Kraj ten nazywany jest przedsionkiem Skandynawii, a jeśli zapytamy jego mieszkańców, za kogo się uważają, odpowiedzą, że właśnie za Skandynawów. Chodzi o Estonię - małe państwo nad Bałtykiem, które ujmuje pięknymi krajobrazami, zabytkową zabudową miast i jednocześnie stawia na nowoczesność. Podpowiadamy, co warto zwiedzić w tym kraju i ile to kosztuje.
Estonia to jedno z najmłodszych europejskich państw. Niepodległość uzyskała w 1918 r., ale po II wojnie światowej została wchłoniętą przez ZSRR. Samodzielnym państwem stała się ponownie w 1991 r. W 2004 r. przystąpiła do Unii Europejskiej.
W kulturze estońskiej lokalne wpływy mieszają się z duńskimi, fińskimi, szwedzkimi i rosyjskimi, co tworzy interesującą miksturę. Elementy skandynawskie sięgają jeszcze czasów wczesnego średniowiecza, kiedy tereny dzisiejszej Estonii często „odwiedzali” Wikingowie. Po przyjęciu chrześcijaństwa, duże wpływy na tamtejszych ziemiach uzyskali Duńczycy, a także Niemcy. Zresztą samą nazwę stolicy Estonii, Tallinn, tłumaczy się jako „duńskie miasto”. Naleciałości rosyjskie wynikają oczywiście z sąsiedztwa i czasów, gdy kraj był częścią Związku Radzieckiego, Rosjanie stanowią najliczniejszą mniejszość narodową w Estonii.
Unikatowe zabytki w cyberprzestrzeni
Małe nadbałtyckie państwo, które liczbą mieszkańców ustępuje… Warszawie, uchodzi za jedno z najnowocześniejszych w Europie, i to nie tylko dlatego, że estońscy programiści współtworzyli popularny komunikator Skype. Decydują inne argumenty: 98 proc. powierzchni kraju posiada dostęp do łącza wi-fi, a większość aspektów życia w Estonii uległa scybernetyzowaniu. Głosować przez internet można tam już od kilku lat, a założenie własnego biznesu internetową drogą zajmuje niespełna pół godziny.
Podążanie za nowymi technologiami czy niekiedy nawet wyznaczanie nowych trendów idzie w parze z poszanowaniem historii, tradycji i natury. Wystarczy spojrzeć na średniowieczną starówkę w Tallinnie, która od 1997 r. znajduje się na liście światowego kulturowego dziedzictwa ludzkości UNESCO. Jej zabudowa jest zresztą uznawana za najlepiej odrestaurowaną i zachowaną na świecie. Stolica Estonii doznała licznych zniszczeń podczas II wojny światowej. Jednak średniowieczne obwarowania zostały skrupulatnie odbudowane i cieszą oczy turystów oraz mieszkańców. Wśród odrestaurowanych zabytków znajdują się też m.in.: baszty Megede i Paks Margateeta czy też Brama Morska. W Tallinnie roi się od zabytków sakralnych, pałaców (zdaniem wielu przewodników najatrakcyjniejszy to Kardiorog). Estońska stolica to jednak nie skansen. Blisko pół miliona mieszkańców, port, centrum kulturalne kraju, życie nocne, koncerty i imprezy do białego rana.
Estonia nie kończy się na Tallinnie
Na terenie Estonii znajduje się sporo parków narodowych - m.in. Lahemaa, Matsalu, Soomaa. Wielu turystów uznaje ten ostatni za najbardziej atrakcyjny. Roztopy z przełomu zimy i wiosny tworzą tu piątą porę roku - na niemal całym obszarze parku poziom wody podnosi się o kilka metrów. Daje to możliwość podziwiania Soomy z perspektywy kajaków. Oczywiście na co dzień park ma również wiele do zaoferowania, ujmując przybyłych surowymi krajobrazami nadbałtyckich lasów.
W Tartu, drugim co do wielkości estońskim mieście, wśród wielu zabytków zachowały się drewniane dzielnice - Suupilinn i Karlova. Warto również wybrać się na największą spośród ponad półtora tysiąca estońskich wysp. Saaremaa przyciąga turystów, którzy mogą tam zwiedzić zabytkowy zamek biskupi i zobaczyć kratery pometeorytowe (największy z nich ma ok. 100 m średnicy).
W świetnym poradniku dla osób, które chcą poznawać Estonię, visitestonia.com znajdziemy opisy wszystkich najciekawszych miejsc oraz praktyczne porady, jak podróżować po Estonii, gdzie spać, jeść, oraz informacje o cenach.
Drożej niż w Polsce, ale nie musi być drogo
Z Polski do Estonii można dostać się na kilka sposobów - samochodem, autobusem, samolotem. Przeloty do Tallina oferuje Air Baltic. Bilet w obydwie strony znajdziemy w cenie 516 zł (dane: Google Flights). Warto jednak zaznaczyć, że korzystając z tej oferty, będziemy mieli przesiadkę w Rydze. Bezpośredni przejazd autobusem z Warszawy do Tallinna oferuje Eurolines, a koszt takiej wycieczki w obie strony zaczyna się już od ok. 40 euro.
Estonia należy do strefy euro, a o walutę na wyjazd warto się zatroszczyć jeszcze w Polsce. W poszukiwaniu oszczędności warto zajrzeć do oferty kantorów online. Cinkciarz.pl, oprócz atrakcyjnych kursów, daje klientom narzędzia wspomagające wymianę walut, np. alert walutowy. - To narzędzie pozwala na dokonanie wymiany w momencie, gdy kurs osiągnie pożądaną przez nas wartość. Dzięki temu nasi klienci mogą wymieniać walutę na własnych warunkach - tłumaczy Piotr Kiciński, wiceprezes Cinkciarz.pl. Oszczędności przydadzą się tym bardziej, że w Estonii za takie same lub podobne towary i usługi płaci się drożej niż w Polsce.
Wybierając nocleg, można rozważyć wynajęcie pokoju w jednym z hosteli, które obok schronisk młodzieżowych należą do najtańszych sposobów na zakwaterowanie. Turyści polecają sobie bazę noclegową balticbookings.com. Można tam znaleźć dwuosobowe pokoje w centrum Tallinna za 17 euro. Poszukując miejsc na spożycie posiłku, najlepiej zorientować się, w jakich miejscach jadają miejscowi i skierować kroki właśnie tam. Najczęściej tego typu restauracje oferują specjały lokalnej kuchni po korzystnych cenach, danie dnia może kosztować ok. 3 euro.
Jeśli podczas naszej wycieczki planujemy skupić się głównie na Tallinnie, warto zainwestować w Tallinn Card. Jak możemy przeczytać na stronie visittallinn.ee, daje nam to darmowe wejścia do ponad czterdziestu atrakcji turystycznych stolicy Estonii, darmowe przejazdy komunikacją miejską, a także liczne zniżki na terenie miasta. Kartę można kupić na 24, 48 lub 72 godziny (płacąc odpowiednio po 25, 37 i 45 euro) i można to zrobić przez internet. Warto pamiętać, że kartę należy zabukować najpóźniej trzy dni przed przyjazdem.