Na przełomie lutego i marca rynkowe nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Tydzień rozpoczynał się od zwyżki kursu dolara, która na starcie nowego miesiąca ustąpiła miejsca euforii wywołanej przez szokująco dobre dane z Chin. Na jej fali złoty wykonał mocny skok, ale kursy walut szybko odbiły na wyższe pułapy. Kurs euro i kurs franka wróciły w okolice 4,70 zł, a kurs dolara odbił nad 4,40 zł. Mimo to CHF/PLN, USD/PLN, EUR/PLN oraz GBP/PLN w mijającym tygodniu obniżyły się jak dotąd o minimum 0,5 proc. Złoty zyskał w relacji do głównych walut, ale stracił do CZK i HUF. Wśród inwestorów widać zawahanie, który z rynkowych motywów uczynić wiodącym. W tym kontekście ważny okazać może się zaplanowany na 16:00 odczyt indeksu ISM mierzącego nastroje w amerykańskich usługach. Niepewność i niestabilność rynków finansowych sprawiają, że w najbliższych dniach widzimy nikłe pole do kontynuacji umocnienia przez złotego.
Bariera 1,05, której sforsowanie mogłoby oznaczać, że korekcyjne odbicie dolara z kilku minionych tygodni ma szansę zamienić się w trwalszy trend, cały czas jest zagrożona. Uważamy jednak, że perspektywy polityki Fed stają się zbyt mocno przetrawione, by stawać się przesłanką do wykrystalizowania się długoterminowej korzystnej dla USD tendencji. Miesiąc temu rynki ewidentnie nie doszacowały skali zacieśniania i podwyżek, które w tym roku zostaną dokonane przez Fed. W tej chwili możemy mieć do czynienia z sytuacją odwrotną. Potwierdzać może to ulga na Wall Street i wyhamowanie wyprzedaży obligacji oraz odbicia dolara po komentarzach członków FOMC. Raphael Bostic z Atlanta Fed zastrzegł, że jest przeciwny powrotowi do mocniejszych jednorazowych podwyżek o więcej niż 25 punktów bazowych. Christopher Waller z Rady Gubernatorów zastrzegł, że w przypadku słabnięcia rynku pracy i stopniowego hamowania inflacji prawdopodobnie nie będą potrzebne ostrzejsze podwyżki niż zakładały to grudniowe projekcje FOMC.
Złoty: PLN zyskuje, ale ogląda plecy HUF i CZK
Umocnienie złotego z połowy tygodnia było dynamiczne i pokaźne, ale nie powinno przysłaniać faktu, że PLN radzi sobie gorzej niż inne waluty naszego regionu. Forint w tym roku odrabia zeszłoroczną przecenę. Od październikowego dna w relacji do dolara odrobił przeszło 20 proc., a w relacji do euro odbił na niemal 15 proc. EUR/HUF wciąż jest jednak na historycznie bardzo wysokich pułapach. Z kolei korona czeska stopniowo i mozolnie zyskuje i w efekcie w relacji do euro jest praktycznie najmocniejsza w historii. Korona kosztuje w tej chwili około 20 groszy, co oznacza, że jest o włos od lutowych nowych rekordów siły w stosunku do złotego, a od wybuchu pandemii podrożała o niemal 20 proc.
Po skoku o dalsze umocnienie PLN w najbliższych tygodniach może być trudno. Spodziewamy się, że na koniec marca za euro będziemy płacić minimalnie więcej niż obecnie i dopiero od wiosny EUR/PLN powróci do zniżek. Zbiegnie się to z minięciem przez krajową koniunkturę dołka, a relatywnie szybkie odbicie wzrostu gospodarczego będzie w dalszej części roku atutem złotego. Pozytywnie na PLN oddziaływać powinno minięcie przez krajową inflację szczytu, co na papierze będzie sprzyjać napływowi kapitału na rynek polskich obligacji. Przy wyprzedaży trwającej na światowych rynkach długu efekt ten nie musi być jednak natychmiastowy.
W lutym inflacja konsumencka w strefie euro wyhamowała mniej, niż oczekiwano, a bazowa osiągnęła nowy rekord wszech czasów. W Niemczech wzrost cen konsumenckich nie spowolnił w ogóle. Ostatnie dane dobitnie pokazują, że Europejski Bank Centralny czeka trudna i długa walka z presją cenową. Jej beneficjentem może stać się euro, co w konsekwencji pozytywnie wpłynie także na wartość złotego w relacji do dolara, ale również franka szwajcarskiego. W ubiegłym roku dynamika cen konsumenckich w Eurolandzie po raz pierwszy osiągnęła wartości dwucyfrowe. Szczyt presji cenowej zanotowany został w październiku na pułapie 10,7 proc. r/r. Hamowanie inflacji przebiega powoli. W lutym wyniosła ona 8,5 proc. r/r i jedynie minimalnie obniżyła się w styczniu z 8,6 proc. r/r. Co więcej, ceny w porównaniu z pierwszym miesiącem roku podniosły się o wysokie 0,8 proc. i tym samym przerwana została trzymiesięczna seria spadków.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
W marcu dynamika inflacji powinna mocno tąpnąć ze względu na efekty bazy statystycznej związane z silnym skokiem cen paliw i żywności po agresji Rosji na Ukrainę. Mimo to cały czas aktualna pozostaje ocena, że wzrost cen w Eurolandzie będzie trudny do zwalczenia. Bankierzy centralni na całym świecie przywiązują coraz większą wagę do cen usług. Także w Eurolandzie ich dynamika utrzymuje wzrostową trajektorię, m.in. za sprawą rosnących wynagrodzeń. Uporczywa inflacja bazowa, która w lutym przyspieszyła z 5,3 do rekordowego pułapu 5,7 proc. r/r, może uniemożliwić szybki i trwały powrót głównego, najszerszego wskaźnika CPI do dwuprocentowego celu Europejskiego Banku Centralnego.
Euro: EBC wspiera spadkowe prognozy CHF/PLN i USD/PLN
Rada Prezesów EBC, widząc, jak trudne zadanie czeka ją pod koniec ubiegłego roku, ewidentnie zaostrzyła kurs. Ostatnie informacje z gospodarki sugerujące, że spowolnienie wzrostu powinno być krótkie i płytkie, a walka z inflacją mozolna, nie pozwolą europejskim władzom monetarnym spuścić z tonu. Jeszcze w połowie 2022 r. stopa depozytowa wynosiła minus 0,5 punktu procentowego. Od tego czasu została gwałtownie podniesiona do pułapu 2,5 proc. Z EBC płyną jasne sygnały, że za dokładnie dwa tygodnie stopy procentowe wzrosną o kolejne 0,5 punktu procentowego.
Inwestorzy wyceniają, że w tym roku stopa depozytowa może sięgnąć 4 proc. Oznaczałoby to nie tylko przekroczenie szczytów cyklu przerwanego w 2008 roku przez globalny kryzys finansowy (3,25 proc.), ale być może osiągnięcie najwyższego pułapu w historii strefy euro (dotychczas 3,75 proc. osiągnięte pod koniec 2000 r.). Polityka pieniężna EBC zamieniła się dla euro z pięty Achillesa w niezaprzeczalny atut. Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach kurs europejskiej waluty w relacji do dolara sforsuje pułap 1,10, od którego odbił się przed miesiącem. Euro powinno również kosztować więcej niż frank. Tendencje te do spółki ze spadkiem EUR/PLN pod 4,50 powinny w dalszej części roku skutkować osunięciem się USD/PLN w kierunku 4,0 i zniżką notowań CHF/PLN do 4,35.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 mar 2023 8:45
Kursy walut poddały się hurraoptymizmowi, kurs euro sforsował 4,70 zł, kurs dolara może odbijać (komentarz z 2.03.2023)
Na przełomie lutego i marca rynkowe nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie. Tydzień rozpoczynał się od zwyżki kursu dolara, która na starcie nowego miesiąca ustąpiła miejsca euforii wywołanej przez szokująco dobre dane z Chin. Na jej fali złoty wykonał mocny skok, ale kursy walut szybko odbiły na wyższe pułapy. Kurs euro i kurs franka wróciły w okolice 4,70 zł, a kurs dolara odbił nad 4,40 zł. Mimo to CHF/PLN, USD/PLN, EUR/PLN oraz GBP/PLN w mijającym tygodniu obniżyły się jak dotąd o minimum 0,5 proc. Złoty zyskał w relacji do głównych walut, ale stracił do CZK i HUF. Wśród inwestorów widać zawahanie, który z rynkowych motywów uczynić wiodącym. W tym kontekście ważny okazać może się zaplanowany na 16:00 odczyt indeksu ISM mierzącego nastroje w amerykańskich usługach. Niepewność i niestabilność rynków finansowych sprawiają, że w najbliższych dniach widzimy nikłe pole do kontynuacji umocnienia przez złotego.
Spis treści:
Złoty: EUR/PLN przyciągany przez 4,70, USD/PLN powraca nad 4,40
Kursy walut zawróciły i wyraźnie odbiły z wielotygodniowych dołków. Potwierdza się ocena, że środowa eksplozja euforii na rynkach finansowych może być trudna do utrzymania w obliczu trwającej wyprzedaży obligacji skarbowych i niestabilnych nastrojów na rynkach akcji. Kurs euro po raz wtóry niczym przez magnes przyciągnięty został do bariery 4,70. Kurs dolara nie zadomowił się poniżej 4,40 zł, w czym znaczny udział miało cofnięcie się przez kurs EUR/USD o równo jeden procent.
Bariera 1,05, której sforsowanie mogłoby oznaczać, że korekcyjne odbicie dolara z kilku minionych tygodni ma szansę zamienić się w trwalszy trend, cały czas jest zagrożona. Uważamy jednak, że perspektywy polityki Fed stają się zbyt mocno przetrawione, by stawać się przesłanką do wykrystalizowania się długoterminowej korzystnej dla USD tendencji. Miesiąc temu rynki ewidentnie nie doszacowały skali zacieśniania i podwyżek, które w tym roku zostaną dokonane przez Fed. W tej chwili możemy mieć do czynienia z sytuacją odwrotną. Potwierdzać może to ulga na Wall Street i wyhamowanie wyprzedaży obligacji oraz odbicia dolara po komentarzach członków FOMC. Raphael Bostic z Atlanta Fed zastrzegł, że jest przeciwny powrotowi do mocniejszych jednorazowych podwyżek o więcej niż 25 punktów bazowych. Christopher Waller z Rady Gubernatorów zastrzegł, że w przypadku słabnięcia rynku pracy i stopniowego hamowania inflacji prawdopodobnie nie będą potrzebne ostrzejsze podwyżki niż zakładały to grudniowe projekcje FOMC.
Złoty: PLN zyskuje, ale ogląda plecy HUF i CZK
Umocnienie złotego z połowy tygodnia było dynamiczne i pokaźne, ale nie powinno przysłaniać faktu, że PLN radzi sobie gorzej niż inne waluty naszego regionu. Forint w tym roku odrabia zeszłoroczną przecenę. Od październikowego dna w relacji do dolara odrobił przeszło 20 proc., a w relacji do euro odbił na niemal 15 proc. EUR/HUF wciąż jest jednak na historycznie bardzo wysokich pułapach. Z kolei korona czeska stopniowo i mozolnie zyskuje i w efekcie w relacji do euro jest praktycznie najmocniejsza w historii. Korona kosztuje w tej chwili około 20 groszy, co oznacza, że jest o włos od lutowych nowych rekordów siły w stosunku do złotego, a od wybuchu pandemii podrożała o niemal 20 proc.
W ostatnim czasie niepewność przed opinią TSUE i brak widoków na odblokowanie finansowania dla KPO odbierały złotemu argumenty na tle innych walut regionu. Należy też pamiętać, że w ubiegłym roku czeski bank centralny na umacnianie CZK wydał równowartość przeszło 25 mld EUR, a węgierskie władze, by ratować HUF, musiały wywindować stopę jednodniowych depozytów do 18 proc. Złoty nie mógł liczyć na takie wsparcie ze strony NBP.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursPo skoku o dalsze umocnienie PLN w najbliższych tygodniach może być trudno. Spodziewamy się, że na koniec marca za euro będziemy płacić minimalnie więcej niż obecnie i dopiero od wiosny EUR/PLN powróci do zniżek. Zbiegnie się to z minięciem przez krajową koniunkturę dołka, a relatywnie szybkie odbicie wzrostu gospodarczego będzie w dalszej części roku atutem złotego. Pozytywnie na PLN oddziaływać powinno minięcie przez krajową inflację szczytu, co na papierze będzie sprzyjać napływowi kapitału na rynek polskich obligacji. Przy wyprzedaży trwającej na światowych rynkach długu efekt ten nie musi być jednak natychmiastowy.
Euro: inflacja CPI ledwie hamuje, bazowa przyspiesza
W lutym inflacja konsumencka w strefie euro wyhamowała mniej, niż oczekiwano, a bazowa osiągnęła nowy rekord wszech czasów. W Niemczech wzrost cen konsumenckich nie spowolnił w ogóle. Ostatnie dane dobitnie pokazują, że Europejski Bank Centralny czeka trudna i długa walka z presją cenową. Jej beneficjentem może stać się euro, co w konsekwencji pozytywnie wpłynie także na wartość złotego w relacji do dolara, ale również franka szwajcarskiego. W ubiegłym roku dynamika cen konsumenckich w Eurolandzie po raz pierwszy osiągnęła wartości dwucyfrowe. Szczyt presji cenowej zanotowany został w październiku na pułapie 10,7 proc. r/r. Hamowanie inflacji przebiega powoli. W lutym wyniosła ona 8,5 proc. r/r i jedynie minimalnie obniżyła się w styczniu z 8,6 proc. r/r. Co więcej, ceny w porównaniu z pierwszym miesiącem roku podniosły się o wysokie 0,8 proc. i tym samym przerwana została trzymiesięczna seria spadków.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
W marcu dynamika inflacji powinna mocno tąpnąć ze względu na efekty bazy statystycznej związane z silnym skokiem cen paliw i żywności po agresji Rosji na Ukrainę. Mimo to cały czas aktualna pozostaje ocena, że wzrost cen w Eurolandzie będzie trudny do zwalczenia. Bankierzy centralni na całym świecie przywiązują coraz większą wagę do cen usług. Także w Eurolandzie ich dynamika utrzymuje wzrostową trajektorię, m.in. za sprawą rosnących wynagrodzeń. Uporczywa inflacja bazowa, która w lutym przyspieszyła z 5,3 do rekordowego pułapu 5,7 proc. r/r, może uniemożliwić szybki i trwały powrót głównego, najszerszego wskaźnika CPI do dwuprocentowego celu Europejskiego Banku Centralnego.
Euro: EBC wspiera spadkowe prognozy CHF/PLN i USD/PLN
Rada Prezesów EBC, widząc, jak trudne zadanie czeka ją pod koniec ubiegłego roku, ewidentnie zaostrzyła kurs. Ostatnie informacje z gospodarki sugerujące, że spowolnienie wzrostu powinno być krótkie i płytkie, a walka z inflacją mozolna, nie pozwolą europejskim władzom monetarnym spuścić z tonu. Jeszcze w połowie 2022 r. stopa depozytowa wynosiła minus 0,5 punktu procentowego. Od tego czasu została gwałtownie podniesiona do pułapu 2,5 proc. Z EBC płyną jasne sygnały, że za dokładnie dwa tygodnie stopy procentowe wzrosną o kolejne 0,5 punktu procentowego.
Inwestorzy wyceniają, że w tym roku stopa depozytowa może sięgnąć 4 proc. Oznaczałoby to nie tylko przekroczenie szczytów cyklu przerwanego w 2008 roku przez globalny kryzys finansowy (3,25 proc.), ale być może osiągnięcie najwyższego pułapu w historii strefy euro (dotychczas 3,75 proc. osiągnięte pod koniec 2000 r.). Polityka pieniężna EBC zamieniła się dla euro z pięty Achillesa w niezaprzeczalny atut. Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach kurs europejskiej waluty w relacji do dolara sforsuje pułap 1,10, od którego odbił się przed miesiącem. Euro powinno również kosztować więcej niż frank. Tendencje te do spółki ze spadkiem EUR/PLN pod 4,50 powinny w dalszej części roku skutkować osunięciem się USD/PLN w kierunku 4,0 i zniżką notowań CHF/PLN do 4,35.
Zobacz również:
Kursy walut poddały się hurraoptymizmowi, kurs euro sforsował 4,70 zł, kurs dolara może odbijać (komentarz z 2.03.2023)
Kursy walut najniżej od tygodni, EUR/PLN wraca do punktu wyjścia, dolar fatalnie rozpoczyna marzec (komentarz z 1.03.2023)
Kursy walut zerkają na Wall Street, kurs dolara stopniowo rośnie, kurs euro wyczerpał spadkowy potencjał (komentarz z 27.02.2023)
Złoty odporny na rosnący kurs dolara, USD/PLN wyhamował przed 4,50, kurs euro i kurs franka najniżej od kilkunastu dni (komentarz z 24.02.2023)