Indeks giełdowe prą w górę. Kurs ropy ma za sobą potężny zwrot i cofnął się do 100 dolarów za baryłkę. Inwestorzy odwracają się od franka i dolara, jeszcze kilkanaście dni temu najbardziej pożądanych walut. Złoty do spółki z forintem i koroną czeską odrabiają straty. Nadzieje na zawieszenie broni są tak żywotne, że na rynkach wrażenia nie robi pierwsza od 2018 r. podwyżka stóp procentowych w USA, która przeistoczy się w cykl. EUR/PLN spadł pod 4,70, dolar kosztuje 4,22 zł, a frank wyceniany jest na 4,50 zł. Oznacza to, że szwajcarska waluta jest aż o 10 proc. tańsza niż w ubiegłotygodniowym, kulminacyjnym punkcie wyprzedaży złotego i paniki na światowych rynkach.
Złoty: znaczny impet i optymistyczne prognozy kursu euro, franka i dolara
Spadkowa korekta EUR/PLN zostałaby wykolejona przez powrót ponad 4,75. Dobrą wróżbą dla naszej waluty jest fakt, że w pierwszej części tygodnia bariera ta powstrzymywała podbicia notowań. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że złoty nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w połowie roku za euro zapłacimy ok. 4,50 zł, czyli tyle ile przed inwazją. Fundamentem naszych oczekiwań jest zmiana nastawienia przez RPP, która podniesie stopy procentowe wyraźniej powyżej 5 proc. i pożąda niższych kursów walut.
Nie można zapominać, że po rosyjskiej napaści na Ukrainę zdecydowano o wymianie większości środków walutowych polskiego rządu z banku centralnego na rynek. Przekierowanie strumienia funduszy unijnych to zmiana strukturalna, która oznacza dodatkowy, niebagatelny popyt na złotego. Także to, co było piętą achillesową, niebawem ma szansę przeistoczyć się w atut. Swoistym asem w rękawie stałoby się załagodzenie sporu polskiego rządu z Unią Europejską i odblokowanie finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy.
Nieco mocniej od euro potanieją frank i dolar: ich kursy powinny za kilka miesięcy znajdować się w okolicy odpowiednio 4,30 i 4,0 zł. GBP/PLN, który wczoraj naruszał 5,55 zł ma naszym zdaniem mniejszą przestrzeń do spadków. Kurs brytyjskiej waluty na koniec półrocza powinien być nieco ponad 5,40 zł.
Dolar: Rezerwa Federalna podnosi stopy i wchodzi w cykl
Jeszcze kilka tygodni temu inwestorzy spekulowali o bardziej zdecydowanej podwyżce, o 50 pkt bazowych. Wczoraj za takim krokiem optował jeden z decydentów (James Bullard). I jest bardzo prawdopodobne, że na którymś z kolejnych posiedzeń: majowym lub czerwcowym, do takiej podwyżki dojdzie. Z projekcji optymalnego poziomu stóp wynika jasno, że w tym roku należy spodziewać się jeszcze sześciu podwyżek, które koszt pieniądza w USA wywindują w okolice 2 proc. W kolejnym roku cykl ma być kontynuowany, ale już w zdecydowanie spokojniejszym tempie. Co ciekawe, w długim terminie za optymalny poziom stóp postrzegany jest nadal pułap ok. 2,5 proc. Zakładana jest intensyfikacja zacieśniania, ale nie fundamentalna zmiana profilu inflacji, która wymagać będzie znacznie wyższych stóp procentowych przez wiele lat.
Nie zostały natomiast odkryte karty w zakresie przyszłości sumy bilansowej. Rezultat zdecydowanej odpowiedzi na pandemiczny kryzys to jej napuchnięcie z nieco ponad 4 do prawie 9 bilionów dolarów. Tak potężne aktywa w rękach banku centralnego są niepożądane, ich wartość będzie ograniczana poprzez tzw. ilościowe zacieśnianie. Nie ulega wątpliwości, że tym razem Rezerwa Federalna nie będzie czekała blisko dwóch lat od pierwszej podwyżki z rozpoczęciem tego procesu. Ogłoszenia decyzji w tym zakresie można spodziewać się nie później niż w czerwcu.
Dolar: złoty i funt odporne, euro czeka na zwrot
Dolar nie umacnia się: kurs EUR/USD powraca nad 1,10, co spycha USD/PLN poniżej 3,25. Już w poprzednich dniach amerykańska waluta była chimeryczna, ale inwestorzy kurczowo trzymający się nadziei na zawieszenie broni mogli wstrzymywać się z odwracaniem jego umocnienia, mając na uwadze zbliżanie się historycznego posiedzenia Fed. Co więcej, perspektywy polityki pieniężnej USA są na wskroś przetrawione. Oczywiście, rosnące stopy procentowe będą w najbliższym czasie atutem dolara na tle euro, które nie może liczyć rychłą normalizację polityki. Optymizm dotyczący porozumienia między Rosją a Ukrainą będzie w najbliższych dniach spychać fundamenty na dalszy plan. Ewidentnym wsparciem dla dolara byłaby zmiana nastawienia odnośnie do optymalnego poziomu stóp w długim terminie.
Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że w drugiej połowie roku euro będzie warte dolara i piętnaście centów, a USD/PLN spadnie pod 4,00 zł. W pewnym momencie rynki zaczną wyceniać zwrot w nastawieniu Europejskiego Banku Centralnego – spodziewamy się, że inflacja w strefie euro będzie bardziej uporczywa, niż zakładają władze monetarne, co będzie musiało przełożyć się na zaostrzenie polityki. A to właśnie takie chwile – ostra zmiana nastawienia władz – przekładają się na najsilniejsze przetasowania na rynku walutowym. Dodajmy, że od amerykańskiej waluty powinny być silniejszy także funt szterling wspierany przez jeszcze bardziej „jastrzębi” Bank Anglii, który dziś najprawdopodobniej potwierdzi tę renomę. Złoty po serii sześciu podwyżek podnoszących stopę referencyjną do 3,5 proc. i dzięki jastrzębiemu nastawieniu Rady Polityki Pieniężnej – w przeciwieństwie do drugiej połowy ubiegłego roku – powinien być odporny na przesądzoną i oswojoną perspektywę zacieśniania w USA.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
16 mar 2022 8:56
Złoty odbija się od dna, kursy walut pogłębiają spadki (komentarz z 16.03.2022)
Indeks giełdowe prą w górę. Kurs ropy ma za sobą potężny zwrot i cofnął się do 100 dolarów za baryłkę. Inwestorzy odwracają się od franka i dolara, jeszcze kilkanaście dni temu najbardziej pożądanych walut. Złoty do spółki z forintem i koroną czeską odrabiają straty. Nadzieje na zawieszenie broni są tak żywotne, że na rynkach wrażenia nie robi pierwsza od 2018 r. podwyżka stóp procentowych w USA, która przeistoczy się w cykl. EUR/PLN spadł pod 4,70, dolar kosztuje 4,22 zł, a frank wyceniany jest na 4,50 zł. Oznacza to, że szwajcarska waluta jest aż o 10 proc. tańsza niż w ubiegłotygodniowym, kulminacyjnym punkcie wyprzedaży złotego i paniki na światowych rynkach.
Spis treści:
Złoty: znaczny impet i optymistyczne prognozy kursu euro, franka i dolara
Spadkowa korekta EUR/PLN zostałaby wykolejona przez powrót ponad 4,75. Dobrą wróżbą dla naszej waluty jest fakt, że w pierwszej części tygodnia bariera ta powstrzymywała podbicia notowań. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że złoty nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i w połowie roku za euro zapłacimy ok. 4,50 zł, czyli tyle ile przed inwazją. Fundamentem naszych oczekiwań jest zmiana nastawienia przez RPP, która podniesie stopy procentowe wyraźniej powyżej 5 proc. i pożąda niższych kursów walut.
Nie można zapominać, że po rosyjskiej napaści na Ukrainę zdecydowano o wymianie większości środków walutowych polskiego rządu z banku centralnego na rynek. Przekierowanie strumienia funduszy unijnych to zmiana strukturalna, która oznacza dodatkowy, niebagatelny popyt na złotego. Także to, co było piętą achillesową, niebawem ma szansę przeistoczyć się w atut. Swoistym asem w rękawie stałoby się załagodzenie sporu polskiego rządu z Unią Europejską i odblokowanie finansowania dla Krajowego Planu Odbudowy.
Nieco mocniej od euro potanieją frank i dolar: ich kursy powinny za kilka miesięcy znajdować się w okolicy odpowiednio 4,30 i 4,0 zł. GBP/PLN, który wczoraj naruszał 5,55 zł ma naszym zdaniem mniejszą przestrzeń do spadków. Kurs brytyjskiej waluty na koniec półrocza powinien być nieco ponad 5,40 zł.
Dolar: Rezerwa Federalna podnosi stopy i wchodzi w cykl
Amerykański rynek pracy rozgrzany jest do czerwoności, a jeszcze przed inwazją na Ukrainę inflacja w USA była najwyższa od 40 lat. W rezultacie, pomimo niepewności podsycanej przez wojnę w Ukrainie, Rezerwa Federalna nie miała wyjścia i rozpoczęła cykl zacieśniania polityki. Rosyjska inwazja zapewne odegrała kluczową rolę w decyzji o ruchu stóp o 25 pkt bazowych.
Jeszcze kilka tygodni temu inwestorzy spekulowali o bardziej zdecydowanej podwyżce, o 50 pkt bazowych. Wczoraj za takim krokiem optował jeden z decydentów (James Bullard). I jest bardzo prawdopodobne, że na którymś z kolejnych posiedzeń: majowym lub czerwcowym, do takiej podwyżki dojdzie. Z projekcji optymalnego poziomu stóp wynika jasno, że w tym roku należy spodziewać się jeszcze sześciu podwyżek, które koszt pieniądza w USA wywindują w okolice 2 proc. W kolejnym roku cykl ma być kontynuowany, ale już w zdecydowanie spokojniejszym tempie. Co ciekawe, w długim terminie za optymalny poziom stóp postrzegany jest nadal pułap ok. 2,5 proc. Zakładana jest intensyfikacja zacieśniania, ale nie fundamentalna zmiana profilu inflacji, która wymagać będzie znacznie wyższych stóp procentowych przez wiele lat.
Nie zostały natomiast odkryte karty w zakresie przyszłości sumy bilansowej. Rezultat zdecydowanej odpowiedzi na pandemiczny kryzys to jej napuchnięcie z nieco ponad 4 do prawie 9 bilionów dolarów. Tak potężne aktywa w rękach banku centralnego są niepożądane, ich wartość będzie ograniczana poprzez tzw. ilościowe zacieśnianie. Nie ulega wątpliwości, że tym razem Rezerwa Federalna nie będzie czekała blisko dwóch lat od pierwszej podwyżki z rozpoczęciem tego procesu. Ogłoszenia decyzji w tym zakresie można spodziewać się nie później niż w czerwcu.
Dolar: złoty i funt odporne, euro czeka na zwrot
Dolar nie umacnia się: kurs EUR/USD powraca nad 1,10, co spycha USD/PLN poniżej 3,25. Już w poprzednich dniach amerykańska waluta była chimeryczna, ale inwestorzy kurczowo trzymający się nadziei na zawieszenie broni mogli wstrzymywać się z odwracaniem jego umocnienia, mając na uwadze zbliżanie się historycznego posiedzenia Fed. Co więcej, perspektywy polityki pieniężnej USA są na wskroś przetrawione. Oczywiście, rosnące stopy procentowe będą w najbliższym czasie atutem dolara na tle euro, które nie może liczyć rychłą normalizację polityki. Optymizm dotyczący porozumienia między Rosją a Ukrainą będzie w najbliższych dniach spychać fundamenty na dalszy plan. Ewidentnym wsparciem dla dolara byłaby zmiana nastawienia odnośnie do optymalnego poziomu stóp w długim terminie.
Prognozy walutowe Cinkciarz.pl zakładają, że w drugiej połowie roku euro będzie warte dolara i piętnaście centów, a USD/PLN spadnie pod 4,00 zł. W pewnym momencie rynki zaczną wyceniać zwrot w nastawieniu Europejskiego Banku Centralnego – spodziewamy się, że inflacja w strefie euro będzie bardziej uporczywa, niż zakładają władze monetarne, co będzie musiało przełożyć się na zaostrzenie polityki. A to właśnie takie chwile – ostra zmiana nastawienia władz – przekładają się na najsilniejsze przetasowania na rynku walutowym. Dodajmy, że od amerykańskiej waluty powinny być silniejszy także funt szterling wspierany przez jeszcze bardziej „jastrzębi” Bank Anglii, który dziś najprawdopodobniej potwierdzi tę renomę. Złoty po serii sześciu podwyżek podnoszących stopę referencyjną do 3,5 proc. i dzięki jastrzębiemu nastawieniu Rady Polityki Pieniężnej – w przeciwieństwie do drugiej połowy ubiegłego roku – powinien być odporny na przesądzoną i oswojoną perspektywę zacieśniania w USA.
Zobacz również:
Złoty odbija się od dna, kursy walut pogłębiają spadki (komentarz z 16.03.2022)
Kursy walut zaczęły tydzień od spadków, kurs euro przebija ubiegłotygodniowy dołek, dolar i frank oddają pole (komentarz z 15.03.2022)
Prognozy walutowe na 2022 rok
Kursy walut w kruchej równowadze, kurs dolara zależny od Fed, kurs funta musi liczyć na Bank Anglii (komentarz z 14.03.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s