Na światowych rynkach akcji nastroje wciąż zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nieprzerwanie wzbierają obawy o perspektywy głównych gospodarek. Mimo to druga połowa maja należy do złotego. W tym czasie kurs euro rósł tylko jednego dnia i obecnie narusza 4,60. Kurs zepchniętego do defensywy dolara runął o ponad 20 groszy i spadł poniżej 4,30 zł. Relatywnie najmniej potaniał frank, CHF/PLN pozostaje nad 4,45. Bardzo rozchwiany jest kurs funta, który w środę przed południem drożeje jako jedyna z głównych walut, a GBP/PLN odbija z najniższych od lutego pułapów w kierunku 5,40.
Złoty: spadkowe prognozy EUR/PLN mogą (chwilowo) trafić na półkę
Dane z Polski pokazują, że na starcie kwartału wzrost gospodarczy pozostał mocny, a sytuacja na rynku pracy zmusi Radę Polityki Pieniężnej do ostrych podwyżek stóp. Kwestią dni ma też stać się odblokowanie przez Komisję Europejską finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy. Czynniki lokalne są zatem korzystne dla złotego, ale dla jego umocnienia kluczowe jest słabnięcie oczekiwań, że Rezerwa Federalna będzie mogła skrajnie agresywnie walczyć z inflacją. W ostatnich dniach chwieją się filary wiosennego trendu umocnienia dolara, który odpychał kapitał od rynków wschodzących.
Choć do perspektyw złotego podchodzimy pozytywnie (prognozy Cinkciarz.pl niezmiennie zakładają spadek EUR/PLN do 4,50 w horyzoncie najbliższych tygodni), to mamy wątpliwości, czy naruszenie 4,60 jest zapowiedzią kolejnej odsłony wyraźnego umocnienia PLN. Widzimy wysokie ryzyko, że w obliczu niepokojów na światowych rynkach kurs euro zatrzyma się na pewien czas przy tej barierze. Nie zmienia to faktu, że dopiero powrót notowań ponad 4,64 zepchnąłby EUR/PLN ze spadkowej ścieżki.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Dolar: dalszy wzrost EUR/USD może trafiać na opór
W ubiegłym tygodniu na pierwszy plan zaczęły przebijać się obawy, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zaczyna nagle i ostro hamować, a konsumpcja pod wpływem wysokiej inflacji i zdecydowanego rozpoczęcia cyklu zacieśniania polityki przez Fed zaczyna łapać zadyszkę. Źródłem takich ocen były wyniki finansowe potentatów amerykańskiego handlu detalicznego (sieci Walmart i Target) oraz rozpoczynające comiesięczny cykl serii publikacji danych regionalne wskaźniki koniunktury w rejonie Filadelfii i Nowego Jorku. Co więcej, do sześciu tygodni przedłużyła się tendencja wzrostu liczby nowych wniosków o zasiłek.
W tym tygodniu obawy o stagflacyjny scenariusz nie słabną. Wręcz odwrotnie, są podsycane przez spadek indeksu PMI dla usług i ostre tąpniecie liczby domów sprzedanych na rynku pierwotnym. W dalszej części tygodnia rynek szukać będzie wskazówek w kolejnych odczytach i sprawozdaniach kwartalnych spółek z Wall Street. Natomiast dzisiejsza, wieczorna publikacja zapisu poprzedniego posiedzenia Fed powinna przejść beż większego echa. Zakładamy, że jednorazowo stopy nie będą podnoszone o więcej niż 50 punktów bazowych, co powinno sprzyjać wyhamowaniu trendu umocnienia dolara.
Uważamy jednak, że osłabienie USD z ostatniego tygodnia mogło przyjść zbyt wcześnie i może nie być kontynuowane. Wszak najważniejsze dane za kwiecień (sprzedaż detaliczna, zmiana zatrudnienia) wypadły przyzwoicie. Jeśli rynek pracy pozostanie silny, to ostatnia fala obaw i zwątpienia w intencje Fed może się błyskawicznie rozmyć. W tym kontekście jutrzejsze, cotygodniowe statystyki o liczbie nowych zasiłków będą budzić, więcej zainteresowania niż zazwyczaj. Kluczowy i tak będzie raport z rynku pracy za maj, który poznamy w piątek, 3 czerwca o godz. 14:30. Dalszym wzrostom EUR/USD, które spychałyby USD/PLN głębiej poniżej 4,30 może stanąć na drodze także zwątpienie w intencje Europejskiego Banku Centralnego. Zapowiedź dwóch podwyżek w trzecim kwartale została już przetrawiona, a z Rady Prezesów zaczynają docierać typowe przypomnienia, że zacieśnianie będzie stopniowe.
Funt: niejednoznaczny obraz koniunktury szkodzi GBP
Na ostatnim posiedzeniu władze Banku Anglii zaskoczyły otwartością, z którą zarysowały pesymistyczny obraz perspektyw dla brytyjskiej gospodarki. To kluczowe, gdyż hierarchię wśród głównych walut wyznacza w tej chwili to, jak mocno dany bank centralny podnosić będzie stopy i walczyć z rekordową inflacją . Na tym polu postrzeganie zamiarów brytyjskich władz monetarnych zmieniło się w ostatnich miesiącach właściwie o 180 stopni. Choć cykl zacieśniania rozpoczął się wcześnie, to w tej chwili poziom jego poziom docelowy, a zwłaszcza liczba pozostałych do jego końca liczba podwyżek nie imponuje.
W konsekwencji funt stał się ofiarą bardzo wysoko postawionej poprzeczki oczekiwań i został zepchnięty do ogona walutowej stawki. Jen japoński, korona szwedzka i korona norweska to jedyne obok GBP waluty z grona G-10, które w tym roku nie podrożały w relacji do PLN. Kurs GBP/PLN spadł pod 5,40 i osiąga najniższe pułapy od około trzech miesięcy. Wracając do Banku Anglii i jego polityki: inwestorzy przyjęli, że w obecnym położeniu o skali podwyżek przesądzą informacje z gospodarki. Jeśli czarne scenariusze banku centralnego nie będą się spełniać, powstanie przestrzeń do śmielszych podwyżek. Problem w tym, że seria odczytów z ostatniego tygodnia nie rysuje jednoznacznego obrazu kondycji gospodarki, co przekłada się na częste zwroty kursu funta w relacji do euro i dolara.
Dynamika inflacji w Wielkiej Brytanii osiągnęła w kwietniu pułap 9,0 proc. rok do roku, ale przyspieszyła minimalnie słabiej od prognoz. Rynek pracy pozostaje rozgrzany, a sprzedaż detaliczna jednoznacznie pozytywnie zaskoczyła. W sporcie często mówi się, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. Tymczasem w Wielkiej Brytanii ostatnia porcja informacji, czyli wczorajsze odczyty indeksów PMI, które mają za zadanie z wyprzedzeniem zwiastować wahania koniunktury, wypadły blado i popchnęły funta w niełaskę. Umiarkowane wytchnienie funtowi może dać też poprawa nastrojów na globalnych rynkach i trwały zwrot indeksów giełdowych, ponieważ GBP należy do najczulszych walut na wahania nastrojów. Do trwałej poprawy jego kondycji potrzebna będzie wiarygodna seria danych, pokazujących odporność konsumpcji.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
24 maj 2022 9:44
Kursy walut reagują na zwrot w EBC, kurs dolara najniższy od miesiąca, kurs euro blisko 4,60 zł (komentarz z 24.05.2022)
Na światowych rynkach akcji nastroje wciąż zmieniają się jak w kalejdoskopie. Nieprzerwanie wzbierają obawy o perspektywy głównych gospodarek. Mimo to druga połowa maja należy do złotego. W tym czasie kurs euro rósł tylko jednego dnia i obecnie narusza 4,60. Kurs zepchniętego do defensywy dolara runął o ponad 20 groszy i spadł poniżej 4,30 zł. Relatywnie najmniej potaniał frank, CHF/PLN pozostaje nad 4,45. Bardzo rozchwiany jest kurs funta, który w środę przed południem drożeje jako jedyna z głównych walut, a GBP/PLN odbija z najniższych od lutego pułapów w kierunku 5,40.
Spis treści:
Złoty: spadkowe prognozy EUR/PLN mogą (chwilowo) trafić na półkę
Dane z Polski pokazują, że na starcie kwartału wzrost gospodarczy pozostał mocny, a sytuacja na rynku pracy zmusi Radę Polityki Pieniężnej do ostrych podwyżek stóp. Kwestią dni ma też stać się odblokowanie przez Komisję Europejską finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy. Czynniki lokalne są zatem korzystne dla złotego, ale dla jego umocnienia kluczowe jest słabnięcie oczekiwań, że Rezerwa Federalna będzie mogła skrajnie agresywnie walczyć z inflacją. W ostatnich dniach chwieją się filary wiosennego trendu umocnienia dolara, który odpychał kapitał od rynków wschodzących.
Choć do perspektyw złotego podchodzimy pozytywnie (prognozy Cinkciarz.pl niezmiennie zakładają spadek EUR/PLN do 4,50 w horyzoncie najbliższych tygodni), to mamy wątpliwości, czy naruszenie 4,60 jest zapowiedzią kolejnej odsłony wyraźnego umocnienia PLN. Widzimy wysokie ryzyko, że w obliczu niepokojów na światowych rynkach kurs euro zatrzyma się na pewien czas przy tej barierze. Nie zmienia to faktu, że dopiero powrót notowań ponad 4,64 zepchnąłby EUR/PLN ze spadkowej ścieżki.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Dolar: dalszy wzrost EUR/USD może trafiać na opór
W ubiegłym tygodniu na pierwszy plan zaczęły przebijać się obawy, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zaczyna nagle i ostro hamować, a konsumpcja pod wpływem wysokiej inflacji i zdecydowanego rozpoczęcia cyklu zacieśniania polityki przez Fed zaczyna łapać zadyszkę. Źródłem takich ocen były wyniki finansowe potentatów amerykańskiego handlu detalicznego (sieci Walmart i Target) oraz rozpoczynające comiesięczny cykl serii publikacji danych regionalne wskaźniki koniunktury w rejonie Filadelfii i Nowego Jorku. Co więcej, do sześciu tygodni przedłużyła się tendencja wzrostu liczby nowych wniosków o zasiłek.
W tym tygodniu obawy o stagflacyjny scenariusz nie słabną. Wręcz odwrotnie, są podsycane przez spadek indeksu PMI dla usług i ostre tąpniecie liczby domów sprzedanych na rynku pierwotnym. W dalszej części tygodnia rynek szukać będzie wskazówek w kolejnych odczytach i sprawozdaniach kwartalnych spółek z Wall Street. Natomiast dzisiejsza, wieczorna publikacja zapisu poprzedniego posiedzenia Fed powinna przejść beż większego echa. Zakładamy, że jednorazowo stopy nie będą podnoszone o więcej niż 50 punktów bazowych, co powinno sprzyjać wyhamowaniu trendu umocnienia dolara.
Uważamy jednak, że osłabienie USD z ostatniego tygodnia mogło przyjść zbyt wcześnie i może nie być kontynuowane. Wszak najważniejsze dane za kwiecień (sprzedaż detaliczna, zmiana zatrudnienia) wypadły przyzwoicie. Jeśli rynek pracy pozostanie silny, to ostatnia fala obaw i zwątpienia w intencje Fed może się błyskawicznie rozmyć. W tym kontekście jutrzejsze, cotygodniowe statystyki o liczbie nowych zasiłków będą budzić, więcej zainteresowania niż zazwyczaj. Kluczowy i tak będzie raport z rynku pracy za maj, który poznamy w piątek, 3 czerwca o godz. 14:30. Dalszym wzrostom EUR/USD, które spychałyby USD/PLN głębiej poniżej 4,30 może stanąć na drodze także zwątpienie w intencje Europejskiego Banku Centralnego. Zapowiedź dwóch podwyżek w trzecim kwartale została już przetrawiona, a z Rady Prezesów zaczynają docierać typowe przypomnienia, że zacieśnianie będzie stopniowe.
Funt: niejednoznaczny obraz koniunktury szkodzi GBP
Na ostatnim posiedzeniu władze Banku Anglii zaskoczyły otwartością, z którą zarysowały pesymistyczny obraz perspektyw dla brytyjskiej gospodarki. To kluczowe, gdyż hierarchię wśród głównych walut wyznacza w tej chwili to, jak mocno dany bank centralny podnosić będzie stopy i walczyć z rekordową inflacją . Na tym polu postrzeganie zamiarów brytyjskich władz monetarnych zmieniło się w ostatnich miesiącach właściwie o 180 stopni. Choć cykl zacieśniania rozpoczął się wcześnie, to w tej chwili poziom jego poziom docelowy, a zwłaszcza liczba pozostałych do jego końca liczba podwyżek nie imponuje.
W konsekwencji funt stał się ofiarą bardzo wysoko postawionej poprzeczki oczekiwań i został zepchnięty do ogona walutowej stawki. Jen japoński, korona szwedzka i korona norweska to jedyne obok GBP waluty z grona G-10, które w tym roku nie podrożały w relacji do PLN. Kurs GBP/PLN spadł pod 5,40 i osiąga najniższe pułapy od około trzech miesięcy. Wracając do Banku Anglii i jego polityki: inwestorzy przyjęli, że w obecnym położeniu o skali podwyżek przesądzą informacje z gospodarki. Jeśli czarne scenariusze banku centralnego nie będą się spełniać, powstanie przestrzeń do śmielszych podwyżek. Problem w tym, że seria odczytów z ostatniego tygodnia nie rysuje jednoznacznego obrazu kondycji gospodarki, co przekłada się na częste zwroty kursu funta w relacji do euro i dolara.
Dynamika inflacji w Wielkiej Brytanii osiągnęła w kwietniu pułap 9,0 proc. rok do roku, ale przyspieszyła minimalnie słabiej od prognoz. Rynek pracy pozostaje rozgrzany, a sprzedaż detaliczna jednoznacznie pozytywnie zaskoczyła. W sporcie często mówi się, że jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz. Tymczasem w Wielkiej Brytanii ostatnia porcja informacji, czyli wczorajsze odczyty indeksów PMI, które mają za zadanie z wyprzedzeniem zwiastować wahania koniunktury, wypadły blado i popchnęły funta w niełaskę. Umiarkowane wytchnienie funtowi może dać też poprawa nastrojów na globalnych rynkach i trwały zwrot indeksów giełdowych, ponieważ GBP należy do najczulszych walut na wahania nastrojów. Do trwałej poprawy jego kondycji potrzebna będzie wiarygodna seria danych, pokazujących odporność konsumpcji.
Zobacz również:
Kursy walut reagują na zwrot w EBC, kurs dolara najniższy od miesiąca, kurs euro blisko 4,60 zł (komentarz z 24.05.2022)
Kursy walut a spirala płac i cen, kurs euro dryfuje niżej, kurs dolara po ostrym spadku (komentarz z 23.05.2022)
Kursy walut po szalonym tygodniu, frank szwajcarski pogodził euro i dolara (komentarz z 20.05.2022)
Kursy walut w cieniu giełdowej paniki, kurs euro odbija z kilkutygodniowych dołków, dolar znów zyskuje (komentarz z 19.05.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s