Polska gospodarka w pierwszym kwartale skurczyła się o zaledwie 0,2 proc. r/r. Wstępny, szczątkowy szacunek GUS wypadł znacząco powyżej mediany prognoz na poziomie -0,9 proc. r/r. Szczególnie imponuje kwartalna dynamika PKB, która wyniosła aż 3,9 proc. Od napaści Rosji na Ukrainę naprzemiennie notowane są okresy z dodatnią i ujemną kwartalną dynamiką PKB. Oznacza to, że podręcznikowa definicja technicznej recesji nie została spełniona, a polska gospodarka ostro odbija od dna. Spadają jednocześnie szanse na szybkie cięcie stóp procentowych. Ostatnia porcja informacji sprzyja kontynuacji umocnienia złotego. Kurs euro we wtorkowe przedpołudnie narusza 4,50 i zbliża się do dna z 2022 r. Od szczytu korekty z końcówki ubiegłego tygodnia EUR/PLN obniżył się o blisko 1,5 proc. i spada dziś trzeci dzień z rzędu. Kurs dolara ponownie oddala się od 4,15 zł, a CHF/PLN osuwa się do 4,62. Po słabych danych z rynku pracy o 0,5 proc. tanieje funt. GBP/PLN, obniżając się w kierunku 5,15, osiągnął najniższe pułapy od niemal dwóch lat.
Recesji nie wymknęła się jednak zapewne konsumpcja, która w minionych miesiącach była w szczególnie głębokiej zapaści. Jej dynamika prawdopodobnie zanotowała jeszcze gorszy wynik niż w czwartym kwartale 2022 r., kiedy obniżyła się o 1,1 proc. r/r. Zakładamy, że blado wypadły również inwestycje. Postpandemiczne masowe gromadzenie zapasów przez firmy borykające się z problemami z dostępnością komponentów do produkcji i gigantyczną niepewnością, przez 7 kwartałów z rzędu mocno śrubowało wzrost gospodarczy. Tendencja ta powinna wygasać. Dodatnią kontrybucję wykazał natomiast eksport netto. Szczegóły dotyczące struktury wzrostu gospodarczego zostaną opublikowane przez GUS pod koniec miesiąca.
Budżetom gospodarstw domowych mocno ciąży ujemna realna dynamika wynagrodzeń. Nastroje konsumentów ulegają jednak zauważalnej poprawie. W pierwszym kwartale wynagrodzenia wzrosły o 14,3 proc. r/r., a pierwsza faza hamowania inflacji, ze względu na efekty bazy, jest szczególnie gwałtowna. Rynek pracy pozostaje mocny, co sugeruje, że już w najbliższych miesiącach płace mogą ponownie rosnąć szybciej niż ceny. W rezultacie konsumpcja powinna stopniowo odbijać. Sprzyjać temu będą rekordowe zwroty z tytułu podatku PIT szacowane na około 18 mld zł oraz zapowiedziana na przyszły rok waloryzacja świadczeń w ramach programu Rodzina Plus do 800+, której koszt dla budżetu jest szacowany przez rząd na ponad 25 mld zł.
Złoty: siła gospodarki przemawia za długoterminowymi spadkami EUR/PLN
Dodatkowo europejska gospodarka jest w lepszej kondycji niż można było zakładać jeszcze kilka miesięcy temu. Odzwierciedla to chociażby wczorajsza rewizja prognoz Komisji Europejskiej, które zakładają, że w tym roku dynamika PKB strefy euro wyniesie 1,1 proc., a w przyszłym przyspieszy do 1,6 proc. Połączenie poprawy koniunktury u naszych najważniejszych partnerów handlowych oraz krzepnięcia krajowego popytu pozwalają sądzić, że polska gospodarka najgorsze ma za sobą. W 2023 r. tempo wzrostu może zbliżyć się do 1 proc. r/r, a w kolejnym przyspieszyć do ok. 3 proc. Relatywna siła polskiej gospodarki będzie atutem i wyróżnikiem złotego. Zwłaszcza w kontekście coraz mocniejszych obaw o stan chińskiej koniunktury i recesyjnych sygnałów ze Stanów Zjednoczonych borykających się z napięciami w sektorze bankowym i słabością regionalnych pożyczkodawców.
Spodziewamy się, że kurs euro, który narusza po dzisiejszych danych 4,50 zł, będzie pozostawać na spadkowej ścieżce, a przed końcem roku EUR/PLN zbliży się do 4,40. Jednocześnie odczyty w połączeniu z anonsowaną ekspansją fiskalną o wartości około 1 proc. PKB zmniejszają prawdopodobieństwo, że w 2023 r. RPP zacznie obniżać stopy procentowe. W pierwszej części roku PLN jest też wspierany przez bilans płatniczy. W 2023 r. sfera ta zamienia się z pięty Achillesa w atut złotego (kroczący dwunastomiesięczny deficyt skurczył się z do 1,2 proc. PKB). Należy jednak odnotować, że nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w lutym nie była aż tak imponująca jak wskazywał pierwszy odczyt (rewizja z 2,6 do 1,4 mld EUR), a dane za marzec wypadły poniżej prognoz (1,6 vs ok. 2,5 mld EUR). Przyczynił się do tego import, który powinien przyspieszać wraz z krzepnięciem konsumpcji i będzie łagodził pozytywne dla PLN tendencje.
Dolar: gospodarka Chin hamuje, recesyjne sygnały z USA
W minionym tygodniu na gaśniecie impetu chińskiej gospodarki po dobrym otwarciu roku (w pierwszym kwartale dynamika PKB wyniosła 4,5 proc. r/r i znacznie przewyższyła oczekiwania) wskazywały słabe dane o handlu zagranicznym oraz niskie odczyty inflacji. Lista niepokojących sygnałów wydłuża się, gdyż dziś bez wyjątku rozczarowały odczyty sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz inwestycje w środki trwałe.
Entuzjazm dotyczący wyzwolenia chińskiej gospodarki z pandemicznych restrykcji najsilniejszy był w czwartym kwartale. Teraz zaczyna dominować zaniepokojenie siłą koniunktury. Tym bardziej, że w przy hamowaniu gospodarki USA w obliczu napięć w sektorze bankowym, to Chiny miały wspomóc globalny wzrost gospodarczy i pomóc w odbiciu dynamiki PKB w Eurolandzie. Kontynuacja negatywnych tendencji może nieco podkopywać atuty euro, m.in. poprzez mniej pozytywne tendencje w bilansie płatniczym i przedłużenie słabości przemysłu, ale nie powinna zapobiec dalszym wzrostom EUR/USD (i spadkom USD/PLN).
Z USA również napływają kolejne recesyjne sygnały. Alarmujący jest nie tylko stopniowy wzrost liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W poniedziałek mocno rozczarował otwierający serię odczytów za nowy miesiąc barometr koniunktury w rejonie Nowego Jorku. Wskaźnik ten poprzednio odstawał od innych wskaźników w górę. W maju zanotował największy spadek od 2020 r. i runął z 10,8 do minus 31,8 pkt przy załamaniu nowych zamówień i słabości zatrudnienia. Kolejnym testem będą dzisiejsze odczyty sprzedaży detalicznej za kwiecień. W przypadku USD na tapecie cały czas są negocjacje w sprawie limitu zadłużenia oraz kondycja banków. W tym drugim przypadku widać ulgę: na starcie tygodnia grupujący banki z Wall Street indeks giełdowy podbił o przeszło 2,5 proc.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 maj 2023 11:30
Kurs euro zbliżył się do 4,50 zł. Złoty obojętny na wzrost kursu dolara (komentarz z 15.05.2023)
Polska gospodarka w pierwszym kwartale skurczyła się o zaledwie 0,2 proc. r/r. Wstępny, szczątkowy szacunek GUS wypadł znacząco powyżej mediany prognoz na poziomie -0,9 proc. r/r. Szczególnie imponuje kwartalna dynamika PKB, która wyniosła aż 3,9 proc. Od napaści Rosji na Ukrainę naprzemiennie notowane są okresy z dodatnią i ujemną kwartalną dynamiką PKB. Oznacza to, że podręcznikowa definicja technicznej recesji nie została spełniona, a polska gospodarka ostro odbija od dna. Spadają jednocześnie szanse na szybkie cięcie stóp procentowych. Ostatnia porcja informacji sprzyja kontynuacji umocnienia złotego. Kurs euro we wtorkowe przedpołudnie narusza 4,50 i zbliża się do dna z 2022 r. Od szczytu korekty z końcówki ubiegłego tygodnia EUR/PLN obniżył się o blisko 1,5 proc. i spada dziś trzeci dzień z rzędu. Kurs dolara ponownie oddala się od 4,15 zł, a CHF/PLN osuwa się do 4,62. Po słabych danych z rynku pracy o 0,5 proc. tanieje funt. GBP/PLN, obniżając się w kierunku 5,15, osiągnął najniższe pułapy od niemal dwóch lat.
Spis treści:
Złoty: konsumpcja stopniowo będzie odbijać
Recesji nie wymknęła się jednak zapewne konsumpcja, która w minionych miesiącach była w szczególnie głębokiej zapaści. Jej dynamika prawdopodobnie zanotowała jeszcze gorszy wynik niż w czwartym kwartale 2022 r., kiedy obniżyła się o 1,1 proc. r/r. Zakładamy, że blado wypadły również inwestycje. Postpandemiczne masowe gromadzenie zapasów przez firmy borykające się z problemami z dostępnością komponentów do produkcji i gigantyczną niepewnością, przez 7 kwartałów z rzędu mocno śrubowało wzrost gospodarczy. Tendencja ta powinna wygasać. Dodatnią kontrybucję wykazał natomiast eksport netto. Szczegóły dotyczące struktury wzrostu gospodarczego zostaną opublikowane przez GUS pod koniec miesiąca.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursBudżetom gospodarstw domowych mocno ciąży ujemna realna dynamika wynagrodzeń. Nastroje konsumentów ulegają jednak zauważalnej poprawie. W pierwszym kwartale wynagrodzenia wzrosły o 14,3 proc. r/r., a pierwsza faza hamowania inflacji, ze względu na efekty bazy, jest szczególnie gwałtowna. Rynek pracy pozostaje mocny, co sugeruje, że już w najbliższych miesiącach płace mogą ponownie rosnąć szybciej niż ceny. W rezultacie konsumpcja powinna stopniowo odbijać. Sprzyjać temu będą rekordowe zwroty z tytułu podatku PIT szacowane na około 18 mld zł oraz zapowiedziana na przyszły rok waloryzacja świadczeń w ramach programu Rodzina Plus do 800+, której koszt dla budżetu jest szacowany przez rząd na ponad 25 mld zł.
Złoty: siła gospodarki przemawia za długoterminowymi spadkami EUR/PLN
Dodatkowo europejska gospodarka jest w lepszej kondycji niż można było zakładać jeszcze kilka miesięcy temu. Odzwierciedla to chociażby wczorajsza rewizja prognoz Komisji Europejskiej, które zakładają, że w tym roku dynamika PKB strefy euro wyniesie 1,1 proc., a w przyszłym przyspieszy do 1,6 proc. Połączenie poprawy koniunktury u naszych najważniejszych partnerów handlowych oraz krzepnięcia krajowego popytu pozwalają sądzić, że polska gospodarka najgorsze ma za sobą. W 2023 r. tempo wzrostu może zbliżyć się do 1 proc. r/r, a w kolejnym przyspieszyć do ok. 3 proc. Relatywna siła polskiej gospodarki będzie atutem i wyróżnikiem złotego. Zwłaszcza w kontekście coraz mocniejszych obaw o stan chińskiej koniunktury i recesyjnych sygnałów ze Stanów Zjednoczonych borykających się z napięciami w sektorze bankowym i słabością regionalnych pożyczkodawców.
Spodziewamy się, że kurs euro, który narusza po dzisiejszych danych 4,50 zł, będzie pozostawać na spadkowej ścieżce, a przed końcem roku EUR/PLN zbliży się do 4,40. Jednocześnie odczyty w połączeniu z anonsowaną ekspansją fiskalną o wartości około 1 proc. PKB zmniejszają prawdopodobieństwo, że w 2023 r. RPP zacznie obniżać stopy procentowe. W pierwszej części roku PLN jest też wspierany przez bilans płatniczy. W 2023 r. sfera ta zamienia się z pięty Achillesa w atut złotego (kroczący dwunastomiesięczny deficyt skurczył się z do 1,2 proc. PKB). Należy jednak odnotować, że nadwyżka na rachunku obrotów bieżących w lutym nie była aż tak imponująca jak wskazywał pierwszy odczyt (rewizja z 2,6 do 1,4 mld EUR), a dane za marzec wypadły poniżej prognoz (1,6 vs ok. 2,5 mld EUR). Przyczynił się do tego import, który powinien przyspieszać wraz z krzepnięciem konsumpcji i będzie łagodził pozytywne dla PLN tendencje.
Dolar: gospodarka Chin hamuje, recesyjne sygnały z USA
W minionym tygodniu na gaśniecie impetu chińskiej gospodarki po dobrym otwarciu roku (w pierwszym kwartale dynamika PKB wyniosła 4,5 proc. r/r i znacznie przewyższyła oczekiwania) wskazywały słabe dane o handlu zagranicznym oraz niskie odczyty inflacji. Lista niepokojących sygnałów wydłuża się, gdyż dziś bez wyjątku rozczarowały odczyty sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz inwestycje w środki trwałe.
Entuzjazm dotyczący wyzwolenia chińskiej gospodarki z pandemicznych restrykcji najsilniejszy był w czwartym kwartale. Teraz zaczyna dominować zaniepokojenie siłą koniunktury. Tym bardziej, że w przy hamowaniu gospodarki USA w obliczu napięć w sektorze bankowym, to Chiny miały wspomóc globalny wzrost gospodarczy i pomóc w odbiciu dynamiki PKB w Eurolandzie. Kontynuacja negatywnych tendencji może nieco podkopywać atuty euro, m.in. poprzez mniej pozytywne tendencje w bilansie płatniczym i przedłużenie słabości przemysłu, ale nie powinna zapobiec dalszym wzrostom EUR/USD (i spadkom USD/PLN).
Z USA również napływają kolejne recesyjne sygnały. Alarmujący jest nie tylko stopniowy wzrost liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W poniedziałek mocno rozczarował otwierający serię odczytów za nowy miesiąc barometr koniunktury w rejonie Nowego Jorku. Wskaźnik ten poprzednio odstawał od innych wskaźników w górę. W maju zanotował największy spadek od 2020 r. i runął z 10,8 do minus 31,8 pkt przy załamaniu nowych zamówień i słabości zatrudnienia. Kolejnym testem będą dzisiejsze odczyty sprzedaży detalicznej za kwiecień. W przypadku USD na tapecie cały czas są negocjacje w sprawie limitu zadłużenia oraz kondycja banków. W tym drugim przypadku widać ulgę: na starcie tygodnia grupujący banki z Wall Street indeks giełdowy podbił o przeszło 2,5 proc.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Kurs euro zbliżył się do 4,50 zł. Złoty obojętny na wzrost kursu dolara (komentarz z 15.05.2023)
Kurs euro spada ósmy tydzień z rzędu. Kursy walut podnoszą się przed weekendem (komentarz z 12.05.2023)
Kurs euro spada najmocniej od października, kurs dolara runął po okresie stabilizacji (komentarz z 11.05.2023)
Kurs euro przy dołkach w oczekiwaniu na decyzję RPP, kurs dolara próbuje odbijać przed danymi o inflacji (komentarz z 10.05.2023)