Tydzień rozpoczyna się od rozczarowania mało ambitnym celem dla wzrostu gospodarczego, który na ten rok zakładają władze Chin. Najbliższe dni będą obfitować w ważne dla kursów walut wydarzenia. Potencjalne ogłoszenie końca cyklu podwyżek przez Radę Polityki Pieniężnej może być ciosem w złotego, który nie utrzymał umocnienia z pierwszej sesji marca. EUR/PLN błyskawicznie wrócił ponad 4,70. Kurs franka rośnie w kierunku 4,75 zł. Kurs dolara odbił w rezultacie ponad 4,40 zł. Lutowe odreagowanie kilkumiesięcznej przeceny USD zapewne nie dobiegło jeszcze do końca i amerykańska waluta w marcu może zachowywać siłę. W tym tygodniu wpływ będą miały na to przede wszystkim piątkowe dane z rynku pracy USA. Przed miesiącem informacje z tej sfery gospodarki wywróciły do góry nogami postrzeganie zamierzeń Rezerwy Federalnej.
Złoty: pozytywny impuls z Chin jednorazowym wyskokiem?
Impulsem do wybuchem rynkowej euforii, która kurs euro na moment sprowadziła pod 4,70 zł, a kurs dolara poniżej 4,40 zł, były fantastyczne dane o koniunkturze w Chinach. Z nadziejami, że największa gospodarka wschodząca w końcu ruszy z kopyta i złagodzi globalne spowolnienie, nie korespondują nowe prognozy i cele władz w Pekinie. PKB gospodarki Państwa Środka ma wzrosnąć w tym roku o dość zachowawcze, zwłaszcza na tle rozbudzonych nadziei, 5 proc. Stosunkowo niski cel dla dynamiki wzrostu studzi entuzjazm i oddala trwałe zepchnięcie na dalszy plan głównego rynkowego motywu, czyli oswajania się inwestorów z perspektywą wyższych stóp procentowych w obliczu powolnego wygasania inflacji.
Wracając do doniesień z Chin, podkreślano także znaczenie zdrowych fundamentów wzrostu i konieczność dążenia do stabilności i rugowania nierównowag w systemie finansowym. Między wierszami inwestorzy odczytują to jako sugestię, że dodatkowa stymulacja oswobodzonej z pandemicznych restrykcji koniunktury będzie ostrożna i wyważona. Z drugiej strony w 2022 r. chińska gospodarka, której poza covidowymi obostrzeniami ciąży też zapaść rynku nieruchomości, wzrosła o zaledwie 3 proc. Oznacza to, że cel dla wzrostu został wyjątkowo mocno chybiony. Niskie zawieszenie poprzeczki oczekiwań na ten rok, może w tym świetle nie być jedynie wyrazem pesymizmu decydentów Komunistycznej Partii Chin, ale również mieć wymiar propagandowy. Im niższy cel, tym łatwiej będzie go z nawiązką zrealizować.
Złoty: posiedzenie RPP zagraża wzrostem EUR/PLN
Tegoroczne posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej nie budziły wiele emocji. Tym razem, choć stopy procentowe ponownie nie ulegną zmianie, jest zdecydowanie inaczej. Władze monetarne podejmą decyzję wyposażone w nową projekcję inflacyjną. Stopy procentowe w Polsce od września ubiegłego roku pozostają na najwyższym od przeszło 20 lat poziomie 6,75 proc. Kolejne miesiące mijają, ale rozpoczęty w październiku 2021 r. cykl podwyżek wciąż nie został oficjalnie zakończony, a jedynie zatrzymany. Szalę, czy stanie się to w najbliższą środę, przeważy treść projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego.
W minionych kilku tygodniach wiara rynków finansowych, że na całym świecie inflacja szybko da za wygraną, została poważnie nadszarpnięta. Efekt to wyraźne podnoszenie się oczekiwań odnośnie do poziomu stóp procentowych w kluczowych gospodarkach. Wywołuje to schłodzenie nastrojów inwestycyjnych, spadki na giełdach i wyprzedaż obligacji skarbowych. Moment, gdy główne banki centralne zaostrzają kurs, to niefortunny czas do ogłaszania końca podwyżek stóp procentowych w Polsce. Jeszcze ostrzejsze się uwypuklenie kontrastu w nastawieniu RPP może zagrażać złotemu. Przy braku widoków na odblokowanie finansowania dla KPO i po niekorzystnej dla sektora bankowego opinii rzecznika generalnego TSUE polska waluta, która już teraz odstaje od forinta czy korony czeskiej, może być w końcówce kwartału szczególnie wrażliwa. Spodziewamy się, że w nadchodzących tygodniach EUR/PLN prawdopodobnie nie zdoła zadomowić się poniżej bariery 4,70.
Dolar: korekta EUR/USD wyhamowała, ale nie załamała się
W lutym nastroje na rynkach finansowych uległy wyraźnemu schłodzeniu. Taniały i akcje i obligacje, drożał dolar, co sugeruje że inwestorzy znów zadrżeli przed bankami centralnymi. W tym tygodniu nie należy oczekiwać zmiany sytuacji. Na środę zaplanowane jest półroczne sprawozdanie szefa Fed w Kongresie. Rynkowym gwoździem pierwszej połowy marca będzie jednak piątkowa seria danych z rynku pracy w USA. Przypomnijmy, że spadek bezrobocia do najniższego od 1969 r. poziomu 3,4 proc., a zwłaszcza mocny przyrost liczby etatów (o przeszło pół miliona zatrudnionych poza rolnictwem) dały sygnał do skoku dolara i wyrwania się USD z trwającej przez kilka miesięcy wyprzedaży.
Obecnie jednak spadki EUR/USD i wzrosty USD/PLN z minionych tygodni mają charakter korekty. Dopiero trwałe zanurkowanie głównej pary walutowej poniżej 1,05 da widoki na przedłużenie odbicia amerykańskiej waluty. W ubiegłym tygodniu rajd kursu dolara wytracił impet, ale nie załamał się definitywnie. Prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe dni jest zachowanie status quo i kontynuacja rwanego, szarpanego handlu w oczekiwaniu na kluczowe odczyty. Prognozy zakładają, że zmiana zatrudnienia wyniosła nieco ponad 200 tys. etatów. Dla odbioru raportu bardzo ważna będzie też dynamika wynagrodzeń, która przyspieszyć ma z 4,4 do 4,7 proc. r/r.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 mar 2023 9:50
Kursy walut po ostrym zwrocie, kurs euro przyciągany do 4,70 zł, kurs dolara wraca nad 4,40 zł (komentarz z 3.03.2023)
Tydzień rozpoczyna się od rozczarowania mało ambitnym celem dla wzrostu gospodarczego, który na ten rok zakładają władze Chin. Najbliższe dni będą obfitować w ważne dla kursów walut wydarzenia. Potencjalne ogłoszenie końca cyklu podwyżek przez Radę Polityki Pieniężnej może być ciosem w złotego, który nie utrzymał umocnienia z pierwszej sesji marca. EUR/PLN błyskawicznie wrócił ponad 4,70. Kurs franka rośnie w kierunku 4,75 zł. Kurs dolara odbił w rezultacie ponad 4,40 zł. Lutowe odreagowanie kilkumiesięcznej przeceny USD zapewne nie dobiegło jeszcze do końca i amerykańska waluta w marcu może zachowywać siłę. W tym tygodniu wpływ będą miały na to przede wszystkim piątkowe dane z rynku pracy USA. Przed miesiącem informacje z tej sfery gospodarki wywróciły do góry nogami postrzeganie zamierzeń Rezerwy Federalnej.
Spis treści:
Złoty: pozytywny impuls z Chin jednorazowym wyskokiem?
Impulsem do wybuchem rynkowej euforii, która kurs euro na moment sprowadziła pod 4,70 zł, a kurs dolara poniżej 4,40 zł, były fantastyczne dane o koniunkturze w Chinach. Z nadziejami, że największa gospodarka wschodząca w końcu ruszy z kopyta i złagodzi globalne spowolnienie, nie korespondują nowe prognozy i cele władz w Pekinie. PKB gospodarki Państwa Środka ma wzrosnąć w tym roku o dość zachowawcze, zwłaszcza na tle rozbudzonych nadziei, 5 proc. Stosunkowo niski cel dla dynamiki wzrostu studzi entuzjazm i oddala trwałe zepchnięcie na dalszy plan głównego rynkowego motywu, czyli oswajania się inwestorów z perspektywą wyższych stóp procentowych w obliczu powolnego wygasania inflacji.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursWracając do doniesień z Chin, podkreślano także znaczenie zdrowych fundamentów wzrostu i konieczność dążenia do stabilności i rugowania nierównowag w systemie finansowym. Między wierszami inwestorzy odczytują to jako sugestię, że dodatkowa stymulacja oswobodzonej z pandemicznych restrykcji koniunktury będzie ostrożna i wyważona. Z drugiej strony w 2022 r. chińska gospodarka, której poza covidowymi obostrzeniami ciąży też zapaść rynku nieruchomości, wzrosła o zaledwie 3 proc. Oznacza to, że cel dla wzrostu został wyjątkowo mocno chybiony. Niskie zawieszenie poprzeczki oczekiwań na ten rok, może w tym świetle nie być jedynie wyrazem pesymizmu decydentów Komunistycznej Partii Chin, ale również mieć wymiar propagandowy. Im niższy cel, tym łatwiej będzie go z nawiązką zrealizować.
Złoty: posiedzenie RPP zagraża wzrostem EUR/PLN
Tegoroczne posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej nie budziły wiele emocji. Tym razem, choć stopy procentowe ponownie nie ulegną zmianie, jest zdecydowanie inaczej. Władze monetarne podejmą decyzję wyposażone w nową projekcję inflacyjną. Stopy procentowe w Polsce od września ubiegłego roku pozostają na najwyższym od przeszło 20 lat poziomie 6,75 proc. Kolejne miesiące mijają, ale rozpoczęty w październiku 2021 r. cykl podwyżek wciąż nie został oficjalnie zakończony, a jedynie zatrzymany. Szalę, czy stanie się to w najbliższą środę, przeważy treść projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego.
W minionych kilku tygodniach wiara rynków finansowych, że na całym świecie inflacja szybko da za wygraną, została poważnie nadszarpnięta. Efekt to wyraźne podnoszenie się oczekiwań odnośnie do poziomu stóp procentowych w kluczowych gospodarkach. Wywołuje to schłodzenie nastrojów inwestycyjnych, spadki na giełdach i wyprzedaż obligacji skarbowych. Moment, gdy główne banki centralne zaostrzają kurs, to niefortunny czas do ogłaszania końca podwyżek stóp procentowych w Polsce. Jeszcze ostrzejsze się uwypuklenie kontrastu w nastawieniu RPP może zagrażać złotemu. Przy braku widoków na odblokowanie finansowania dla KPO i po niekorzystnej dla sektora bankowego opinii rzecznika generalnego TSUE polska waluta, która już teraz odstaje od forinta czy korony czeskiej, może być w końcówce kwartału szczególnie wrażliwa. Spodziewamy się, że w nadchodzących tygodniach EUR/PLN prawdopodobnie nie zdoła zadomowić się poniżej bariery 4,70.
Dolar: korekta EUR/USD wyhamowała, ale nie załamała się
W lutym nastroje na rynkach finansowych uległy wyraźnemu schłodzeniu. Taniały i akcje i obligacje, drożał dolar, co sugeruje że inwestorzy znów zadrżeli przed bankami centralnymi. W tym tygodniu nie należy oczekiwać zmiany sytuacji. Na środę zaplanowane jest półroczne sprawozdanie szefa Fed w Kongresie. Rynkowym gwoździem pierwszej połowy marca będzie jednak piątkowa seria danych z rynku pracy w USA. Przypomnijmy, że spadek bezrobocia do najniższego od 1969 r. poziomu 3,4 proc., a zwłaszcza mocny przyrost liczby etatów (o przeszło pół miliona zatrudnionych poza rolnictwem) dały sygnał do skoku dolara i wyrwania się USD z trwającej przez kilka miesięcy wyprzedaży.
Obecnie jednak spadki EUR/USD i wzrosty USD/PLN z minionych tygodni mają charakter korekty. Dopiero trwałe zanurkowanie głównej pary walutowej poniżej 1,05 da widoki na przedłużenie odbicia amerykańskiej waluty. W ubiegłym tygodniu rajd kursu dolara wytracił impet, ale nie załamał się definitywnie. Prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe dni jest zachowanie status quo i kontynuacja rwanego, szarpanego handlu w oczekiwaniu na kluczowe odczyty. Prognozy zakładają, że zmiana zatrudnienia wyniosła nieco ponad 200 tys. etatów. Dla odbioru raportu bardzo ważna będzie też dynamika wynagrodzeń, która przyspieszyć ma z 4,4 do 4,7 proc. r/r.
Zobacz również:
Kursy walut po ostrym zwrocie, kurs euro przyciągany do 4,70 zł, kurs dolara wraca nad 4,40 zł (komentarz z 3.03.2023)
Kursy walut poddały się hurraoptymizmowi, kurs euro sforsował 4,70 zł, kurs dolara może odbijać (komentarz z 2.03.2023)
Kursy walut najniżej od tygodni, EUR/PLN wraca do punktu wyjścia, dolar fatalnie rozpoczyna marzec (komentarz z 1.03.2023)
Kursy walut zerkają na Wall Street, kurs dolara stopniowo rośnie, kurs euro wyczerpał spadkowy potencjał (komentarz z 27.02.2023)