnątrz banku centralnego (rozbieżność jest normalna, jak podkreślał odchodzący prezes Mario Draghi), gorąca sprawa ujemnych stóp procentowych nie wydaje się problemem dla władz monetarnych, a nawoływania o większą aktywność polityki fiskalną w celu pobudzenia koniunktury nie były w centrum uwagi. Tę przykuwał za to ustępujący prezes Mario Draghi, który zdradzał szczegóły z prywatnej części swojego życia, a reporterzy przypominali krążące w przeszłości anegdoty. Inwestorzy natomiast będą czekać na kolejne posiedzenia pod przewodnictwem Christine Lagarde. Obecnie wydaje się, że była szefowa MFW raczej szybko nie zmieni kursu frankfurckiej instytucji, a zatem temat hipotetycznych zaskoczeń ze strony EBC na razie chyba nie będzie podnoszony.
Dużo więcej emocji znowu mamy na Wyspach. Premier Boris Johnson wyraźnie zaczyna przeprowadzać kolejny etap swojej strategii zwiększenia liczebności parlamentarzystów w następnej kadencji Izby Gmin. Johnson zaproponował, że da deputowanym więcej czasu na ocenę jego planu brexitu w zamian za zgodę opozycji w sprawie przedterminowych wyborów.
Do rozwiązania parlamentu potrzeba dwóch trzecich głosów, więc bez szerokiego poparcia laburzystów będzie to niemożliwe. Szkocka SNP i liberalni demokraci raczej powinni poprzeć tę inicjatywę, gdyż sondaże są dla nich optymistyczne. Brytyjska lewica z kolei jest w trudnej sytuacji. Badania opinii publicznej są dla nich niekorzystne, więc Jeremy Corbyn, przewodniczący Partii Pracy, gra na czas i stara się uzależnić swoją decyzję od gwarancji, że ryzyko twardego brexitu zostało całkowicie zażegnane. Corbyn chce również poczekać na to, ile dodatkowego czasu Londyn dostanie od Brukseli, gdyby nie udało się opuścić UE do końca października br. UE z kolei unika jak ognia mieszania się w bieżącą rozgrywkę polityczną na Wyspach, nie chce zatem podejmować swojej decyzji przed przynajmniej minimalnym wyklarowanie się sytuacji. W rezultacie znowu mamy impas, który może nawet doprowadzić do zupełnego paraliżu pracy Izby Gmin.
Co ciekawe, przewodniczący brytyjskiej lewicy praktycznie nie jest w stanie otrzymać pełnej gwarancji braku bezumownego brexitu, gdyż nowy parlament mógłby zmodyfikować swoje podejście na bardziej konfrontacyjne. Trudno powiedzieć, kto ustąpi pierwszy, ale wydaje się, że mogą to być laburzyści, jeżeli ich argumenty wydadzą się naciągane (lewica od dawna nawołuje do wyborów). Funt negatywnie reaguje na nowy odcinek politycznych turbulencji i utrzymującą się niepewność dotyczącą brexitu. W rezultacie pozytywny wymiar zeszłotygodniowego dealu z Brukselą zaczyna ustępować nowej fali niepewności.
Minimalnie pozytywnie dało się odebrać dzisiejszy odczyt indeksu Ifo. Ogólne nastroje niemieckich przedsiębiorców we wrześniu się nie pogorszyły, a oczekiwania na kolejne 6 miesięcy nawet minimalnie się poprawiły (zwłaszcza w handlu hurtowym). Inwestorzy jednak w ciągu ostatniego spowolnienia mieli już dwie lekkie korekty trendu spadkowego Ifo i oczywiście każda z nich kończyła się pogłębieniem wcześniejszych minimów. Dlatego nie było widać pozytywnego wpływu Ifo na kurs euro. Główna para walutowa kończy tydzień w okolicach poziomu 1,1100.
Złoty otoczony stabilizacją
Wciąż tylko nieznacznie zmieniają się notowania złotego, co ogólnie jest dobrą wiadomością dla większości uczestników rynku walutowego. Stabilizacja wokół PLN w ciągu najbliższych godzin oraz na początku przyszłego tygodnia także wydaje się scenariuszem bazowym. Jednak przed posiedzeniem Fed w środę rynek może zacząć pozycjonować się pod jakiś komunikat ze strony amerykańskich władz monetarnych. Ponieważ będzie on raczej gołębi niż jastrzębi, nie powinien wywrzeć negatywnego wpływ na wycenę PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
24 paź 2019 17:30
Ostatnia konferencja Mario Draghiego (popołudniowy komentarz walutowy z 24.10.2019)
Kolejna strategiczna przepychanka pomiędzy głównymi partiami w Wielkiej Brytanii wprowadza niepewność w notowaniach funta. Minimalna poprawa odczytów niemieckiego IFO bez wpływu na euro. Złoty pozostaje stabilny, a rynek może już się pozycjonować w kontekście przyszłotygodniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brytyjczycy ponownie przykuwają uwagę
Wczorajsze posiedzenie EBC nie dało odpowiedzi na pytania o przyszłe decyzje dotyczące polityki pieniężnej. Wygasa temat rozbieżności poglądów wewnątrz banku centralnego (rozbieżność jest normalna, jak podkreślał odchodzący prezes Mario Draghi), gorąca sprawa ujemnych stóp procentowych nie wydaje się problemem dla władz monetarnych, a nawoływania o większą aktywność polityki fiskalną w celu pobudzenia koniunktury nie były w centrum uwagi. Tę przykuwał za to ustępujący prezes Mario Draghi, który zdradzał szczegóły z prywatnej części swojego życia, a reporterzy przypominali krążące w przeszłości anegdoty. Inwestorzy natomiast będą czekać na kolejne posiedzenia pod przewodnictwem Christine Lagarde. Obecnie wydaje się, że była szefowa MFW raczej szybko nie zmieni kursu frankfurckiej instytucji, a zatem temat hipotetycznych zaskoczeń ze strony EBC na razie chyba nie będzie podnoszony.
Dużo więcej emocji znowu mamy na Wyspach. Premier Boris Johnson wyraźnie zaczyna przeprowadzać kolejny etap swojej strategii zwiększenia liczebności parlamentarzystów w następnej kadencji Izby Gmin. Johnson zaproponował, że da deputowanym więcej czasu na ocenę jego planu brexitu w zamian za zgodę opozycji w sprawie przedterminowych wyborów.
Do rozwiązania parlamentu potrzeba dwóch trzecich głosów, więc bez szerokiego poparcia laburzystów będzie to niemożliwe. Szkocka SNP i liberalni demokraci raczej powinni poprzeć tę inicjatywę, gdyż sondaże są dla nich optymistyczne. Brytyjska lewica z kolei jest w trudnej sytuacji. Badania opinii publicznej są dla nich niekorzystne, więc Jeremy Corbyn, przewodniczący Partii Pracy, gra na czas i stara się uzależnić swoją decyzję od gwarancji, że ryzyko twardego brexitu zostało całkowicie zażegnane. Corbyn chce również poczekać na to, ile dodatkowego czasu Londyn dostanie od Brukseli, gdyby nie udało się opuścić UE do końca października br. UE z kolei unika jak ognia mieszania się w bieżącą rozgrywkę polityczną na Wyspach, nie chce zatem podejmować swojej decyzji przed przynajmniej minimalnym wyklarowanie się sytuacji. W rezultacie znowu mamy impas, który może nawet doprowadzić do zupełnego paraliżu pracy Izby Gmin.
Co ciekawe, przewodniczący brytyjskiej lewicy praktycznie nie jest w stanie otrzymać pełnej gwarancji braku bezumownego brexitu, gdyż nowy parlament mógłby zmodyfikować swoje podejście na bardziej konfrontacyjne. Trudno powiedzieć, kto ustąpi pierwszy, ale wydaje się, że mogą to być laburzyści, jeżeli ich argumenty wydadzą się naciągane (lewica od dawna nawołuje do wyborów). Funt negatywnie reaguje na nowy odcinek politycznych turbulencji i utrzymującą się niepewność dotyczącą brexitu. W rezultacie pozytywny wymiar zeszłotygodniowego dealu z Brukselą zaczyna ustępować nowej fali niepewności.
Minimalnie pozytywnie dało się odebrać dzisiejszy odczyt indeksu Ifo. Ogólne nastroje niemieckich przedsiębiorców we wrześniu się nie pogorszyły, a oczekiwania na kolejne 6 miesięcy nawet minimalnie się poprawiły (zwłaszcza w handlu hurtowym). Inwestorzy jednak w ciągu ostatniego spowolnienia mieli już dwie lekkie korekty trendu spadkowego Ifo i oczywiście każda z nich kończyła się pogłębieniem wcześniejszych minimów. Dlatego nie było widać pozytywnego wpływu Ifo na kurs euro. Główna para walutowa kończy tydzień w okolicach poziomu 1,1100.
Złoty otoczony stabilizacją
Wciąż tylko nieznacznie zmieniają się notowania złotego, co ogólnie jest dobrą wiadomością dla większości uczestników rynku walutowego. Stabilizacja wokół PLN w ciągu najbliższych godzin oraz na początku przyszłego tygodnia także wydaje się scenariuszem bazowym. Jednak przed posiedzeniem Fed w środę rynek może zacząć pozycjonować się pod jakiś komunikat ze strony amerykańskich władz monetarnych. Ponieważ będzie on raczej gołębi niż jastrzębi, nie powinien wywrzeć negatywnego wpływ na wycenę PLN.
Zobacz również:
Ostatnia konferencja Mario Draghiego (popołudniowy komentarz walutowy z 24.10.2019)
Mieszane dane PMI (komentarz walutowy z 24.10.2019)
Spokojny wtorek na rynku (popołudniowy komentarz walutowy z 23.10.2019)
Czas na wyciszenie nastrojów (komentarz walutowy z 23.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s